14 sierpnia 2013

Wspólnota życia /1



Substancjalny byt człowieka udostępnia się jedynie na poziomie istotowym. Człowiek spotyka się z człowiekiem w poznaniu i działaniu. Musimy najpierw kogoś poznać, żeby móc z nim współdziałać i współpracować. Na tym właśnie polega zwyczajna łączność wspólnotowa pomiędzy ludźmi. Ludzie spotykają się ze sobą, kontaktują się i rozmawiają, coś wymyślają i tworzą, aby wreszcie na koniec podejmować wspólne działanie, coś wspólnie zrobić, urzeczywistnić swoje pomysły. W toku rozwoju życia społecznego tego typu działalność przybierała najróżniejsze formy instytucjonalne, czyli została sformalizowana w sposób rozumny w postaci zwyczajów lub prawa, czyli zasad i przepisów postępowania, które określają sposoby realizacji i przeprowadzania wspólnych działań.

Ale poznawcze spotkanie pomiędzy ludźmi nie ma trwałego charakteru. Poznanie się dokonuje i przemija. Poznanie jest zmienne i niepełne, chociaż człowiek zawsze dążył do poznania pełnego i absolutnego (czyli do wiedzy powszechnej i koniecznej). Taki ideał poznania zostawili nam w spadku Grecy. Okazywało się jednak, że tego rodzaju wiedzę najtrudniej jest zdobyć o człowieku. Dlatego budowanie idealnych koncepcji społecznych na cząstkowej wiedzy o człowieku prowadziło do przeróżnych ustrojów totalitarnych.


Dopiero dzięki późniejszym badaniom etnograficznym dotyczącym społeczeństw pierwotnych okazało się, że życie społeczne jest oparte na trwalszym fundamencie niż ludzkie poznanie (nawet najlepsze). Taką trwałą więzią i łącznością między ludźmi jest naturalny popęd rozrodczy, dziś zwany popędem płciowym lub seksualnym. Ta trwała więź życia łączy dwoje ludzi w sposób silniejszy niż poznanie. I dopiero wokół tej więzi życia powstawały różne powiązania społeczne oparte już na rozumnym poznaniu życia i jego przekazywania. W ten sposób powstała pierwsza ludzka wspólnota – wspólnota życia. Wspólnota życia jest wyrazem łączności między ludźmi na zasadzie naturalnej siły, jaką stanowi popęd rozrodczy. Ale wspólnota życia jest już przefiltrowaniem tego naturalnego popędu przez rozumność człowieka. Dlatego w życiu społecznym pojawiają się różne zasady i ograniczenia, które mają prowadzić do wzmocnienia i rozwinięcia tej łączności we właściwym kierunku (jedność i trwałość małżeństwa, dobór spoza kręgu rodzinnego, wychowywanie dzieci).


W sposób naturalny, czyli w zakresie swej ludzkiej natury, człowiek może się łączyć tylko poprzez przekazywanie życia, czyli dzięki popędowi płciowemu. Ten popęd prowadzi do cielesnego połączenie dwojga ludzi. Jest to całkowicie naturalny związek między dwojgiem ludzi. Jest to bezpośrednie połączenie życia z życiem. Jest to połączenie dwóch źródeł życia (dwóch komórek rozrodczych). Dlatego ten związek jest zarazem źródłem nowego ludzkiego życia. Nowe życie powstaje we wspólnocie życia, czyli z połączenia dwóch form życia. Bóg od początku pobłogosławił ten związek kobiety i mężczyzny: „Bądźcie płodni i zaludniajcie całą ziemię.” Bóg pobłogosławił wspólnotę życia.


Ludzkie poznanie i działanie miało od początku zadanie wspierania owego związku życia. Człowiek mając świadomość tajemnicy życia i jego boskiego źródła całe swoje działanie poświęcił ochronie życia tworząc wspólnotę życia. Wspólnota życia stałą się pierwszym kręgiem społecznym, czyli pierwszym kręgiem społecznego poznania i działania człowieka . Widać to doskonale wśród ludów pierwotnych.


