1. Moja wizja metafizycznego personalizmu (1)
2. Słownik personalistyczny 2017 (60)
3. Słownik antropologiczno-społeczny (63)
4. Podstawowy zestaw osobowy (10)
5. Propozycja dla Młodych (23)
6. Personalistyczne cele człowieka (3)
7. Narodziny moralności (11)
8. Personalizm społeczny (5)
9. Moje poszukiwania realnego człowieka (60)
10. Nowy słownik personalistyczny 2013 (60)
11. Traktat o kobiecie (6)
12. Słownik życia i uczuć (40)
13. Słownik personalistyczny 2007 (60)
16 grudnia 2017
2 grudnia 2017
Moja wizja metafizycznego personalizmu
To, co tradycyjnie zaliczano do
ludzkiej natury, nie obejmuje całego człowieka. Naturą człowieka nazywamy
bowiem tylko to, co obejmuje duszę i ciało. Natomiast pełne człowieczeństwo
musi zawierać jeszcze osobę. Przecież to właśnie osoba, czyli podmiotowość
istnienia, została stworzona jako uduchowiona i ucieleśniona.
Filozofia od czasów starożytnych
skupiała się na poznawaniu i opisywaniu ludzkiej natury, czyli duszy i ciała.
Ale takie podejście doprowadziło do wypreparowania zdolności duchowych i
cielesnych, a w dalszej konsekwencji oderwania ich od osobowej egzystencji
(podmiotowości istnienia). Taka sytuacja zaowocowała naturalistycznym
pojmowaniem człowieka. Na koniec zaczęto poszukiwać łączności człowieka ze
światem przyrody, aby wreszcie stwierdzić, że jest on (w całości) wytworem
ewolucji przyrodniczej. W ten sposób nawet duchowość człowieka sprowadzono do
przejawów wyższej organizacji cielesności.
Dziś nauka twierdzi, że mózg
powstał i rozwinął się w wyniku procesu ewolucyjnego, zaś myślenie jest tylko
doskonałą funkcją mózgu (czyli zdolnością tworzenia narzędzi i posługiwania się
nimi). Jednak w ten sposób nie da się wytłumaczyć powstania wiedzy pojęciowej,
której człowiek uczy się w czasie swojego rozwoju i dojrzewania. Wiedza
pojęciowa wyrasta z naszej zdolności myślenia, która jest jakimś abstrahowaniem
i uogólnianiem treści. Jak bowiem wyjaśnić fakt, że nasze myślenie pomija różne
rzeczy nieistotne, natomiast wyróżnia i eksponuje pewne inne rzeczy biorąc je
za coś istotnego (istotnie ważnego).
Dlatego nie da się zredukować
duchowości człowieka do jakichś doskonałych funkcji narządów cielesnych.
Ponieważ nasza duchowość ma swoją przyczynę w osobowej podmiotowości istnienia,
skąd duchowość czerpie odpowiednią moc sprawczą do działania. Bez tego realnego
wsparcia nie byłoby możliwe działanie władz duchowych – umysłu, woli oraz
uczuciowości.
Aby nasza duchowość mogła działać
w sposób osobowy, czyli stricte po ludzku, musi być przyczynowo wsparta przez
sprawczą moc osoby oraz umocniona aktywnością osobową, czyli aktami
kontemplacji, sumienia i upodobania. Niestety bez tego wsparcia ze strony aktów
osobowych władze duchowe pozostają zdane jedynie na działania pozorne. Takie
pozorne działania przestają odnosić się bezpośrednio do osobowej podmiotowości
człowieka, natomiast sprawdzają się jedynie w odniesieniu do substancjalnej
przedmiotowości rzeczy (czyli substancji cielesnych).
Toteż myślenie naszego umysłu
jako działanie pozorne nie dotyczy poznania osoby człowieka, lecz poprzestaje
na ujęciu jego przedmiotowości posługując się treściami zmysłowymi. Podobnie
wybór jako pozorne działanie woli nie obejmuje chcenia i pragnienia realnej
osoby, a jedynie odnosi się do różnych elementów lub właściwości cielesnych
określających substancjalną przedmiotowość człowieka. Również doznawanie
przyjemności jako pozorne działanie naszej uczuciowości nie dotyka osoby
ludzkiej w jej realnym pięknie życia, lecz obejmuje jedynie przyjemności
cielesne wywoływane przez kontakt cielesny z drugim człowiekiem.
Jeżeli nasza duchowość oderwie
się od aktywności osobowej, wówczas ogranicza się do działania pozornego, czyli
do działania w sferze możliwości. Zanika wtedy kontakt z realnością człowieka,
a pozostaje nam jedynie tworzenie własnych wyobrażeń, pojęć i idei, własnych
marzeń i pragnień, własnych doznań i uzależnień (nałogów). Okazuje się jednak,
że człowiek potrafi przyzwyczaić się do tych pozorów i żyć w sposób pozorowany,
potrafi zachwycać się różnymi możliwościami działania, które nie tworzą niczego
realnego, ani nie przysparzają nam realnych relacji osobowych.
Musimy pamiętać, że w życiu
człowieka najważniejsze jest spotkanie i obecność drugiego człowieka.
Najważniejsze jest spotkanie osobowe. Spotkanie twarzą w twarz, czyli spotkanie
osoby z osobą. Otóż takie spotkanie nie dokonuje się z udziałem działań
pozornych. Ono wymaga rzeczywistych działań osobowych. Skąd się biorą działania
osobowe?
Działania osobowe mają swój
początek w aktywności osobowej podmiotowości istnienia. Własności osobowe, w
które wyposażony jest podmiot osobowy, a które otrzymaliśmy od Boga w akcie
stwórczym, dysponują realną mocą sprawczą. To one wpływają na powstanie lub
wyłonienie się naszej duchowości (władz duchowych). Te osobowe własności
pozwalają również na nawiązanie relacji osobowych na poziomie istnienia (na
poziomie naszej egzystencji). Nawiązanie takich relacji powoduje wzmożoną
aktywność podmiotowości istnienia (naszej osoby). Wydaje się, że chodzi tutaj o
nawiązanie relacji z Osobami Boskimi albo z osobami Świętych Pańskich.
Aktywność osoby przejawia się w
postaci aktów kontemplacji (własność prawdy), sumienia (własność dobra) oraz
upodobania (własność piękna). Inaczej mówiąc, aktywność, czyli moc sprawcza,
prawdy przejawia się jako akty kontemplacji docierające do naszego umysłu.
Aktywność dobra przejawia się jako akty sumienia oddziałujące na naszą wolę.
Natomiast aktywność piękna przejawia się jako akty upodobania wpływające na
naszą uczuciowość.
Jeśli pozostajemy w stanie
czystości duchowej, wtedy nasze władze duchowe mogą z łatwością przyjąć
oddziaływanie odpowiednich aktów osobowych. Jeżeli zaś nasze władze duchowe są
obarczone zbyt wieloma działaniami pozornymi, wówczas nie są wcale skłonne
poddać się działaniu aktów podmiotu osobowego. Okazuje się, że na co dzień nie
jesteśmy zupełnie wyczuleni na osobową aktywność. Dlatego też należy przyjąć,
że konieczne jest jakieś oczyszczenie naszej duszy (władz duchowych). W
tradycji chrześcijańskiej czymś takim jest rachunek sumienia (raczej
rozpoznanie świadomości moralnej) oraz spowiedź i pokuta. Jest to niezbędny
wstęp do podjęcia życia osobowego, czyli życia poświęconego wspólnocie osobowej
(rodzinnej lub religijnej).
Co się dzieje, gdy przyjmiemy
osobową aktywność naszej egzystencji (podmiotowości istnienia)? Te osobowe akty
przyjmują nasze władze duchowe. Przyjęcie aktów osobowych skutkuje pojawieniem
się we władzy duchowej odpowiedniej zasady do spotkanie i kontaktu osobowego.
Wtedy powstaje w tej władzy albo wprost wytryska źródło umożliwiające
bezpośredni kontakt z inną osobą. Przybiera to postać osobowego działania
nakierowanego na własności osobowe.
Tak więc w naszym umyśle rodzi
się słowo prawdy, które umożliwia nam bezpośredni kontakt z osobowa prawdą
drugiego człowieka. Natomiast w woli pojawia się czyn dobra, który jest
nastawiony i skierowany bezpośrednio na osobowe dobro drugiego człowieka. Z
kolei w naszej uczuciowości występuje przeżycie piękna, które umożliwia
przeżywanie osobowego piękna drugiego człowieka, czyli przeżywanie piękna
życia.
W tej sytuacji powinniśmy
zachować i podtrzymywać te zasady osobowego życia obecne w naszych władzach
duchowych. Tylko one są bowiem w stanie zapewnić nam działania osobowe, które
są konieczne do stworzenia osobowej wspólnoty, jaką jest przede wszystkim
rodzina.
Jako osoba człowiek powinien
wzrastać i rozwijać się w rodzinie. Rodzina jest bowiem wspólnotą osobową, a
nie żadną instytucją czy komórką społeczną. Tylko w rodzinie człowiek może
doświadczyć i poznać relacje osobowe. Tego nie znajdziemy w żadnej instytucji
państwowej czy publicznej. Szkoła jest w stanie przekazać dziecku wiedzę, może
wdrożyć je w ogólne formy zachowań społecznych (proszę, dziękuję, przepraszam), lecz nie potrafi wychować dziecka
do relacji osobowych. Dlatego instytucja szkolna nie zdoła obdarzyć młodego
człowieka relacjami osobowymi wiary, miłości i nadziei. Takie rzeczywiste
relacje możemy odnaleźć jedynie w kręgu wspólnoty osobowej, czyli w rodzinie.
Właśnie w rodzinie możemy nauczyć
się wierności słowu prawdy, afirmacji i zamiłowania do czynów dobra oraz
wrażliwości na piękno życia. Dla wzajemnego dialogu i porozumienia w rozmowie
potrzebna jest wierność słowu prawdy, czyli wierność prawdziwemu przekazowi na
temat realności człowieka i świata. Dla podejmowania i realizacji trudnych
działań, dla wzajemnej współpracy niezbędne jest zamiłowanie i pragnienie
czynów dobra, a nie wybieranie jakichś pozornych działań w sferze możliwości. Z
kolei dla pełnego rozwoju życia konieczna jest szczególna wrażliwość na piękno
ludzkiego życia. Życie każdego człowieka posiada szczególny znak osobowego
piękna, dlatego wymaga poszanowania, troski i ochrony od samego początku.
Co najbardziej przeszkadza
człowiekowi w realizacji życia osobowego? Wydaje się, że główną przeszkodą jest
gwałtowny i niekontrolowany rozwój różnych technologii. Ludzie zadawalając się
wszelkimi zdobyczami technicznymi uważają, że najważniejsza jest doskonałość
rzeczy zewnętrznych, ale zapominają zupełnie o swoim wnętrzu. Wydaje im się, że
osiągną doskonałość posługując się coraz lepszymi maszynami i urządzeniami technicznymi
(np. elektroniką). Ale to nie są przecież żywe urządzenia, które mogłyby
zrozumieć nasze żywe człowieczeństwo. Z maszyną nie spotkamy się twarzą w
twarz, nie doświadczymy osobowej obecności.
Maszynami możemy się tylko
posługiwać, a posługując się nimi traktujemy je wyłącznie użytecznie, czyli
oceniając, czy są przydatne, czy nie do naszych działań. Jeżeli pracujemy
zawodowo przez cały dzień z różnymi urządzeniami biurowymi lub produkcyjnymi,
to podejście użytecznościowe narzuca się nam coraz bardziej. Stąd współczesny
człowiek ma coraz mniej czasu na osobowe obcowanie we wspólnocie, na czym
cierpi jego rodzina. W związku z tym również relacje w rodzinie ulegają
uprzedmiotowieniu. Dzisiaj niekiedy traktuje się rodzinę jak dobrze (lub źle)
zarządzane przedsiębiorstwo. Każdy ma do spełnienia określoną funkcję, z czego
jest rozliczany w jakimś momencie. To powoduje, że relacje osobowe zanikają
nawet w rodzinie – w ostatniej dostępnej na co dzień wspólnocie osobowej.
Czego możemy się więc spodziewać?
Chyba tylko ogólnej dehumanizacji życia. Już dziś dehumanizacja w polityce
przybrała zastraszające rozmiary. To rzutuje niestety na resztę społeczeństwa.
Fala wzajemnej nienawiści przybiera na sile. Jeśli nie odmienimy siebie samych,
to czeka nas chyba jakieś wojenne tsunami.
Oczywiście człowiek ma jeszcze
schronienie we wspólnocie religijnej. Ale to musi być wspólnota skupiona wokół
Osobowego Boga. Inaczej religia bardzo łatwo przybiera formę sekciarską lub
ideologiczną, a niekiedy nawet formę ideologii walczącej (patrz islam). Czy
religia może obronić dzisiaj człowieka przed postawą utylitarystyczną (przed
nieograniczonym użytkowaniem technologii)? Nie jest to wcale takie oczywiste,
gdyż trzeba by zanegować samą ideę rozwoju technologicznego, co na dzisiaj
wydaje się niemożliwe. Czy zatem można ten rozwój poddać jakiejś ocenie
religijnej lub humanistycznej (czy personalistycznej)? Okazuje się, że ludzie
kochają żyć w sposób łatwy i przyjemny (a technologia
tak ma), i nie sposób namówić ich do wyrzeczeń. Widzimy, jak ogromne
pieniądze idą na badania naukowe i rozwój technologiczny. Tego szaleństwa nie
można już powstrzymać!
Czego więc powinniśmy poszukiwać
we wspólnocie religijnej, właściwie w Kościele? Na pewno nie chodzi o
potwierdzenie własnych poglądów, własnego myślenia czy własnych decyzji. Musimy
sobie zdawać sprawę, że wiara religijna pociągnie nas w głąb samych siebie, że
zaproponuje otwarcie naszej osobowej podmiotowości i skieruje nas w stronę
Osobowego Źródła wszelkiej aktywności, czyli w stronę Osobowego Boga. Jeżeli
wiara religijna nie wskazuje nam Osobowego Boga, to możemy uznać, że mamy do
czynienia z jakimś sekciarskim pomysłem ludzkim albo z ideologią religijną.
Podstawą prawdziwej religijności jest spotkanie z Osobowym Bogiem. Człowiek potrzebuje
właśnie takiej religijności. Chcemy więc zanurzyć się w religijnej wspólnocie
wyznającej Osobowego Boga i skupionej wokół Niego.
Na co musimy zwrócić szczególną
uwagę? Otóż tym, co ma dla nas ludzi pierwszorzędne znaczenie, jest moc łaski
Bożej. Człowiekowi potrzebna jest łaska. Kościół Katolicki głosi, że łaska Boża
jest do zbawienia niezbędnie konieczna. Lecz należy przyjąć, że łaska Boża jest
człowiekowi potrzebna także w życiu codziennym. Może właśnie najbardziej w
życiu codziennym. Dlaczego potrzebna jest nam łaska Boża?
Otóż religia chrześcijańska od
czasów Augustyna mówi o oświeceniu, jakie płynie do nas od Boga. Bóg oświeca
człowieka właśnie przy pomocy łaski. Bóg obdarza naszą osobę szczególną mocą,
czyli darem łaski, co sprawia wzmożoną aktywność naszej osoby. Zostają
pobudzone własności osobowe (dobro, prawda i piękno), które wysyłają swoje akty
osobowe w kierunku władz duchowych. Mamy wtedy do czynienia z aktami sumienia
(własność osobowego dobra), dalej z aktami kontemplacji (własność osobowej
prawdy) oraz z aktami upodobania (własność osobowego piękna). Taka aktywność
naszej osoby (podmiotu egzystencjalnego) pobudzonej przez łaskę posiada właśnie
charakter oświecenia. To oznacza, że osobowe akty oświecają właśnie władze
duchowe sprawiając w nich odpowiednie zasady osobowego działania człowieka.
I tak akty sumienia wywołują w
naszej woli czyny dobra, a w konsekwencji również cnotę miłości osobowej
(caritas). Z kolei akty kontemplacji rodzą w umyśle słowo prawdy, co następnie
skutkuje powstaniem cnoty wiary (fides). Wreszcie akty upodobania sprawiają w
naszej uczuciowości przeżycia piękna, które stanowią przede wszystkim
akceptację pięknego życia, co prowadzi do powstania cnoty nadziei (spes –
nadziei na życie wieczne). Cały ten proces oświecania naszych władz duchowych
pokazuje ewidentnie, jaką moc posiada łaska Boża i dlaczego jest ona potrzebna
również na co dzień, a nie tylko od święta.
Człowiek żyje, działa i rozwija
się we wspólnocie rodzinnej (wspólnocie osobowej). Dlatego powinien umieć
współtworzyć taka wspólnotę. Konieczne są do tego właśnie działania osobowe,
które są skierowane bezpośrednio do osoby drugiego człowieka. Wymagane jest
tutaj słowo prawdy, czyn dobra oraz przeżycie piękna. W naszych codziennych
kontaktach przekłada się to na wierność słowu prawdy, na zamiłowanie do czynów
dobra, a także na wrażliwość na piękno życia, czyli na przeżywanie piękna
osobowego. Dopiero taką postawę możemy nazwać w pełni personalistyczną.
Personalizm proponuje nam wiarę w
osobę (wiarę w osobową podmiotowość istnienia), proponuje miłość dla tej osoby,
a na koniec nadzieję na piękne życie osobowe we wspólnocie rodzinnej. Ale nie
chodzi tutaj o dawny personalizm Mouniera albo Schelera. My mamy wizję
personalizmu metafizycznego.
Personalizm metafizyczny odkrywa
realną podmiotowość istnienia jako podmiot osobowy. Tym samym przeciwstawia się
wszelkim postaciom naturalizmu, który sprowadza człowieka do poziomu ludzkiej
natury, aby ostatecznie poszukiwać początków człowieczeństwa w ewolucji
przyrody. Nasz personalizm przeciwstawia się również różnym formom
wypreparowanego racjonalizmu (w tym także fenomenologii), czyli tym wszystkim
nurtom, które stawiają na ludzkie myślenie. Powoduje to oderwanie duchowości
człowieka od źródła realności, a wtedy trzeba poszukiwać doskonałości człowieka
w myślącym rozumie albo świadomości. Przy czym nikt się nie zastanawiał, że ani
myślący rozum, ani świadomość nie dysponują odpowiednią mocą sprawczą do tego,
żeby poruszać człowiekiem i być przyczyną jego aktywności. Otóż myślący rozum
(świadomość) dysponuje jedynie pomyślanymi treściami pojęciowymi, które mogą
stanowić co najwyżej jakąś motywację do różnych sposobów działania, lecz samo
działanie (możliwość działania) musi posiadać rzeczywistą przyczynę, która
będzie miała postać aktu a nie tylko możności.
Jeżeli nie poznamy pełnego
człowieczeństwa w całej jego realności, to nie mamy co dyskutować o celach
ludzkiego życia i działania. Ponieważ bez całościowej wiedzy o człowieku bardzo
łatwo zejść na manowce cząstkowych rozwiązań. W ten sposób zrodził się empiryzm
i racjonalizm, psychologizm lub socjologizm. Każda z tych propozycji opowiada
nam coś o człowieku, lecz jednocześnie absolutyzuje lub uogólnia swoje
stanowisko. Najlepiej pokazał to Levinas twierdząc, że cechą świadomości jest
to, że się wyabsolutnia. Ja powiem,
że to ludzkie myślenie najchętniej się wyabsolutnia, czyli traktuje swoje
poglądy jako coś absolutnie niepodważalnego. Dlatego powinniśmy szukać
rozwiązań realistycznych. Czymś takim jest właśnie metafizyczny personalizm.
2 września 2017
Słownik Personalistyczny na rok 2017 /1
1.Człowiek jest osobą. Człowiek
jest przede wszystkim osobą. Ludzka natura jest czymś drugorzędnym.
2.Człowiek rodzi się jako osoba.
Rodzi się jako osoba wcielona.
3.Człowiek powinien rodzić się w
rodzinie.
4.Rodzina jest pierwszym i
podstawowym środowiskiem człowieka. Rodzina jest wspólnotą osobową.
Słownik Personalistyczny na rok 2017 /2
5. Człowiek rodzi się jako osoba
uduchowiona i wcielona. Cielesność i duchowość tworzą naturę człowieka. Ludzka
natura obejmuje więc dusze i ciało. Ale to nie jest cały człowiek.
6. Człowieka nie stanowi ani sama
natura, ani sama osoba. Człowiek jest tworem bezpośredniego związku
przyczynowego między osobą (przyczyna) a naturą (skutek).
7. Dlatego nie można rozważać
człowieka jako samą naturę, ale trzeba go pojmować jako osobę, która umożliwia
powstanie natury duchowo-cielesnej. Nie byłoby duchowej natury człowieka bez
osobowej aktywności.
8.Środowiskiem człowieka jest
rodzina stanowiąca osobową wspólnotę. Dlatego człowiek zrodzony jako osoba
potrzebuje opieki osoby matki oraz współdziałania osoby ojca.
9. Żeby człowiek mógł rozwijać swoją naturę w kierunku
działalności osobowej (czyli w stronę moralności i religijności), potrzebuje
osobowego środowiska rodzinnego. Mówiąc wprost, nie można wychować człowieka
(dziecka) bez ojca i matki. Osobowe wychowanie odbywa się w rodzinie. Żadne
instytucje nie są w stanie tego zastąpić.
Słownik Personalistyczny na rok 2017 /3
10.Podstawą rozwoju osobowego są
relacje osobowe. Pomiędzy rodzicami a dziećmi istnieją „naturalne” relacje
osobowe. Te relacje powstają już w momencie poczęcia i narodzin dziecka. Te
relacje powstają na gruncie podmiotowości istnienia, dlatego mają niezmienny
charakter i trwają przez całe życie.
11. Relacje osobowe są podstawą
osobowego rozwoju człowieka. Ten rozwój polega na aktywności osobowych
własności istnienia, która sprawia na gruncie natury (dusza i ciało)
wytworzenie działań moralnych i religijnych.
12. Nasza osoba uaktywnia się pod
wpływem relacji osobowych. Gogacz pokazał, że relacje osobowe dotyczą porządku
istnienia. Łączą one ze sobą transcendentalne własności osobowe istnienia,
czyli dobro z dobrem, prawdę z prawdą oraz piękno z pięknem.
13. Wzmocniona przez relacje
osobowe aktywność osoby (podmiotowości osobowej istnienia) sprawia akty
kontemplacji, sumienia i upodobania, które z kolei przyjęte przez władze
duchowe (umysł, wolę i uczuciowość) usprawniają i umacniają te władze do
działań moralnych i religijnych.
14. Wywołane w ten sposób
działania osobowe (słowo prawdy, czyn dobra oraz przeżycie piękna) prowadzą do
powstania cnót moralnych i religijnych – wiary, miłości i nadziei.
Słownik Personalistyczny na rok 2017 /4
15.Te cnoty, trochę mylnie zwane
teologicznymi, stanowią podstawę życia moralnego i religijnego człowieka. Życie
moralne i religijne musi być oparte na realnych sprawnościach naszych władz
duchowych, a nie na naszej wiedzy lub myśleniu o tych sprawach. Ani wiedza, ani
myślenie nie dają bowiem sprawczej mocy do działania. One nie napędzają
osobowego działania człowieka.
16. Człowieka nie można nauczyć
moralności lub religijności, tak jak uczy się go jakiejś wiedzy czy myślenia.
Moralność i religijność powstają w trakcie osobowego doświadczenia, czyli
uczestniczenia w osobowej wspólnocie (w rodzinie lub Kościele) poprzez relacje
osobowe.
17. Życie człowieka wymaga
solidnych, czyli realnych, podstaw osobowych, żeby mógł on zbudować swój
charakter moralny, czyli osobowość. Osobowość stanowi wyposażenie naszej
duchowości. Osobowość tworzą osobowe działania naszych władz duchowych oraz
cnoty osobowe zawarte w tych władzach.
18. Na poziomie duszy mamy więc
do czynienia najpierw z władzami (umysł, wola i uczuciowość), dalej idą
działania osobowe (słowo prawdy, czyn dobra i przeżycie piękna), a wreszcie
otrzymujemy cnoty osobowe (wiara, miłość i nadzieje).
19.Całe to duchowe wyposażenie
jest kształtowane i rozwijane we wspólnocie rodzinnej, gdzie panuje klimat
faktycznie osobowy. Wspólnota osobowa tworzy wyjątkowe środowisko nie do
powtórzenia w żadnej wersji instytucjonalnej.
Słownik Personalistyczny na rok 2017 /5
20. Żadna instytucja nie tworzy
wspólnoty osobowej, ponieważ jest oparta na założeniach i wymogach prawnych. To
przepisy prawa określają działalność instytucji. Instytucje są powołane i
działają w zakresie społecznym, czyli koordynują sprawne działania konieczne
dla funkcjonowania państwa. Instytucje są powołane do angażowania obywateli w
działalność użyteczną społecznie.
21. Instytucje nie potrafią
stworzyć lub kształtować klimatu osobowego, nie są w stanie kształtować
osobowej moralności lub religijności. One tworzą strukturę prawną dla sprawnej
współpracy w ramach konkretnych zadań lub celów społecznych.
