29 lipca 2022

O człowieku całkiem realnie

Każdy człowiek wymaga od nas szacunku. Każdy człowiek wymaga poszanowania godności jego osoby. Każdy człowiek posiada bowiem godność osobową, ponieważ każdy człowiek jest osobą bez względu na to, czy zdaje sobie z tego sprawę, czy nie. Podmiotowość osoby przysługuje każdemu człowiekowi. Podmiot osoby przysługuje człowiekowi nie ze względu na jego naturę, czyli istotę, lecz ze względu na istnienie decydujące o realności wyposażenia istotowego. 

To dzięki istnieniu człowiek jest realnym bytem. Jeśli uważamy człowieka za realny byt, to znaczy, że musimy przyjąć, że został on stworzony jako realny byt. A to z kolei wskazuje, że człowiek otrzymał istnienie od Boga, czyli od Pierwszej Przyczyny Stwórczej. Dlatego wraz z istnieniem otrzymał od Stwórcy podmiotowość osoby. Do tego dochodzi także podmiotowość życia. Oba te aktywne podmioty stanowią zawartość i wyposażenie bytowego aktu istnienia. Dlatego z racji samego istnienia (bycia realnym bytem) człowiek posiada podmiotowość osoby i podmiotowość życia. Właśnie to sprawia, że człowiek posiada szczególną godność bycia wcieloną osobą. 

Dzięki podmiotowi osoby człowiek zostaje wyposażony na poziomie istoty (natury) w sferę duchową. W filozofii od początku była mowa o duszy człowieka. Natomiast z racji podmiotowości życia człowiek staje się żywym organizmem, czyli funkcjonalnym ciałem. Zarówno dusza jak i ciało, które funkcjonują na poziomie istotowym, czyli w naturze człowieka, swoje istnienie i działanie zawdzięczają sferze egzystencjalnej (właśnie podmiotom osoby i życia - życia nadprzyrodzonego). Bez tego poziomu egzystencji. czyli istnienia wyposażonego w podmioty osoby i życia, nasza natura nie istniałaby, ani nie mogłaby funkcjonować, czyli działać. W realnym bycie wszystko zależy od istnienia. Dlatego nasza dusza i ciało w swoim działaniu zależą od aktywności istnienia, czyli od aktywności podmiotu osobowego i podmiotu życia (podmiotowości ożywczej). Kompletnym nieporozumieniem jest twierdzenie, że dusza istnieje i działa sama z siebie, czyli że została stworzona przez Boga. Takim samym nieporozumieniem jest twierdzenie, że cielesność człowieka istnieje i działa sama z siebie, czyli że człowiek jest bytem czysto naturalnym lub wprost materialnym wytworzonym w procesie ewolucji.

Otóż człowiek w swojej realności i istnieniu jest bytem nadprzyrodzonym, o czym wyraźnie świadczy jego wyjątkowa ranga wcielonej osoby (osoby i życia stwarzanych bezpośrednio przez Boga). W swoim myśleniu możemy to zanegować, ale to zupełnie nie zmienia prawdziwej realności człowieka. Taka ranga człowieka jako bytu stworzonego przez Boga powoduje, że został on powołany do życia nadprzyrodzonego i osobowego. Człowiek został powołany do życia osobowego, czyli do działania moralnego i religijnego. Stąd wobec innych osób ludzkich powinien działać moralnie, czyli powinien szanować w najwyższym stopniu każdą spotkaną tu na ziemi osobę. Natomiast wobec Osób Boskich (oraz osób Swiętych Pańskich) człowiek powinien podchodzić z czcią, czyli powinien okazywać cześć i chwałę  Bogu w Trójcy Osób. Szczególną cześć i chwałę ludzie okazują Osobie Syna Bożego Jezusa Chrystusa, który poświęcił się dla naszego zbawienia, czyli przywrócenia ludziom życia wiecznego i nadprzyrodzonego.

25 lipca 2022

Personalizm /1

Personalizm twierdzi, że człowiek jest osobą. Ale takie stwierdzenie nie załatwia problemu, ponieważ wraz z tezą, że człowiek jest osobą, pojawia się od razu pytanie, czym jest osoba ludzka. I nie chodzi tutaj o samą definicję osoby, lecz o uchwycenie jej realności. Gdzie w człowieku należy szukać osoby, czyli na jakim poziomie realności ona występuje? A zatem gdzie można i trzeba umiejscowić osobę w strukturze ludzkiego bytu.

Na przestrzeni historii filozofii znajdziemy różne interpretacje. Boecjusz przedstawił osobę jako jednostkową substancję (individua substantia). Można zapytać, co by miało wyznaczać jednostkowość substancji? Wydaje się, że chodziło jemu o rozumną naturę. W związku z tym posiadanie rozumnej duszy uznano za indywidualną osobę lub osobowość (chyba do dzisiaj nie pojawiło się radykalne rozróżnienie tych pojęć). Takie postawienie sprawy sprowadziło rozważania na temat osoby do poziomu rozumności człowieka. Uważano, że od zwierząt człowiek różni się rozumnością. Oczywiście osobowe działanie człowieka wiązano z jego rozumnością, czyli z działaniami rozumnych władz duchowych. 

W ostatecznej wersji tego podejścia Scheler jako fenomenolog utożsamił osobę ze świadomością, której przypisywał tworzenie świata wartości. Człowiek żyje wartościami, co przypisywano osobowemu charakterowi człowieka. Jednak w ten sposób powiązano osobę, a nawet można powiedzieć więcej, uzależniono ją (albo to, co uważano za osobę) od rozumowego myślenia. Tworzenie wartości jest bowiem efektem ludzkiego myślenia (cogito). Wartość, czyli nadawanie czemuś wartości, zależy wprost od naszego myślenia o czymkolwiek. To myślenie potrafi zestawiać różne rzeczy, porównywać je ze sobą i przedkładać jedne rzeczy ponad inne. Tak naprawdę realne byty nie tworzą hierarchii, lecz to nasze myślenie o nich układa je w różne stopnie lub poziomy. Nasze myślenie określa różne stopnie doskonałości pomimo tego, że każdy byt jest doskonały w swojej realności. Byt jest doskonały sam w sobie.

Personalizm /2

Każdy byt jest doskonały, skoro istnieje i działa jako coś realnego. Według św. Tomasza realność bytu jest związana i uzależniona od aktu istnienia. Byt składa się z istnienia i istoty. Składnik istnienia decyduje o faktycznej realności bytu, czyli o urealnieniu jego treści istotowych. Byt jest tym, czym jest, w zakresie istoty, jednak ostatecznie całość bytu zależy od sprawczości aktu istnienia. Bez istnienia nic by nie istniało. Istnienie bytu obejmuje wszystko, czym byt jest. Istnienie stanowi zatem samo centrum realności i aktywności bytu (tego, co realne).

Gdzie więc należy szukać umiejscowienia osoby? Wojtyła sformułował to w jasnej i prostej tezie, że osoba jest podmiotem istnienia i działania. Takie postawienie sprawy pokazuje wyraźnie, że osobę należy traktować jako sprawczy podmiot istnienia, który odpowiada za działania osobowe człowieka. Jakie działania musimy uznać za działania osobowe człowieka?  Otóż działaniami osobowymi są działania moralne i religijne, bo tylko te działania odnoszą się do realności osobowej człowieka oraz Boga. Działania osobowe przebiegają więc od osoby do osoby. Właśnie osoba jako sprawcza podmiotowość istnienia wraz z całym swoim wyposażeniem jest w stanie zapoczątkować i zrealizować działania osobowe człowieka. Działania osobowe nie zaczynają się ani na poziomie duchowości, ani na poziomie świadomości. W sferze duchowej działania osobowe zyskują jedynie widoczne przejawy, lecz swój początek muszą mieć znacznie głębiej, czyli w sferze egzystencjalnej (w podmiocie istnienia). Działania osobowe przejawiające się jako czyny duszy (działania umysłu, woli i uczuciowości) niosą ze sobą szczególne właściwości prawdy, dobra i piękna. Będą to słowa prawdy, czyny dobra oraz przeżycia piękna. Takie właściwości nasze działania duchowe zdobywają dzięki oddziaływaniu na nie własności osobowego podmiotu istnienia, czyli prawdy, dobra i piękna. Są to własności transcendentalne, które Gogacz przypisuje istnieniu bytu.

Personalizm /3

Można postawić tezę, że podmiot osobowy zawarty w istnieniu bytu (sferze egzystencjalnej) cechują własności prawdy, dobra i piękna. Są to własności istnienia, a więc posiadają realną moc sprawczą. Jak zatem działa owa moc sprawcza własności osobowych istnienia? Według Gogacza własności te podmiotują relacje osobowe (są kresami relacji), które są nawiązywane między osobami na poziomie egzystencjalnym. Takie relacje uruchomiają moc sprawczą podmiotu osobowego, czyli aktywizują one aktywność poszczególnych własności prawdy, dobra i piękna. To powoduje, że własności danej osoby (podmiotu osobowego) uaktywniają się i wysyłają swoje akty do władz duchowych. I dopiero te akty własności osobowych uruchomiają we władzach duszy działania moralne i religijne, czyli działania osobowe.

W tym sensie mamy do czynienia z realnym przepływem aktywności egzystencjalnej do poziomu duchowego i dalej z władz duchowych już na zewnątrz w postaci czynności także z udziałem naszej cielesności. Realistyczna metafizyka poucza nas, że sfera istotowa jako poziom możnościowy (zarówno dusza jak i cielesność) nie dysponuje efektywną mocą sprawczą, która podejmowałaby działania osobowe (moralne i religijne). Droga do uskutecznienia działań osobowych jest więc długa i trudna. Początek stanowią relacje osobowe nawiązywane (chyba przy udziale Osoby Ducha) pomiędzy konkretnymi osobami. To powoduje wzmożenie aktywności własności osobowych (prawdy, dobra i piękna), które z kolei wysyłają swoje akty osobowe (kontemplacji, sumienia i upodobania). Te akty muszą dotrzeć do władz duszy i zostać przez nie przyjęte. Wywołują one we władzach pojawienie się odpowiednich zasad działania. W umyśle pojawia się słowo prawdy, co pozwala nam poznawać i wypowiadać prawdę. W woli rodzi się jako zasada działania czyn dobra, który pozwala nam dobrze działać, czyli działać moralnie. Natomiast w uczuciowości występuje przeżycie piękna, które kształtuje nasze przeżywanie życia. Dopiero dzięki aktywności tych wewnętrznych zasad we władzach duszy, człowiek może podejmować zewnętrzne działania, które będą służyły właściwemu traktowaniu drugiego człowieka jako osoby. Bez tego wewnętrznego procesu (procesu doświadczenia wewnętrznego) nasze działania duchowe i cielesne, staną się całkowicie dowolne, gdyż będą się kierowały wolnością myślenia i wolnością wyboru. Jednak ani myślenie, ani wolny wybór nie stanowią realnych zasad działania, a już na pewno nie tworzą zasad działania moralnego i religijnego.

Personalizm /4

Należy o tym pamiętać we wszystkich procesach wychowawczych i edukacyjnych. Nasze działania muszą być prawdzie, dobru i pięknie, a nie na wolności działania. Wolność prowadzi bowiem do wyboru niczym nie uzasadnionego, dlatego raz wybieramy dobro, a zaraz potem możemy wybrać zło, nie wiedząc nawet dlaczego. Takie postępowanie jest skutkiem braku zasad. Jeżeli w działaniu mamy do czynienia z brakiem zasad, to w nasze postępowanie wkrada się chaos i dowolność. Wówczas działania rozbiegają się na wszystkie strony, ponieważ brakuje wyraźnego kierunku działania. W takiej sytuacji nie ma mowy o realizacji określonego celu. Nasze życie i działanie staje się bezcelowe i pozbawione sensu. Mówimy wtedy o kryzysie albo nawet o destrukcji osobowości. Osobowość stanowi wyposażenie naszej duchowości. Osobowość nie jest osobą, lecz sama jest zależna od aktywności osoby, czyli jest zależna od osobowych aktów kontemplacji, sumienia i upodobania.

Aby rozwijać swoje życie, musimy budować własną osobowość. Budowanie i rozwijanie osobowości zależy od przyjęcia przez władze duchowe aktów płynących z podmiotu osoby. Nasze władze muszą być otwarte na doświadczenie wewnętrzne, czyli na aktywność osoby. Umysł powinien przyjąć akty kontemplacji, które przesyła osobowa własność prawdy. Wola musi się otworzyć na akty sumienia płynące z osobowej własności dobra. Uczuciowość zaś musi odbierać akty upodobania, które pochodzą od osobowej własności piękna. Dlatego musimy przyjąć, że rozwój duchowy człowieka jest uzależniony bezpośrednio od jego osobowej aktywności (od aktów pochodzących od osoby), czyli aktywności sfery egzystencjalnej. Rozwój duchowy nie zależy więc od edukacji lub erudycji człowieka, ale zależy początkowo od nawiązania relacji osobowych, a na dalszym etapie od aktywności podmiotu osobowego. Edukacja lub erudycja mogą stanowić jedynie uzupełnienie rozwoju moralnego i religijnego osobowości człowieka. Bez tego rdzenia egzystencjalnego osoby nie możemy liczyć na silny charakter osobowości, a bez tego wsparcia pozostaje nam tylko zaangażowanie w zewnętrzne działania (np. zawodowe). Dlatego dzisiaj, kiedy odrzuca się wychowanie moralne i religijne, ludzie poświęcają się wyłącznie działalności zawodowej. Toteż liczy się tylko sukces zawodowy, gdyż służba drugiemu człowiekowi przestała być ważna i znacząca. Elity polityczne traktują to jako nieudacznictwo lub palanciarstwo. W perspektywie społecznej nie wróży to niczego dobrego. Będziemy mieli nieustanny kryzys polityczny i tyle.

Dlatego powinniśmy powrócić do wychowania osobowego, czyli wychowania moralnego i religijnego. Jeśli to zaniedbamy, to możemy wróżyć sobie chaos czy nawet kompletny upadek cywilizacyjny. Człowiek nie może żyć na dłuższą metę bez moralności i religijności. To są chore mrzonki lewicowych ideologów, którzy opanowali polityczne myślenie. Co gorsze, nie wydaje się, żeby oni mogli zmądrzeć, bo mają coraz głupsze pomysły. Dlatego trudno jest się przebić mądrym ludziom z sensownymi pomysłami filozoficznymi lub politycznymi. Ale trzeba o to walczyć. A więc do roboty.