18 listopada 2021

Odsłona 2/1 Życie

Życie nasze ziemskie 1

Skoro człowiek utracił kontakt osobowy z Bogiem (Bogiem Osobowym), to stracił równocześnie możliwość osobowego działania. Ta strata spowodowała, iż nie mógł podejmować i kierować się działaniami wiary, miłości i nadziei. Takie bowiem działania płyną z naszej podmiotowości osobowej i dotyczą innych osób (a przede wszystkim Osób Boskich). Człowiek zaczął więc działać sam z siebie (czyli „na własną rękę” jak to nazywam).

Stwierdziliśmy poprzednio, że działania osobowe mają wymiar i charakter wspólnotowy. Są bowiem skierowane do dobra wspólnego. Takie dobro może być realizowane jedynie we wspólnocie osobowej. Najlepiej to widać na przykładzie rodziny. Natomiast dobra wspólnego nie będą realizowały żadne instytucje powołane do działalności społecznej. Skoro człowiek stracił możliwość osobowego działania, to w efekcie musiał podejmować różne indywidualne działania, których celem stawała się jedynie korzyść własna (własny interes, pożytek lub przyjemność). Tak więc ziemska działalność człowieka była przez dłuższy czas oparta na poszukiwaniu własnych korzyści i przyjemności.

W ten sposób człowiek został zdany wyłącznie na własne siły, albo raczej tworzone przez siebie możliwości działania. Pozostawał nadal bytem duchowo-cielesnym, stąd jego działalność przebiegała dwutorowo. Z jednej strony tworzył sztukę, a z drugiej tworzył również technikę. Sztuka miała mu służyć do uprzyjemniania życia, zaś technika służyła do ułatwiania sobie życia. Obie te dziedziny były efektem działalności duchowej.

Mówiliśmy poprzednio, że działania człowieka przybrały obecnie charakter świadomościowy. Nasza świadomość jest sferą intencjonalną, co oznacza, że kieruje się myśleniem i wolnością wyboru. Toteż świadomość jest wypełniona jedynie możliwościami (czyli intencjami będącymi pustymi zamierzeniami). Dlatego świadomość popycha nas do złego, czyli do tego, co nierealne. Jedynie aktywność osoby wypełniała naszą duchowość (władze duszy) realną mocą i sprawczością działania, co w efekcie skutkuje pojawieniem się silnej i realnej osobowości. Tylko jedność osobowości (jak chciał Witkacy) jest w stanie zapanować nad twórczością artystyczną. Chodziło jemu o to, aby wolność możliwości twórczych ująć w jakąś formę dzieła artystycznego. My z kolei możemy dodać, że sprawczość realnej osobowości nadaje kierunek i moralny charakter działaniom wspólnotowym człowieka.

Jednak zatracając zdolność działania osobowego człowiek zaczął podejmować tylko działania interesowne służące jemu samemu. Człowiek zaczął działać świadomie, co oznaczało, iż odtąd będzie się kierował myśleniem oraz wolnością działania. Oczywiście zarówno sztuka jak i technika były efektem takiego właśnie sposobu działania. Dzięki temu człowiek mógł sobie zapewnić przeżycie w trudnych warunkach ziemskiego bytowania.

Ale i tak ludzkie życie stało się tragiczne, ponieważ człowiek zrezygnował z działań moralnych. Aby przeżyć musiał podjąć walkę. Walczył z przeciwnościami zewnętrznego świata przyrody, ale zaczął również walczyć między sobą. Początkowo rozwój technologiczny obejmował ułatwienia w zdobywaniu pokarmu i odzieży. Technologia jednak dość szybko opanowała wyrób broni służącej do walki na wojnach.

Działania człowieka zatraciły swój wymiar osobowy i wspólnotowy. Męskie rozeznanie w sprawach rzeczywistości zastąpiła waleczność na polu bitewnym, zaś kobiecą wrażliwość na piękno zastąpiła gospodarska troska o byt materialny i przetrwanie potomstwa. Człowiek nie patrzył w przyszłość, lecz zmagał się ze swoim codziennym losem i bytem. Zapomniał zupełnie o Bogu i zaczął czcić własne pragnienia i marzenia, przede wszystkim o panowaniu nad światem. Tak więc raz ludziom żyło się lepiej a raz gorzej, w zależności od tego, jak układali sobie stosunki społeczne. Albo rządzący gnębili poddanych trzymając ich w ciągłym strachu przed represjami, albo mądrzejsi władcy pozwalali ludziom działać całkiem swobodnie, co skutkowało rozwojem gospodarczym i kulturalnym. Okresy rozwoju i upadku różnych państwowości falowały nieustannie i trudno było znaleźć ciche miejsce na ziemi.

Człowiek tworzył więc i rozwijał twórcze możliwości działania. Powstawały coraz to nowe ośrodki cywilizacyjne. Jedne cywilizacje powstawały, a inne upadały. Jednak człowiek coraz bardziej uniezależniał się od warunków przyrodniczych tworząc z czasem swój własny świat – miejski i państwowy zarazem (civitas). Jedne państwa walczyły o wpływy z innymi państwami. Ludzie rodzili się i ginęli lub umierali, nie zdając sobie sprawy ze swego powołania. Nie było w tych czasach nikogo, kto mógłby nauczać ludzi o realnym Bogu Osobowym. Ludzie tworzyli sobie swoich własnych bożków albo sami chcieli być ubóstwiani. Ogólnie mówiąc, życie ludzkie było całkiem dramatyczne.

Ten dramat ludzkiego życia dostrzegli Grecy i pokazali to w swojej twórczości dramatycznej w teatrze. Doświadczenie tragiczności życia i działania człowieka przeżywane na scenie teatralnej miało przygotowywać ludzi do trudów życia i wzmacniać ich psychiczne reakcje na spotykane trudności. Jednocześnie uświadamiano sobie (to oczywiście dotyczyło tych najmądrzejszych), że trzeba dać ludziom (obywatelom polis) mocne narzędzie w postaci wiedzy o możliwościach ludzkiego działania. W ten sposób zrodziła się etyka, którą postulowali greccy filozofowie. Była to próba uporządkowania życia społecznego i politycznego w państwie (greckim).

Ostateczne rozwiązanie kwestii etycznych dał Arystoteles. Stwierdził, że człowiekowi potrzebna jest duchowa siła wewnętrzna, która napędzałaby jego praktyczne działanie. Idąc w tym względzie tropem Sokratesa przyjął, że działamy na mocy cnót moralnych, które usprawniają nasze władze duchowe. Tak więc do życia społecznego (czyli politycznego, jak wtedy mówiono) człowiekowi potrzebne są: – roztropność (w wyznaczaniu sobie celów) albo mądrość (w postępowaniu), sprawiedliwość (względem innych), odwaga (w działaniu) oraz umiar (w używaniu przyjemności). Grecy sformułowali więc kanon czterech cnót kardynalnych (czyli głównych zasad działania na polu społecznym). Można przyjąć, że odtąd ten kanon obowiązywał cały czas w społeczeństwach i narodach Europy.

Co warto jeszcze zaznaczyć w propozycji Arystotelesa. Otóż jego rozumienie etycznego życia polegało na tym, żeby podążać drogą środka. Dobre działanie, czyli działanie cnotliwe, powinno się wystrzegać skrajności. Człowiek nie może popadać w skrajne rozwiązania i działania. Powinien iść przed siebie, lecz rozważnie wybierać drogę pośrednią. To pozwalało na umiarkowany lecz trwały rozwój społeczny.

Ta filozoficzna propozycja wydawała się całkiem praktyczna, ale raczej trudna do zastosowania, gdyż wymagała od ludzi ciągłego ćwiczenia i kontrolowania swojego postępowania. Ludzie zmierzają zaś do działania łatwego i przyjemnego. Nie sposób ich nauczyć albo wprost narzucić im rozwiązania etyczne. Dlatego do elit społecznych bardziej przemawiały propozycje hedonistyczne (zwłaszcza epikureizm).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz