14 sierpnia 2013

Wspólnota życia /2



W związku z tym powstają fundamentalne pytania: Jaka może być łączność w zakresie życia? Jak się łączy ze sobą życie? Co to znaczy uczestniczyć w pełni życia? Na czym miałoby polegać to uczestnictwo? Na czym polega łączność z Bogiem w sferze życia? Czy to jest coś naturalnego, czy nadprzyrodzonego? Czy do tego potrzebna jest łączność osobowa, czy nie?


Wydaje się, że przekazywanie pełni życia musiało iść w parze z łącznością osobową. [Czyżby tak właśnie było w przypadku NMP?] Pełnia życia jest związana z łącznością osobową. Bez tego nie może być w człowieku pełni życia. Dlatego Bóg musiał najpierw przywrócić łączność osobową z człowiekiem (poprzez sakramenty), aby człowiek mógł osiągnąć pełnię życia, czyli życie wieczne. Ale to może się dokonać obecnie tylko po śmierci dzięki zmartwychwstaniu.


Pełnia życia ma więc wymiar osobowy. Pełnia życia ma jednocześnie wymiar wspólnotowy. Bo dopiero łączność osobowa i wspólnotowa z Bogiem stanowi o pełni życia w człowieku. To znaczy, że pełnia życia to zarazem pełnia życia osobowego i wspólnotowego. Dlatego taka pełnia życia ma już wartość świętości. Jest to bowiem wspólnota święta z Bogiem.


Skoro pełnia życia jest skutkiem osobowej łączności z Bogiem, to do przywrócenia życia wiecznego potrzebna była łaska osobowego spotkania z Bogiem. Bóg na powrót nawiązał łączność osobową z człowiekiem w Chrystusie. Dzięki ofierze i zasłudze Syna Bożego możemy ponownie nawiązać łączność z Osobowym Bogiem. Ta łączność dokonująca się dzięki sakramentom poprzez obecność w nas Boga staje się warunkiem przywrócenia człowiekowi pełni życia, czyli daru życia wiecznego. Ale może się to teraz dokonywać jedynie na zasadzie zmartwychwstania, które miało miejsce w Chrystusie. Zmartwychwstały Chrystus obiecał nam życie wieczne i tylko od Niego możemy je otrzymać.


Można więc powiedzieć, że Bóg naprawdę nas kocha, gdyż zrobił wszystko, żeby przywrócić człowiekowi możliwość zbawienia od śmierci. Na nowo ofiarował nam życie wieczne jako pełnię życia. Teraz wybór należy już do samego człowieka. Człowiek może dziś wybierać, czy chce żyć tylko jak człowiek i umrzeć po ludzku, czy też pragnie nawiązać z Bogiem więź osobową, żyć w stałej łączności z Bogiem jako osoba, żyć i działać pod wpływem obecności Boga i na koniec otrzymać dar zbawienia w postaci zmartwychwstania i życia wiecznego.


Pierwszy stworzony człowiek – Adam – uczestniczył w pełni życia. Uczestniczył w pełni życia razem z Bogiem. Uczestniczył w życiu Boga i dlatego posiadał pełnię życia. Ale Adam był sam z tą pełnią życia. Bóg dał mu kobietę, która pochodziła już od niego samego. Ale wówczas pełnia życia została podzielona na dwoje. Każde z nich dysponowało częścią pełni (jakby połową). To znaczy, że oboje razem i wspólnie uczestniczyli nadal w pełni życia otrzymanego od Boga. Gdyby więc zachowali łączność z Bogiem, to z pewnością mogliby przekazywać całą pełnię życia. Wówczas z połączenia dwojga ludzi (kobiety i mężczyzny) powstawałaby nowa pełnia życia. Wówczas każdy nowonarodzony człowiek otrzymywałby od Boga, ale dzięki rodzicom, życie doskonałe i wieczne. To miało zapewnić ludziom zbawienie.


Ale Adam i Ewa nie zachowali łączności z Bogiem jako źródłem życia, dlatego nie mogli przekazać potomkom pełni życia. To doprowadziło do podzielenia pełni życia na małe cząsteczki. Dlatego ludzkie życie rodzi się w bólu, trwa krótko i na koniec ginie i zamiera.


Człowiek utracił pełnię życia na skutek grzechu pierworodnego. Pozostało mu więc zwykłe biologiczne przekazywanie życia, czyli rozrodczość. Człowiek mógł przekazywać swoim dzieciom pełnię życia. Ale mogło się to dokonać tylko w łączności z Bogiem, tylko dzięki wspólnocie z Bogiem. Życie jest bowiem darem przekazywanym we wspólnocie. Źródłem życia jest Bóg Żywy. Źródłem życia jest wewnętrzne życie Boga, jest nim Trójca Osób Boskich. Tylko Bóg dysponuje bowiem pełnią życia, czyli życiem wiecznym. Bóg zamierzał przyjąć człowieka do swej wspólnoty życia. Bóg chciał dać człowiekowi życie wieczne, czyli nieśmiertelność. Ale człowiek odrzucił ten dar porzucając łączność z Bogiem. Człowiek chciał wziąć życie sam dla siebie. Jednak zabrał w ten sposób tylko małą cząstkę życia. Człowiek wziął na siebie jedynie płeć i rozmnażanie płciowe. W ten sposób człowiek zdołał przekazać i nadal może przekazywać jedynie cząstkę życia. Człowiek może przekazywać tylko życie biologiczne, lecz już nie jest w stanie przekazywać życia wiecznego, które jest święte.


Adam i Ewa zostali oszukani przez Szatana („nie pomrzecie”). Wybrali rozkosz zamiast życia wiecznego. Bóg ich przestrzegał, ale nie posłuchali. W ten sposób człowiek przywłaszczył sobie życie, jednak zdołał zabrać tylko malutką cząstkę życia związaną z płcią i biologią. Człowiek przywłaszczył sobie jedynie cząstkę biologicznego życia. I obecnie może dysponować tylko tą małą cząstką życia. Dlatego ludzkie życie jest krótkie i śmiertelne, tak jak wszelkie biologiczne życie na świecie. Właśnie wokół przekazywania tego biologicznego życia człowiek stworzył wspólnotę życia.


Płeć jest przejawianiem się życia. Płeć jest zewnętrznym wyrazem życia. Ale płeć nie jest doskonałym przejawem życia. Płeć nie jest ani pełnią życia, ani przejawem pełni życia. Dlatego jedna płeć potrzebuje uzupełnienia i dopełnienia w postaci drugiej płci. Życie wypełnia się poprzez połączenie dwu płci, czyli dwóch cząstek życia. Popęd płciowy stanowi dążenie do połączenia dwu płci. Ludzkie życie spełnia się w ten sposób w połączeniu dwóch płci (dwóch cząstek życia). Dzięki aktowi płciowemu jedno skończone i ograniczone życie łączy się z drugim takim samym życiem. Płeć jest tylko skończonym i ograniczonym życiem. Żadna pojedyncza płeć nie jest w stanie osiągnąć pełni i doskonałości życia. Życie spełnia się dopiero w połączeniu płci, czyli w rozrodczości.


Płeć jest brakiem i pozbawieniem pełni życia. Pojedyncza płeć jest ograniczeniem i niedoskonałością w zakresie życia, ponieważ nie może dać pełnego życia. Pełne życie sprawia dopiero połączenie dwóch płci. Ale właśnie nasza płciowość jest drogą do osiągnięcia pełnego życia. Jest drogą do daru życia. Pojedyncza płeć nie ma możliwości spełnienia się w darze życia. Pojedyncza płeć jest niemożnością spełnienia się w zakresie życia. Życie wypełnia się bowiem dopiero w połączeniu dwóch różnych płci. Dlatego nasza płciowość spełnia się w akcie połączenia, w akcie płciowym. Nasza płciowość spełnia się w darze życia, czyli spełnia się w macierzyństwie i ojcostwie. Nasza płciowość nie spełnia się w przyjemności lub rozkoszy, ale w owocach życia.


Płciowość spełnia się więc we wspólnocie życia. Bez płci nie byłoby wspólnoty życia. Bez płci nie byłoby połączenia płciowego. Bez płci nie byłoby łączności w zakresie życia. Płeć jest więc drogą do osiągnięcia życia.


Nasze ludzkie życie nie spełnia się więc w przyjemnościach i rozkoszach. Ludzkie życie nie spełnia się ani w przyjemności jedzenia, ani w przyjemności picia. Ludzkie życie nie spełnia się nawet w przyjemności aktu płciowego. Ludzkie życie spełnia się w swych owocach, czyli w nowopoczętym życiu (w „owocu łona” lub „owocu żywota”). Ludzkie życie spełnia się w przedłużeniu życia. To dopiero jest całkowite spełnienie życia. Bez tego nie byłoby w ogóle życia, byłaby tylko zagłada i śmierć. Celem cywilizacji śmierci jest zagłada ludzkości. Jeśli nie będzie przedłużania życia, to nastąpi zagłada ludzkości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz