27 lipca 2021

Jak działa Duch Święty? /1

Jak działa Duch Święty? Kiedy i gdzie On działa?

Duch Św. Tworzy i wspiera wspólnotę osobową. W Dziejach Apostolskich mamy wyraźne wskazanie, że Duch Św. Został posłany, aby wspierać wspólnotę Kościoła, która zaczyna działać właśnie od momentu zesłania Duch Św.

Na czym polega to wsparcie Duch Św.? Otóż Duch Św. Odpowiada za nawiązanie i aktywność relacji osobowych. Każda wspólnota osobowa jest realnie oparta i zakotwiczona w relacjach osobowych. To nawiązane relacje powodują powstanie powiązania wspólnotowego oraz jedność tej wspólnoty. Relacje osobowe tworzą rzeczywisty związek i trwałą jedność wspólnotową, co wyraża się w dalszym zewnętrznym działaniu wspólnoty. A wszystko to dlatego, że Duch Święty powstał na mocy relacji łączącej Ojca i Syna jako dopełnienie wspólnoty Trójcy Świętej.

Wspólnota osobowa nie ma wcale charakteru instytucji, gdyż wszelkie instytucje są oparte na przepisach prawa (co jest zawarte w statucie czy uchwale powołujących daną instytucję). Natomiast wspólnota osobowa zostaje utworzona i powołana dzięki nawiązaniu relacji osobowych. Te relacje przebiegają na poziomie egzystencjalnym, co oznacza, że dotyczą one łączności i powiązania podmiotów osobowych. Wszystko to odbywa się na poziomie istnienia człowieka (czyli w sferze egzystencji). Jest to poziom prawdziwej realności, czyli trwałej i niezmiennej podmiotowości osoby. Osoba jest bowiem podmiotem istnienia i działania człowieka. Tak osobę zdefiniował K. Wojtyła.

Możemy więc powiedzieć, że Duch Św. Działa na poziomie osoby człowieka. Otóż nawiązanie przez daną osobę relacji osobowych z drugim człowiekiem (albo Bogiem) powoduje wyraźne uaktywnienie się jego podmiotowości osobowej. Pod wpływem relacji osobowych własności osobowe prawdy, dobra i piękna zyskują dodatkową moc sprawczą, co pozwala im wysyłać do władz duszy odpowiednie akty, które zaszczepiają we władzach realne zasady działania. Akty kontemplacji sprawiają w umyśle zasadę słowa prawdy, która powoduje, że umysł poszukuje realnej prawdy w świecie i co więcej, jest skłonny do wypowiadania tej prawdy wobec innych ludzi. Natomiast akty sumienia wywołują w woli zasadę czynu dobra, która sprawia, że wola w sposób trwały pragnie i chce dobra, co skutkuje tym, że człowiek podejmuje dobre działania (określane dawniej jako dobre uczynki). I wreszcie akty upodobania powodują powstanie w naszej uczuciowości zasady przeżycia piękna, co jest związane z fascynacją życiem, które niesie ze sobą realne piękno.

Należy uznać, że to wszystko ma początek w oddziaływaniu na nas Duch Św. Ponieważ cała to osobowa aktywność zaczyna się wraz z nawiązaniem relacji osobowych. Otóż dotyczy to przede wszystkim momentu zawarcia sakramentalnego małżeństwa. W tym sakramencie pierwszorzędny udział bierze Duch Święty, który łączy osoby małżonków relacjami osobowymi, co pozwala nawiązać i rozwinąć więź wspólnotową, jaką jest rodzina. Rodzina ludzka jest bowiem wspólnotą osobową, a nie żadną instytucją. Po prostu jest ona błędnie pojmowana jako instytucja, a wiąże się to z odniesieniem tej wspólnoty do szerokiej instytucji państwa oraz prawa określającego stosunek władzy państwowej do małżeństwa cywilnego oraz do rodziny jako podmiotu prawnego działającego w zakresie prawa państwowego.

Jednak realnie rodzina stanowi wspólnotę osobową i jako taka jest rozpatrywana w filozofii i teologii. Wspólnota rodzinna jest oparta na relacjach osobowych, jakie są nawiązywane pomiędzy osobami tworzącymi rodzinę. Jak już mówiliśmy, najpierw Duch Św. Sprawia nawiązanie relacji pomiędzy małżonkami, co jest ich przygotowaniem do powstania wspólnoty rodzinnej, w której uczestniczą również zrodzone dalej dzieci. Dlatego teologia podpowiada nam, że w poczęciu dziecka uczestniczy też Duch Św. Jest to przecież konieczne, gdyż każde poczęcie nowego dziecka jest związane z wcieleniem osoby. Należy wiedzieć i przyjąć, że to sam Bóg stwarza osobę człowieka, i dlatego poczęcie jako wcielenie osoby wymaga udziału i działania Duch Św. Nie można sobie inaczej wyobrazić, że w przypadku człowieka mamy do czynienia z realnym bytem osobowym. W związku z tym należy przyjąć, że ludzka natura jest efektem sprawczego oddziaływania podmiotu osobowego i podmiotu ożywczego (życia egzystencjalnego).

Tak więc Duch Św. Bierze bezpośredni udział w powołaniu człowieka do życia rodzinnego, zarówno w powołaniu do małżeństwa, jak i w powołaniu do wspólnoty, czyli założenia rodziny. Stąd rodzina pełni tak wspaniałą i wybitną rolę w życiu każdego człowieka. Ta rola polega przede wszystkim na wychowawczym zadaniu rodziny, gdyż rodzina odpowiada za nasz związek z Bogiem, a to oznacza, że przygotowuje człowieka do religijności, a co za tym idzie, również do moralności. Rola wychowawcza rodziny jest niepodważalna. Wychowanie, które jest rozwojem osobowym człowieka, dokonuje się wyłącznie w rodzinie.

Widzimy więc, że rzeczywisty rozwój osobowy człowieka przebiega właśnie w rodzinie. Tego nie zapewnią nam żadne instytucje publiczne czy społeczne. Życie osobowe człowieka jest związane z Bogiem, a szczególną rolę odgrywa tu Duch Św. Możemy zapytać, co podpowiada nam w tym względzie teologia? Otóż informuje nas ona o siedmiorakim darze albo siedmiu darach Duch Św.

Jak działa Duch Święty? /2

Wydaje się, że należałoby rozpocząć od daru rozumu. Pod tym pojęciem kryje się poznawcze rozumienie otaczającej nas rzeczywistości. Człowiek potrzebuje poznania (umysłowego czy rozumowego) oraz uznania realności. Właśnie efektem takiego poznania i uznania staje się rozumienie realności, czyli ujęcie przyczyn i skutków, zasad i działań. Władzę poznawczą, która dysponuje rozumieniem realności nazywamy rozumem. Jeśli jednak chodzi o dar Ducha Św., to należy odnosić go do aktywności władzy poznawczej w postaci rozumienia (które staje się podstawa tworzenia wiedzy), a nie do samej władzy poznawczej.

W swoim życiu i działaniu człowiek powinien kierować się właśnie rozumieniem tego, co realne, a nie własnym myśleniem, które nie jest wcale poznaniem, lecz dowolnym łączeniem różnych treści poznawczych (czy to zmysłowych – wyobrażenia, czy to umysłowych – znaczenia pojęć). Właściwe rozumienie realności ma szczególne znaczenie w przypadku człowieka. Powinniśmy przecież poznawać człowieka w całej jego realności (chodzi przede wszystkim o rozpoznanie prawdziwych zasad realności), a nie tworzyć sobie dowolne obrazy czy idee na temat człowieka. Albo poznamy, kim realnie jest człowiek, dzięki czemu będziemy wiedzieli, jak działa, albo będziemy zmyślali jakieś ujęcia ideologiczne (raz homo sovieticus, a raz homo democraticus). Dla naszego życia wspólnotowego, a także społecznego konieczne jest prawidłowe rozumienie realności. Człowiek działa bowiem w realnym świecie a nie w wymyślonym wirtualu.

Drugi dar Ducha Św. określany jest jako rada. Ale łaciński termin consilium oznacza zarówno radę jak też namysł. Trzeba się zgodzić, że nie ma dobrej rady bez namysłu. Jeśli chcemy udzielić komuś rady, to powinniśmy się zastanowić i dobrze rozpoznać całą sytuację dotyczącą danego działania. Chyba Woroniecki idąc za Tomaszem przedstawił taki prosty schemat ludzkiego działania, który składa się z dwóch czynności postępujących naprzemiennie: namysł – chcenie – namysł – chcenie… itd. Zwłaszcza w życiu wspólnotowym i szerzej społecznym namysł człowieka ma szczególne znaczenie. Człowiek musi działać z namysłem, a nie w sposób całkowicie dowolny. Dlatego powinniśmy się ćwiczyć w namyśle, bo to jest niezbędne dla słusznego i prawego działania.

Tak więc dar namysłu i rady ożywia i umacnia nasze działania wspólnotowe i społeczne. Są to czynności naszego umysłu, który uzyskał wcześniej właściwe rozumienie rzeczywistości oraz realności człowieka. Swój namysł powinniśmy budować na podstawie takiego rozumienia. Rada i namysł uzupełniają więc nasze realne poznanie umysłowe i stanowią już bezpośrednie przygotowanie do działania.

Jednak do realnego działania potrzeba jeszcze najważniejszego elementu, którym jest moc sprawcza. Bez tej mocy nie ma działania. Stąd mamy trzeci dar Ducha Św. – czyli dar mocy. Dar mocy wspiera już naszą wolę, która stanowi bezpośrednią przyczynę działania. Wola działa bowiem na podstawie posiadanej mocy sprawczej. Jako władza duchowa wola ma charakter możności, czyli jedynie zdolności działania. Aby jakieś działanie mogło wyjść czy wydobyć się z władzy woli, konieczna jest siła i moc sprawcza. Taką moc i siłę do chcenia dobra wola otrzymuje od aktów sumienia, które pochodzą z podmiotu osobowego. Akty sumienia zaszczepiają w woli realną zasadę działania, którą określamy mianem czynu dobra, gdyż zachęca ona i nakłania wolę do pragnienia dobra i podążania za tym dobrem.

W związku z tym już od czasów Arystotelesa twierdzono, że wola ze swej natury pragnie dobra. Ale przecież sama możność nie dysponuje mocą sprawczą, skoro posiada tylko charakter możliwości działania, a nie realną mocą sprawczą uruchomiającą działanie. Stąd moja sugestia, że wola tak jak pozostałe władze duchowe otrzymuje pobudkę do działania ze strony aktów osobowych. Arystoteles (a za nim średniowiecze) twierdził, że wola potrzebuje do działania pewnej trwałej dyspozycji, czyli cnoty (gr. arete, łac. virtus). To łacińskie określenie dobrze oddaje sprawczą siłę działania (vis – virtus). Jednak według greckiego filozofa wola zdobywa cnotę sprawiedliwości na zasadzie powtarzalności właściwych działań, lecz należy zapytać, skąd się brały same działania.

To, że Duch Św. wspomaga nas darem mocy (mocy działania), oznacza, że dochodzi do pobudzenia samych aktów sumienia, które z kolei uaktywniają naszą wolę. Duch Św. działa bowiem w sferze egzystencjalnej, czyli oddziałuje na naszą osobę (podmiotowość istnienia). Nie ma potrzeby, aby Duch działał w naszej duszy (możności duchowej). Duch Św. pomaga w nawiązaniu relacji osobowych, a za tym idą – jak już mówiliśmy – dalsze konsekwencje sprawcze, czyli aktywizacja władz duchowych. To wszystko razem sprawia, że wola otrzymuje i zdobywa wewnętrzną zasadę i moc działania. Człowiek potrzebuje odpowiedniej mocy do dobrego, czyli moralnego, działania. I ta moc pochodzi z podmiotu osobowego. Wola otrzymuje moc czynu dobra i dzięki temu może podejmować działania moralne (dawniej zwane dobrymi uczynkami).

Jak działa Duch Święty? /3

Rozumienie realności i poznawczy namysł w połączeniu z mocą działania stanowią podstawę moralnego (i religijnego) działania człowieka. Wszystko to razem ogarnia ludzka mądrość, która również wymaga wsparcia Ducha Św. Dar mądrości jest wymieniany na ogół na samym początku, lecz wydaje się, że stanowi on podsumowanie dotychczas omawianych darów. Dlatego wymieniamy go w tym miejscu.

Mądrość jest szczególnym osiągnięciem człowieka. Tak naprawdę człowiek nie może sam z siebie wypracować mądrości. Mądrość jest bowiem pewnym stanem aktywności personalistycznej, która wspiera swoimi aktami nasze władze duchowe. Bez takiego wsparcia nie będziemy mieli żadnego działania osobowego. Mądrość skupia się bowiem na działaniach osobowych. Nie opiera się zatem ani na myśleniu, ani na wolności działania (czyli samej możliwości). Mądrość wymaga aktywizacji podmiotu osobowego. A ta aktywizacja zależy od oddziaływania Ducha Św., co powoduje nawiązanie relacji osobowych. Dlatego ludzka mądrość jest powiązana z Mądrością Bożą właśnie poprzez udział Ducha Św. Bóg jest Mądrością, gdyż działa w sposób osobowy. Bóg stwarza przede wszystkim osobę człowieka. Bóg nie stwarza naszej duszy, chyba żebyśmy rozszerzyli pojęcie duszy na sferę egzystencjalną. Bóg stwarza bowiem ludzkie istnienie i zawarte w nim podmioty osoby i życia. A zatem Boskie stwarzanie jest wyrazem jego Mądrości (mądrościowego działania osobowego).

Mamy wreszcie dar umiejętności. Każdy człowiek zdobywa i posiada jakąś umiejętność (dziś byśmy powiedzieli umiejętność zawodową), czyli taką zdolność działania potrzebnego i przydatnego w życiu wspólnotowym (społecznym). Wydaje się, że dar umiejętności jest związany z naszą pracą i działalnością zawodową. Małżonkowie zakładający wspólnotę rodzinną będą musieli podjąć jakąś działalność zawodową, czyli to, co nazywamy pracą. Najlepiej jeśli jest to bezpośrednio związane z jakimiś umiejętnościami, które posiada dany człowiek. Ludzie mają różne umiejętności, które w wymiarze społecznym i wspólnotowym się uzupełniają. Właśnie na tej zasadzie działa i funkcjonuje nasze społeczeństwo. Oczywiście dzisiaj taka działalność jest poparta odpowiednim wykształceniem zawodowym. Ale na ogół widzimy, że lepiej sprawdzają się posiadane umiejętności niż zdobyte wykształcenie. Poza tym należy dodać, że dawniej umiejętności dotyczyły naprawdę potrzebnej i wprost koniecznej rzeczywistej działalności gospodarczej. Natomiast dzisiaj wykształcenie stwarza zupełnie sztuczne zdolności i zawody. Okazuje się, że człowiek działa teraz w zupełnie sztucznym świecie, wymyślonym przez siebie samego.

Otóż Duch Święty wspiera nas umiejętnościami życiowymi, które mają jednak dość szeroki zakres. Mogą to być umiejętności artystyczne albo techniczne.  Życie człowieka ma swój wymiar praktyczny, który polega na zapewnieniu sobie środków do przeżycia. I tutaj sprawdzają się umiejętności techniczne. Ale człowiek prowadzi również działalność kulturalną (tworzy dzieła sztuki) i tutaj sprawdzają się umiejętności artystyczne. Wydaje się, że obie te dziedziny są wspierane przez działalność i dar Ducha Św. A wtedy działanie zgodne z takimi umiejętnościami będzie miało wymiar moralny i religijny.

Mamy również dwa dary Ducha Św., które charakteryzuje już wyraźnie wymiar religijny. Jest to dar pobożności (pietas) oraz dar bojaźni Bożej (…). Dar pobożności należy odnieść do szeroko rozumianego życia religijnego człowieka. Jako osoba człowiek żyje moralnie w odniesieniu do innych ludzi (osób ludzkich), natomiast w odniesieniu do Osób Boskich, a także do osób Świętych Pańskich, człowiek żyje religijnie. Życie religijne związane jest z czczeniem Boga (Trójcy Świętej) poprzez kult religijny i modlitwy. Ten kult religijny jest dla osoby człowieka czymś naturalnym i oczywistym, czy nawet koniecznym. Każda osoba żyje albo pragnie żyć we wspólnocie z innymi osobami. Pamiętamy przecież, że Adam spotykał i nazywał różne istoty żywe, lecz nie znalazł dla siebie godnego partnera. Tak więc osoba szuka i pragnie spotkania z drugą osobą. Oczywiście dla każdego człowieka wyjątkowe jest spotkanie z Osobą Boską (z Synem Bożym lub Duchem Świętym). To daje nam realną siłę i moc osobowego działania (czyli wiary, miłości i nadziei). Otóż osobową wspólnotę, jaką nawiązujemy z Bogiem, przyczynuje Duch Św. Został On posłany do nas w momencie tworzenia się wspólnoty Kościoła Świętego. Nasze relacje z Bogiem, chociażby relacje modlitewne, są zawsze zapoczątkowane ze strony Osoby Boskiej. Pierwszorzędną rolę pełni tutaj Duch Św., który jest powołany do tego, żeby dopełniać religijną wspólnotę osób, czyli wspólnotę Kościoła. Kult religijny łączy nas z Bogiem. Eucharystyczna ofiara mszy świętej łączy nas z Osobą Chrystusa Syna Bożego. Dzięki temu osiągamy zbawienie. Ale codzienna działalność Kościoła jest już zasługą daru Ducha Św. Kościół, a więc również wszyscy wierni, potrzebuje pomocy i opieki Ducha Św. Duch to jest wspólnota – wspólnota osobowa.

Dar bojaźni Bożej nie wydaje się wyrażać jakiegoś lęku przed Bogiem. Chodzi tu raczej o podporządkowanie naszej działalności woli Bożej. Konieczne jest zrozumienie, że człowiek został stworzony przez Boga (został stworzony jako osoba i życie), a więc swoje życie osobowe musi odnosić najpierw i wprost do Boga, a dopiero następnie do innych ludzi. Dlatego ja twierdzę, że człowiek został powołany do życia religijnego i moralnego. Co więcej, oba te sposoby życia łączą się i wypływają z osobowej podmiotowości człowieka. Osoba i życie (podmiotowości istnienia) stanowią centrum naszego człowieczeństwa. Dlatego też działania naszej natury (czyli duszy i ciała) muszą być podporządkowane aktywności osobowej. Bez odniesienia osobowego nasza duchowość staje się destrukcyjna. Zaczyna działać – jak mówię – „na własną rękę”, czyli w dowolny sposób (kierując się tzw. wolnością działania).

Dlatego potrzebna jest i konieczna Boska pomoc w postaci łaski uświęcającej. Bez łaski człowiek staje się bezsilny i zagubiony, i zaczyna działać na oślep.