Filozofia od początku poszukiwała
arche
- czyli początku i zasady (łac. principium). Poszukiwanie principium miało
prowadzić do zrozumienia rzeczywistości.
Żeby zrozumieć daną rzecz,
należało wskazać na jej początek lub pochodzenie. A to już oznaczało, że
rozumienie realności wymaga podejścia przyczynowego lub genetycznego. Nic nie
dzieje się bowiem bez przyczyny (nihil fiat sine causa).
Jednak wskazywanie na przyczynę
nie było jedynym, chociaż ostatecznym, wyjaśnieniem. Arystoteles uważał, że
trzeba ukazać również zasady wewnętrzne realnego bytu. Każda realność posiada
według niego wewnętrzne wyposażenie, czyli wewnętrzne zasady współtworzące
realność każdego bytu. Dlatego Stagiryta twierdził, że każdą rzecz należy
opisywać poprzez ukazanie czterech przyczyn. Dwóch zewnętrznych – czyli
przyczyny sprawczej (causa efficiens) oraz przyczyny celowej lub wzorczej
(causa finalis), co pokazuje, że każdą rzecz trzeba wyjaśnić poprzez jej
początek i koniec (finał albo cel). Oraz dwóch przyczyn wewnętrznych (zasad konstytucyjnych)
– czyli formy i materii, które określałyby daną rzecz w jej tożsamości i
różności (odrębności). W tym ujęciu każda rzecz dzięki formie pozostaje zawsze
niezmienna i tożsama ze sobą, a dzięki materii podlega zmienności i odróżnia
się od innych rzeczy.
Można powiedzieć, że takie
poszukiwanie początku całej rzeczywistości i pochodzenia każdej poszczególnej
rzeczy miało głęboki sens, gdyż prowadziło, jak to widać u Arystotelesa, do
zrozumienia celu lub końca, czyli ostatecznego wzorca poszczególnej rzeczy. O
końcu można bowiem mówić jedynie w perspektywie początku. Dlatego jeżeli nie
znamy początku jakiegoś bytu lub jakiegoś procesu, to nie możemy mówić o jego
końcu lub zakończeniu. Jeśli pytamy więc o sens i cel ludzkiego życia, to
musimy się odwołać do początków życia człowieka.
Trzeba zatem zapytać, skąd się
wziął człowiek? I co było początkiem ludzkiego życia? Bez zrozumienia naszego
początku nigdy nie będziemy w stanie określić, dokąd zmierzamy. Człowiek
potrzebuje określenia swojego celu, gdyż ludzkie życie i działanie mają
charakter celowy. Jest to związane z rozumnością człowieka, która stanowi
zasadę i podstawę ludzkiego postępowania. Można stwierdzić, że nasza rozumność
domaga się postępowania celowego (nastawionego na cel). Dlatego człowiek
powinien poznać swój cel. Ale okazuje się, że człowiek ma możliwość dowolnego
określania i kształtowania celu swojego działania. To znaczy, że sam dla siebie
wybiera cel swojego życia. Trzeba z drugiej strony zaznaczyć, że cała rozumna
natura człowieka wskazuje na cel i domaga się realizacji tego celu, który
powinien być zakończeniem rozwoju człowieka (doskonaleniem ludzkiej natury).
Stąd Arystoteles w swojej Etyce
pokazuje, że celem ludzkiego życia kierowanego rozumem jest osiąganie
doskonałości rozumu, czyli zdobycie pełni poznania (kontemplacji).
Przyczyną sprawczą człowieka jako
bytu osobowego musi być jakaś Doskonała Osoba albo Wspólnota Osób. Tylko przy
takim założeniu możemy zrozumieć nasze ludzkie pochodzenie. Cały przyrodniczy
proces rozwojowy – zwany ewolucją – nie jest w stanie wytworzyć bytu osobowego
(osobowej podmiotowości istnienia). Jest to tylko proces obejmujący powolny
rozwój organizmów żywych i jako taki musi być zapoczątkowany i przyczynowany
przez jakieś Doskonałe Źródło Życia (czyli sprawczą podmiotowość życia).
Biblijne religie oraz związane z nimi teologie wskazują w obu tych przypadkach
bezpośrednio na Boga. Religia chrześcijańska naucza, że człowiek został
stworzony przez Boga. Bóg stwarza człowieka jako osobę – „mężczyzną i kobietą
stworzy go” [stworzył człowieka]. Taki początek człowieka wskazuje od razu na
jego cel i finał, którym ma być powrót do Boga, powrót do domu Ojca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz