Substancjalny byt
człowieka udostępnia się jedynie na poziomie istotowym. Człowiek spotyka się z
człowiekiem w poznaniu i działaniu. Musimy najpierw kogoś poznać, żeby móc z nim
współdziałać i współpracować. Na tym właśnie polega zwyczajna łączność
wspólnotowa pomiędzy ludźmi. Ludzie spotykają się ze sobą, kontaktują się i
rozmawiają, coś wymyślają i tworzą, aby wreszcie na koniec podejmować wspólne
działanie, coś wspólnie zrobić, urzeczywistnić swoje pomysły. W toku rozwoju
życia społecznego tego typu działalność przybierała najróżniejsze formy
instytucjonalne, czyli została sformalizowana w sposób rozumny w postaci
zwyczajów lub prawa, czyli zasad i przepisów postępowania, które określają
sposoby realizacji i przeprowadzania wspólnych działań.
Ale poznawcze
spotkanie pomiędzy ludźmi nie ma trwałego charakteru. Poznanie się dokonuje i
przemija. Poznanie jest zmienne i niepełne, chociaż człowiek zawsze dążył do
poznania pełnego i absolutnego (czyli do wiedzy powszechnej i koniecznej). Taki
ideał poznania zostawili nam w spadku Grecy. Okazywało się jednak, że tego
rodzaju wiedzę najtrudniej jest zdobyć o człowieku. Dlatego budowanie idealnych
koncepcji społecznych na cząstkowej wiedzy o człowieku prowadziło do
przeróżnych ustrojów totalitarnych.
Dopiero dzięki
późniejszym badaniom etnograficznym dotyczącym społeczeństw pierwotnych okazało
się, że życie społeczne jest oparte na trwalszym fundamencie niż ludzkie
poznanie (nawet najlepsze). Taką trwałą więzią i łącznością między ludźmi jest
naturalny popęd rozrodczy, dziś zwany popędem płciowym lub seksualnym. Ta
trwała więź życia łączy dwoje ludzi w sposób silniejszy niż poznanie. I dopiero
wokół tej więzi życia powstawały różne powiązania społeczne oparte już na
rozumnym poznaniu życia i jego przekazywania. W ten sposób powstała pierwsza
ludzka wspólnota – wspólnota życia. Wspólnota życia jest wyrazem łączności
między ludźmi na zasadzie naturalnej siły, jaką stanowi popęd rozrodczy. Ale
wspólnota życia jest już przefiltrowaniem tego naturalnego popędu przez
rozumność człowieka. Dlatego w życiu społecznym pojawiają się różne zasady i
ograniczenia, które mają prowadzić do wzmocnienia i rozwinięcia tej łączności
we właściwym kierunku (jedność i trwałość małżeństwa, dobór spoza kręgu
rodzinnego, wychowywanie dzieci).
W sposób naturalny,
czyli w zakresie swej ludzkiej natury, człowiek może się łączyć tylko poprzez
przekazywanie życia, czyli dzięki popędowi płciowemu. Ten popęd prowadzi do
cielesnego połączenie dwojga ludzi. Jest to całkowicie naturalny związek między
dwojgiem ludzi. Jest to bezpośrednie połączenie życia z życiem. Jest to
połączenie dwóch źródeł życia (dwóch komórek rozrodczych). Dlatego ten związek
jest zarazem źródłem nowego ludzkiego życia. Nowe życie powstaje we wspólnocie
życia, czyli z połączenia dwóch form życia. Bóg od początku pobłogosławił ten
związek kobiety i mężczyzny: „Bądźcie płodni i zaludniajcie całą ziemię.” Bóg
pobłogosławił wspólnotę życia.
Ludzkie poznanie i
działanie miało od początku zadanie wspierania owego związku życia. Człowiek
mając świadomość tajemnicy życia i jego boskiego źródła całe swoje działanie
poświęcił ochronie życia tworząc wspólnotę życia. Wspólnota życia stałą się
pierwszym kręgiem społecznym, czyli pierwszym kręgiem społecznego poznania i
działania człowieka . Widać to doskonale wśród ludów pierwotnych.
Człowiek w sposób
naturalny, czyli całkowicie ludzki, może stworzyć jedynie wspólnotę życia.
Wspólnota życia jest oparta na ludzkiej naturze. Wspólnota życia jest
połączeniem dwojga ludzi – kobiety i mężczyzny. Jest połączeniem dwojga ludzi
odmiennej płci. Kobieta i mężczyzna – czyli człowiek z człowiekiem – mogą w
swoim ludzkim wymiarze stworzyć tylko wspólnotę życia. Wspólnota życia jest
miejscem przekazywania nowego życia. Jest zrodzeniem nowego człowieka. Ale to
zrodzenie ma wymiar czysto naturalny zgodny z naturą człowieka. Chodzi tu
jednak o pełną naturę człowieka łącznie z jego rozumnością. Właśnie w tym
zakresie człowiek różni się od zwierząt. Zwierzęta kierują się jedynie siłą
biologiczną, czyli pożądaniem zmysłowym. Zwierzęta kierują się popędem
rozrodczym (popędem seksualnym). Natomiast człowiek tworzy wspólnotę życia,
czyli pewien krąg społeczny, który kieruje się określonymi zasadami
postępowania. Wspólnota życia stanowi więc zespół powiązań
kulturowo-społecznych. Wspólnota życia łączy już ludzi więzami społecznymi. O
ile zwierzęta kierują się naturalnym popędem rozrodczym, o tyle u człowieka
jego rozrodczość określona już jest przez jego rozumną naturę. Człowiek
powinien więc w sposób rozumny podjąć naturalne powołanie do rozrodu. Człowiek
musi się rozmnażać w sposób rozumny. Dlatego u człowieka ważne jest zrozumienie
samych potrzeb i zadań (czyli celów) życia, zrozumienie sensu życia. Ludzkie
życie musi mieć bowiem charakter rozumny, a nie tylko biologiczny. Dlatego u
człowieka rozum wyznacza pewne zasady postępowania w przypadku rozrodczości.
Człowiek powinien się rozmnażać we wspólnocie rodzinnej (jedna kobieta i jeden
mężczyzna, unikanie bliskich związków małżeńskich, wybór żony spoza własnego
kręgu rodzinnego lub społecznego). Wszystkie te zwyczajowe prawa określają
zasady tworzenie i działania naturalnej wspólnoty życia. Takie też są prawa
społeczne wszystkich ludów pierwotnych. To jest przedmiotem badań etnologii i
etnografii, antropologii kulturowej, socjologii.
Łatwo już dostrzec,
że to właśnie rodzina jako wspólnota życia jest podstawą pierwszych, czyli
pierwotnych, więzi społecznych. To na rodzinie i jej prawach budują się
wszystkie pierwotne kultury i społeczeństwa. Cała ta sytuacja pokazuje, że
życie społeczne jest związane z pewnymi zasadami postępowania. To właśnie
ludzki rozum określa te zasady w ramach wspólnoty życia. Można więc przyjąć, że
więzy społeczne są to naturalne powiązania przetworzone przez rozum, czyli
ujęte przez rozum w pewne zasady postępowania (w pewne zwyczaje lub prawa).
Człowiek jako istota rozumna stara się wprowadzić racjonalne zasady
funkcjonowania wspólnoty życia. W ten sposób powstawały pierwsze zwyczaje i
prawa jako zasady życia społecznego. Życie społeczne tworzyło swoje zasady
wokół życia rodziny jako wspólnoty życia. Nie można więc zrozumieć życia
społecznego bez rodziny.
Wspólnota życia
jest związana z przekazywaniem życia, z połączeniem dwóch cząstek życia, dwóch
komórek rozrodczych. Mężczyzna daje swoją cząstkę życia kobiecie. Kobieta
przyjmuje to życie i dołącza do swojej cząstki życia. Wreszcie kobieta wydaje
owoc nowego życia. Połączenie życia jest bezpośrednim połączeniem człowieka z
człowiekiem, czyli kobiety i mężczyzny. Właśnie taka bezpośrednia łączność może
być podstawą wspólnoty życia, czyli wspólnoty rozumnego przekazywania życia.
Wspólnota życia działa na rzecz życia. Wspólnota życia żyje dla nowego życia.
Wspólnotę życia łączy dar życia (czyli rozrodczość). Człowiek ma naturalne
pragnienie życia. Ale u człowieka ten popęd nie jest tylko ślepą siłą. Ten
popęd staje się już rozumnym pragnieniem życia. Dla człowieka jest to już
prawdziwe i dobre pragnienie życia. Pragnę żyć i dawać życie. Wiem, że pragnę
życia. Wiem, że chcę być płodny. Człowiek pragnie prawdziwego życia, kiedy jest
świadomy i odpowiedzialny za to życia. Takie właśnie pragnienie Bóg
pobłogosławił w Ks. Rodzaju.
U człowieka popęd
natury staje się już rozumnym pragnieniem. Staje się pragnieniem ludzkim, czyli
pragnieniem świadomym i wolnym. Człowiek powinien przeżywać i rozumieć swoje
naturalne pragnienie. Tylko w ten sposób człowiek może potwierdzić i afirmować
takie pragnienie. Tylko wtedy popęd naturalny ma sens, kiedy staje się godny
człowieka, kiedy staje się pragnieniem rozumnym. Nie ma sensu życia bez
przekazywania życia. Możemy powiedzieć, że u człowieka biologia staje się już
bioetyką. Jeśli człowiek postępuje inaczej, to coś jest z nim nie w porządku. To
znaczy, że zagubił sens swojej natury, swego człowieczeństwa. To znaczy, że
przestaje być człowiekiem, a zmienia się w nierozumne zwierzę.
Wspólnotę życia
łączy dar życia, czyli wolne i świadome przekazywanie życia. Tu nie może być
żadnej dowolności, gdyż wówczas rozrodczość traci swój ludzki wymiar. W
przypadku człowieka to nie może być tylko biologia. To musi już być działanie
etyczne. To musi być etyka lub (modna dziś) bioetyka. Wydaje się, że właśnie we
wspólnocie życia można obserwować wszystkie zasady bioetyki. Trzeba by pod tym
kątem zbadać źródła etnograficzne dotyczące ludów pierwotnych lub zwyczajów
ludowych.
Wspólnota życia
oparta jest na cielesnym połączeniu dwojga ludzi. Jest to bezpośrednie
połączenie, jest to wzajemna łączność. Takie połączenie jest to bezpośrednia i
wzajemna styczność (wprost dotyk), która owocuje realnym skutkiem, jakim jest
nowe życie i nowy człowiek.
Jednak wspólnota
życia jest już czymś więcej. Jest rozumnym przeżywaniem ludzkiej natury.
Wspólnota życia ma już wymiar typowo ludzki. Jest to wspólnota rozumnego
przekazywania życia. Jest to już wspólnota ludzka, choć jeszcze nie wspólnota
osobowa.
Dopiero znacznie
później w tę wspólnotę życia wkracza Bóg i religia. Ta nowa sytuacja wywołuje
radykalna zmianę w samej rodzinie. Dzięki spotkaniu z Bogiem wspólnota życia
przekształca się we wspólnotę miłości. Wspólnota życia zostaje w ten sposób
uświęcona. Jednocześnie znaczy to, że zostaje uświęcona sama rodzina. Rodzina
staje się wspólnotą świętą (najpierw jako Święta Rodzina). Staje się to w
momencie przyjścia na ziemię Jezusa Chrystusa. Syn Boży przychodzi na świat w
ludzkiej rodzinie. Staje się synem człowieczym. Od tej pory rodzina jako
wspólnota życia i miłości zostaje uświęcona łaską Boga. Rodzina staje się
prawdziwą wspólnotą osób, staje się wspólnotą miłości.
Wówczas samo życie
społeczne nabiera nowego sensu. Dzięki łasce Bożej życie społeczne otrzymuje
wymiar nadprzyrodzony. Życie społeczne staje się wspólnotą nadprzyrodzoną
wpisaną we wspólnotę Kościoła. Wspólnota nadprzyrodzona ma już wymiar zbawczy.
Odtąd celem życia społecznego staje się zbawienie człowieka.
Bóg jest pełnią
Życia. Bóg jest dawcą wszelkiego życia. Życie pochodzi więc od Boga. Bóg stworzył
człowieka obdarzając go życiem. Bóg stworzył Adama i Ewę, których obdarzył
pełnią życia. Bóg obdarzył ich pełnią życia w łączności, czyli we wspólnocie.
Adam i Ewa wspólnie, to znaczy razem posiadali pełnię życia. Razem posiadali
pełnię życia dopóki byli także w łączności z Bogiem. Ale oni odeszli od Boga,
zgrzeszyli. Dlatego pozostało im tylko niepełne i cząstkowe życie w postaci
płci i rozrodczości płciowej (czyli biologicznej). W ten sposób zamiast pełni
życia wybrali krótkie ziemskie życie zakończone śmiercią.
Pierwsze zbawienie
miało się dokonać poprzez dar życia, a więc poprzez dar pełni życia. Miała to
być doskonałość w zakresie życia, czyli wieczność życia – a więc życie wieczne.
Człowiek mógłby wtedy przekazywać pełnię życia działając w stałej łączności z
Bogiem, we wspólnocie z Bogiem. Pełnia życia płynie więc z osobowej łączności z
Bogiem. Pełnia życia płynie z obecności Boga w człowieku. Tylko ta obecność
Boga jako pełnia łaski zapewnia człowiekowi pełnię życia wiecznego, a w
konsekwencji również zmartwychwstanie.
Augustyn wymieniał
różne stopnie doskonałości bytu ludzkiego – istnienie, życie i poznanie. W tym
znaczeniu życie byłoby doskonałością świata cielesnego. Życie jest
doskonałością ciała. Cielesność spełnia się właśnie w doskonałości życia.
Doskonałe jest więc to ciała, które może się rozmnażać, czyli zwielokrotniać.
Cielesność spełnia się zatem w rozrodczości. Wszystkie byty cielesne, wszystkie
ciała starają się przetrwać w swoich owocach lub potomstwie, starają się trwać
nadal dzięki rozmnażaniu.
Życie jest
nierozłącznie związane z płodnością. Bez płodności nie ma życia. Bez płodności
i rozmnażania się jest tylko umieranie i śmierć. Życie jest płodnością. Jest
tym, co wzrasta, jest tym, co się rozwija, jest tym, co się rozmnaża i
rozrasta. Dlatego życie jest spełnieniem cielesności. Życie jest dynamiką
cielesności. Życie jest samą aktywnością. Jest aktem cielesności. Akt płciowy
jest więc spełnieniem się cielesności człowieka. Człowiek przecież jest
cielesny. Człowiek pochodzi z tego cielesnego świata. Dlatego człowiek powinien
dbać o doskonałość w zakresie swej cielesności. Powinien więc dbać o życie.
Życie jest płodne.
Życie nie znosi zastoju. Rodzi się i wzrasta. Jeśli życie nie jest już do
niczego zdolne, to zamiera. Życie jest siłą napędową człowieka. Życie zmusza
nas do działania, do aktywności. To samo życie zmusza nas do rozrodczości. To
pragnienie życia zmusza nas do aktu płciowego. Chęć życia staje się więc
motorem życia społecznego. Jak sądził Schopenhauer, pragnienie życia jest siłą
kulturotwórczą.
Powstaje jeszcze
pytanie: dlaczego wspólnota życia potrzebuje ponadto miłości? Pokazywaliśmy
już, że wspólnota życia jest nie tylko
samą biologią, lecz w przypadku człowieka staje się bioetyką. W swoim życiu
człowiek kieruje się bowiem etyką, czyli zasadami etycznymi. Człowiek dąży do
osiągnięcia dobra, kieruje się najczęściej dobrem własnym. Ale skoro człowiek
musi żyć we wspólnocie, to jednocześnie musi się kierować dobrem wspólnym,
czyli dobrem całej wspólnoty. Pozwala mu na to jego rozumność. Z tej racji
narodziła się etyka społeczna jako pewne zasady życia społecznego i
wspólnotowego. We wspólnocie życia dobrem jest życie i rozwój życia, czyli
przekazywanie nowego życia. Dobrem wspólnoty są więc dzieci otrzymujące nowe
życie. W takiej wspólnocie życie dziecka jest zatem najwyższym dobrem. We
wspólnocie życia wszystko powinno być nastawione i zmierzać do narodzin
dziecka.
Jeśli we wspólnocie
życia dziecko jest najwyższym dobrem, to potrzebuje miłości, gdyż do najwyższego
dobra zwracamy się zawsze z miłością. Najwyższe dobro domaga się bowiem
miłości. Dlatego we wspólnocie życia powinna panować miłość. Będzie to
oczywiście miłość ludzka. Przecież wszyscy kochamy życie, kochamy nowe życie.
Kochamy dzieci. Kochamy życie i dlatego kochamy też dzieci. To jest nasze dobro
i szczęście. To właśnie dzieci są naszym dobrem, gdyż są spełnieniem i
wypełnieniem wspólnoty. Dzieci są spełnieniem wspólnoty życia. To w nich i
dzięki nim następuje wspaniały, choć tajemniczy rozwój życia.