18 października 2022

Słownik na trudne czasy /1

Człowiek jako realny byt przychodzi na świat całkiem realny. Człowiek przychodzi na świat w realnej wspólnocie osobowej (czyli w rodzinie). Taka wspólnota jest pierwszym środowiskiem człowieka. Człowiek jest bowiem przede wszystkim osobą (czyli realną podmiotowością istnienia). Stąd do swojego rozwoju i wzrastania potrzebuje właśnie środowiska osobowego. Ale człowiek jest również wcieloną osobą i dlatego do swojego rozwoju potrzebuje także realnego środowiska przyrodniczego. I w tym zakresie opiekę i zapewnienie odpowiednich środków do życia daje mu również rodzina.

Człowiek potrzebuje i wymaga całościowego rozwoju, rozwoju zintegrowanego - cielesno-osobowego. Oczywiście taki szeroki rozwój wymaga w obu sferach realnego środowiska. Dlatego młody człowiek musi się rozwijać i doskonalić w realnym świecie. Nie wolno zastępować tego dowolnymi możliwościami. Dowolne możliwości działania nigdy nie zastąpią nam realności. Człowiek działa realnie i dlatego musi działać w realnym świecie. Takie podejście wynika z prawdziwej identyfikacji człowieka (poprzez określenie jego realności).

Trzeba wiedzieć i pamiętać, że człowiek nie jest samą świadomością. Niestety takie stanowisko było błędem naszej nowożytności, która wyeksponowała na sam szczyt ludzkie myślenie. Jednak myślenie nie tworzy realności, myślenie tworzy jedynie przeróżne możliwości. Tworzy więc świat możliwości poparty naszymi wyobrażeniami. Dziś już mamy całą przepastną sferę świata wirtualnego, w którym nie da się przecież realnie żyć ani działać. A jednak świat wirtualny bardziej fascynuje młodych ludzi niż realny świat. dlatego należy walczyć o przywrócenie zasadniczego znaczenia i rangi realności, którą jesteśmy my sami i która nas otacza.

Słownik na trudne czasy /2

Należy zatem podkreślać osobowy charakter ludzkiego bytu. Człowiek jest osobą i dlatego musi żyć i działać jako osoba. Jeśli człowiek nie zrozumie swojego osobowego powołania, to będzie żył tylko na niby, czyli byle jak. Tylko życie osobowe jest godne człowieka, gdyż jego godność płynie właśnie z bycia osobą. Skoro chcemy być sobą, to musimy działać osobowo, czyli moralnie i religijnie.

Niestety dzisiejsze opowieści o wolności wymuszają na człowieku porzucenie działania osobowego. Lecz odrzucając własną osobę człowiek skazuje się na uganianie się za możliwościami. Wolność nie jest przecież zasadą działania, ponieważ nie ma mocy sprawczej. Wolność jest tylko możliwością działania. Możliwość działania nie jest jeszcze działaniem, lecz tylko jakąś propozycją działania. A realny człowiek potrzebuje realnego działania osobowego a nie myślenia o dowolnych możliwościach działania. Ludzie, zwłaszcza młodzi ludzie, porzucają dzisiaj realne działanie, aby uganiać się za beznadziejnymi możliwościami. W ten sposób zbaczają z drogi realności na manowce zgubnych możliwości. To prowadzi donikąd.

Jak zatem utrzymać się w realnym świecie jako realna osoba? Trzeba najpierw odkryć w sobie swoją osobową podmiotowość. Jest to związane ze skierowaniem uwagi na doświadczenie wewnętrzne. Musimy nauczyć się spoglądać w głąb siebie, żeby faktycznie odczuć oddziaływanie osobowej aktywności. Osobowy podmiot istnienia "przemawia" do nas, czyli właściwie do naszej duchowości, poprzez swoją aktywność (poprzez akty osobowe). Osobowy podmiot istnienia (czyli nasza osoba) posiada realną moc sprawczą, która wyraża się najpierw w tworzeniu władz duchowych (umysłu, woli i uczuciowości), a następnie przejawia się w aktach osobowych, które są zdolne doskonalić i pobudzać te władze do działań osobowych, czyli działań moralnych i religijnych.

Otóż musimy wiedzieć, że nasze działania osobowe nie biorą się tylko z naszego poznania (ze zdolności poznawczych). One zostają zainicjowane przez akty osobowe wypływające z podmiotu osobowego. Te akty są sprawiane przez własności osobowe, które cechują naszą osobę. Będą to transcendentalne własności istnieniowe. I tak osobowa prawda (jako własność istnienia) w swojej mocy sprawczej wysyła akty kontemplacji, które docierając do naszego umysłu pobudzają go i doskonalą do zrodzenia słowa prawdy jako zasady poznawczej i komunikacyjnej. Dalej osobowe dobra (stanowiące także własność istnienia) dzięki własnej mocy sprawczej wytwarza akty sumienia, które trafiając do woli rodzą w niej zasadę działania w postaci czynu dobra, co pozwala woli na chcenie osobowego dobra i podejmowanie działań moralnych, które mają służyć afirmacji osoby człowieka. I wreszcie osobowa własność piękna dysponująca również odpowiednią mocą sprawczą produkuje akty upodobania, które wpływają na naszą uczuciowość wywołując w niej przeżycie piękna, które cechuje się upodobaniem dla osobowego życia człowieka, przeczuwając w nim pełnię piękna, które owocuje radością i nadzieją.

Słownik na trudne czasy /3

W swoim ludzkim życiu musimy się nauczyć odczuwać osobową aktywność, o której była mowa. Oczywiście pomagać nam w tym względzie będzie realna wspólnota osobowa, która jest tworzona i oparta na relacjach osobowych mających charakter nadprzyrodzony, skoro przebiegają na poziomie egzystencjalnym (czyli na poziomie istnienia człowieka). Dlatego tak ważne jest w tym zakresie środowisko rodziny jako realnej wspólnoty osobowej potwierdzonej sakramentalnie. Koniecznym wsparciem dla rodziny będzie tutaj wspólnota religijna (przede wszystkim wspólnota parafialna). Uważamy bowiem, że relacje osobowe jako relacje nadprzyrodzone pozostają w gestii Boga (np. Osoby Ducha Swiętego). Stąd też tak ważne jest sakramentalne małżeństwo będące początkiem wspólnoty rodzinnej.

Niech nikt nie opowiada bzdur, że związki homoseksualne mają taką samą rangę wspólnotową jak małżeństwa sakramentalne. Związek homo jest zaprzeczeniem osobowej realności człowieka. Można przyjąć, że stanowi wprost odrzucenie tożsamości osobowej. Człowiek został bowiem stworzony jako osoba mężczyzny i osoba kobiety. I tylko połączenie tych dwóch osób może tworzyć realną wspólnotę. Dla takiej nowo-powstającej wspólnoty potrzebna jest i konieczna pomoc Boża w postaci łaski uświęcającej, która swoją nadprzyrodzoną mocą najpierw wspiera osobową, a potem również naturalną, łączność kobiety i mężczyzny. Rodzina nie powstaje ot tak sobie, na zasadzie widzimisię czy też dobrych chęci i pragnienia bycia razem. Do powstania rodziny jako wspólnoty osób konieczna jest głęboka afirmacja, czyli pełne uznanie, dla drugiej osoby dopełniającej naszą własną osobę. Otóż takie dopełnienie przejawia się i skutkuje zrodzeniem dziecka, czyli kogoś dopełniającego i uczestniczącego w powstającej wspólnocie. A tego nie można nigdy osiągnąć w związku homoseksualnym. 

Trzeba zdawać sobie sprawę, że homoseksualne przeżywanie "własnej płciowości" (można powiedzieć o niej, że jest to płciowość wymyślona) nigdy nie doprowadzi człowieka do spełnienia swojego życia osobowego. Osoba ludzka nie wyraża się bowiem w przeżywaniu seksualnym, lecz wyraża się w życiu moralnym i religijnym, które dzieje się we wspólnocie rodzinnej.  Jeśli więc negujemy rodzinę i życie rodzinne (zrodzenie i wychowanie dzieci), to tym samym porzucamy swoją osobową tożsamość, czyli odrzucamy swoje człowieczeństwo, stając się przedmiotem użycia seksualnego. Przecież seks nie decyduje o byciu człowiekiem, tak samo jak jedzenie (odżywianie się) czy uprawianie sportu.

Słownik na trudne czasy /4

Człowiek jest przede wszystkim osobą. Oczywiście jest osobą wcieloną i uduchowioną. Ale to powołanie osobowe ma zarządzać naszą cielesnością i duchowością. Dlatego ani cielesność, ani duchowość (w swej zabsolutyzowanej postaci jako świadomość) nie mogą panować nad działaniami osobowymi człowieka. Poczucie własnej godności i wyższej rangi tożsamości płynie z doświadczenia osobowej realności. Jestem sobą, czyli jestem osobą. To poczucie jest już widoczne u małych dzieci. One mają wyraźne poczucie swojej osobowej niezależności i tożsamości. I to musimy oczywiście uwzględniać w trakcie wychowania dzieci. A to czują najlepiej właśnie rodzice. Dlatego wychowanie dziecka dokonuje się faktycznie w rodzinie, skoro w rodzinie istnieją prawdziwe relacje osobowe. Wychowanie dziecka powinno polegać na pokazywaniu mu, że dla człowieka najważniejsza jest tożsamość osobowa i wszelkie działania wobec innych ludzi mają nabierać cech osobowych, czyli mieć charakter moralny, a wobec Osób Boskich charakter religijny (kultu religijnego).

Zycie społeczne powstaje więc na zasadzie współdziałania i współpracy wspólnot rodzinnych. Tylko w ten sposób zdołamy zaszczepić współpracy odpowiedni poziom moralny. Działania społeczne realizowane we współpracy rodzin będą miały zawsze charakter osobowy, czyli będą służyły realizacji celów życia osobowego. Będą zatem charakteryzowały się poszanowaniem dla suwerenności i niezależności osoby człowieka, przy jednoczesnym zapewnieniu rozwoju moralnego na poziomie naszej ludzkiej natury. Mówiliśmy już, że nasza natura nie jest czymś samoistnym, lecz jest podporządkowana aktywności egzystencjalnej osoby i życia nadprzyrodzonego. Dlatego rozwój naszej natury powinien być podporządkowany celom nadprzyrodzonym, a więc osiąganiu świętości w życiu duchowym oraz dążeniu do zmartwychwstania w życiu cielesnym. Takie jest powołanie człowieka jako wcielonej i uduchowionej osoby, co zostało nam objawione przez Boga i ukazane dla nas przez Syna Bożego Jezusa Chrystusa. Bez tej religijnej tradycji Kościoła Katolickiego nie można zrozumieć człowieka i jego życiowego przeznaczenia. Wszystko inne jest tylko beznadziejnym pomysłem człowieka. Co z tego, że wymyślamy coraz to nowsze możliwości dla naszego działania, skoro nie ma to żadnego realnego sensu lub zastosowania. Wymyślone możliwości nie są w stanie spowodować realnego rozwoju człowieka. Możliwości nie dają człowiekowi żadnej realności. To jest jedynie nieustanna pogoń za czymś złudnym. To jest wpędzanie człowieka w niepotrzebną działalność, która nie przynosi niczego realnego.

17 października 2022

Słownik na trudne czasy /5

Skoro człowiek jest realną osobą i realnym życiem, to musi działać w realnym świecie, a jego działania muszą mieć również realny charakter. Działania mają bowiem zapewniać człowiekowi stawanie się coraz bardziej realnym podmiotem, zwłaszcza na poziomie jego istotowej potencjalności (czyli natury). Człowiek powinien więc budować i urealniać swoją osobowość na poziomie duchowym oraz zatroszczyć się o swoją zdrowotność na poziomie cielesnym. Nie wolno zatem szastać ani swoim zdrowiem, czyli kondycją fizyczną, ani swoją kondycją duchową czy psychiczną. Albowiem dbałość o stan i kondycję naszej natury będzie służyła rozwojowi życia osobowego i działań osobowych, jak również będzie wspierała zdolność i chęć do pomocy innym ludziom, zwłaszcza tym bliskim, wśród których przebywamy i żyjemy. Dobra kondycja duchowa, czyli silny i prawy charakter moralny jest w stanie pomagać nam w pokonywaniu wszelkich trudności życiowych, jakie na nas spadają. Nasze ziemskie życie nie jest ani łatwe, ani przyjemne i trzeba być przygotowanym na różnego typu komplikacje, a nawet starcia lub konflikty z różnymi ludźmi, czy też dramatyczne wydarzenia zewnętrzne. Jednak wszystkie dotyczące nas sprawy musimy załatwiać realnie - czyli wobec osób moralnie (sprawiedliwie lub nawet miłosiernie), a wobec zdarzeń losowych dzielnie i stanowczo. Tylko w ten sposób stworzymy wokół siebie rzeczywiste powiązania społeczne, które będą owocowały prawdziwym rozwojem społecznym na poziomie wspólnoty lokalnej czy też politycznym na poziomie instytucji państwowych.

Jeżeli nie chcemy lub nie potrafimy działać osobowo, to skutkiem będzie oderwanie się od wspólnoty rodzinnej i społecznej, a tym samym skazanie się na samotność, co oznacza zamknięcie się w świecie własnej świadomości. Musimy sobie zdawać sprawę, że to właśnie nasze myślenie, które wypełnia świadomość, jest najbardziej konfliktogenne. To nasze poglądy (czyli myślenie a nie poznanie realności) zderzają się z poglądami innych ludzi, co wywołuje konflikty prowadzące do nienawiści. Natomiast realne działania osobowe (moralne i religijne) skłaniają nas do współpracy i budowania wspierającej wszystkich członków wspólnoty społecznej (tej małej lokalnej ale również tej największej narodowej). Chyba tego nam wszystkim dzisiaj najbardziej potrzeba. Inaczej wszystko szlag trafi.

16 października 2022

Słownik na trudne czasy /6

Działania osobowe są niepodważalne. Nie da się bowiem manipulować działaniami osobowymi, których celem jest dobro osoby i rozwój duchowości (w silną osobowość). To powoduje, że działania osobowe mają jasny i wyraźny cel, czyli realne dobro, i dlatego trudno jest je zwrócić w inną stronę. Jest to po prostu niemożliwe.

Natomiast nasze myślenie jest nieobliczalne i może skakać na wszystkie strony. Myślenie (zrodzone z negacji realności) nie dotyczy realnego celi, lecz łapie się przeróżnych wyobrażeń (czy to zmysłowych - obrazy, czy to umysłowych - pojęcia). Dlatego myśleniem można dowolnie manipulować. Widać to doskonale na przykładzie reklam, które oferują nam tylko różne możliwości, a nie faktyczną realność. Reklamy skupiają się na manipulacji myśleniem, która ma nas przekonać do zmiany myślenia. Stąd namawia się człowieka do wyobrażania sobie niestworzonych rzeczy, żeby zapomniał o zupełnie o tym, co jest realne. 

Otóż realny człowiek (realny z racji posiadanego istnienia) powinien i musi żyć w realnym świecie. O realnym świecie informuje nas poznanie a nie myślenie. Dlatego w naszym ziemskim życiu zasadniczą rolę musi pełnić poznanie (realistyczne poznanie). Takie realistyczne poznanie ma źródło w osobowych aktach kontemplacji, które docierają do naszego umysłu i rodzą w nim słowo prawdy jako zasadę poznawania i komunikacji. Bez takiego poznania (czyli poznania tego, co realne) nie będziemy umieli (i ewidentnie widać, że nie umiemy) poruszać się w realnym świecie (w świecie przyrody) ani realnie współdziałać w świecie społecznym. A wtedy pozostajemy zabetonowani na amen. Mamy beton dookoła siebie, ale mamy też beton w sobie samych (w sercach). żeby skruszyć te betonowe mury, musimy powrócić do przeżywania relacji osobowych. To jest możliwe tylko wtedy, gdy uznamy siebie i innych ludzi za realne podmioty osobowe, czyli za realne osoby. 

Realne osoby zostały stworzone i powołane do życia przez Boga. Jeżeli odrzucimy stwórczą rolę Boga, to sprowadzamy wszystko do świata bezwolnych przedmiotów, nawet gdy uznamy siebie za zwierzęta. Nie można przypisywać zwierzętom istnienia osobowego, bo to ewidentna bzdura. W żadnym zwierzęciu nie ma nic osobowego, z czego na ogół wszyscy zdają sobie sprawę. Nie ma więc u zwierząt godności osobowej, jest u nich co najwyżej wartość życia biologicznego. Lecz to nie może powodować zrównania zwierząt z ludzkim życiem. Istnieje zasadnicza różnica między życiem naturalnym a wcieloną osobą (wcieloną i uduchowioną). Zarówno osoba jak i nasze egzystencjalne życie (które wyznacza nasze życie naturalne) są czymś nadprzyrodzonym i nie wolno o tym zapominać.

15 października 2022

Słownik na trudne czasy /7

Nie wolno więc traktować człowieka jak naturalnego zwierzęcia, gdyż stanie się to poniżeniem jego osobowej godności. Cała godność człowieka i jego wyjątkowa ranga w świecie opiera się na egzystencjalnej podmiotowości osoby. Dlatego żadne zawodowe lub polityczne zaszczyty oferowane człowiekowi w społeczeństwie nie mogą się równać z jego osobową godnością. Taka godność przynależy każdemu człowiekowi już od poczęcia. Problem polega jednak na tym, że ta godność zostanie nam objawiona dopiero w życiu wiecznym. Na razie w naszym ziemskim życiu osoba i jej godność jest niewidoczna i nidostrzegalna. Ale ujawnia się ona na sposób obecności, czyli współobecności osób we wspólnocie rodzinnej (w naszym przeżywaniu łączności z rodzicami i rodzeństwem) lub we wspólnocie religijnej (w przeżywaniu łączności z Osobami Swiętych). W szczególnych przypadkach dotyczy to również obecności Osób Boskich (np. objawienia s. Faustyny).

To, że nie widzimy osoby ludzkiej (tak jak widzimy naszą cielesność), nie może oznaczać, że człowiek powinien rezygnować z osobowej godności. Jeśli bowiem odrzucimy osobę i jej godność, to skazujemy się na dowolne poniżenie moralne. Bez uznania życia osobowego człowieka nie ma co marzyć o doskonałości działania na poziomie ludzkiej natury (człowieczeństwa wyznaczonego przez duchowość i cielesność). A wtedy cała nasza aktywność zostaje podporządkowana dowolnym pomysłom myślenia. Szumnie nazywa się to wolnością, ale jest to wolność błądzenia i niedoskonałości. Musimy wiedzieć, że wszelkie zbrodnie i tragedie biorą się z naszego myślenia.

Tylko poznanie i rozumienie realności człowieka a w konsekwencji działanie moralne może nas uchronić przed najgorszymi występkami, czyli niemoralnymi działaniami. Oszukiwanie ludzi ma jak najgorsze skutki społeczne. Ludzie mogą bowiem żyć i współdziałać wyłącznie na bazie wzajemnego zaufania. Bez zaufania w osobową aktywność człowieka nie będzie realnego współdziałania ani współpracy. Zawodowo-instytucjonalna aktywność wprost dehumanizuje człowieka, bo w tym zakresie wszelka działalność - praca lub "współpraca" - odbywa się w układzie przełożony - poddany. Taki układ instytucjonalny nie ma nic wspólnego z osobowym współdziałaniem. Stanowi jedynie wykonywanie powierzonych zadań, które dziś nabrały charakteru zysku finansowego. Skoro człowieka można kupić, to staje się on towarem na rynku pracy, i tyle.

Jeśli nawet kogoś polubiliśmy, to nie znaczy, że łączą nas relacje osobowe. Na ogół mamy jakieś grono przyjaciół, z którymi podejmujemy różne działania albo dzielimy różne zainteresowania. Jednak współdziałanie z przyjaciółmi nie oznacza również, że osiągnęliśmy łączność osobową. Relacje osobowe są bowiem nawiązywane na poziomie egzystencjalnym i mają wymiar nadprzyrodzony. Dlatego wymagają potwierdzenia sakramentalnego, czyli uświęcenia ze strony Boga (Osoby Ducha Swiętego). Nasze myślenie jest w stanie zanegować osobę i łączność osobową, a nawet samego Boga, lecz to nie likwiduje relacji osobowych nawiązanych pomiędzy ludźmi za sprawą Boga. Apostazja jest pomysłem naszego myślenia, ale nie wiemy, jak to naprawdę wygląda.

13 października 2022

Słownik na trudne czasy /8

Wszystkie pojęcia tworzone przez nasze myślenie nie dotyczą bezpośrednio tego, co jest realne. Dlatego mogą być dowolnie interpretowane. Mamy z tym dzisiaj poważne kłopoty. Jedynie poznanie poznanie umysłowe tego, co realne i uznanie tej realności prowadzi nas do jednoznacznego i oczywistego rozumienia. Takie rozumienie rodzi się z uznania czegoś realnego, lecz należy pamiętać, że do realności dochodzi tylko nasze poznanie umysłowe, które musi być uruchomiane i wspierane przez akty kontemplacji płynące z osobowej prawdy człowieka. Dlatego poznanie umysłowe obejmuje prawdę bytu (prawdę realności).

Natomiast myślenie nie dociera do realnej prawdy bytu, ono zadowala się naszymi wyobrażeniami (obrazami zmysłowymi /tworząc sferę zjawiskową/ albo wytworami pojęciowymi /tworząc dowolne poglądy/). Dlatego myślenie utrudnia nam poruszanie się w realnym świecie. Stąd coraz trudniej jest nam porozumieć się co do życia i działania w realnym świecie. Zawsze ktoś próbuje nas namówić do porzucenia własnej realności i nawołuje do wymyślania dowolnych możliwości działania (vide tzw. samokreacja). 

Jeśli zapytamy, skąd w społeczeństwie bierze się tyle przypadków depresji, to odpowiedź będzie prosta - nie umiemy żyć w zgodzie z realnością, lecz gonimy za dowolnie wymyślanymi możliwościami, czyli uganiamy się za marzeniami. Kiedyś nazywano to "bujaniem w obłokach", ale dziś mamy do czynienia z "fruwaniem w obłokach absurdu", czyli pogonią za czymś nierealnym. Niestety człowiek zbyt łatwo daje się namówić na bezsensowną aktywność, czy nawet na zbrodnicze działania.

12 października 2022

Słownik na trudne czasy /9

Zeby powrócić do realności i realnego działania, musimy odkryć w sobie samych własne źródło realności, czyli sferę egzystencjalną. Musimy się zwrócić do własnego istnienia i poczuć w sobie podmiotowość osoby i podmiotowość życia. Musimy się wczuć w aktywność tych podmiotów istnienia, co pozwoli nam przełożyć ich akty na działania naszej natury (duszy i ciała). Otóż natura człowieka jako sfera możnościowa (będąca potencjalnością działania) wymaga wsparcia aktywnością istnienia. Aby nasza duchowość mogła podejmować realne działania osobowe, potrzebuje pomocy ze strony aktów osobowych. Tak samo nasza cielesność, aby mogła realnie się rozwijać, wymaga poparcia ze strony aktywności podmiotu życia (nadprzyrodzonego) zawartej w istnieniu człowieka. A więc to dzięki aktom egzystencjalnym (które mają moc sprawczą) możemy się rzeczywiście rozwijać i doskonalić na poziomie naturalnym. 

Natomiast natura pozostawiona sama sobie popada w działania możliwościowe (w samą możliwość działania). Taką możliwością działania jest nasze myślenie i oparte na nim wybory i decyzje (liberum arbitrium). Otóż rozwój możliwościowego myślenia doprowadza naszą duchowość do uzależnienia od różnych poglądów i teorii, od ideologii i zgubnych idei. Na koniec powoduje to całkowite oderwanie się od rzeczywistości. Z kolei zastosowanie tych możliwości w działaniach cielesnych powoduje podejmowanie zgubnych działań, które prowadzą nas do uzależnienia się od jedzenia (obżarstwo) i picia alkoholu (pijaństwo), albo uzależnienia się od leków lub narkotyków.

Wszystkie nasze uzależnienia pojawiają się wtedy, gdy tracimy kontakt poznawczy z rzeczywistością i własną realnością, zdając się na wolność działania, czyli dowolne możliwości. Realność narzuca człowiekowi swoje uwarunkowania i wymagania, natomiast wolność decydowania (myślenia i wyboru) popycha nas w stronę złudnych przyzwyczajeń (zgubnych możliwości). Należy wiedzieć i pamiętać, że wolność jest tylko możliwością a nie czymś realnym. Możliwości nie tworzą realności, lecz ukazują tylko świat wirtualny. Trzeba zadać sobie zasadnicze pytanie, gdzie chcemy żyć - w jakim świecie - realnym czy wirtualnym? Czy stawiamy na swoją realną osobę, czy chcemy funkcjonować jako medialny wizerunek (taki awatar)?

Słownik na trudne czasy /10

Aktywnością naszej osoby i naszego życia nadprzyrodzonego w gruncie rzeczy zawiaduje Bóg (Osoby Boskie). Dlatego nasze działania osobowe (zależne od aktów osoby ale przebiegające na poziomie natury) mają realny charakter i tworzą realne związki i realną współpracę między ludźmi (osobami ludzkimi.

Natomiast nasze myślenie i oparte na nim decyzje podlegają manipulacjom dowolnego myślącego umysłu. Toteż do przyjęcia jakiegoś poglądu (teorii) jesteśmy namawiani przez czyjeś myślenie. Poważny problem zaczyna się wtedy, gdy na nasze myślenie oddziałuje PUM-a, czyli Pierwszy Umysł Myślący, a więc umysł demoniczny. Wówczas mamy już do czynienia z opętaniem szatańskim. Takie oddziaływanie doprowadza człowieka do pomysłu planowania i przeprowadzenia zbrodni. Mamy coraz więcej przypadków takich bezsensownych zbrodni.

Musimy zdawać sobie sprawę, że za wszelkie ludzkie tragedie i dramaty odpowiada właśnie myślenie. Różne niemoralne działania są wynikiem złego myślenia, które oderwało się od rzeczywistości. Taka sytuacja wymaga radykalnego nawrócenia, czyli odejścia od myślenia i zwrócenia się do poznania realności. Trzeba nawrócić się na realność, ponieważ tylko faktyczne poznanie czegoś realnego jest w stanie uratować nas od zgubnego myślenia. Musimy od cogito nawrócić się na credo. Credo oznacza bowiem uznanie tego, co jest realne. Najczęściej odnosimy to do Boga (Osób Boskich), ale taką wiarę powinniśmy stosować również do tego, co jest realne w naszym świecie. Dotyczy to zwłaszcza ludzi jako realnych osób (osób wcielonych i uduchowionych).

Słownik na trudne czasy /11

Jeżeli nasze poznanie nie kończy się rozumieniem i uznaniem tego, co realne, to jest to wyraźny znak, że dzieje się z nami coś złego. Oznacza to, że coś lub ktoś zaburza nasze poznanie umysłowe. To mogą być uprzedzenia naszego myślenia, które każe nam kierować się swoimi pomysłami i poglądami (jak dziś mówimy - narracjami). A wówczas widzimy i poznajemy nie to, jak jest naprawdę, lecz dostrzegamy jedynie własne wyobrażenia, czyli to, co podpowiada nam myślenie. Dramatyczną klęską staje się fakt, gdy kierujemy się cudzym myśleniem, czyli gdy poddajemy się manipulacjom propagandowym. A to prowadzi na ogół do destabilizacji społecznej i politycznej. Społeczny chaos powstaje z błędnego myślenia i błędnych wyobrażeń.

Nie da się zbudować zwartego społeczeństwa na ideologicznym myśleniu. Przerabialiśmy to za czasów komunizmu. Wspólnotę społeczną należy budować na realnych związkach wspólnotowych. Najpierw chodzi o osobowe więzi rodzinne, które są podstawą moralnego działania człowieka. Dalej idą społeczne powiązania lokalne i regionalne, które gromadzą realne wspólnoty rodzinne na pewnym terenie. Na koniec mamy ogarniającą to wszystko wspólnotę narodową, czyli wspólnotę wspólnot rodowych. Tylko w ten sposób powstają realne związki społeczne, które mogą być ujęte w instytucje państwa jako tworu politycznego (dawniej było to oczywiste, ponieważ ograniczało się do jednego miasta-państwa, czyli polis).

Zatem polityka powinna dostrzegać najpierw i poznawać realne powiązania społeczne, aby następnie ujmować je umiejętnie w struktury instytucjonalne (na kolejnych poziomach). Taka polityka musi sie wystrzegać pomysłów i rozstrzygnięć ideologicznych, które zawsze zmierzają do porzucenia realności i zastąpienia jej dowolnymi możliwościami. Ideologia jest bowiem wiarą, że nasze myślenie jest w stanie zmienić i udoskonalić rzeczywistość. Ale to absurd.

29 lipca 2022

O człowieku całkiem realnie

Każdy człowiek wymaga od nas szacunku. Każdy człowiek wymaga poszanowania godności jego osoby. Każdy człowiek posiada bowiem godność osobową, ponieważ każdy człowiek jest osobą bez względu na to, czy zdaje sobie z tego sprawę, czy nie. Podmiotowość osoby przysługuje każdemu człowiekowi. Podmiot osoby przysługuje człowiekowi nie ze względu na jego naturę, czyli istotę, lecz ze względu na istnienie decydujące o realności wyposażenia istotowego. 

To dzięki istnieniu człowiek jest realnym bytem. Jeśli uważamy człowieka za realny byt, to znaczy, że musimy przyjąć, że został on stworzony jako realny byt. A to z kolei wskazuje, że człowiek otrzymał istnienie od Boga, czyli od Pierwszej Przyczyny Stwórczej. Dlatego wraz z istnieniem otrzymał od Stwórcy podmiotowość osoby. Do tego dochodzi także podmiotowość życia. Oba te aktywne podmioty stanowią zawartość i wyposażenie bytowego aktu istnienia. Dlatego z racji samego istnienia (bycia realnym bytem) człowiek posiada podmiotowość osoby i podmiotowość życia. Właśnie to sprawia, że człowiek posiada szczególną godność bycia wcieloną osobą. 

Dzięki podmiotowi osoby człowiek zostaje wyposażony na poziomie istoty (natury) w sferę duchową. W filozofii od początku była mowa o duszy człowieka. Natomiast z racji podmiotowości życia człowiek staje się żywym organizmem, czyli funkcjonalnym ciałem. Zarówno dusza jak i ciało, które funkcjonują na poziomie istotowym, czyli w naturze człowieka, swoje istnienie i działanie zawdzięczają sferze egzystencjalnej (właśnie podmiotom osoby i życia - życia nadprzyrodzonego). Bez tego poziomu egzystencji. czyli istnienia wyposażonego w podmioty osoby i życia, nasza natura nie istniałaby, ani nie mogłaby funkcjonować, czyli działać. W realnym bycie wszystko zależy od istnienia. Dlatego nasza dusza i ciało w swoim działaniu zależą od aktywności istnienia, czyli od aktywności podmiotu osobowego i podmiotu życia (podmiotowości ożywczej). Kompletnym nieporozumieniem jest twierdzenie, że dusza istnieje i działa sama z siebie, czyli że została stworzona przez Boga. Takim samym nieporozumieniem jest twierdzenie, że cielesność człowieka istnieje i działa sama z siebie, czyli że człowiek jest bytem czysto naturalnym lub wprost materialnym wytworzonym w procesie ewolucji.

Otóż człowiek w swojej realności i istnieniu jest bytem nadprzyrodzonym, o czym wyraźnie świadczy jego wyjątkowa ranga wcielonej osoby (osoby i życia stwarzanych bezpośrednio przez Boga). W swoim myśleniu możemy to zanegować, ale to zupełnie nie zmienia prawdziwej realności człowieka. Taka ranga człowieka jako bytu stworzonego przez Boga powoduje, że został on powołany do życia nadprzyrodzonego i osobowego. Człowiek został powołany do życia osobowego, czyli do działania moralnego i religijnego. Stąd wobec innych osób ludzkich powinien działać moralnie, czyli powinien szanować w najwyższym stopniu każdą spotkaną tu na ziemi osobę. Natomiast wobec Osób Boskich (oraz osób Swiętych Pańskich) człowiek powinien podchodzić z czcią, czyli powinien okazywać cześć i chwałę  Bogu w Trójcy Osób. Szczególną cześć i chwałę ludzie okazują Osobie Syna Bożego Jezusa Chrystusa, który poświęcił się dla naszego zbawienia, czyli przywrócenia ludziom życia wiecznego i nadprzyrodzonego.

25 lipca 2022

Personalizm /1

Personalizm twierdzi, że człowiek jest osobą. Ale takie stwierdzenie nie załatwia problemu, ponieważ wraz z tezą, że człowiek jest osobą, pojawia się od razu pytanie, czym jest osoba ludzka. I nie chodzi tutaj o samą definicję osoby, lecz o uchwycenie jej realności. Gdzie w człowieku należy szukać osoby, czyli na jakim poziomie realności ona występuje? A zatem gdzie można i trzeba umiejscowić osobę w strukturze ludzkiego bytu.

Na przestrzeni historii filozofii znajdziemy różne interpretacje. Boecjusz przedstawił osobę jako jednostkową substancję (individua substantia). Można zapytać, co by miało wyznaczać jednostkowość substancji? Wydaje się, że chodziło jemu o rozumną naturę. W związku z tym posiadanie rozumnej duszy uznano za indywidualną osobę lub osobowość (chyba do dzisiaj nie pojawiło się radykalne rozróżnienie tych pojęć). Takie postawienie sprawy sprowadziło rozważania na temat osoby do poziomu rozumności człowieka. Uważano, że od zwierząt człowiek różni się rozumnością. Oczywiście osobowe działanie człowieka wiązano z jego rozumnością, czyli z działaniami rozumnych władz duchowych. 

W ostatecznej wersji tego podejścia Scheler jako fenomenolog utożsamił osobę ze świadomością, której przypisywał tworzenie świata wartości. Człowiek żyje wartościami, co przypisywano osobowemu charakterowi człowieka. Jednak w ten sposób powiązano osobę, a nawet można powiedzieć więcej, uzależniono ją (albo to, co uważano za osobę) od rozumowego myślenia. Tworzenie wartości jest bowiem efektem ludzkiego myślenia (cogito). Wartość, czyli nadawanie czemuś wartości, zależy wprost od naszego myślenia o czymkolwiek. To myślenie potrafi zestawiać różne rzeczy, porównywać je ze sobą i przedkładać jedne rzeczy ponad inne. Tak naprawdę realne byty nie tworzą hierarchii, lecz to nasze myślenie o nich układa je w różne stopnie lub poziomy. Nasze myślenie określa różne stopnie doskonałości pomimo tego, że każdy byt jest doskonały w swojej realności. Byt jest doskonały sam w sobie.

Personalizm /2

Każdy byt jest doskonały, skoro istnieje i działa jako coś realnego. Według św. Tomasza realność bytu jest związana i uzależniona od aktu istnienia. Byt składa się z istnienia i istoty. Składnik istnienia decyduje o faktycznej realności bytu, czyli o urealnieniu jego treści istotowych. Byt jest tym, czym jest, w zakresie istoty, jednak ostatecznie całość bytu zależy od sprawczości aktu istnienia. Bez istnienia nic by nie istniało. Istnienie bytu obejmuje wszystko, czym byt jest. Istnienie stanowi zatem samo centrum realności i aktywności bytu (tego, co realne).

Gdzie więc należy szukać umiejscowienia osoby? Wojtyła sformułował to w jasnej i prostej tezie, że osoba jest podmiotem istnienia i działania. Takie postawienie sprawy pokazuje wyraźnie, że osobę należy traktować jako sprawczy podmiot istnienia, który odpowiada za działania osobowe człowieka. Jakie działania musimy uznać za działania osobowe człowieka?  Otóż działaniami osobowymi są działania moralne i religijne, bo tylko te działania odnoszą się do realności osobowej człowieka oraz Boga. Działania osobowe przebiegają więc od osoby do osoby. Właśnie osoba jako sprawcza podmiotowość istnienia wraz z całym swoim wyposażeniem jest w stanie zapoczątkować i zrealizować działania osobowe człowieka. Działania osobowe nie zaczynają się ani na poziomie duchowości, ani na poziomie świadomości. W sferze duchowej działania osobowe zyskują jedynie widoczne przejawy, lecz swój początek muszą mieć znacznie głębiej, czyli w sferze egzystencjalnej (w podmiocie istnienia). Działania osobowe przejawiające się jako czyny duszy (działania umysłu, woli i uczuciowości) niosą ze sobą szczególne właściwości prawdy, dobra i piękna. Będą to słowa prawdy, czyny dobra oraz przeżycia piękna. Takie właściwości nasze działania duchowe zdobywają dzięki oddziaływaniu na nie własności osobowego podmiotu istnienia, czyli prawdy, dobra i piękna. Są to własności transcendentalne, które Gogacz przypisuje istnieniu bytu.

Personalizm /3

Można postawić tezę, że podmiot osobowy zawarty w istnieniu bytu (sferze egzystencjalnej) cechują własności prawdy, dobra i piękna. Są to własności istnienia, a więc posiadają realną moc sprawczą. Jak zatem działa owa moc sprawcza własności osobowych istnienia? Według Gogacza własności te podmiotują relacje osobowe (są kresami relacji), które są nawiązywane między osobami na poziomie egzystencjalnym. Takie relacje uruchomiają moc sprawczą podmiotu osobowego, czyli aktywizują one aktywność poszczególnych własności prawdy, dobra i piękna. To powoduje, że własności danej osoby (podmiotu osobowego) uaktywniają się i wysyłają swoje akty do władz duchowych. I dopiero te akty własności osobowych uruchomiają we władzach duszy działania moralne i religijne, czyli działania osobowe.

W tym sensie mamy do czynienia z realnym przepływem aktywności egzystencjalnej do poziomu duchowego i dalej z władz duchowych już na zewnątrz w postaci czynności także z udziałem naszej cielesności. Realistyczna metafizyka poucza nas, że sfera istotowa jako poziom możnościowy (zarówno dusza jak i cielesność) nie dysponuje efektywną mocą sprawczą, która podejmowałaby działania osobowe (moralne i religijne). Droga do uskutecznienia działań osobowych jest więc długa i trudna. Początek stanowią relacje osobowe nawiązywane (chyba przy udziale Osoby Ducha) pomiędzy konkretnymi osobami. To powoduje wzmożenie aktywności własności osobowych (prawdy, dobra i piękna), które z kolei wysyłają swoje akty osobowe (kontemplacji, sumienia i upodobania). Te akty muszą dotrzeć do władz duszy i zostać przez nie przyjęte. Wywołują one we władzach pojawienie się odpowiednich zasad działania. W umyśle pojawia się słowo prawdy, co pozwala nam poznawać i wypowiadać prawdę. W woli rodzi się jako zasada działania czyn dobra, który pozwala nam dobrze działać, czyli działać moralnie. Natomiast w uczuciowości występuje przeżycie piękna, które kształtuje nasze przeżywanie życia. Dopiero dzięki aktywności tych wewnętrznych zasad we władzach duszy, człowiek może podejmować zewnętrzne działania, które będą służyły właściwemu traktowaniu drugiego człowieka jako osoby. Bez tego wewnętrznego procesu (procesu doświadczenia wewnętrznego) nasze działania duchowe i cielesne, staną się całkowicie dowolne, gdyż będą się kierowały wolnością myślenia i wolnością wyboru. Jednak ani myślenie, ani wolny wybór nie stanowią realnych zasad działania, a już na pewno nie tworzą zasad działania moralnego i religijnego.

Personalizm /4

Należy o tym pamiętać we wszystkich procesach wychowawczych i edukacyjnych. Nasze działania muszą być prawdzie, dobru i pięknie, a nie na wolności działania. Wolność prowadzi bowiem do wyboru niczym nie uzasadnionego, dlatego raz wybieramy dobro, a zaraz potem możemy wybrać zło, nie wiedząc nawet dlaczego. Takie postępowanie jest skutkiem braku zasad. Jeżeli w działaniu mamy do czynienia z brakiem zasad, to w nasze postępowanie wkrada się chaos i dowolność. Wówczas działania rozbiegają się na wszystkie strony, ponieważ brakuje wyraźnego kierunku działania. W takiej sytuacji nie ma mowy o realizacji określonego celu. Nasze życie i działanie staje się bezcelowe i pozbawione sensu. Mówimy wtedy o kryzysie albo nawet o destrukcji osobowości. Osobowość stanowi wyposażenie naszej duchowości. Osobowość nie jest osobą, lecz sama jest zależna od aktywności osoby, czyli jest zależna od osobowych aktów kontemplacji, sumienia i upodobania.

Aby rozwijać swoje życie, musimy budować własną osobowość. Budowanie i rozwijanie osobowości zależy od przyjęcia przez władze duchowe aktów płynących z podmiotu osoby. Nasze władze muszą być otwarte na doświadczenie wewnętrzne, czyli na aktywność osoby. Umysł powinien przyjąć akty kontemplacji, które przesyła osobowa własność prawdy. Wola musi się otworzyć na akty sumienia płynące z osobowej własności dobra. Uczuciowość zaś musi odbierać akty upodobania, które pochodzą od osobowej własności piękna. Dlatego musimy przyjąć, że rozwój duchowy człowieka jest uzależniony bezpośrednio od jego osobowej aktywności (od aktów pochodzących od osoby), czyli aktywności sfery egzystencjalnej. Rozwój duchowy nie zależy więc od edukacji lub erudycji człowieka, ale zależy początkowo od nawiązania relacji osobowych, a na dalszym etapie od aktywności podmiotu osobowego. Edukacja lub erudycja mogą stanowić jedynie uzupełnienie rozwoju moralnego i religijnego osobowości człowieka. Bez tego rdzenia egzystencjalnego osoby nie możemy liczyć na silny charakter osobowości, a bez tego wsparcia pozostaje nam tylko zaangażowanie w zewnętrzne działania (np. zawodowe). Dlatego dzisiaj, kiedy odrzuca się wychowanie moralne i religijne, ludzie poświęcają się wyłącznie działalności zawodowej. Toteż liczy się tylko sukces zawodowy, gdyż służba drugiemu człowiekowi przestała być ważna i znacząca. Elity polityczne traktują to jako nieudacznictwo lub palanciarstwo. W perspektywie społecznej nie wróży to niczego dobrego. Będziemy mieli nieustanny kryzys polityczny i tyle.

Dlatego powinniśmy powrócić do wychowania osobowego, czyli wychowania moralnego i religijnego. Jeśli to zaniedbamy, to możemy wróżyć sobie chaos czy nawet kompletny upadek cywilizacyjny. Człowiek nie może żyć na dłuższą metę bez moralności i religijności. To są chore mrzonki lewicowych ideologów, którzy opanowali polityczne myślenie. Co gorsze, nie wydaje się, żeby oni mogli zmądrzeć, bo mają coraz głupsze pomysły. Dlatego trudno jest się przebić mądrym ludziom z sensownymi pomysłami filozoficznymi lub politycznymi. Ale trzeba o to walczyć. A więc do roboty.

21 kwietnia 2022

Słownik Personalistyczny 2022 /1

Zyjemy w czasach, gdy znika realizm dotyczący człowieka. Człowiek wyrzekł się kontaktu z realnością. Porzucił to, co realne, żeby marzyć o wolności, czyli o nowych możliwościach swojego człowieczeństwa. Ale możliwości nie tworzą realności, zaś wolność myślenia, mówienia i działania nie zaprowadzi nas nigdy na spotkanie z rzeczywistością, zwłaszcza z realnością nas samych. Tutaj potrzebna jest pokora dla wytrwałego poznawania samego siebie (o czym wiedzieli już Grecy). To oni zapoczątkowali poznanie rzeczywistości (realności świata przyrody i człowieka).

My ludzie nie możemy uciekać od rzeczywistości, ponieważ realność jest wszystkim, co posiadamy. Wszystkie inne sprawy i pomysły (przede wszystkim nasze myślenie) nie mają większego znaczenia, gdyż nie stanowią naszej tożsamości i realności, ani nawet nie są w stanie stworzyć jej od nowa. To są marzenia podsuwane człowiekowi przez Demona czystej świadomości (czyli tego, co fenomenologia nazywała transcendentalną świadomością, a dziś przybrało postać AI = Artifical Inteligens).

Jeżeli damy się naciągnąć na te brednie i będziemy starali się wykreować nowego człowieka, to zobaczymy koniec realnego człowieczeństwa, czyli naszej osobowej tożsamości. Z perspektywy filozoficznej będzie to odwrót od własnej realności i poszukiwanie nowych możliwości twórczych. Należy jednak pamiętać, że nasza twórczość nie kreuje nowej realności, lecz na jej miejsce stawia dowolną nierealność (określaną mianem świata wirtualnego). To brzmi zachęcająco, a jednak człowiek nie jest w stanie żyć i działać w świecie wirtualnym. Człowiek został stworzony i powołany do poznawania tego, co realne, aby móc działać i pracować w realnym świecie. Bo na tym polega jego ziemskie szczęście. Człowiek jest powołany do miłości i nadziei, ale to są stany osobowej i duchowej realności, a nie wolności myślenia i dowolności wyboru.

Człowiek musi zawsze wybierać realność a nie wolność, bo wybierając wolność skazuje się na niebyt. Wolność nie jest przecież realnością. To jest tylko możliwość,  a możliwość jest intencjonalnością myślenia. Mówiąc wprost, to, co sobie pomyślimy, stanowi tylko możliwość, czyli tzw. byt możliwy a nie realny. Realności nie sposób wymyślić. Realność trzeba stworzyć potężną mocą sprawczą.

Słownik Personalistyczny 2022 /2

Trzeba zadać sobie pytanie, co w człowieku jest realne? Tradycjonaliści odwołujący się do europejskiej kultury powiedzą, że dusza (pojmując człowieka jako złożonego z duszy i ciała). Takie stanowisko popierała chrześcijańska wizja religijna. Ale już moderniści wyrastający z myśli Kartezjusza stwierdzą, że czymś realnym jest myślenie. Tak naprawdę jedno stanowisko nie odbiega zbyt daleko od drugiego, ponieważ duszę uważa się za rozumną, czyli wyposażoną w zdolności umysłowe, m.in. w myślenie obok poznania i chcenia. Oczywiście sprowadzenie naszej duchowości do myślenia stało się skrajnym uproszczeniem. To Kartezjusz właśnie określił duszę jako res cogitans. A przecież myślenie nie stanowi czegoś realnego, a tym bardziej nie jest zasadą czy przyczyną realności. Dlatego myślenie nie jest wcale w człowieku najważniejsze.

Co zatem jest w człowieku naprawdę realne? Należy zdawać sobie sprawę, że jest to problem metafizyczny. Dlatego rozstrzygnięcia tego problemu musimy poszukiwać w teoriach stricte metafizycznych. Różne koncepcje epistemologiczne niewiele tutaj wnoszą. Jest to wyraźne już w filozofii greckiej. Sokrates postawił w tym wypadku na prawdziwą wiedzę, ale w interpretacji Platona miała to być wiedza ogólna i konieczna. To doprowadziło go do stwierdzenia, że zasadą realności jest ogólne pojęcie (powszechnik), czyli wymyślona idea bytująca gdzieś poza nami w świecie idealnym.

Dopiero Arystoteles przedstawił faktyczną teorię metafizyczną. Odrzucając pogląd Platona uznał, że prawdziwa wiedza dotyczy jednostkowych bytów a nie ogólników. To pozwoliło mu poszukiwać i sformułować pierwszą teorię stricte metafizyczną. Przyjął, że zasada realności jest zawarta w każdym jednostkowym bycie. Jaką drogą poszły jego rozważania? Otóż potwierdzeniem realności było dla niego działanie jednostkowego bytu (ergon). Takie działanie musi posiadać swoją przyczynę (ergeia). Ta przyczyna jest zawarta w konkretnym bycie, czyli stanowi wewnętrzną zasadę (energeia)

Słownik Personalistyczny 2022 /3

Gdy doszło do tłumaczenia tekstu Metafizyki Arystotelesa na łacinę, tę wewnętrzną zasadę działania nazwano aktem (actus). Należy przyjąć, że w konkretnym bycie akt stanowi zasadę realności i działania. Akt jest więc przyczyną i zasadą aktywności bytowej. Kiedy Tomasz z Akwinu zapoznał się w XIII wieku  z tekstem Metafizyki, doszedł do wniosku, że ta wewnętrzna zasada działania musi być jednocześnie powodem realności, czyli faktycznego istnienia danego bytu. Według Tomasza akt bytowy (stwarzany przez Boga) należy rozumieć jako zasadę istnienia i działania - mówiąc ogólnie jako zasadę aktywności konkretnego bytu. To wyznaczyło zupełnie nowe spojrzenie na strukturę bytową. Pierwszym i głównym elementem stał się akt istnienia (actus essendi), który najpierw tworzył realność bytu, a dalej był odpowiedzialny za aktywność istotową bytu. O ile u Arystotelesa aktem formalnym (formą) pozostawała jeszcze dusza, która miała kształtować całą aktywność człowieka, o tyle u Tomasza aktywność duszy wynikała z jej łączności z samodzielnym aktem istnienia. A zatem dusza mogła działać w człowieku z tej racji, że była urealniona przez istnienie (esse).

 Zobaczmy teraz, jak rozwijała się dalej koncepcja aktu istnienia. Według Tomasza realny byt powinien się składać z aktu istnienia oraz z możności istotowej. Tak więc zasadniczym i pierwszym elementem struktury bytowej stał się akt istnienia, natomiast całe dalsze wyposażenie istotowe bytu (czyli natura bytu, dusza i ciało) jest zależne od istnienia. Było to naprawdę genialne rozwiązanie problemu metafizycznego. Okazało się jednak, że takie rozwiązanie kwestii realności nie znalazło szerokiego uznania wśród filozofów. Dawna tradycja filozoficzna wydawała się znacznie mocniejsza niż odkrywcze dokonanie Dominikanina. Natomiast późniejsza myśl filozoficzna wyrastająca z Kartezjańskiej tezy "myślę więc jestem" wprost zanegowała miniony dorobek metafizyczny. Pojawiła się w to miejsce ontologia, która będzie się zajmowała bytami możliwymi (możliwymi do pomyślenia) a nie realnymi (czyli istniejącymi).

Słownik Personalistyczny 2022 /4

Tak naprawdę współczesny powrót do teorii metafizycznej zrodził się z potrzeby zrozumienia człowieka jako osoby (z potrzeby antropologicznego personalizmu). Dokonało się to dopiero w XX wieku. Kiedy zaczęły pojawiać się różne personalistyczne wizje i rozumienia człowieka, co ważniejsi teoretycy doszli do wniosku, że jest to bardzo ważne zagadnienia. Powstają wtedy konkretne koncepcje człowieka jako osoby. Taką znaczącą i mocno oddziałującą koncepcję osoby przedstawił Max Scheler, który był fenomenologiem. Uważał on, że osobą człowieka jest jego świadomość wytwarzająca sobie świat wartości. Taka koncepcja wpisywała się doskonale w tradycję modernistyczną (filozofii nowożytnej). Jednak myśliciele chrześcijańscy, którzy nawiązywali w tym czasie do metafizyki Tomasza z Akwinu, podjęli własne rozważania na temat osoby ludzkiej (wiązało się to z także z potwierdzeniem praw człowieka po II wojnie światowej).

Dziś możemy z zadowolenie przyznać, że w tym zakresie rozumienia człowieka jako osoby pierwszorzędne znaczenie odegrała polska szkoła filozoficzna na KUL-u. Wojtyła w artykule "Personalizm Tomistyczny" z 1962 roku sformułował tezę, że osoba jest podmiotem istnienia i działania człowieka. Moim zdaniem, miało to fundamentalne znaczenie dla identyfikacji osoby w strukturze ludzkiego bytu, ponieważ w ten sposób osoba zostało powiązana z aktem istnienia, stając się zarazem czymś (lub kimś) odpowiedzialnym za aktywność człowieka. Dalsze rozważania metafizyczne (przeprowadzone przez Gogacza) poszły w kierunku opisu relacji osobowych oraz charakterystyki samego osobowego podmiotu istnienia. Chodziło tutaj przede wszystkim o identyfikację i ustalenie roli własności transcendentalnych, które cechują podmiotowość osoby. Wszystko to razem pozwala nam zastanowić się nad ontyczną realnością człowieka oraz wyznaczyć rolę i znaczenie osoby w całej realnej strukturze bytu ludzkiego. Od razu musimy zaznaczyć, że w tym wypadku nie chodzi wcale o sprawę ludzkiej świadomości. 

Słownik Personalistyczny 2022 /5

Przedstawiliśmy do tej pory pewien rys historyczny filozofii metafizycznej, żeby pokazać do czego nawiązujemy w naszych rozważaniach i na jakich twierdzeniach się opieramy. Zadna wiedza filozoficzna nie bierze się znikąd. Postęp naukowy jest mozolny i stopniowy. Należy zestawić ze sobą różne tezy i poglądy, aby móc wyciągnąć słuszne wnioski. Być może w pracy naukowej wykorzystujemy jakieś intuicje zwracając się do tych a nie innych poglądów i teorii. Ale własne wnioski należy wysuwać po dogłębnej analizie różnych stanowisk.

Czego więc o ludzkiej osobie dowiedzieliśmy się od polskich personalistów? Człowiek jest przede wszystkim osobą. Osoba stanowi podmiotowość istnienia. W tym sensie określenie "podmiot" odnosi się do kwestii sprawczości (posiadania mocy sprawczej. W przypadku osoby mówimy zatem o podmiocie istnienia, co od razu wskazuje na to, że podmiot osobowy dysponuje mocą sprawczą, czyli posiada moc sprawczą, jaka cechuje akt istnienia.

Według ustaleń Gogacza istnienie charakteryzuje się własnościami transcendentalnymi. Otóż trzy z tych własności dotyczą podmiotu osobowego. Są to własności prawdy, dobra i piękna. Gogacz nazywa je także własnościami osobowymi, czyli przypisanymi do podmiotowości osoby. Powiemy zatem, że osoba charakteryzuje się własnościami prawdy, dobra i piękna (w przypadku piękna modyfikuję propozycję Gogacza).

Słownik Personalistyczny 2022 /6

Należy zaznaczyć, że cały porządek egzystencjalny ludzkiego bytu jest przyczynowany przez Boga. Bóg stwarza bezpośrednio akt istnienia wraz z jego wyposażeniem w podmiot osoby oraz podmiot życia (o tym podmiocie życia nadprzyrodzonego powiemy w dalszej części). Stąd stworzony akt istnienia posiada ograniczony charakter. Nie jest czymś absolutnym jak Istnienie Boga. Dlatego także podmiot osoby i jego osobowe własności posiadają ograniczony status ontyczny (określoną z góry realność i moc sprawczą). Ich moc sprawcza ogranicza się do wytworzenia jednoznacznie określonego porządku istotowego (duszy i ciała, ale ciała przy pomocy podmiotowości życia). W związku z tym własności osoby ludzkiej potrzebują i wymagają stałego wzmocnienia i doskonalenia.

Dlatego Gogacz wprowadził zagadnienie relacji osobowych, które mają za zadanie umacniać i doskonalić własności osobowe w ich sprawczej aktywności podmiotu egzystencjalnego. Według niego relacje osobowe przebiegają zawsze pomiędzy odpowiednimi własnościami dwóch osób. Relacje osobowe z człowiekiem nawiązuje przede wszystkim sam Bóg (Osoby Trójcy Swiętej), jak również osoby Aniołów i Swiętych Pańskich. Nawiązywanie relacji osobowych prowadzi do wzmocnienia i udoskonalenia własności poszczególnych osób, a tym samym doskonałości osoby człowieka. Takie relacje są nawiązywane (wydaje się, że dzieje się to za sprawą Boskiej Mocy) wokół bliskich nam osób w rodzinie. Nawiązanie tych relacji pomiędzy małżonkami sprawia Bóg (w Osobie Ducha Swiętego) w sakramencie małżeństwa. To daje małżonkom szczególną siłę i moc trwałości związku i założenia szerszej rodziny (przyjęcie nowych osób dzieci do wspólnoty rodzinnej).

Słownik Personalistyczny 2022 /7

Zobaczmy teraz, jak wygląda aktywność podmiotu osobowego. Mówiliśmy już, że podmiot osobowy dysponuje pewną mocą sprawczą otrzymaną od Boga. Ta moc jest potrzebna i niezbędna do wytworzenia wyposażenia istotowego w postaci duchowości człowieka (po prostu ludzkiej duszy). Jest to wewnątrz bytowa aktywność sprawcza, która powołuje i kształtuje porządek istotowy. Oczywiście dzieje się to do spółki z aktywnością podmiotowości życia egzystencjalnego, która z kolei odpowiada za sprawianie i ukształtowanie naszej cielesności (czyli naszego organizmu żywego).

Podmiot osobowy (osoba ludzka) odpowiada za powstanie władz duchowych. Dokonuje się to w ten sposób, że poszczególne własności transcendentalne osoby wytwarzają mocą swojej aktywności odpowiednie władze duszy (na gruncie możności istotowej). I tak osobowa prawda odpowiada za powstanie poznawczej władzy umysłu, osobowe dobro tworzy pożądawczą władzę chcenia, czyli wolę, natomiast osobowe piękno sprawia powstanie władzy uczuciowej związanej z przeżywaniem naszego życia.

Musimy od razu dodać, że sprawcze działanie podmiotu osobowego nie kończy się na wytworzeniu odpowiednich władz duchowych. Ta sprawcza aktywność idzie również dalej i własności osobowe wysyłają swoje akty do działających już władz. Te akty doskonalą władze duszy zaszczepiając w nich określone zasady działania. Władze duchowe jako możności (potentiae animae), czyli zdolności, są bowiem uruchomiane do działania z zewnątrz. Dlatego potrzebują i wymagają stałej aktywacji swoich zdolności i możliwości działania. Bez tego wpływu aktów płynących od osoby władze duchowe mogą zacząć błędnie działać, czyli nie spełniać swojego powołania. Musimy bowiem wiedzieć, że władze duchowe jako zdolności o charakterze możnościowym podlegają nieustannemu stawaniu się. Dlatego muszą otrzymywać właściwy impuls do działania i stawania się poprzez odpowiednie działanie. Porządek istnienia stanowi trwałą i niezmienną realność (esse), natomiast porządek istotowy podlega stawaniu (fieri), czyli jest kształtowany poprzez swoje działania. Ten kształt lub zmieniająca się postać zależą więc od tego, czy działanie jest właściwe i prawidłowe, czy też błędne.

Słownik Personalistyczny 2022 /8

Nasze władze duchowe są wspierane przez akty płynące z podmiotu osobowego. Nasza osoba dysponuje trzema różnymi aktami odpowiednio do trzech władz duszy. Są to akty kontemplacji, sumienia i upodobania. Akty kontemplacji są zależne od aktywności osobowej własności prawdy i doskonalą one władzę umysłu. Akty sumienia są związane z mocą sprawczą i aktywnością osobowej własności dobra i wpływają na doskonalenie się władzy woli. Z kolei akty upodobania stanowią aktywność osobowej własności piękna i wspierają duchową władzę uczuciowości.

Wszystkie te akty są zależne od mocy sprawczej osobowego podmiotu istnienia, która to moc zostaje zintensyfikowana pod wpływem nawiązanych relacji osobowych. Najlepiej kiedy relacje są nawiązywane z Osobami Boskimi, ponieważ wówczas moc sprawcza osoby staje się najsilniejsza. A takie wsparcie powoduje, że nasza duchowość będzie działała w sposób doskonały, to znaczy w sposób moralny i religijny.

Aktywność osobowa zaszczepia bowiem we władzach duszy odpowiednie zasady działania moralnego i religijnego. Akty kontemplacji sprawiają w umyśle człowieka słowo prawdy, które staje się zasadą poznawczą oraz impulsem komunikacyjnym. Mówiąc zwyczajnie, człowiek zaczyna poznawać i mówić prawdę. Akty sumienia wywołują w woli pojawienie się czynu dobra, który będzie zasadą działania nakierowanego na osobowe dobro człowieka. Człowiek zaczyna wtedy spełniać dobre uczynki. Wreszcie akty upodobania sprawiają w uczuciowości powstanie przeżycia piękna, co powoduje w tej władzy dążenie do przeżywania życia w sposób piękny. Człowiek dostrzega wtedy piękno rodzącego się życia i zmierza do rozwoju życia poprzez rodzicielstwo. Jeśli nie osiągniemy upodobania rodzącego się życia, to pozostaniemy bezpłodnymi egoistami. Upodobanie piękna rodzi bowiem w uczuciowości (wśród naszych uczuć) przeżywanie radości i nadziei na piękne życie. Nowe życie zawsze jest piękne.

Słownik Personalistyczny 2022 /9

Władze duchowe należą do sfery możności istotowej. Toteż same z siebie nie posiadają wystarczającej mocy sprawczej, która zapewniałaby im działanie właściwe dla osobowego charakteru bytu ludzkiego. Oznacza to, że władze duchowe nie są w stanie działać osobowe same z siebie. Dlatego do takiego działania wymagają i potrzebują wsparcia płynącego w postaci aktów osobowych pochodzących od osobowego podmiotu istnienia. Dopiero wzmocnione aktami osobowymi docierającymi do poszczególnych władz stają się one zdolne do podejmowania działań osobowych. I tak akty kontemplacji doskonalą poznawczą władzę umysłową zapewniając jej poznawcze dążenie do zetknięcia się z realną prawdą (prawdziwą realnością). Dzięki temu nasz umysł może dotrzeć do rzeczywistości i będzie zdolny ujmować prawdę zawartą w realnych bytach. Wydaje się, że w pierwszym rzędzie dotyczy to ujmowania osobowej prawdy każdego człowieka. To, co w człowieku jest osobowe, skrywa się bowiem na poziomie egzystencjalnym, skąd nie jest ujmowane samorzutnie przez nasze władze duchowe. Gdyby nasz umysł od razu widział w człowieku osobę, z pewnością nie mielibyśmy problemu z potraktowaniem innych ludzi z szacunkiem i troską. Jednak do poznania realnej osoby nasz umysł musi być przygotowany i uzdolniony przez akty kontemplacji. Zdobywa on wówczas słowo prawdy, które wskazuje na osobowy charakter człowieka. A tym samym jesteśmy skłonni zwracać się do człowieka jako do osoby obdarzonej szczególną godnością, co wyróżnia ludzi spośród świata przyrody.

Podobnie wygląda sprawa z działaniem woli. Chrześcijańska tradycja religijna (i filozoficzna) uparcie twierdziła, że wola pragnie dobra z natury (ze swej natury jako władza pożądawcza). Otóż wola sama z siebie nie jest w stanie wytrwale chcieć dobra. Dlatego raz pragnie dobra, a innym razem (właściwie za chwilę) będzie chciała jakiegoś zła (na ogół mówimy o mniejszym złu). Dzieje się tak dlatego, że wola pozostawiona sama sobie (czyli w stanie upadłej natury) będzie dokonywać jednorazowych wyborów niczym nie uzasadnionych. To oznacza, że na co dzień nasza wola stoi każdorazowa przed wyborem jakiegoś działania, ale nie dysponuje żadną zasadą wyboru (gdyż posiada tylko możliwość wyboru). Zatem do właściwego działania w sposób osobowy, czyli do chcenia osobowego dobra, musi być pobudzona i usprawniona przez osobowe akty sumienia. Pod wpływem oddziałujących na nią aktów sumienia wola zdobywa realną zasadę w postaci czynu dobra. Taka zasada działania (czyn dobra) popycha wolę do dobrych uczynków wobec innych ludzi. To wywołuje wobec nich pomoc, troskę i opiekę, zwłaszcza nad bliskimi nam osobami, co potwierdza w działaniu nawiązanie relacji osobowych. Gogacz nazywa to etyką chronienia osób. Można przyjąć, że taka troska i ochrona stanowi istotę moralnego działania człowieka. Stanowi realną służbę człowiekowi.

Słownik Personalistyczny 2022 /10

Moralność dotyczy przede wszystkim osób i naszego odniesienia do nich. Moralność oznacza więc działania osobowe, a do realizacji działań osobowych konieczna jest interwencja aktów osobowego podmiotu istnienia. Jeżeli więc Wojtyła twierdził, że osoba jest podmiotem działania, to należy to rozumieć w tym sensie, że osoba inicjuje i wpływa na urzeczywistnienie działań osobowych na poziomie naszych władz duchowych. Moralność nie polega więc na wolności działania, lecz wyraża się w wykorzystaniu osobowej aktywności do realizacji działań duchowych. Tylko wówczas człowiek może działać odpowiedzialnie wobec innych osób, które spotyka w swoim życiu. Odpowiedzialność polega bowiem na odpowiednim odniesieniu się do spotkanej osoby. Jeśli spotykamy drugiego człowieka, to nasza aktywność osobowa pozwala rozpoznać go jako osobę i w dalszej konsekwencji zareagować działaniami opieki i pomocy. Otaczając człowieka troską i opieką ofiarujemy mu wszystko, czego potrzebuje do życia osobowego.

Natomiast wolność działania neguje troskliwe i opiekuńcze odniesienie do drugiego człowieka, podsuwając nam działania szkodliwe a nawet zbrodnicze. Wolność myślenia pozwala lub nawet każe nam widzieć w drugim człowieku wroga i zagrożenie z jego strony.

Słownik Personalistyczny 2022 /11

Co zatem powoduje, że człowiek chce się opowiedzieć za wolnością traktując ją jako coś doskonałego, czy nawet absolutnego? Z pewnością nie może to być aktywność osobowa, ponieważ taka aktywność jest nastawiona jedynie na realność i nie ma nic wspólnego z wolnością działania. Skąd więc bierze się wolność działania. Niestety teologia chrześcijańska uważała i nadal tak sądzi, że to Bóg obdarzył człowieka wolnością wyboru, co jest kompletną bzdurą. Bóg daje bowiem człowiekowi pełnię realności i doskonałości w postaci istnienia wraz z wyposażeniem w podmiot osobowy i życiowy (moc ożywczą). Ewidentnym dowodem jest tu stworzenie pierwszych ludzi, czyli Adama i Ewy. Posiadali oni doskonałość osobową, co pozwalało im bezpośrednio spotykać się z Bogiem (spotkanie twarzą w twarz). Posiadali również doskonałość życia nadprzyrodzonego, co przekładało się na ich nieśmiertelność. Możemy przyjąć, że taki właśnie był Boży plan stworzenia człowieka.

Ale, jak czytamy w Piśmie Swiętym, coś poszło dalej nie tak, gdyż człowiek popadł w grzech pierworodny. Nawet z dzisiejszej perspektywy trudno jest rozstrzygnąć, czym konkretnie był grzech pierworodny. Jedno jest pewne, że została zerwana osobowa łączność z Bogiem, a dalsze konsekwencje były dla człowieka tragiczne, ponieważ utracił nieśmiertelność. Wszystko to wskazuje na radykalną utratę związku sfery egzystencjalnej (podmiotów osoby i życia) z porządkiem istotowym (duszy i ciała). Co mogło spowodować takie oddzielenie porządków struktury bytowej? Wydaje się, że mogło to być zerwanie przepływów aktywności egzystencjalnej i oderwanie się od kontaktu z realnością. A przecież człowiek (Adam) stworzony przez Boga i egzystujący w pełnej doskonałości osoby nie mógł sam z siebie oderwać się od realnej rzeczywistości świata Boskiego. Wyjaśnienie podaje nam Biblia, wskazując, że Adam i Ewa zostali namówieni do grzesznej przewiny przez Szatana (Demona czystej świadomości). Szatan namówił ich, żeby zrobili coś, co sprawi, że będą jak bogowie, czyli poznają dobro i zło. To było wierutnym kłamstwem, gdyż Bóg działa mocą dobra i nie poznaje zła. Otóż aby poznać zło, które jest brakiem i pozbawieniem (privatio), czyli jakąś formą nierealności, trzeba sobie to zło wymyślić i chcieć je urzeczywistnić. A to jest już oderwaniem się od tego, co realne i rzeczywiste (a jednocześnie dobre i doskonałe). Stąd owa chęć poznania zła stała się tym, co spowodowało oderwanie się pierwszych ludzi od wszystkiego, co realne (przede wszystkim od Boga jako przyczyny sprawczego realności).

Słownik Personalistyczny 2022 /12

Wszelkie zło rodzi się z naszego ludzkiego myślenie. Myślenie nie jest wcale poznanie czegoś realnego, ono stanowi jedynie tworzenie przeróżnych możliwości. Możliwości są jakimś intencjonalnym parciem do przodu (go on), poszukiwaniem nowości i zapuszczaniem się w nieznane regiony. Myślenie tworzy więc swój własny świat możliwości, czyli to, co dziś nazywamy światem wirtualnym. Człowiek został powołany i przeznaczony do życia w realnym świecie, w nie w świecie wirtualnym. Dziś bawienie się w wirtualny świat traktuje się jako wybawienie człowieka z tej ponurej i brudnej rzeczywistości realnego świata. Doszliśmy w ten sposób do kompletnej paranoi, gdyż człowiek pragnie odejść od własnego osobowego człowieczeństwa, czyli od własnej realności. Niedługo człowiek będzie mógł "wyświetlić sobie" całe swoje życie, ale nie będzie mógł nic w nim zmienić czy poprawić. Wtedy dopiero przeżywanie życia wciąż od nowa stanie się dla nas prawdziwą tragedią. Oto do czego doprowadzi nas intencjonalne myślenie (czyli świadomość) i sztuczna inteligencja (AI).

Słownik Personalistyczny 2022 /13

Jak ustrzec się przed myśleniem i wolnością działania? Przede wszystkim musimy odnaleźć swoją osobową realność. Kiedyś ludzie nie mieli z tym problemu, nawet jeśli nie potrafili tego odpowiednio nazwać i określić. A dziś każdy będzie krzyczał o godności albo miłości nie zdając sobie sprawy, czym naprawdę to jest. A przecież chodzi o godność osobową i miłość osobową. Wszystkie inne wyobrażenia czy pomysły obejmowane tymi określeniami nie mają dla człowieka większego znaczenia, gdyż podważają nasze realne człowieczeństwo - osobowe człowieczeństwo. Nie ma innej godności człowieka niż godność przynależna osobie i osobowemu życiu. Taka godność domaga się uznania i szacunku.

Jeżeli zamierzamy oprzeć swoje człowieczeństwo na wolności, to znaczy, że odrzuciliśmy  osobową realność. Osoba jest powołana do życia religijnego i moralnego. Dlatego nasza osoba nie kieruje się dowolnym wyborem drogi życiowej. Osoba kroczy do celu prostą drogą, czyli zmierza do zbawienia i życia wiecznego. Tak jak to było na początku w Raju. "Skok w bok" jest dziełem świadomościowego myślenia i tyle. Albo człowiek będzie żył świadomością , albo osobową realnością. Tertium non datur. Tworzenie w życiu sfery świadomościowej jest okradaniem siebie z tego, co w nas jest naprawdę realne. To bardzo łatwo i przyjemnie jest pomyśleć sobie, czym to ja nie jestem lub że panuję nad wszystkimi dookoła. Ale trzeba pamiętać, że dokonujemy tego pomijając własną realność, własną osobę i naturę.

Co z tego, że będę prezesem wielkiej korporacji, jeśli nie będzie już we mnie nic osobowego, a więc nic z moralności i religijności. Nie będzie wiary, miłości i nadziei. Będę się składał z działalności zawodowej, czyli moja świadomość będzie wypełniona wykresami i danymi zysków firmy. Oczywiście będę przydatny i wykorzystywany w firmie, lecz przestane być przydatnym dla innych osób, bo nie będę potrafił im służyć. W firmie trzeba zawsze rozkazywać.

Słownik Personalistyczny 2022 /14

Musimy się zastanowić, czy warto zamienić szczęście osobowe (czyli szczęście rodzinne) polegające na życiu we wspólnocie osobowej na stanowisko zawodowe i wielkie pieniądze. Za pieniądze nie kupimy sobie szczęścia swojego i swojej rodziny. To są zupełnie nieprzystające wymiary, co więcej one są rozbieżne. Albo żyjemy i działamy osobowo, albo kombinujemy myśląc o pieniądzach i żyjemy bezosobowo. Sukces zawodowy nie daje człowiekowi szczęścia, czyli radości i nadziei na spełnione życie. 

Oczywiście w swojej teraźniejszej sytuacji społeczno-ekonomicznej człowiek musi pracować, żeby zarobić na utrzymanie rodziny. Ale to wcale nie oznacza, że ciężka praca jest powołaniem człowieka. Praca jest potrzebą i obowiązkiem, które stwarza sytuacja gospodarcza świata. Praca powinna być jednak przede wszystkim rozumnym gospodarowaniem. Człowiek powinien tak gospodarować zasobami naturalnymi, żeby jego praca zapewniała dostatek materialny oraz przyczyniała się do dalszego rozwoju gospodarczego. To nie znaczy, że człowiek ma się zmienić w agresywnego konsumenta wszelkich dóbr, które w dużej mierze nie rozwijają jego duchowej osobowości. 

Człowiek powinien żyć twórczo, lecz nie może rezygnować z takich wartości jak prawda, dobro i piękno, ponieważ wykorzystywane w działalności twórczej i artystycznej realne wartości będą budowały charakter moralny i religijny społeczeństwa, w którym żyje. Tak naprawdę spokojnie i szczęśliwie żyje się w osobowej wspólnocie społecznej, jaka stanowi naród. Wszyscy obywatele jako osoby współtworzące wspólnotę narodową powinni budować potęgę gospodarki i kultury swojego kraju.

16 lutego 2022

Osobowe spotkanie z Bogiem

Obecność albo współobecność jest kontaktem na poziomie egzystencjalnym. Obecność jest wzajemnym uobecnianiem się sobie. Taka obecność skutkuje wzmożeniem aktywności osobowej i życiowej człowieka. Jak naucza Gogacz, uobecnianie albo współobecność polega na nawiązywaniu relacji osobowych. Te relacje łączą dwie osoby poprzez własności transcendentalne, które charakteryzują osobową podmiotowość istnienia. Osoba jest bowiem podmiotem egzystencjalnym, czyli podmiotem zawartym w istnieniu danego bytu. Osoba ludzka stanowi podmiot sprawczy istnienia, które urealnia całą bytowość człowieka. Naszą osobę cechują trzy własności – prawdy, dobra i piękna. Otóż relacje osobowe przebiegają według Gogacza pomiędzy tymi własnościami, które posiadają osoby ludzkie. Relacja osobowa wiary przebiega pomiędzy własnościami prawdy. Relacja miłości łączy dwie własności dobra, natomiast relacja nadziei wiąże ze sobą własności piękna. To oznacza, że współobecność może być wielowymiarowa, czyli jakby trójstopniowa.

W przypadku wyjątkowych relacji osobowych nawiązywanych z Bogiem (ale przez Boga) możemy „odczuwać” albo „przeżywać” obecność drugiej osoby – Osoby Boskiej. Ludzie „odczuwają” spotkanie z Bogiem (Osobą Boską) nawet bez jakichkolwiek objawień. Oczywiście takie uobecniające spotkanie dotyczy wyłącznie kontaktu osób. Można więc przyjąć, że uobecniają się sobie zawsze dwie osoby. To dotyczy spotkania z Osobą Boską, lecz to również dotyczy spotkania dwojga osób ludzkich (osoby mężczyzny i osoby kobiety). Przede wszystkim dotyczy to współobecności małżonków lub spotkania narzeczonych. Jeżeli nie nastąpiło takie osobowe spotkanie, to wtedy małżeństwo może okazać się błędem. Tym bardziej, że dzisiaj ludzie nie chcą albo nie potrafią żyć osobowo. Dlatego też upada wiara religijna, a co za tym idzie umiłowanie Boga. Religia – prawdziwa religia – musi mieć bowiem wymiar osobowy i egzystencjalny. Religijność to nie jest nasze myślenie o Bogu. Tak naprawdę myślenie o Bogu prowadzi nas wprost do ateizmu. Ludzkie myślenie cechuje bowiem negacja – myślenie  jest możliwością negowania czegokolwiek. Ateiści, którzy kierują się tylko myśleniem, muszą więc zanegować istnienie Boga. Myślenie odrzuca wszelką realność, ponieważ realność (i to, co realne) zagraża myśleniu czyniąc je zbędnym i niepotrzebnym. Wierzyć i kochać możemy tylko realne osoby. Dlatego kochamy Osoby Boskie, osoby Świętych Pańskich i oczywiście osoby naszych bliskich. Prawdziwa miłość jest więc osobowa, co oznacza, że posiada wymiar egzystencjalny, a nie jest tylko myśleniem o kimś.

20 stycznia 2022

Rodzina

 


Co zawdzięczamy rodzicom? /1

Tak naprawdę wszystko, co w życiu jest najważniejsze, zawdzięczamy swoim rodzicom.

Po pierwsze zawdzięczamy im narodziny i pojawienie się na świecie. Ale z tym faktem wiąże się wiele poważnych spraw natury filozoficznej i teologicznej. Rodzice (mama i tata) decydujący się na zrodzenie dziecka stają się współpracownikami Boga, jak uczy teologia. Przecież to Bóg stwarza osobę człowieka, zaś rodzice umożliwiają pojawienie się stworzonej osoby na świecie. Stworzona osoba ludzka zostaje wcielona za sprawą rodziców i Ducha Św. Rodzice nadają kształt życiu i codzienności dziecka. Jednocześnie przyjmują do swojej wspólnoty nową osobę, która jest darem samego Boga. To Bóg obdarza rodzinę nowymi osobami.

Człowiek jako dziecko rodzi się, wzrasta i rozwija się w rodzinie. Rodzina jest więc pierwszym i najważniejszym środowiskiem człowieka. Rodzina stanowi wspólnotę osobową. Co więcej, rodzina jest przede wszystkim wspólnotą osobową, zatem to, co dzieje się z dzieckiem i wokół dziecka ma również charakter osobowy (powinno mieć). Dlatego wychowanie dziecka dokonuje się zasadniczo w rodzinie. Prawdziwe wychowanie ma bowiem wymiar osobowy. Wychowanie jest aktywizacją osoby człowieka, co pozwala na rozwój i wpływa na kształt osobowości dziecka, czyli wytworzenie charakteru moralnego na poziomie duchowym. Do takiego osobowego wychowania konieczne są relacje osobowe nawiązywane pomiędzy dzieckiem a rodzicami (mamą i tatą). Takie relacje osobowe (wiary, miłości i nadziei) mają już wymiar nadprzyrodzony. Trzeba bowiem wiedzieć i pamiętać, że cała podmiotowość osoby ludzkiej ma wymiar czegoś nadprzyrodzonego (pochodzącego wprost od Boga). Podmiot osobowy (osoba) przynależy do istnienia człowieka, czyli jest czymś sprawionym przez Boga Stwórcę. Ludzka osoba może pochodzić tylko od Boga. To nie jest coś, co mogło się rozwinąć w sposób naturalny (dzięki ewolucji). Natomiast to, co rozwija się w człowieku dzięki wychowaniu, to jest osobowość, czyli urealnione stawanie się na poziomie duszy (władz duchowych).