(1) Odnaleźć siebie
Człowiek ciągle biega i lata.
Pływa po morzach i wspina się po górach. A wszystko po to, żeby się sprawdzić i
odnaleźć samego siebie. Wydaje nam się, że odnajdziemy siebie w dalekich
podróżach albo w ciekawych miejscach. W ogóle nie przychodzi nam do głowy, żeby
poszukać siebie w sobie samym. Przecież nie znajdziesz siebie dookoła siebie.
Musisz po prostu zajrzeć do wnętrza i zobaczyć, co jest w środku, a nie
rozglądać się wokoło.
Dopiero gdy zwrócisz się do
wewnątrz, zdołasz zobaczyć, kim jesteś. Na zewnątrz wcale nie widać realności.
Mamy tylko różne przejawy cielesności, które należą do sfery zjawiskowej. Lecz
w tych zewnętrznych przejawach nie znajdziemy informacji, kim naprawdę
jesteśmy. Nie dowiemy się o własnej realności. Trzeba sięgnąć do głębi. Ale jak
to zrobić? Czego należy poszukiwać i jak szukać, żeby odnaleźć siebie?
Trzeba w swoim działaniu poszukać
czegoś naprawdę ludzkiego, a właściwie poszukać czegoś osobowego. Tą drogą
poszedł Karol Wojtyła w swoim dziele Osoba
i czyn. I wcale nie była to ścieżka fenomenologiczna. Osobowy czyn stanowi
coś, co wyróżnia nasze postępowanie. Chodzi w tym wypadku o czyn dobra, czyli
działanie moralne. Taki czyn dobra jest aktem miłości i może być dokonany przez
realną podmiotowość, a nie przez ludzką świadomość. Dla Wojtyły taką
podmiotowością jest osoba stojąca u podstaw całej aktywności człowieka. Wojtyła
zaznacza, że ludzkie operari sequitur
esse. Tak więc podmiotowości i aktywności człowieka należy szukać na
poziomie istnienia. Osobę definiuje on jako właściwy człowieczeństwu sposób
bytowania, czyli istnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz