1. Antropologia mężczyzny i kobiety
W Papieskim nauczaniu osoba jest nierozłącznie związana z podmiotowością.
Osoba oznacza pierwszą i najgłębszą podmiotowość człowieka. Papież pisze: proces
poszukiwania własnej definicji /.../ prowadzi równocześnie do pierwszego
zarysowania istoty człowieka jako osoby z właściwą jej podmiotowością. (s.
27) Ale podobnie jak w Osobie i czynie pojawia się głębsze rozumienie
podmiotowości osobowej związane bezpośrednio z ludzkim istnieniem. Papież
powiada, że kształtem istnienia, które człowiek otrzymał od Stwórcy, jest
podmiotowość (zob. s. 31).
Podsumujmy teraz przedstawione rozważania zawarte w katechezach Mężczyzną
i niewiastą stworzył ich. Papież pojmuje człowieka jako osobę, która
„wyosobnia” się ze świata przyrody. Osoba stanowi przede wszystkim
podmiotowość. Problemem staje się rozumienie tej podmiotowości. Odkrywanie tej
podmiotowości Papież, podobnie jak wcześniej Wojtyła, dokonuje poprzez
doświadczenie świadomości człowieka. Ale ostatecznie interpretuje osobę ludzką w
wymiarach bytu i istnienia. Dlatego wydaje się, że osoba stanowi
podmiotowość istnienia, a nie świadomości (jak to jest u Schelera).
Należy więc uznać, że dla Papieża człowiek jest osobą
stworzoną przez Boga. Osobę Autor określa poprzez osobność lub wyosobnienie ze
świata przyrodniczego. Dlatego człowiek od razu zostaje odróżniony się od
świata zwierząt. Tę odrębność człowieka Papież wiąże również z możliwością
panowania w stosunku do świata widzialnego („czynienia sobie ziemi poddaną” i
„uprawiania ziemi”).
Osobę Papież definiuje zasadniczo jako podmiotowość.
Ale nie jest to podmiotowość zamknięta i ograniczona do siebie samej. Osobę
określa On poprzez otwartość. Ta otwartość jest związana z wzajemnością i relacyjnością.
Osoba człowieka jest określona przez relację do Boga. Ale zarazem jest otwarta
dla drugiej osoby. Osoba istnieje dla osoby. Według Papieża człowiek ukazuje
się w pełni w jedności dwojga. Nie ma tu jeszcze mowy o jedności dwojga osób,
ale właśnie w tym kierunku podążą dalsze rozważania Autora. Papież wyraźnie
stwierdza, że człowiek jako osoba jest powołany do komunii osób (communio
personarum). Człowiek stał się obrazem Boga poprzez komunię osób, a nie tylko
dzięki swej ludzkiej naturze.
Papież pokazuje nam, że osoba przejawia się poprzez
cielesność. Powie wprost, że ciało wyraża osobę. W odniesieniu do mężczyzny i
kobiety Autor mówi nawet o odrębnych „wcieleniach”. Można więc mężczyznę i
kobietę pojmować jako wcielone osoby.
Papież powie, że każdy człowiek, mężczyzna czy niewiasta, stworzony na
obraz i podobieństwo Boga, nie może spełnić się poza wymiarem tego obrazu i
podobieństwa (por. tamże). Jest to
teza o charakterze ogólno-antropologicznym.
Dalej Autor już bezpośrednio wskazuje na antropologię.
Trzeba, ażebyśmy znaleźli się w orbicie tego biblijnego „początku”, w którym
objawiona prawda o człowieku jako „obrazie i podobieństwie Boga” stanowi
niezmienną podstawę całej chrześcijańskiej antropologii. „Stworzył...
Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i
niewiastę” (Rdz 1,27). Ten zwięzły tekst zawiera podstawowe prawdy
antropologiczne: człowiek jest szczytem całego porządku stworzenia w świecie
widzialnym; rodzaj ludzki, który bierze początek w powołaniu do istnienia
mężczyzny i kobiety, wieńczy całe dzieło stworzenia; istotami ludzkimi są
oboje, w równym stopniu mężczyzna i kobieta, oboje stworzeni na obraz
Boga. (n. 6) Dalej Papież dopowiada: Już teraz należy stwierdzić, że z biblijnego
zapisu wyłania się prawda o osobowym charakterze istoty ludzkiej. Człowiek
jest osobą, w równej mierze mężczyzna i kobieta, oboje wszakże zostali
stworzeni na obraz i podobieństwo Boga osobowego. (tamże)
Papież stwierdza wyraźnie: Tekst biblijny daje
wystarczające podstawy do stwierdzenia zasadniczej równości mężczyzny i kobiety
pod względem człowieczeństwa. Oboje są od początku osobami w odróżnieniu od
otaczającego ich świata istot żyjących. Niewiasta jest drugim „ja” we
wspólnym człowieczeństwie. Od początku jawią się jako „jedność dwojga”, co
oznacza wyjście z pierwotnej samotności człowieka, w której nie znajdował on
„pomocy do siebie podobnej” (por. Rdz 2,20). (n. 6) W następnym akapicie
dodaje: /.../możemy jeszcze pełniej zrozumieć, na czym polega osobowy
charakter bytu ludzkiego, dzięki któremu oboje: mężczyzna i niewiasta są
podobni do Boga. Każdy bowiem człowiek zdolny jest na Boże podobieństwo, jako
stworzenie rozumne i wolne, poznać Go i miłować. Czytamy, że człowiek nie może
bytować „samotnie” (por. Rdz 2,18). Może bytować tylko jako „jedność dwojga”, a
zatem — w relacji do drugiego człowieka. Chodzi tu o relację wzajemną:
mężczyzny do kobiety oraz kobiety do mężczyzny. Być osobą na obraz i
podobieństwo Boga — oznacza także bytować w relacji, w odniesieniu do drugiego
„ja”. (n. 7) Papież stwierdza, że mężczyzna i kobieta stworzeni jako
„jedność dwojga” we wspólnym człowieczeństwie są wezwani do życia we wspólnocie
miłości i do odzwierciedlania w ten sposób w świecie tej komunii miłości, jaka
jest w Bogu. (por. tamże)
Papież pisze: To, że człowiek stworzony jako
mężczyzna i kobieta jest obrazem Boga, znaczy nie tylko, iż każdy z nich z
osobna jest podobny do Boga, będąc istotą rozumną i wolną. Znaczy to również,
że mężczyzna i kobieta stworzeni jako „jedność dwojga” we wspólnym
człowieczeństwie są wezwani do życia we wspólnocie miłości i do
odzwierciedlania w ten sposób w świecie tej komunii miłości, jaka jest w Bogu.
(n. 7) Dalej dopowiada: Obraz i podobieństwo Boga w człowieku
stworzonym jako mężczyzna i kobieta (w tej analogii, jaką można przyjąć
pomiędzy Stwórcą a stworzeniem) oznacza więc także „jedność dwojga” we wspólnym
człowieczeństwie. Ta „jedność dwojga”, będąca znakiem komunii interpersonalnej,
wskazuje na to, że w stworzenie człowieka zostało wpisane również pewne
podobieństwo do Boskiej komunii (communio). To podobieństwo zostało
wpisane jako właściwość osobowego bytu obojga, mężczyzny i kobiety —
równocześnie jako wezwanie i zadanie. (tamże) Podsumowując Autor stwierdza:
W „jedności dwojga” mężczyzna i kobieta są od „początku” wezwani nie tylko
do tego, aby bytować «obok» siebie czy nawet „razem z sobą”, ale są też wezwani
do tego, aby bytować wzajemnie „jedno dla drugiego”. (tamże)
W swoim Liście apostolskim Mulieris dignitatem
Papież stwierdza wprost, że osobą jest mężczyzna i osobą jest kobieta. Oboje
są od początku osobami. Jest to niezwykle ważne i doniosłe stwierdzenie. Człowiek
jest osobą, w równej mierze mężczyzna i kobieta. Człowiek stworzony jako
mężczyzna i kobieta jest obrazem Boga. Prawda o człowieku stanowi
nieodzowny punkt wyjścia do rozważań o godności i powołaniu kobiety. Papież
nazywa kobietę i mężczyznę osobami. Jako kobieta i mężczyzna dopełniają się oni
w ludzkim człowieczeństwie. Aby więc poznać w pełni kobietę, trzeba rozpocząć
od stwierdzenia, że kobieta jest osobą. Dalej należy przeanalizować to, co
wyraża osoba kobiety.
W dalszej części swojego Listu Papież pisze: Tylko
osoba może miłować i tylko osoba może być miłowana. Stwierdzenie to jest
naprzód natury ontycznej, z kolei zaś wyłania się z niego stwierdzenie natury
etycznej. Miłość jest powinnością ontyczną i etyczną osoby. Osoba powinna być
miłowana, bowiem tylko miłość odpowiada temu, kim jest osoba. (n. 29)
Następnie pada jedno z najważniejszych stwierdzeń dotyczących kobiety: kobieta
jest tą, w której znajduje pierwsze zakorzenienie porządek miłości w stworzonym
świecie osób. (tamże)
Papież
stwierdza: Godność kobiety wiąże się ściśle z miłością, jakiej ona
doznaje ze względu na samą kobiecość i równocześnie z miłością, którą ona
ze swej strony obdarza. W taki sposób zostaje potwierdzona prawda o osobie
i o miłości. Jeśli chodzi o prawdę osoby, to wypada tutaj raz jeszcze odwołać
się do drugiego Soboru Watykańskiego: „człowiek będąc jedynym na ziemi
stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego samego, nie może odnaleźć się w pełni
inaczej, jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego”. (Gaudim et
spes, n.24) Wypowiedź ta odnosi się do każdego człowieka jako osoby
stworzonej na obraz Boga, zarówno do mężczyzny, jak do kobiety. Zawarte w tej
wypowiedzi stwierdzenie natury ontycznej równocześnie wskazuje na wymiar
etyczny powołania osoby. Kobieta nie może odnaleźć siebie inaczej, jak tylko
obdarowując miłością innych. (n. 29)
Spróbujemy teraz podsumować rozważania Papieskie z Listu
Mulieris dignitatem. Rodzaj ludzki, który bierze początek w powołaniu do
istnienia mężczyzny i kobiety, wieńczy całe dzieło stworzenia. Dla Papieża
człowiek jest osobą – w równej mierze mężczyzna i kobieta, gdyż oboje zostali
stworzeni na obraz i podobieństwo Boga Osobowego. Człowiek spełnia się w
wymiarze obrazu i podobieństwa. Każdy człowiek jest zdolny na Boże podobieństwo
jako osoba, poznać Go i miłować. Każdy człowiek jest zdolny do miłości
osobowej. Być osobą to dla Papieża znaczy dążyć do spełnienia, które może się
dokonać poprzez bezinteresowny dar z siebie samego.
Według Niego stwierdzenie, że człowiek został
stworzony na obraz i podobieństwo Boga, oznacza, że człowiek jest wezwany do
tego, żeby bytować „dla drugich” (aby stać się darem). Stąd też bierze początek
relacja komunijna, w której wyraża się jedność dwojga oraz osobowa
godność zarówno mężczyzny jak i kobiety. Zdaniem Papieża, w jedności dwojga
mężczyzna i kobieta są powołani do bytowania wzajemnie jedno dla drugiego.
Powie on nawet, że człowiek może bytować tylko jako jedność dwojga.
Mężczyzna i kobieta stworzeni jako jedność dwojga są wezwani do życia we
wspólnocie miłości (i do ukazania komunii miłości, jaka jest w Bogu).
W Liście Mulieris dignitatem Jan Paweł II w
mniejszym stopniu zajmuje się kategorią człowieka w ogóle. Analizuje przede
wszystkim spotkanie, a raczej relację pomiędzy osobą mężczyzny i osobą kobiety.
Papież stwierdza wprost, że zarówno mężczyzna jak i kobieta jest osobą.
W omawianym poprzednio zbiorze katechez, człowiek po
raz pierwszy został przedstawiony jako mężczyzna i kobieta. W kolejnych
dokumentach Papieskich to stwierdzenie jest już całkiem oczywiste. W Liście mamy
dalsze rozwinięcie tego tematu. Mężczyzna i kobieta są nazwani osobami. Każde z
nich jest pełną osobą – odmienną i odrębną osobą. Takie rozumienie pozwala
Papieżowi dostrzec tę ogromną głębię połączenia i wspólnoty, jaka zawiązuje się
pomiędzy mężczyzną i kobietą.
W Liście Mulieris dignitatem Papież wyraźnie
eksponuje sformułowanie jedność dwojga, które pojawiło się już
wcześniej. Jedność dwojga oznacza bytowanie wzajemnie jedno dla
drugiego. W omawianych poprzednio katechezach mieliśmy stwierdzenie, że osoba
bytuje dla osoby. Natomiast tutaj pojawia się ujęcie konkretnej sytuacji i
relacji pomiędzy mężczyzną i kobietą. Jedność dwojga oznacza również życie we
wspólnocie miłości. A więc możemy powiedzieć, że określa już bezpośrednio samo
małżeństwo. Jedność dwojga to relacja komunijna, czyli relacja i związek
dwóch osób. Człowiek, zdaniem Papieża, może bytować tylko jako jedność
dwojga, czyli jako mężczyzna i kobieta.
W ten sposób Papież eksponuje wspólnotowy wymiar
człowieczeństwa albo raczej wspólnotowy wymiar osoby ludzkiej. Powiada, że
człowiek jako mężczyzna i kobieta jest powołany do życia wspólnotowego. Co
więcej, jego zdaniem, powinna to być wspólnota lub komunia miłości.
Papież stwierdza, że miłość jest powinnością osoby. Właśnie kobieta objawia
nam, że miłość jest powinnością ontyczną i etyczną osoby. Osoba powinna być
miłowana, gdyż tylko miłość odpowiada temu, kim jest osoba. Papież podkreśla,
że tylko osoba może miłować i może być miłowana. To jednoznacznie wskazuje, że
miłość w rozumieniu Autora dotyczy wyłącznie osoby. Chodzi więc o rozumienie
miłości osobowej. Dlatego możemy przyjąć, że Papieskie wypowiedzi dotyczące
miłości odnoszą się do miłości osobowej, a więc miłości oblubieńczej, jaka
istnieje pomiędzy mężczyzną i kobietą.
Papież powiada, że w stworzonym świecie osób porządek miłości ma
zakorzenienie w kobiecie. Papieskie nauczanie o miłości wynika z doskonałego
rozpoznania osoby kobiety. Mówi on wprost o geniuszu kobiety. Chodzi o
szczególną rolę kobiety. Czytając Papieskie wypowiedzi ma się wrażenie, że dla
Niego kobieta została ukształtowana przez Miłość. Osoba kobiety powstała jakby
z miłości – Bożej i ludzkiej. Dlatego kobieta ukazuje niezmierzony zakres
miłości, gdyż pokazuje jej bezinteresowność. Dla Papieża kobiecość wyraża się w
bezinteresowności. Jest to bezinteresowne poświęcenie się życiu. Kobietę można
nazwać służebniczką życia. Papież powie, że Bóg w jakiś szczególny sposób
zawierza jej człowieka.