22. Jeżeli jednak członkowie
danej instytucji nie posiadają własnej osobowości moralnej, to taka struktura
przeradza się w układ władzy, który przestaje służyć człowiekowi (osobie
człowieka). Prawo nie jest w stanie ogarnąć ludzkiej sympatii i życzliwości, prawo
nie znosi miłosierdzia, czyli postawy jak najbardziej osobowej.
23. Jeżeli młodego człowieka
zepchniemy od razu w jakiś układ lub strukturę instytucjonalną (np. gang), to
możemy być pewni, że pozbawimy go rozwoju osobowego i moralnego. A tego nie da
się nadrobić w późniejszym okresie. Stąd na przykład pochodzi choroba sieroca
dzieci „wychowywanych” w Domach Dziecka. Sieroctwo jest przede wszystkim
pozbawieniem relacji osobowych.
24. Dlatego tak ważna jest rola
rodziców i rodziny, którzy tworzą razem „naturalną” wspólnotę osobową. Ponadto
w rodzinie konieczna jest łączność małżonków, którymi są osoba kobiety i osoba
mężczyzny.
Słownik Personalistyczny na rok 2017 /6
25. Człowiek może być osobą
kobiety albo osobą mężczyzny. Małżeństwo, czyli związek małżeński, tworzą dwie
dopełniające się pod względem natury osoby – kobieta i mężczyzna. Tylko te dwie
różne osoby dopełniają się pod względem natury, co sprawia, że mogą począć nowe
życie, życie dziecka.
26. Można więc postawić tezę, że
związki jednopłciowe (homoseksualne) są zwykłym nieporozumieniem, gdyż nie może
wtedy dochodzić do pełnej łączności osobowej skutkującej poczęciem nowego życia
na poziomie ludzkiej natury.
27. Realizacja seksualności (albo
raczej nasze pomysły na seks) w inny sposób, czyli bezosobowo, jest odrzuceniem
osoby i osobowości człowieka. Jest to tylko dowolny pomysł człowieka, coś, co
neguje fundamenty osobowe człowieka.
28. Osoba ludzka została
stworzona przez Boga i nie ma nic wspólnego z ewolucją świata przyrodniczego.
Bóg stworzył człowieka jako osobę mężczyzny i osobę kobiety. W proces
ewolucyjny wpisuje się jedynie cielesność człowieka. Jednak już jego duchowość
ma podstawy w sprawczej aktywności osobowej podmiotowości istnienia.
29.Już wcześniej zaznaczyliśmy,
że człowiek nie jest ani samą osobą, ani samą naturą. Człowiek jest związkiem
przyczynowo-skutkowym osoby i natury. Osoba ludzka (kobieta lub mężczyzna)
pochodzi od Boga, ale została wcielona w naturę cielesną powstałą na drodze
ewolucyjnej. Nie sposób tego zanegować.
23 czerwca 2017
Słownik Personalistyczny na rok 2017 /7
30. Człowiek nie może więc
izolować swojej natury albo nawet przeciwstawiać jej osobie. Ludzka natura
(dusza i ciało) musi współdziałać z podmiotowością osobową jako fundamentem
realności bytu ludzkiego.
31. Natura nie może istnieć i
działać bez podmiotowości istnienia, które urealnia całość ludzkiego bytu.
Jeśli próbuje się oderwać i wyizolować samą naturę, to w konsekwencji zostaje
ona sprowadzona do samej cielesności, ponieważ oderwana od osoby duchowość
traci swoje znaczenie i zostaje sprowadzona do poziomu cielesnego. Dlatego dziś
twierdzi się (naukowo), że myślenie i cała wiedza jest tylko funkcją mózgu, co
zaprzecza podstawowym zasadom realności, ponieważ niematerialne myślenie
zostaje uznane za działanie materialnego narządu.
32.Przecież człowiek nie mógł
zacząć myśleć z powodu rozrostu mózgu, lecz to właśnie zdolność myślenia mogła
spowodować ten wzrost. Dzisiejsza neurologia uznaje, że każde nowe wrażenie i
każda nowa myśl zostaje utrwalona w postaci nowego połączenia nerwowego w
mózgu, co oczywiście mogło powodować rozrost mózgu w przypadku człowieka.
33. Filozofia w wersji
metafizycznej dbała zawsze o to, żeby śledzić i odkrywać realne zasady i
przyczyny rzeczywistości (czyli tego, co istnieje). W przypadku człowieka takie
podejście nabiera szczególnego znaczenia, ponieważ tylko metafizyczna antropologia
pozwala nam zidentyfikować tożsamość człowieka. Tylko metafizyka może udzielić
nam odpowiedzi na pytanie, kim jest człowiek. Nie ma dla człowieka ważniejszego
pytania.
34. Człowiek jest osobą. Człowiek
jest osobą mężczyzny lub osobą kobiety. Ponadto trzeba stwierdzić, że człowiek
jest osobą wcieloną i uduchowioną. Osoba wyraża się poprzez ludzką naturę
złożoną z duszy i ciała. Dlatego osoby mężczyzny lub kobiety wyrażają się
poprzez odpowiednia i właściwą im duchowość i cielesność. Stąd płeć jest
cielesnym wyrazem osoby.
Słownik Personalistyczny na rok 2017 /8
35. Osoby mężczyzny i kobiety są
różne, zresztą każda ludzka osoba jest inną indywidualnością. Osoba jest czymś
jak najbardziej indywidualnym (wyznaczonym i naznaczonym przez Boga).
36. Osoby mężczyzny i kobiety
dopełniają się wzajemnie, co sprawia, że mogą tworzyć wspólnotę osobową.
Najpierw jest to wspólnota małżeńska, a następnie dzięki zrodzeniu dzieci
powstaje wspólnota rodzinna.
37. Kobieta i mężczyzna są
dopełniającymi się osobami, co znajduje wyraz w ich ludzkiej naturze. Wspólne
życie i współżycie dokonuje się i przebiega na poziomie naturalnym. Kobieta i
mężczyzna dopełniają się zarówno pod względem duchowym, jak i pod względem
cielesnym. To powoduje, że pomiędzy nimi może istnieć trwały związek życiowy.
38. Nie wolno przeciwstawiać
natury kobiecej naturze męskiej. Różnice oczywiście istnieją, ale właśnie po
to, żeby można było znaleźć wzajemne dopełnienie i uzupełnienie a nie walkę lub
nienawiść (walkę płci). Każdy ma szansę znaleźć swoją drugą połówkę, jak głosi
przysłowie.
39. Człowiek został stworzony i
powołany do życia wspólnotowego, ponieważ jest osobą. Osoba rodzi się, żyje i
wzrasta we wspólnocie. Bez osobowej wspólnoty (bez rodziny lub Kościoła)
człowiek traci swoją osobową aktywność i żywotność. Będzie mu się wydawało
wtedy, że jest cząstką przyrody. Będzie walczył na co dzień o przeżycie, a
jednocześnie będzie się lękał żywiołów, które rządzą przyrodą. Takie życie
według samej natury, skazane zarazem na ciągłe zmaganie się z przyrodą jest dla
człowieka czymś dramatycznym i tragicznym. Jest to ciągła walka o przetrwanie
bez nadziei na lepsze jutro.
Słownik Personalistyczny na rok 2017 /9
40. Żeby się wyrwać z tego
tragicznego kręgu niepewności człowiek poszukiwał wspólnoty i wspólnego życia.
Zakładał wioski i budował miasta. Potrzebował jakiejś trwałej łączności. Tę
łączność odnajdywał przede wszystkim w związku kobiety i mężczyzny. Tak
naprawdę podstawą ludzkiej cywilizacji stał się związek małżeński. Nie wolno o
tym zapominać.
41. Życie społeczne ma przede
wszystkim charakter wspólnotowy. Pierwszą wspólnotą jest rodzina, dalej idą
wspólnoty lokalne (wioski i miasta), następnie wspólnoty regionalne (dawniej
były to księstwa), a wszystko to razem
tworzy szeroką wspólnotę narodową.
42. Wspólnota narodowa jest
szeroko rozumianą wspólnotą osobową, natomiast swój wyraz ogólnodostępny
znajduje w kulturze narodowej. Wspólnoty osobowe tworzą swoją obrzędowość i
swoje zwyczaje, tworzą swoją historię i tradycję. Natomiast indywidualni
artyści tworzą konkretne dzieła sztuki, które wyznaczają i określają ważne
kierunki rozwoju kultury narodowej.
43. Naród nie jest jakimś
pomysłem człowieka, lecz jest żywą wspólnotą osobową opartą na współdziałaniu i
współprzeżywaniu dotyczącym różnych pomniejszych wspólnot.
44. Ważną rolę, jeśli nie
najważniejszą, w życiu Narodu odgrywa Kościół jako religijna wspólnota osobowa.
Tradycja religijna jest bowiem najlepszą pożywką dla kultury narodowej. Kultura
pozbawiona podstaw religijnych staje się ostatecznie nieludzka. Religia stoi na
straży ludzkiej osoby, dlatego ukierunkowuje kulturę na to, co w człowieku
najważniejsze.
Słownik Personalistyczny na rok 2017 /10
45. Kultura bez religii staje się
dowolną interpretacją człowieczeństwa. Można wtedy stwierdzić o człowieku
dowolne rzeczy. Co ciekawe, takie interpretacje powołują się najczęściej na
rozstrzygnięcia i ustalenia naukowe. Ale przecież nauka nie zna osoby ludzkiej
i tego, co w człowieku jest osobowe.
46. Nie można opierać kultury
wyłącznie na wiedzy naukowej, ponieważ istnieje niebezpieczeństwo, że
sprowadzimy wtedy kulturę do techniki i technologii. Już dzisiaj obserwujemy
szybki (zbyt szybki) rozwój technologii. Wkrótce może się okazać, że
technologia przejmie władzę nad człowiekiem. Mamy nawet muzykę techno.
Spotkałem nawet takie hasło: makes technology think. W przyszłości człowiek
może się stać jedynie obsługą urządzeń technicznych, czyli po prostu sługą
technologii. Już dziś człowiek jest zmuszony żyć w rytmie technologii.
47. Ratunkiem dla człowieka może
być tylko filozofia personalistyczna. Trzeba bowiem zacząć od prawdy o
człowieku. Nie ma innego wyjścia. Jak twierdził Arystoteles: mały błąd
popełniony na początku (brak realistycznego poznania człowieka - moje), staje
się wielki na końcu (kres samego człowieczeństwa - moje).
48. Człowiek musi zadbać o swoją
realność. Tę realność wyznacza osoba, która stanowi podmiotowość istnienia. W
człowieku to osoba dysponuje pełną mocą sprawczą. Jest więc przyczyną wszelkiej
aktywności człowieka. Wojtyła wyrażał to poprzez łacińską formułę operari
sequitur esse, czyli wszelka ludzka działalność ma swoje źródło w istnieniu
(esse). Osobę zaś nazywał podmiotem istnienia i działania.
49. Filozofowania o człowieku nie
można rozpoczynać od myślenia (cogito), bo to odwraca i wypacza ludzką
realność. Myślenie zrodziło się bowiem z negacji rzeczywistości (z wątpienia
lub krytyki). Myślenie pojawia się w naturze człowieka, czyli dokładnie w jego
umyśle. Jednak myślenie jako negacja nie ma realnej przyczyny. Dlatego samo
myślenie jest pozbawione rzeczywistej mocy sprawczej. Możemy sobie o czymś
pomyśleć, ale jednocześnie jesteśmy w stanie zanegować każde nasze myślenie.
Nic nie stoi temu na przeszkodzie, gdyż wszystko rozgrywa się w sferze
intencjonalnej, czyli w sferze czystej możliwości, w zupełnym oderwaniu od
realności.
Słownik Personalistyczny na rok 2017 /11
50. Swego czasu filozofia uznała,
że dla człowieka najważniejsza jest wolność. Chyba nie zdawano sobie sprawy
(albo zrobiono to specjalnie), że wolność odnosi się jedynie do tej sfery
intencjonalnej możliwości, jaką otwiera przed nami ludzkie myślenie.
51.W ten sposób człowiek (i nawet
całe społeczeństwo) został popchnięty w sferę możliwości zatracając
jednocześnie swoją osobową realność. Uznano, że człowiek jest myślącym rozumem
oraz wolnością wyboru. Kartezjusz określił przecież człowieka mianem res
cogitans. Stało się to podstawą dowolnego myślenia o człowieku. Pojawiają się
również kolejne pomysły dotyczące ludzkiego Ja
oraz ludzkiej świadomości. Znika przez to zupełnie rozumienie człowieka jako
osoby. Przestaje już być ważne, kim jest człowiek. Natomiast najważniejsze
staje się już to, co człowiek może pomyśleć o sobie samym. A pomyśleć można
cokolwiek, wszystko albo nic. Stąd próbuje się wymyślić niejako człowieka na
nowo. Realność staje się czymś przestarzałym, czymś, co należy odrzucić.
Przecież idzie Nowy Wspaniały Świat.
Dziś powiemy: Świat Technologii. No cóż, „technologia tak ma”, ale człowiek nie
ma już niczego, bo stracił swoją osobę i osobowość. Człowiek nie panuje już nad
sobą, gdyż zapanowała nad nim technologia.
52. Kim jest dziś człowiek? Stał
się po prostu sługą technologii i techniki. Jan Paweł II wołał o zachowanie
prymatu osoby przed techniką. Jeśli poddamy się technice i technologii, to nie
będzie już powrotu do osobowego świata. Po prostu odlecimy w kosmos, może
dosłownie w Kosmos. Tylko nie wiadomo po co.
53.
Technologia nie jest żadnym kolejnym etapem ewolucji. Technologia jest wymysłem
ludzkiego myślenia. To jest bardzo kuszący pomysł, ale jest to pomysł, który
wiedzie człowieka na pokuszenie i na manowce. Przecież technologia nie zdoła
uratować nas przed śmiercią. Technologia nie może dać człowiekowi
nieśmiertelności. To daje nam tylko Bóg.
54.
Nieśmiertelna jest tylko osoba człowieka. Ale żeby cały człowiek osiągnął
nieśmiertelność, konieczna jest dla niego łączność z Osobowym Bogiem.
Słownik Personalistyczny na rok 2017 /12
55. Ratunkiem
dla człowieka jest nawiązanie relacji osobowych z Bogiem. Człowieka może
uratować jedynie łaska Boża.
56. Przyjęcie
łaski dokonuje się poprzez sakramenty święte. Człowiek powinien przyjąć łaskę,
ponieważ łaska Boża jest człowiekowi do zbawienia koniecznie potrzebna.
57. Łaska
polegająca na nawiązaniu z Bogiem relacji osobowych dociera przede wszystkim do
naszej osoby. Skoro człowiek utraci zdolność życia osobowego, to wówczas nie
jest zdolny nawiązać relacji osobowych z drugą osobą. Dopiero z osoby
przyjmującej działanie łaski przelewa się ona na naszą naturę (na duszę i
ciało).
58. Jeżeli
człowiek będzie żył jedynie według samej natury, to nie stać go będzie na
osobową aktywność. Technika ułatwia nam różne działania na poziomie natury, ale
odrywa nas od osobowej aktywności. Krótko mówiąc, technika i technologia odcina
nas od Boga, a tym samym odcina nas od łaski. Łaska na pewno nie działa poprzez
urządzenia techniczne.
59. Człowiek
powinien wiedzieć do czego można wykorzystać technikę. Ale przede wszystkim
musi wiedzieć to, kim jest. Musi wiedzieć, skąd pochodzi, kim jest i dokąd
zmierza.
60. Człowiek jest osobą, która została powołana do
życia wiecznego.23 stycznia 2017
Słownik antropologiczno-społeczny (31-41)
31.Obywatelem państwa może być każdy człowiek bez względu na to, jak
żyje lub jak chce żyć. Natomiast członkiem wspólnoty osobowej (rodziny) staje
się człowiek odpowiedzialny za swoją osobę oraz za inne osoby z nim związane,
które tworzą tę wspólnotę. Taki człowiek jest skłonny działać w sposób moralny,
gdyż wie, że jego działania przyczyniają się do wspólnego dobra całej
wspólnoty. Tutaj nie są potrzebne żadne umowy i ustalenia prawne, bo do życia
wspólnego wystarczy poczucie odpowiedzialności moralnej. Moralność stanowi
bowiem oczywistą i niezaprzeczalną siłę naszej aktywności społecznej.
32. Oczywiście człowiek może działać bez moralności.
Przecież na co dzień posługujemy się różnymi przedmiotami i urządzeniami
działając na zasadzie użyteczności i korzyści, czyli pewnej skuteczności
działania. Natomiast w działaniach wspólnotowych, czyli działaniach dotyczących
bezpośrednio innych osób, powinniśmy działać moralnie. Takiego moralnego
postępowania możemy się nauczyć w życiu wspólnoty osobowej – w życiu rodzinnym.
Na tym polega codzienna praktyka tworzenia i kształtowania naszych wzajemnych
relacji osobowych (czyli faktycznych stosunków społecznych). Tylko stając
twarzą w twarz z drugą osobą doświadczamy tego osobowego kontaktu, który jest
podstawą odpowiedzialności. To właśnie działania osobowe (wypowiadanie słowa
prawdy, dokonywanie czynów dobra i miłości oraz pobudzanie przeżyć piękna) są
naprawdę odpowiedzialne. Wszystkie inne poczynania społeczne są regulowane
przez prawo (kodeks prawny) i możemy ponosić za nie odpowiedzialność karną (np.
karno-skarbową za niepłacenie podatków).
33. Tym właśnie różnią się
działania osobowe i wspólnotowe (np. bezinteresowna pomoc) od działań
instytucjonalnych i organizacyjnych. Instytucje
państwowe powstają na mocy prawa a nie na mocy odpowiedzialności moralnej.
Dlatego bardzo szybko znika tam odpowiedzialność moralna, bo po prostu nie ma
na nią miejsca. Stąd mamy państwo prawa,
jak się głosi, a nie państwo moralności.
Państwo tworzy bowiem swoje prawo i egzekwuje to prawo, a obywatele mają być
posłuszni temu prawu. Zatem nieporozumieniem jest żądanie od różnych
instytucji, aby działały w sposób moralny lub osobowy, bo tego nie można
wyegzekwować. Instytucje mogą i powinny przestrzegać przepisów prawa, a
wiadomo, że prawo bywa czasami nieludzkie.
34. Pokazywaliśmy poprzednio, że
rzeczywista odpowiedzialność za własne czyny jest podstawą działalności
wspólnotowej. Tak naprawdę w sposób odpowiedzialny działamy we wspólnocie
rodzinnej, bo wtedy troszczymy się o wszystkich członków wspólnoty. Przede wszystkim
troszczymy się o ich osobowy rozwój. A skoro człowiek jest osobą uduchowioną i
wcieloną, to znaczy, że musimy się zatroszczyć zarówno o rozwój duchowy, jak i
o rozwój cielesności człowieka (bytowania materialnego). Natomiast wszelkie
działania instytucjonalne powołane do realizacji określonych zadań na mocy
przepisów prawnych (czyli swoich statusów) zatracają ów walor odpowiedzialności
moralnej na rzecz przestrzegania prawa (właściwie interpretacji przepisów
prawa).
35. Dlatego w naszej polityce
obserwujemy radykalny zanik odpowiedzialności za dobro wspólne na rzecz
przepychanek w zakresie interpretacji stosowania prawa. W polityce mamy wiec do
czynienia z grą interesów partyjnych (każda partia jest zinstytucjonalizowana
do maksimum) oraz z tzw. „odpowiedzialnością partyjną”. Trzeba sobie zdawać
sprawę, że taka działalność partyjna będzie stała zawsze w sprzeczności z
dobrem wspólnym i celami wspólnotowymi. Ale co ważniejsze, prowadzi to nas do
kolejnego wniosku, że działalność
partyjna nie będzie popierała (pomimo szumnych zapowiedzi) wspólnotowej aktywności Narodu. Dla
partii politycznych najlepszym polem do działania jest demokratyczne
społeczeństwo składające się z oderwanych jednostek.
36. Dlatego nasze życie społeczne
może uratować dogłębne zrozumienie działań wspólnotowych na każdym etapie od
rodziny poprzez wspólnoty lokalne i regionalne aż po Wspólnotę Narodową.
Inaczej politycy zrobią z nas stado dojnych krów, które można dowolnie
wykorzystywać dla interesów politycznych (czytaj: partyjnych). A do tego
najlepiej, gdy krowy nie zmieniają swoich poglądów (patrz znane powiedzenie
polityków).
37. Pokazaliśmy już poprzednio trzy główne rodzaje działań wspólnotowych.
Jest to gospodarowanie (1), dalej obrzędowość albo obyczaje (2), i wreszcie
edukacja jako głoszenie prawdy (3). Działania wspólnotowe w zakresie natury
możemy określić mianem gospodarowania, zaś w zakresie kultury należy mówić o
obrzędowości (czyli obyczajach). Gospodarowanie, które dokonuje się w zakresie
dóbr naturalnych (możemy mówić o szeroko pojętych surowcach naturalnych), jest
zawsze nastawione na dobro wspólne, czyli dobro całej wspólnoty. Obrzędowość,
która dzieje się w zakresie kultury, czyli dóbr duchowych, ma z kolei takie
zadanie, że tworzy wspólne piękno.
38. Praca człowieka powinna być gospodarowaniem realnością, a nie
tworzeniem nowych możliwości. Człowiek żyje przecież realnością a nie różnymi
możliwościami. Dzisiaj ekonomia wpycha człowieka w świat możliwości. Okazuje
się, że łatwiej jest handlować możliwościami niż realnością. Realność wymaga
bowiem gospodarowania nią a nie handlowania. Człowiek musi powrócić do
gospodarowania realnymi zasobami. Ucieczka w świat możliwości nie wróży nam
niczego dobrego. Jest to poddanie naszego życia myśleniu i świadomości. To
myślenie stwarza wciąż nowe możliwości, ale człowiek nie jest przecież
myśleniem ani świadomością. Człowiek jest realną podmiotowością osoby, dlatego
potrzebuje przede wszystkim realności. Ludzka osoba działa bowiem w sposób
realny. Działa więc w świecie realności. Człowiek potrzebuje realności.
39. Tylko realność służy naprawdę
człowiekowi. Stąd gospodarowanie realnością stanowi faktyczną służbę
człowiekowi. Gospodarowanie zawsze było służeniem człowiekowi. Dopiero podejście ekonomiczne nastawione na zysk
zerwało z realną gospodarką. Musimy dzisiaj powrócić do sprawdzonych
sposobów gospodarowania, inaczej zachłanna ekonomia pochłonie ludzi całkowicie.
Już dziś gonimy nieustannie za nowymi możliwościami. Ale co to nam daje? Tylko
tyle, że nie mamy czasu na rozwój własnej realności. Ekonomia odziera człowieka
z całej realności pozostawiając nam jedynie intencjonalną świadomość i
myślenie. Ale człowiek nie może żyć tylko myśleniem, bo to do niczego nie
prowadzi. W żaden sposób nie buduje naszej realności, dając z zamian wyłącznie
złudne możliwości. Cóż nam może dać wymyślanie nowych możliwości? Tylko tyle,
że będziemy się czuć wspaniale, ale tak naprawdę nie będziemy przez to kimś
realnym.
40. Człowiek lubi się bawić. Dziś
zaczął się zabawiać przeróżnymi możliwościami. Ekonomia świetnie podchwyciła
taką postawę człowieka węsząc w tym złoty interes. Dziś sprzedaje się
najdziwniejsze możliwości i ludzie bardzo chętnie to kupują. W ten sposób mogą
żyć łatwo i przyjemnie. Bardzo łatwo i przyjemnie korzysta się z proponowanych
możliwości. Realność zaś wcale nie jest łatwa i przyjemna. Ona jest dobra,
piękna i prawdziwa, a to już nie jest to samo. Otóż ekonomia nas uczy, że wszystko może być łatwe i przyjemne, jeśli tylko
jesteśmy w stanie to kupić. Dlatego w ten sam sposób zaczynamy traktować
innych ludzi. Nie obchodzi nas ich realność (realna osoba i osobowość), chcemy
jedynie wymiany przyjemności i korzyści. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak
szybko postępuje ten proces dehumanizacji. Odczłowieczamy siebie samych jak i
wszystkich dookoła. Pogoń za przyjemnymi możliwościami prowadzi bowiem do
zupełnego odrealnienia. Człowiek staje się wyłącznie myśleniem o
przyjemnościach i możliwościach. Co więcej, wydaje mu się, że jest taki
wspaniały, jeśli wymyślił jakieś nowe przyjemności (przyjemne możliwości).
41. Życie możliwościami jest po
prostu życiem na kredyt. Jednak realność nie zna kredytowania. Nie da się żyć
realnie na kredyt. Życie na kredyt to życie możliwościami. Jednak życie
możliwościami to życie na niby. Człowiek musi powrócić do realności i realnego
życia, gdyż tylko wówczas jest w stanie realnie się rozwijać. Człowiek potrzebuje realnego rozwoju
osobowego. Życie możliwościami do niczego nie prowadzi. Daje nam co
najwyżej chwilową przyjemność, która za moment znika i pozostaje jedynie puste
i niezaspokojone pragnienie. Dlatego człowieka zżerają wtedy rozbudzone lecz
niespełnione pragnienia. A przecież człowiek potrzebuje spełnienia a nie
wiecznego pragnienia. Spełnienie możemy osiągnąć jedynie dzięki realności. Nie
można więc uciekać od realności w świat możliwości.
Subskrybuj:
Posty (Atom)