9 sierpnia 2016

Podstawowy zestaw osobowy (1)



 (1) Odnaleźć siebie

Człowiek ciągle biega i lata. Pływa po morzach i wspina się po górach. A wszystko po to, żeby się sprawdzić i odnaleźć samego siebie. Wydaje nam się, że odnajdziemy siebie w dalekich podróżach albo w ciekawych miejscach. W ogóle nie przychodzi nam do głowy, żeby poszukać siebie w sobie samym. Przecież nie znajdziesz siebie dookoła siebie. Musisz po prostu zajrzeć do wnętrza i zobaczyć, co jest w środku, a nie rozglądać się wokoło.

Dopiero gdy zwrócisz się do wewnątrz, zdołasz zobaczyć, kim jesteś. Na zewnątrz wcale nie widać realności. Mamy tylko różne przejawy cielesności, które należą do sfery zjawiskowej. Lecz w tych zewnętrznych przejawach nie znajdziemy informacji, kim naprawdę jesteśmy. Nie dowiemy się o własnej realności. Trzeba sięgnąć do głębi. Ale jak to zrobić? Czego należy poszukiwać i jak szukać, żeby odnaleźć siebie?

Trzeba w swoim działaniu poszukać czegoś naprawdę ludzkiego, a właściwie poszukać czegoś osobowego. Tą drogą poszedł Karol Wojtyła w swoim dziele Osoba i czyn. I wcale nie była to ścieżka fenomenologiczna. Osobowy czyn stanowi coś, co wyróżnia nasze postępowanie. Chodzi w tym wypadku o czyn dobra, czyli działanie moralne. Taki czyn dobra jest aktem miłości i może być dokonany przez realną podmiotowość, a nie przez ludzką świadomość. Dla Wojtyły taką podmiotowością jest osoba stojąca u podstaw całej aktywności człowieka. Wojtyła zaznacza, że ludzkie operari sequitur esse. Tak więc podmiotowości i aktywności człowieka należy szukać na poziomie istnienia. Osobę definiuje on jako właściwy człowieczeństwu sposób bytowania, czyli istnienia.

Podstawowy zestaw osobowy (2)



(2) Człowiek jest osobą


Człowiek jest osobą. Ale nie poznajemy osoby bezpośrednio, gdyż osoba jest podmiotowością istnienia – czyli egzystencją. Człowiek nie ma możliwości bezpośredniego poznania sfery istnieniowej. My poznajemy tylko sferę istotową. Poznajemy to, co stanowi podmiotowość istotową – czyli naturę. Mówimy po prostu, że znamy naturę człowieka.

Podmiotowość osobowa działa poprzez naturę. Działania moralne są aktami osoby. Osoba stanowi podmiot działania moralnego. W tym układzie natura stanowi jedynie podmiotowość wykonawczą, czyli wykonawcę. Dlatego w działaniu moralnym podmiotem sprawczym pozostaje zawsze osoba, bo to osoba działa moralnie – czyli bezinteresownie. Samej natury nie stać na bezinteresowne działania.

Dostrzegamy więc działania osobowe i moralne na poziomie natury. Widzimy, że człowiek działa moralnie. Człowiek posługuje się słowem prawdy. Człowiek kocha osobowe dobro. Kocha także drugiego człowieka jako osobę. Poznając charakter tych osobowych działań, możemy również poznać osobową podmiotowość – czyli osobę.

Dlatego możemy stwierdzić, że osobę można poznać poprzez ujęcie i analizę osobowych działań. To właśnie osobowe działania ujawniają nam to, co w człowieku jest osobowe. Te działania pokazują nam samą osobę. Osoba ludzka ukazuje się zatem w działaniach moralnych. Moralność staje się objawieniem osoby.

Podstawowy zestaw osobowy (3)



(3) Realność osoby jest fundamentem naszego człowieczeństwa

Fundament człowieka stanowi realność osoby, bo to od naszej osobowej podmiotowości, która jest głównym i wyłącznym podmiotem sprawczym, zależy nasze ludzkie życie, czyli zależy bezpośrednio cała sfera duchowa oraz pośrednio sfera cielesna. Bez sprawczej mocy osoby nie byłoby ani władz i zdolności duchowych, ani przystosowanego do nich ciała. Człowiek jest rozumny dlatego, że jest osobą, a nie odwrotnie. Toteż naszą duchowość kształtuje sprawcza moc osoby, a nie jakieś mityczne przystosowanie do środowiska. Tak więc ludzki umysł wraz z chceniem woli są sprawiane i kształtowane przez aktywność własności osobowych – prawdy i dobra. Właśnie dlatego człowiek jest zdolny poznawać realność (to, co realne) i pragnąć jej. Oddziaływanie aktów osobowych pozwala człowiekowi realizować i rozwijać realność własnej natury duchowej i cielesnej.

Jednak już od początków człowieczeństwa natura przeciwstawiała się osobie. A to mogło się dokonywać pod wpływem Myślącego Demona, który zanegował samą realność świata, świata, który miał być stworzony. Myślenie mogło powstać tylko na bazie negacji rzeczywistości. U nas ludzi myślenie zaczyna dominować, gdy odrzucamy poznanie rzeczywistości, wszystko jedno czy takie poznanie wydaje się nam wątpliwe i podejrzane, czy nudne i nieciekawe (trzeba porzucić to, co stare), czy po prostu chcemy zdobyć coś nowego (być postępowi). Ale kiedy zaczynamy myśleć, wtedy odcinamy się z pewnością od rzeczywistości. Inaczej mówiąc, każde myślenie jest idealistyczne. Ludziom wydaje się, że to tak pięknie i wzniośle mieć ideały albo przynajmniej marzenia. Oczywiście dla naszego myślenia jest to bardzo nęcące, lecz dla naszej realności jest to całkowicie zgubne. Łatwo jest zachwycać się myśleniem (patrz Kartezjusz lub Hegel), ale naprawdę trudno jest budować swoją realność (patrz JP2). Jeśli chcemy żyć wiecznie, to potrzebujemy realności a nie myślenia. Myślenie okrada nas bowiem z realności. Przyjemnie jest pomyśleć sobie to lub tamto, ale gdy pomyślimy o sobie coś strasznego, np. samobójstwo, wtedy szybko może nastąpić nasz koniec. Gdy zanegujemy swoją realność, czyli swoją osobę, wtedy ona już nas nie obroni. Człowieka może obronić tylko miłość, bo miłość jest czymś osobowym. Człowieka może obronić miłość innej osoby. Pamiętajmy jednak, że myślenia nie stać na miłość. Nie można wymyślić sobie miłości, realnej miłości, gdyż wymyślona miłość będzie zawsze złudzeniem. Dlatego myślenie nie da nam miłości, bo myślenie stać jedynie na nienawiść. Miłość otrzymujemy w darze od osoby ludzkiej albo Boskiej.

Podstawowy zestaw osobowy (4)



(4) Wolna jest tylko ludzka osoba


Realność sprawia i buduje nasza osoba, która stanowi podmiotowość istnienia (ludzką egzystencję). To osoba sprawia w nas realne działanie (czyny moralne), dlatego należy ją uznać za przyczynę realności w człowieku. Św. Tomasz twierdził, że wolnym jest ten, kto stanowi przyczynę własnego działania. Skoro więc osoba stanowi przyczynę realnego działania człowieka (osobowego działania), to można przyjąć, że w człowieku naprawdę wolna jest jego osoba i nic poza tym. Ludzka natura nie jest naprawdę wolna, gdyż jest uzależniona od zewnętrznych warunków. Ani nasza duchowość (w obecnym stanie) nie jest zupełnie wolna, gdyż podlega zewnętrznym wpływom kulturowym. Ani nasza cielesność nie jest wolna, gdyż podlega zewnętrznym ograniczeniom materialnym.

Fromm uważał, że człowiek boi się wolności. Ale tak naprawdę wolności boi się nasza świadomość, a nie sam człowiek. Prawdziwa osobowa wolność zagraża bowiem naszej świadomości, która musi walczyć o swoją niezależność. Jednak nawet pełna niezależność świadomości nie stanie się nigdy prawdziwą wolnością. Niezależność jest tylko wyobrażeniem wolności. Dopiero wolność osobowa tworzy realność na poziomie natury. Niezależna świadomość stwarza nam świat intencjonalny, czyli pomyślany, ale to nie jest żadna realność.

Tylko osoba jest realnym podmiotem, gdyż jest zupełną przyczyną swoich aktów. Pozostałe podmiotowości działające w człowieku nie są w pełni przyczynami działania, ponieważ stanowią podmioty możnościowe (możności). Na przykład nasze władze duchowe są jedynie możnościami (potentiae). Również nasza świadomość stanowi tylko sferę możnościową. A to znaczy, że nie są to realne przyczyny ludzkiego działania.

Przyczyną aktywności człowieka jest przede wszystkim jego osoba. Wojtyła określał tę sytuację łacińską formułą – operari sequitur esse. Osoba stanowi bowiem podmiotowość istnienia. Aktami osoby są słowo prawdy (czyli nasza wiara) oraz czyn dobra (czyli miłość). Dopiero dzięki tym aktom uruchomiane są nasze władze duchowe i dlatego mogą spełniać swoje działania. Bez aktywności osoby stanowiącej subiectum essendi działalność naszej duszy i ciała byłaby próżna. Ani dusza, ani ciało jako nasza natura nie stanowią ostatecznego źródła aktywności.

Potocznie mówimy, że człowiek jest istotą rozumną albo rozumną naturą. A to znaczy, że możemy poznawać i rozumieć rzeczywistość oraz opowiadać o niej. Człowiek dysponuje więc poznaniem rozumnym (umysłowym) rzeczywistości, wiedzą rozumiejącą tę rzeczywistość oraz mową, która pozwala przekazywać uzyskaną wiedzę i poznanie. Ale to wszystko jest możliwe dzięki własnościom osobowym istnienia. Osobową podmiotowość człowieka stanowią bowiem własności transcendentalne istnienia – prawda, dobro i piękno. To one uzyskują moc sprawczą pod wpływem nawiązywanych relacji osobowych. Takie relacje zapoczątkowuje w nas Bóg. Na przykład momentem nawiązania realnych relacji osobowych między mężczyzną i kobietą jest sakrament małżeństwa. Wówczas Bóg obdarza męża i żonę łaską, która łączy ich relacjami osobowymi. To właśnie stanowi nierozerwalną łączność dwóch osób. Taka łączność jest możliwa między osobą mężczyzny i osobą kobiety. Pozwala ona dostosować do siebie nasze ludzkie natury oraz ich wzajemne współdziałanie, czyli działalność naszej duszy i ciała. Bez tej łaski ludziom trudno jest dopasować się do siebie. Wtedy natury mężczyzny i kobiety wydają się zupełnie rozbieżne i sprzeczne, co staje się powodem walki płci, jak to się popularnie określa. Takiej walce może zapobiec jedynie współdziałanie dwóch osób.

Podsumowując powiemy, że niezależność od zewnętrznych warunków nie stanowi jeszcze pełnej wolności. Człowiek może być niezależny i dysponować różnymi możliwościami działania, a mimo to może nie czuć się wolnym. Wolność człowieka ma bowiem charakter osobowy. Taka wolność jest związana z osobową aktywnością. Należy więc stwierdzić, że całkowicie wolna jest tylko nasza osoba, ponieważ jest sprawcą własnej aktywności. Natomiast ludzka natura nie jest ostatecznym sprawcą działań człowieka. Ona jedynie jakby przekazuje (transmituje) osobową aktywność na zewnątrz. Oczywiście nadając tej aktywności swoją naturalną charakterystykę i specyfikę. Dlatego natura potrzebuje ciągłego wsparcia ze strony osoby.

Stąd należy uznać, że źródło naszej działalności poznawczej tkwi w osobie i dzięki osobowej prawdzie mamy w ogóle możliwość albo moc poznawczą. Dlatego możemy aktualnie poznawać i rozumieć rzeczywistość. Krótko mówiąc, zarówno nasza władza poznawcza, jak i sama aktywność poznawcza tej władzy zależą od osobowej prawdy zawartej w osobie (w osobowej podmiotowości istnienia – in subiecto essendi). Dlatego trzeba uznać, że osobowa prawda stanowi ostateczną moc poznawczą (intelligere), która pochodzi od Stwórcy.

Podobnie wygląda porządek wolitywny. Źródłem i przyczyną poruszeń naszej woli jest osobowe dobro. To ono pobudza wolę do chcenia, co przekłada się dalej na zewnętrzne działanie. Osobowe dobro sprawia bowiem w woli czyn dobra, czyli akt miłości, który napędza nasze naturalne działanie. Bez takiej osobowej aktywności wola pozostaje zdana jedynie na wybieranie spośród różnych możliwości działania. Jednak nie jest wtedy zdolna do prawdziwej miłości jako bezinteresownego chcenia dobra. A tylko takie działanie woli możemy nazwać osobową wolnością. Natomiast zdolność wyboru nie stanowi realnej wolności, a jedynie niezależność od zewnętrznych uwarunkowań.

Wolność nie jest więc brakiem ograniczeń. Wolność jest mocą działania. W człowieku taka moc działania pochodzi od osoby. A zatem to nasza osoba jest naprawdę wolna. Ani nasza natura, ani nasza świadomość nie są wolne. Ponieważ natura nie ma w sobie pełnej mocy działania. Władze naturalne stanowią jedynie zdolności do działania, czyli możności. Muszą więc czerpać moc działania z zewnątrz. Z kolei świadomość tworzy jedynie możliwości działania, ale nie daje nam żadnej realnej mocy. Możliwość nigdy nie stanie się realnością.

Cała moc naszej aktywności płynie od osoby, która stanowi podmiotowość istnienia (subiectum essendi). Tylko istnienie posiada moc aktu, czyli pełną aktywność sprawczą. Nasza istota, czyli natura, musi być aktywizowana (uaktywniona) przez akt istnienia. Dlatego naprawdę wolna jest nasza osoba. Ona działa mocą sprawczą własności transcendentalnych (czyli własności zawartych w istnieniu) – prawdy, dobra i piękna. Dopiero aktywność tych trzech własności i mocy istnienia powoduje uaktywnienie się naszych władz duchowych (jako możności). Ta osobowa aktywność sprawia w umyśle powstanie słowa prawdy (czyli wiary), zaś w woli uruchamia czyn dobra (czyli miłość), a wreszcie w naszej uczuciowości wywołuje przeżycie piękna (czyli nadzieję). Te powstające aktywizacje stanowią już wyposażenie naszych władz i są zasadami ich działania. A więc funkcjonują jako sprawnościowe dyspozycje (dispositiones habituales). Bez tego nasze działania byłyby pozorne i nieskuteczne, czyli próżne.

Podstawowy zestaw osobowy (5)



(5) Osobowa aktywność


Osoba jest już egzystencją, czyli aktywnością istnienia. Osoba jest aktywnością istnienia, zaś natura jest aktywnością istoty. Osoba działa dzięki mocy sprawczej, natomiast natura działa dzięki możności wykonawczej. Osoba jest sprawcą czynów, zaś natura jest ich wykonawcą. Natura działa tylko na zasadzie możliwości lub zdolności. Działa przy pomocy władz-możności.

Akty osobowe mają moc sprawczą. Są one wyrazem aktywności istnienia. W aktach osobowych działają same własności istnienia (prawda, dobro, piękno). Osoba aktywizuje naturę. Osoba doskonali naturę. Natura może działać mocą osoby, zaś osoba działa poprzez naturę.

Akty osobowe poruszają i uruchamiają władze duchowe. Akty osobowe nadają poszczególnym władzom odpowiednie zasady działania. Dla rozumu jest to logos (słowo prawdy), dla woli jest to eros (umiłowanie dobra). Bez takiego udziału osobowej aktywności władze duchowe mogą działać jedynie na zasadzie możliwości i wolności (a właściwie dowolności). Rozum może wtedy pomyśleć, co zechce, natomiast wola może wybrać, co się jej spodoba.

Powstaje pytanie: co sprawia akty osobowe? Czy jest to rola i zadanie relacji osobowych z Bogiem? Relacje osobowe z pewnością ożywiają aktywność prawdy i dobra (także piękna). Dlatego może to wywoływać osobowe akty kontemplacji i sumienia.

Ale musimy jednocześnie uporządkować swoją naturę. Trzeba przecież dostosować nasze władze duchowe na przyjęcie osobowej zasady działania. Trzeba oczyścić władze z błędnych i niepotrzebnych działań. Trzeba odrzucić i pozbyć się niepotrzebnych przyzwyczajeń. Na tym właśnie polega nawrócenie wracamy się na powrót do prawdy i dobra i czekamy na ich aktywność. Musimy więc odrzucić złe działania, aby zrobić miejsce dla właściwych zasad. Dla słowa prawdy, czyli dla logosu, oraz dla umiłowania dobra, czyli dla erosa. Logos i eros są już skutkami aktów osobowych. Są to skutki zawarte we władzach rozumu i woli, gdzie stają się zasadami i pobudkami do działania dla tych władz. Jeśli rozum posiada słowo prawdy (logos), to może wypowiedzieć prawdę – może mówić prawdę. Jeśli wola posiada umiłowanie dobra (eros), to może kochać i pragnąć osobowego dobra. Wówczas działania rozumu i woli są trwałe i niezmienne, gdyż są trwale usprawnione dzięki tym zasadom.