Człowiek w sposób naturalny, czyli całkowicie ludzki, może stworzyć jedynie wspólnotę życia. Wspólnota życia jest oparta na ludzkiej naturze. Wspólnota życia jest połączeniem dwojga ludzi – kobiety i mężczyzny. Jest połączeniem dwojga ludzi odmiennej płci. Kobieta i mężczyzna – czyli człowiek z człowiekiem – mogą w swoim ludzkim wymiarze stworzyć tylko wspólnotę życia. Wspólnota życia jest miejscem przekazywania nowego życia. Jest zrodzeniem nowego człowieka. Ale to zrodzenie ma wymiar czysto naturalny zgodny z naturą człowieka. Chodzi tu jednak o pełną naturę człowieka łącznie z jego rozumnością. Właśnie w tym zakresie człowiek różni się od zwierząt. Zwierzęta kierują się jedynie siłą biologiczną, czyli pożądaniem zmysłowym. Zwierzęta kierują się popędem rozrodczym (popędem seksualnym). Natomiast człowiek tworzy wspólnotę życia, czyli pewien krąg społeczny, który kieruje się określonymi zasadami postępowania. Wspólnota życia stanowi więc zespół powiązań kulturowo-społecznych. Wspólnota życia łączy już ludzi więzami społecznymi. O ile zwierzęta kierują się naturalnym popędem rozrodczym, o tyle u człowieka jego rozrodczość określona już jest przez jego rozumną naturę. Człowiek powinien więc w sposób rozumny podjąć naturalne powołanie do rozrodu. Człowiek musi się rozmnażać w sposób rozumny. Dlatego u człowieka ważne jest zrozumienie samych potrzeb i zadań (czyli celów) życia, zrozumienie sensu życia. Ludzkie życie musi mieć bowiem charakter rozumny, a nie tylko biologiczny. Dlatego u człowieka rozum wyznacza pewne zasady postępowania w przypadku rozrodczości. Człowiek powinien się rozmnażać we wspólnocie rodzinnej (jedna kobieta i jeden mężczyzna, unikanie bliskich związków małżeńskich, wybór żony spoza własnego kręgu rodzinnego lub społecznego). Wszystkie te zwyczajowe prawa określają zasady tworzenie i działania naturalnej wspólnoty życia. Takie też są prawa społeczne wszystkich ludów pierwotnych. To jest przedmiotem badań etnologii i etnografii, antropologii kulturowej, socjologii.


Łatwo już dostrzec, że to właśnie rodzina jako wspólnota życia jest podstawą pierwszych, czyli pierwotnych, więzi społecznych. To na rodzinie i jej prawach budują się wszystkie pierwotne kultury i społeczeństwa. Cała ta sytuacja pokazuje, że życie społeczne jest związane z pewnymi zasadami postępowania. To właśnie ludzki rozum określa te zasady w ramach wspólnoty życia. Można więc przyjąć, że więzy społeczne są to naturalne powiązania przetworzone przez rozum, czyli ujęte przez rozum w pewne zasady postępowania (w pewne zwyczaje lub prawa). Człowiek jako istota rozumna stara się wprowadzić racjonalne zasady funkcjonowania wspólnoty życia. W ten sposób powstawały pierwsze zwyczaje i prawa jako zasady życia społecznego. Życie społeczne tworzyło swoje zasady wokół życia rodziny jako wspólnoty życia. Nie można więc zrozumieć życia społecznego bez rodziny.


Wspólnota życia jest związana z przekazywaniem życia, z połączeniem dwóch cząstek życia, dwóch komórek rozrodczych. Mężczyzna daje swoją cząstkę życia kobiecie. Kobieta przyjmuje to życie i dołącza do swojej cząstki życia. Wreszcie kobieta wydaje owoc nowego życia. Połączenie życia jest bezpośrednim połączeniem człowieka z człowiekiem, czyli kobiety i mężczyzny. Właśnie taka bezpośrednia łączność może być podstawą wspólnoty życia, czyli wspólnoty rozumnego przekazywania życia. Wspólnota życia działa na rzecz życia. Wspólnota życia żyje dla nowego życia. Wspólnotę życia łączy dar życia (czyli rozrodczość). Człowiek ma naturalne pragnienie życia. Ale u człowieka ten popęd nie jest tylko ślepą siłą. Ten popęd staje się już rozumnym pragnieniem życia. Dla człowieka jest to już prawdziwe i dobre pragnienie życia. Pragnę żyć i dawać życie. Wiem, że pragnę życia. Wiem, że chcę być płodny. Człowiek pragnie prawdziwego życia, kiedy jest świadomy i odpowiedzialny za to życia. Takie właśnie pragnienie Bóg pobłogosławił w Ks. Rodzaju.


U człowieka popęd natury staje się już rozumnym pragnieniem. Staje się pragnieniem ludzkim, czyli pragnieniem świadomym i wolnym. Człowiek powinien przeżywać i rozumieć swoje naturalne pragnienie. Tylko w ten sposób człowiek może potwierdzić i afirmować takie pragnienie. Tylko wtedy popęd naturalny ma sens, kiedy staje się godny człowieka, kiedy staje się pragnieniem rozumnym. Nie ma sensu życia bez przekazywania życia. Możemy powiedzieć, że u człowieka biologia staje się już bioetyką. Jeśli człowiek postępuje inaczej, to coś jest z nim nie w porządku. To znaczy, że zagubił sens swojej natury, swego człowieczeństwa. To znaczy, że przestaje być człowiekiem, a zmienia się w nierozumne zwierzę.


Wspólnotę życia łączy dar życia, czyli wolne i świadome przekazywanie życia. Tu nie może być żadnej dowolności, gdyż wówczas rozrodczość traci swój ludzki wymiar. W przypadku człowieka to nie może być tylko biologia. To musi już być działanie etyczne. To musi być etyka lub (modna dziś) bioetyka. Wydaje się, że właśnie we wspólnocie życia można obserwować wszystkie zasady bioetyki. Trzeba by pod tym kątem zbadać źródła etnograficzne dotyczące ludów pierwotnych lub zwyczajów ludowych.


Wspólnota życia oparta jest na cielesnym połączeniu dwojga ludzi. Jest to bezpośrednie połączenie, jest to wzajemna łączność. Takie połączenie jest to bezpośrednia i wzajemna styczność (wprost dotyk), która owocuje realnym skutkiem, jakim jest nowe życie i nowy człowiek.


Jednak wspólnota życia jest już czymś więcej. Jest rozumnym przeżywaniem ludzkiej natury. Wspólnota życia ma już wymiar typowo ludzki. Jest to wspólnota rozumnego przekazywania życia. Jest to już wspólnota ludzka, choć jeszcze nie wspólnota osobowa.


Dopiero znacznie później w tę wspólnotę życia wkracza Bóg i religia. Ta nowa sytuacja wywołuje radykalna zmianę w samej rodzinie. Dzięki spotkaniu z Bogiem wspólnota życia przekształca się we wspólnotę miłości. Wspólnota życia zostaje w ten sposób uświęcona. Jednocześnie znaczy to, że zostaje uświęcona sama rodzina. Rodzina staje się wspólnotą świętą (najpierw jako Święta Rodzina). Staje się to w momencie przyjścia na ziemię Jezusa Chrystusa. Syn Boży przychodzi na świat w ludzkiej rodzinie. Staje się synem człowieczym. Od tej pory rodzina jako wspólnota życia i miłości zostaje uświęcona łaską Boga. Rodzina staje się prawdziwą wspólnotą osób, staje się wspólnotą miłości.


Wówczas samo życie społeczne nabiera nowego sensu. Dzięki łasce Bożej życie społeczne otrzymuje wymiar nadprzyrodzony. Życie społeczne staje się wspólnotą nadprzyrodzoną wpisaną we wspólnotę Kościoła. Wspólnota nadprzyrodzona ma już wymiar zbawczy. Odtąd celem życia społecznego staje się zbawienie człowieka.


Bóg jest pełnią Życia. Bóg jest dawcą wszelkiego życia. Życie pochodzi więc od Boga. Bóg stworzył człowieka obdarzając go życiem. Bóg stworzył Adama i Ewę, których obdarzył pełnią życia. Bóg obdarzył ich pełnią życia w łączności, czyli we wspólnocie. Adam i Ewa wspólnie, to znaczy razem posiadali pełnię życia. Razem posiadali pełnię życia dopóki byli także w łączności z Bogiem. Ale oni odeszli od Boga, zgrzeszyli. Dlatego pozostało im tylko niepełne i cząstkowe życie w postaci płci i rozrodczości płciowej (czyli biologicznej). W ten sposób zamiast pełni życia wybrali krótkie ziemskie życie zakończone śmiercią.


Pierwsze zbawienie miało się dokonać poprzez dar życia, a więc poprzez dar pełni życia. Miała to być doskonałość w zakresie życia, czyli wieczność życia – a więc życie wieczne. Człowiek mógłby wtedy przekazywać pełnię życia działając w stałej łączności z Bogiem, we wspólnocie z Bogiem. Pełnia życia płynie więc z osobowej łączności z Bogiem. Pełnia życia płynie z obecności Boga w człowieku. Tylko ta obecność Boga jako pełnia łaski zapewnia człowiekowi pełnię życia wiecznego, a w konsekwencji również zmartwychwstanie.


Augustyn wymieniał różne stopnie doskonałości bytu ludzkiego – istnienie, życie i poznanie. W tym znaczeniu życie byłoby doskonałością świata cielesnego. Życie jest doskonałością ciała. Cielesność spełnia się właśnie w doskonałości życia. Doskonałe jest więc to ciała, które może się rozmnażać, czyli zwielokrotniać. Cielesność spełnia się zatem w rozrodczości. Wszystkie byty cielesne, wszystkie ciała starają się przetrwać w swoich owocach lub potomstwie, starają się trwać nadal dzięki rozmnażaniu.


Życie jest nierozłącznie związane z płodnością. Bez płodności nie ma życia. Bez płodności i rozmnażania się jest tylko umieranie i śmierć. Życie jest płodnością. Jest tym, co wzrasta, jest tym, co się rozwija, jest tym, co się rozmnaża i rozrasta. Dlatego życie jest spełnieniem cielesności. Życie jest dynamiką cielesności. Życie jest samą aktywnością. Jest aktem cielesności. Akt płciowy jest więc spełnieniem się cielesności człowieka. Człowiek przecież jest cielesny. Człowiek pochodzi z tego cielesnego świata. Dlatego człowiek powinien dbać o doskonałość w zakresie swej cielesności. Powinien więc dbać o życie.


Życie jest płodne. Życie nie znosi zastoju. Rodzi się i wzrasta. Jeśli życie nie jest już do niczego zdolne, to zamiera. Życie jest siłą napędową człowieka. Życie zmusza nas do działania, do aktywności. To samo życie zmusza nas do rozrodczości. To pragnienie życia zmusza nas do aktu płciowego. Chęć życia staje się więc motorem życia społecznego. Jak sądził Schopenhauer, pragnienie życia jest siłą kulturotwórczą.


Powstaje jeszcze pytanie: dlaczego wspólnota życia potrzebuje ponadto miłości? Pokazywaliśmy już, że  wspólnota życia jest nie tylko samą biologią, lecz w przypadku człowieka staje się bioetyką. W swoim życiu człowiek kieruje się bowiem etyką, czyli zasadami etycznymi. Człowiek dąży do osiągnięcia dobra, kieruje się najczęściej dobrem własnym. Ale skoro człowiek musi żyć we wspólnocie, to jednocześnie musi się kierować dobrem wspólnym, czyli dobrem całej wspólnoty. Pozwala mu na to jego rozumność. Z tej racji narodziła się etyka społeczna jako pewne zasady życia społecznego i wspólnotowego. We wspólnocie życia dobrem jest życie i rozwój życia, czyli przekazywanie nowego życia. Dobrem wspólnoty są więc dzieci otrzymujące nowe życie. W takiej wspólnocie życie dziecka jest zatem najwyższym dobrem. We wspólnocie życia wszystko powinno być nastawione i zmierzać do narodzin dziecka.


Jeśli we wspólnocie życia dziecko jest najwyższym dobrem, to potrzebuje miłości, gdyż do najwyższego dobra zwracamy się zawsze z miłością. Najwyższe dobro domaga się bowiem miłości. Dlatego we wspólnocie życia powinna panować miłość. Będzie to oczywiście miłość ludzka. Przecież wszyscy kochamy życie, kochamy nowe życie. Kochamy dzieci. Kochamy życie i dlatego kochamy też dzieci. To jest nasze dobro i szczęście. To właśnie dzieci są naszym dobrem, gdyż są spełnieniem i wypełnieniem wspólnoty. Dzieci są spełnieniem wspólnoty życia. To w nich i dzięki nim następuje wspaniały, choć tajemniczy rozwój życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz