27 lutego 2013

Nowy Słownik Personalistyczny

Przedstawiamy Państwu nową wersję 
słownika personalistycznego. 
w formie najważniejszych pytań


SŁOWNIK PERSONALISTYCZNY 
na 2013 rok.
by GIACINTO de BEMOWO

Czym jest ludzka natura?



35. Czym jest ludzka natura? Okazuje się, że jest ona przedziwnym połączeniem osobowej aktywności (czyli właściwie aktu istnienia) z rozwojem możliwości cielesnego organizmu. Ewolucja świata przyrodniczego rozwijała powoli możliwości zawarte we wzajemnym oddziaływaniu czterech żywiołów. Woda – ogień – ziemia – powietrze dały możliwość rozwoju na Ziemi żywych organizmów. Można jednak sądzić, że sama zasada i moc ożywcza (vitalitas) była zawarta w stworzonych żywiołach. Starożytni filozofowie mówili o racjach zarodkowych (logoi spermatikoi albo rationes seminales). Być może same żywioły stanowiły takie racje zarodkowe. Tak więc doskonałe lub wyjątkowe połączenie czterech żywiołów mogło zapoczątkować na Ziemi życie. Powstały wtedy pierwsze organizmy, które w toku ewolucji rozwijały się we wspaniały świat flory i fauny, w bogaty ekosystem przyrodniczy.


W tej przyrodzie w jakimś momencie został stworzony człowiek. Człowiek jest wcieloną i uduchowioną osobą. Ludzka osoba stworzona przez Boga już na Ziemi musiała przybrać sobie odpowiednią cielesność. Gdyby człowiek został stworzony tak jak bezcielesne duchy niebiańskie, wtedy nie potrzebowałby cielesności. Ale stworzony w ziemskim Raju musiał przybrać postać cielesną. Takie stworzenie człowieka zbiegło się z odpowiednim rozwojem ewolucyjnym, co pozwoliło wykorzystać gotową cielesność. Dało to w efekcie wyjątkową naturę – naturę ludzką.

Natura człowieka ma charakter zarazem duchowy i cielesny. Jednak takie połączenie ma swoje źródło i przyczynę w głębi ludzkiego bytu na poziomie istnienia. To właśnie ludzkie istnienie zostało stworzone jako osobowe (jako osobowa egzystencja). Ta osobowa podmiotowość istnienia odpowiada za duchową naturę człowieka. Ale nasze istnienie zawiera również własności i moce ożywcze, które organizują i kształtują materialną cielesność. Zatem obie sfery natury – duchowa i cielesna – wyrastają z mocy i aktywności istnienia, ale już utworzone wpływają wzajemnie na siebie rozwijając wzajemne zależności. Dlatego działania cielesne zależą także od dyspozycji duszy, zaś działania duchowe muszą uwzględniać dyspozycje cielesne. Jednak wszystkim zarządza podmiotowość osobowa istnienia, która z kolei posiada bezpośredni związek z Bogiem.


Na początku ludzka natura była podporządkowana osobie (osobowej aktywności). Ale stało się coś dramatycznego. Człowiek zadziałał po swojemu, na własną rękę, przy użyciu samej natury. Dlatego natura dążąc do usamodzielnienia przeciwstawiła się osobie. Ostatecznie rządy nad człowiekiem objęła ludzka natura. Od tej pory człowiek stracił moc działania osobowego. Osoba jest nieutracalna, gdy jednak natura obróciła się przeciwko niej, wtedy sama osoba straciła możliwość działania na zewnątrz poprzez naturę, dlatego musiała pozostać w ukryciu. W ten sposób człowiek rozpoczął naturalny rozwój życia, czyli to, co nazywamy postępem cywilizacyjnym.

Czy natura jest potrzebna osobie?



36. Czy natura jest potrzebna osobie? Człowiek jest przede wszystkim osobą, ale ludzka osoba jest uduchowiona i wcielona. To znaczy, że potrzebuje naszej ludzkiej natury w postaci duszy i ciała. Osoba jako podmiotowość istnienia przyczynuje porządek istotowy do spółki z podmiotowością życia. Dlatego nasza osoba wraz ze swoim wyposażeniem we własności transcendentalne staje się przyczyną duchowości (władz duchowych). Natomiast podmiotowość życia jest bezpośrednią przyczyną ożywionej cielesności, czyli konkretnego organizmu. Jednak oba te porządki osobowy i witalny współpracują razem ze sobą. Dlatego rozumna dusza może współdziałać z ożywionym organizmem, a ten z kolei jest dostosowany do spełniania funkcji wspierających duchowość.


Ludzka osoba została stworzona jako uduchowiona i wcielona, dlatego musi niejako posługiwać się naturą duchowo-cielesną. Dzięki temu możliwe jest wzajemne oddziaływanie na siebie i wspólny rozwój. Działania duchowe przenikają się z działaniami (czynnościami) cielesnymi, a wszystko to jest wspierane przez aktywność osoby, która nadaje naszej naturze szczególną siłę i moc działania osobowego, czyli działania moralnego.


Dlatego mówimy, że cały człowiek działa albo w sposób naturalny, albo w sposób osobowy. Taka łączność osoby z naturą pozwala osobie na podejmowanie działań doczesnych, a nie tylko ostatecznych. Właśnie dzięki łączności z naturą osoba działa w zakresie doczesności, gdzie mamy do czynienia ze zmiennymi działaniami, które podlegają zarówno doskonaleniu, jak i odwróceniu (nawróceniu). Dlatego ostateczne decyzje i działania osoby mogą się dokonywać w zmiennym świecie cielesności, i z tej racji mogą podlegać weryfikacji i nawróceniu. Inaczej człowiek byłby skazany na wieczne potępienie. Ma jednak możliwość nawrócenia się i podjęcia na nowo działania osobowego.

Jak działa natura oderwana od osoby?



37. Jak działa natura oderwana od osoby? Kiedy ludzka natura oderwała się od osoby, wtedy jej władze duchowe musiały podjąć samodzielne działania. Nasz umysł pozbawiony oddziaływania kontemplacji musiał rozpocząć swoje własne działanie. Podobnie wola i uczucia. Władze duchowe odcięte od aktywności osobowej musiały zadowolić się możliwymi działaniami. To nie były już działania władz duchowych wywoływane przez osobową aktywność, lecz działania powstające w duchowej możności pod wpływem doznań zewnętrznych.


W ten sposób w umyśle powstało myślenie (cogito), które do swej aktywizacji potrzebuje wrażeń i wyobrażeń zmysłowych. Z kolei wola, która została pozbawiona czynu dobra, mogła od tej pory jedynie wybierać spośród przedstawianych jej propozycji. Dlatego raz jest poddana rozstrzygnięciom rozumu (rozsądku), a innym razem jest poddana pragnieniom uczuciowości (pożądliwości). Natomiast uczucia straciły swoje upodobanie piękna i życia na rzecz uganiania się za chwilowymi przyjemnościami ciała (czyli na rzecz pożądliwości). Ale nawet ta zdegradowana ludzka duchowość górowała nad światem zwierząt posiadając zdolność twórczego wykorzystania i stosowania różnych rzeczy. Dzięki temu człowiek mógł rozwinąć sztukę i technikę opanowując świat przyrody.


Można uznać, że nawet ta zepsuta natura okazała się znacznie doskonalsza od natury zwierząt. Istotą ludzkiego sukcesu opanowania i podporządkowania sobie przyrody stało się myślenie. Ludzka ręka kierowana takim myśleniem będzie najsprawniejszym i najskuteczniejszym narządem cielesnym (jakby narzędziem) w całym przyrodniczym świecie. Odtąd myślenie będzie zasadą tworzenia, ale stanie się również zasadą niszczenia. Ulepszenia techniczne pojawiają się bowiem w celu polepszenia życia codziennego, ale rozwijają się najszybciej w zastosowaniu do wojny i zabijania. Dzięki myśleniu człowiek zdołał stworzyć te wszystkie wspaniałe dzieła sztuki i architektury, ale jednocześnie potrafił stworzyć maszyny do zabijania. To przecież nasz myślenie tworzyło historię oraz budowało cywilizację niszcząc zarazem to wszystko, co przeszkadzało nam dokoła. Myślenie pcha człowieka wciąż do przodu przed siebie. Ono jest zawsze prometejskie. Ale nigdy jeszcze nie przyspieszało tak jak obecnie. Dokąd zawiedzie nas ludzkie myślenie? Czy do nieba, czy do piekła?

Gdzie znaleźć swoją tożsamość?



39. Gdzie znaleźć swoją tożsamość? Trzeba pamiętać, że Bóg stworzył osobę człowieka. Stworzył go mężczyzną i kobietą. A zatem człowiek został powołany do życia osobowego. Osobowe życie człowieka wymaga łączności z Bogiem poprzez relacje osobowe. Wiemy jednak, ze pierwsi ludzie (Adam i Ewa) zerwali ten kontakt z Bogiem. Tym samym ludzie utracili moc osobowej aktywności i musieli działać na własną rękę. Inaczej mówiąc natura zaczęła działać samodzielnie w oderwaniu od osoby. Zamiast aktywności osobowego podmiotu istnienia (ludzkiej egzystencji) pojawiła się zastępcza podmiotowość intencjonalna, czyli świadomość (nasze możliwościowe Ja). To jest taka pozorna podmiotowość, którą trzeba dopiero wymyślić. i musieli działać na własną rękę.


Pytamy często dziecko, kim chcesz być? Natomiast nie pytamy go, kim jesteś? Również my dorośli nie zastanawiamy się, kim jesteśmy, lecz wolimy się przechwalać, kim chcemy być. Trzeba wiedzieć, że świadomość nie stanowi naszej realności. Ona jest podporządkowana myśleniu i musi być ciągle na nowo przemyślana. Husserl nazwał to strumieniem świadomości, czyli mamy do czynienia z czymś na kształt Heraklitejskiej rzeki, która ciągle płynie (panta rei). Dlatego świadomości nie da się ukształtować ani utrwalić. Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki. Nie można zatrzymać ani uchwycić świadomości (czyli myślenia). A to znaczy, że nie sposób uchwycić własnego Ja. 


Jeżeli więc uwierzymy w realność myślenia, to jesteśmy zgubieni, gdyż nie znajdziemy w nim swojej tożsamości. Naszą tożsamością jest właśnie osoba jako realna podmiotowość istnienia (osobowa egzystencja). Osoba stanowi fundament naszej realności i dlatego jest ostoją naszej tożsamości. Tylko jeśli człowiek jest osobą, to jest realny. Jeśli staje się świadomością, to traci swoją realność na rzecz myślenia. Skoro zamierzasz odnaleźć swoją tożsamość, to powinieneś odkryć swoja osobę (osobową egzystencję). Inaczej będziesz zdany wyłącznie na myślenie o sobie, ale myśląc o sobie nie zdołasz odnaleźć ani siebie, ani swojej tożsamości. Będziesz takim cieniem z Platońskiej Jaskini, który miga gdzieś na ścianie przed tobą, lecz nie można go złapać. Gdy więc wybierasz myślenie, a nie istnienia, wtedy nie oburzaj się, że zostaniesz potraktowany jako zjawa lub cień. Może czasami przyjemnie jest skryć się w cieniu własnej świadomości przed samym sobą. Ale nie dziw się, gdy twój cień okaże się zwykłym demonem.

Czy w człowieku jest coś demonicznego?



40. Czy w człowieku jest coś demonicznego? Skoro człowiek został stworzony przez Boga, to powinien być doskonały. Otóż to, co w człowieku zostało stworzone przez Boga, czyli osoba, jest doskonałe. Osoba ludzka, która stanowi podmiotowość istnienia, jest doskonałą realnością, która przyczynuje całą dalszą sferę istotową, czyli ludzką naturę (duszę i ciało). Bóg nie stwarza bezpośrednio ani naszej duszy, ani naszej cielesności. Tutaj poza realną mocą istnienia działają już zewnętrzne przyczyny wtórne (drugorzędne). Dlatego nasza natura sama w sobie nie stanowi doskonałości. Angielskie powiedzenie nobody is perfect dotyczy właśnie ludzkiej natury. Natura zdobywa doskonałość jedynie w łączności z osobą.


Otóż w Raju kiedy natura była poddana osobie człowieka, otrzymywała i czerpała od osoby, która miała bezpośredni kontakt z Bogiem, pełnię doskonałości. Ale ten kontakt z Bogiem został przez człowieka zerwany, a przez to natura oderwała się od swojej osoby i zaczęła działać na własną rękę (samodzielnie i samorzutnie). Osobowa egzystencja człowieka jest aktem (istnienia), natomiast natura została nabudowana na ontycznej możności. Gdy zatem natura pozostała bez wsparcia osobowej aktywności, wtedy popadła w działanie możnościowe, czyli w rozwój możliwości a nie realności. Ludzki umysł stracił całą moc poznawczą i popadł w możliwość myślenia stając się świadomością. Dlatego stracił kontakt z rzeczywistością.


Cała ta sfera możnościowa (jako względny niebyt) nie pochodzi ze sprawczej mocy Bożego stwarzania, ale została wywołana zanegowaniem realności i mocy sprawczej przez Demona lub Szatana, tego pierwszego upadłego ducha. Tak więc ludzkie myślenie (a nie poznanie umysłowe) ma pochodzenie demoniczne i zostało spowodowane odrzuceniem i negacją Boskiej realności i sprawczości. Człowiek sprzeciwił się boskiemu stwarzaniu, kiedy zanegował osobowy kontakt z Bogiem powątpiewając w Bożą wszechmoc. To spowodowało odrzucenie otaczającej go rzeczywistości i podążanie człowieka w świat możliwości, czyli w nieskończoną otchłań myślenia. Myślenie zaczęło stwarzać przeróżne możliwości, które pozwalały człowiekowi opanować ten ziemski świat, ale nie na zasadzie pomnażania zasobów, lecz na zasadzie ich wykorzystywania i zużywania.


Toteż samodzielna zdolność myślenia ma swój demoniczny początek i niestety w czasach nowożytnych zdobyła przewagę nad umysłowym poznaniem i rozwinęła się w zastraszający sposób osiągając dzisiaj swoje nasilenie. Współczesny człowiek nie chce już być osobą, gdyż twierdzi, że to go ogranicza i zniewala. Woli stać się świadomością, uważając, że potrafi wymyślić siebie jako kogoś wolnego i niezależnego. Nie zdaje sobie sprawy, że w ten sposób uzależnia się od kogoś bardzo niebezpiecznego.