W związku z tym
powstają fundamentalne pytania: Jaka może być łączność w zakresie życia? Jak
się łączy ze sobą życie? Co to znaczy uczestniczyć w pełni życia? Na czym
miałoby polegać to uczestnictwo? Na czym polega łączność z Bogiem w sferze
życia? Czy to jest coś naturalnego, czy nadprzyrodzonego? Czy do tego potrzebna
jest łączność osobowa, czy nie?
Wydaje się, że
przekazywanie pełni życia musiało iść w parze z łącznością osobową. [Czyżby tak
właśnie było w przypadku NMP?] Pełnia życia jest związana z łącznością osobową.
Bez tego nie może być w człowieku pełni życia. Dlatego Bóg musiał najpierw
przywrócić łączność osobową z człowiekiem (poprzez sakramenty), aby człowiek
mógł osiągnąć pełnię życia, czyli życie wieczne. Ale to może się dokonać
obecnie tylko po śmierci dzięki zmartwychwstaniu.
Pełnia życia ma
więc wymiar osobowy. Pełnia życia ma jednocześnie wymiar wspólnotowy. Bo
dopiero łączność osobowa i wspólnotowa z Bogiem stanowi o pełni życia w
człowieku. To znaczy, że pełnia życia to zarazem pełnia życia osobowego i
wspólnotowego. Dlatego taka pełnia życia ma już wartość świętości. Jest to
bowiem wspólnota święta z Bogiem.
Skoro pełnia życia
jest skutkiem osobowej łączności z Bogiem, to do przywrócenia życia wiecznego
potrzebna była łaska osobowego spotkania z Bogiem. Bóg na powrót nawiązał
łączność osobową z człowiekiem w Chrystusie. Dzięki ofierze i zasłudze Syna
Bożego możemy ponownie nawiązać łączność z Osobowym Bogiem. Ta łączność
dokonująca się dzięki sakramentom poprzez obecność w nas Boga staje się
warunkiem przywrócenia człowiekowi pełni życia, czyli daru życia wiecznego. Ale
może się to teraz dokonywać jedynie na zasadzie zmartwychwstania, które miało
miejsce w Chrystusie. Zmartwychwstały Chrystus obiecał nam życie wieczne i
tylko od Niego możemy je otrzymać.
Można więc
powiedzieć, że Bóg naprawdę nas kocha, gdyż zrobił wszystko, żeby przywrócić
człowiekowi możliwość zbawienia od śmierci. Na nowo ofiarował nam życie wieczne
jako pełnię życia. Teraz wybór należy już do samego człowieka. Człowiek może
dziś wybierać, czy chce żyć tylko jak człowiek i umrzeć po ludzku, czy też
pragnie nawiązać z Bogiem więź osobową, żyć w stałej łączności z Bogiem jako
osoba, żyć i działać pod wpływem obecności Boga i na koniec otrzymać dar
zbawienia w postaci zmartwychwstania i życia wiecznego.
Pierwszy stworzony
człowiek – Adam – uczestniczył w pełni życia. Uczestniczył w pełni życia razem
z Bogiem. Uczestniczył w życiu Boga i dlatego posiadał pełnię życia. Ale Adam
był sam z tą pełnią życia. Bóg dał mu kobietę, która pochodziła już od niego
samego. Ale wówczas pełnia życia została podzielona na dwoje. Każde z nich
dysponowało częścią pełni (jakby połową). To znaczy, że oboje razem i wspólnie
uczestniczyli nadal w pełni życia otrzymanego od Boga. Gdyby więc zachowali
łączność z Bogiem, to z pewnością mogliby przekazywać całą pełnię życia.
Wówczas z połączenia dwojga ludzi (kobiety i mężczyzny) powstawałaby nowa
pełnia życia. Wówczas każdy nowonarodzony człowiek otrzymywałby od Boga, ale
dzięki rodzicom, życie doskonałe i wieczne. To miało zapewnić ludziom
zbawienie.
Ale Adam i Ewa nie
zachowali łączności z Bogiem jako źródłem życia, dlatego nie mogli przekazać
potomkom pełni życia. To doprowadziło do podzielenia pełni życia na małe
cząsteczki. Dlatego ludzkie życie rodzi się w bólu, trwa krótko i na koniec
ginie i zamiera.
Człowiek utracił
pełnię życia na skutek grzechu pierworodnego. Pozostało mu więc zwykłe
biologiczne przekazywanie życia, czyli rozrodczość. Człowiek mógł przekazywać swoim
dzieciom pełnię życia. Ale mogło się to dokonać tylko w łączności z Bogiem,
tylko dzięki wspólnocie z Bogiem. Życie jest bowiem darem przekazywanym we
wspólnocie. Źródłem życia jest Bóg Żywy. Źródłem życia jest wewnętrzne życie
Boga, jest nim Trójca Osób Boskich. Tylko Bóg dysponuje bowiem pełnią życia,
czyli życiem wiecznym. Bóg zamierzał przyjąć człowieka do swej wspólnoty życia.
Bóg chciał dać człowiekowi życie wieczne, czyli nieśmiertelność. Ale człowiek
odrzucił ten dar porzucając łączność z Bogiem. Człowiek chciał wziąć życie sam
dla siebie. Jednak zabrał w ten sposób tylko małą cząstkę życia. Człowiek wziął
na siebie jedynie płeć i rozmnażanie płciowe. W ten sposób człowiek zdołał
przekazać i nadal może przekazywać jedynie cząstkę życia. Człowiek może
przekazywać tylko życie biologiczne, lecz już nie jest w stanie przekazywać
życia wiecznego, które jest święte.
Adam i Ewa zostali
oszukani przez Szatana („nie pomrzecie”). Wybrali rozkosz zamiast życia
wiecznego. Bóg ich przestrzegał, ale nie posłuchali. W ten sposób człowiek
przywłaszczył sobie życie, jednak zdołał zabrać tylko malutką cząstkę życia
związaną z płcią i biologią. Człowiek przywłaszczył sobie jedynie cząstkę
biologicznego życia. I obecnie może dysponować tylko tą małą cząstką życia. Dlatego
ludzkie życie jest krótkie i śmiertelne, tak jak wszelkie biologiczne życie na
świecie. Właśnie wokół przekazywania tego biologicznego życia człowiek stworzył
wspólnotę życia.
Płeć jest
przejawianiem się życia. Płeć jest zewnętrznym wyrazem życia. Ale płeć nie jest
doskonałym przejawem życia. Płeć nie jest ani pełnią życia, ani przejawem pełni
życia. Dlatego jedna płeć potrzebuje uzupełnienia i dopełnienia w postaci
drugiej płci. Życie wypełnia się poprzez połączenie dwu płci, czyli dwóch
cząstek życia. Popęd płciowy stanowi dążenie do połączenia dwu płci. Ludzkie
życie spełnia się w ten sposób w połączeniu dwóch płci (dwóch cząstek życia).
Dzięki aktowi płciowemu jedno skończone i ograniczone życie łączy się z drugim
takim samym życiem. Płeć jest tylko skończonym i ograniczonym życiem. Żadna
pojedyncza płeć nie jest w stanie osiągnąć pełni i doskonałości życia. Życie
spełnia się dopiero w połączeniu płci, czyli w rozrodczości.
Płeć jest brakiem i
pozbawieniem pełni życia. Pojedyncza płeć jest ograniczeniem i niedoskonałością
w zakresie życia, ponieważ nie może dać pełnego życia. Pełne życie sprawia
dopiero połączenie dwóch płci. Ale właśnie nasza płciowość jest drogą do
osiągnięcia pełnego życia. Jest drogą do daru życia. Pojedyncza płeć nie ma możliwości
spełnienia się w darze życia. Pojedyncza płeć jest niemożnością spełnienia się
w zakresie życia. Życie wypełnia się bowiem dopiero w połączeniu dwóch różnych
płci. Dlatego nasza płciowość spełnia się w akcie połączenia, w akcie płciowym.
Nasza płciowość spełnia się w darze życia, czyli spełnia się w macierzyństwie i
ojcostwie. Nasza płciowość nie spełnia się w przyjemności lub rozkoszy, ale w
owocach życia.
Płciowość spełnia
się więc we wspólnocie życia. Bez płci nie byłoby wspólnoty życia. Bez płci nie
byłoby połączenia płciowego. Bez płci nie byłoby łączności w zakresie życia.
Płeć jest więc drogą do osiągnięcia życia.
Nasze ludzkie życie
nie spełnia się więc w przyjemnościach i rozkoszach. Ludzkie życie nie spełnia
się ani w przyjemności jedzenia, ani w przyjemności picia. Ludzkie życie nie
spełnia się nawet w przyjemności aktu płciowego. Ludzkie życie spełnia się w
swych owocach, czyli w nowopoczętym życiu (w „owocu łona” lub „owocu żywota”).
Ludzkie życie spełnia się w przedłużeniu życia. To dopiero jest całkowite
spełnienie życia. Bez tego nie byłoby w ogóle życia, byłaby tylko zagłada i
śmierć. Celem cywilizacji śmierci jest zagłada ludzkości. Jeśli nie będzie
przedłużania życia, to nastąpi zagłada ludzkości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz