18 listopada 2021

Odsłona 1 /Narodziny

Narodziny i powołanie człowieka

Człowiek został stworzony przez Boga, co do tego nie ma wątpliwości. Człowiek jest bowiem wcieloną i uduchowioną osobą. Nasza ludzka osoba nie ma pochodzenia przyrodzonego, lecz stanowi w naszej egzystencji coś nadprzyrodzonego do spółki z życiem. Osoba stanowi podmiot istnienia razem z drugim podmiotem, czyli życiem egzystencjalnym, również stanowiącym podmiot istnienia. To nasze ludzkie istnienie będące sprawczą realnością zostało stworzone bezpośrednio przez Boga. Natomiast całe nasze wyposażenie esencjalne, czyli tzw. ludzka natura, jest już wewnętrznie przyczynowana przez sprawczą aktywność istnienia.

Dlatego czymś najważniejszym w człowieku jest jego realność i aktywność istnienia. Tworzą ją dwa podmioty sprawcze – osoba i życie. Podmiot osobowy odpowiada za powstawanie i kształtowanie naszej duchowości (sfery władz duchowych). Natomiast podmiot ożywczy (życia nadprzyrodzonego) sprawia powstanie i ukształtowanie naszej żywej cielesności (czyli organizmu żywego). Inaczej nie można wytłumaczyć faktu, że człowiek jest osobą uduchowioną i wcieloną, czyli jak popularnie się mówi, jest duszą i ciałem. Dawniej uważano, że Bóg stwarza bezpośrednio duszę i ciało. Ale taka perspektywa nie ma uzasadnienia.

Bóg powołuje do życia osobę człowieka. Jednocześnie mamy informację biblijną, że Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę („mężczyzną i niewiastą stworzył ich” – Rdz 1,17). A zatem Bóg stworzył osobę mężczyzny i osobę kobiety, tak to należy interpretować. Stworzył ich mężczyzną i kobietą, czyli dwoma dopełniającymi się osobami. Osobami, które stanowią dla siebie oparcie, mogą znakomicie współdziałać i uzupełniać się w tym działaniu.

Podmiot osobowy składa się z trzech własności transcendentalnych (czyli istnieniowych). Są to prawda, dobro i piękno. Aktywność osobowa człowieka jest przyczynowana przez te własności. Wydaje się, że w przypadku osoby męskiej dominującą rolę spełnia własność prawdy. Mężczyzna kształtuje i wspiera swoje działania poprzez poznawanie prawdy o tym, co jest realne. Natomiast kobieta sprawia i czyni swoje działanie pięknym dzięki dominacji osobowego piękna swojej osoby. Dlatego wspólne działania tych dwóch osób mogą się uzupełniać i dopełniać w ziemskim świecie. Działania osobowe tych osób spotykają się i łączą na gruncie woli, ale żeby uzyskać w pełni wspólnotowy zakres działania te muszą być poparte wolą Bożą, czyli Jego Mocą Sprawczą. Taka sytuacja była realizowana w Raju. Adam i Ewa żyli i działali we współpracy z Bogiem. Takie było ich nadprzyrodzone powołanie.

Otóż wspólne działania mężczyzny i kobiety miały na celu dar życia. Te działania łączyły się zatem w akcie prokreacji (czyli zrodzenia dziecka). Aby mógł się narodzić pełnowartościowy potomek, czyli doskonała wcielona osoba, konieczna była pomoc Bożej łaski, czyli wsparcie Jego Wszechmocą. Tutaj nie było możliwości działania inaczej. Niestety, gdy Adam i Ewa zadziałali po swojemu (za namową Złego Demona) w dowolny sposób, wtedy nastąpiła katastrofa grzechu pierworodnego.

Było to oderwanie się od Boga i zanegowanie Bożej Mocy, czyli głównej zasady realnego działania. Z takiego działania nie mogło wyniknąć nic realnie dobrego. Pojawiła się jakaś pustka i brak (privatio) pochodzące z samej możliwości robienia czegoś. Bez Bożej pomocy człowiek nie był w stanie zrodzić potomka w całej pełni jego osobowej i życiowej realności (realności istnienia). Stąd powstała niedoskonała realność, jakaś wybrakowana realność. Ten grzech był działaniem prywatnym a nie wspólnotowym, jak człowiek miał przykazane. Stwarzając osobę mężczyzny i kobiety Bóg oczekiwał, że będą działali wspólnotowo, czyli w łączności razem z Nim.

Widzimy więc, że działanie osobowe powinno mieć zawsze wymiar i sens wspólnotowy. Natomiast prywatne działanie człowieka, czyli działanie indywidualne, ma jedynie sens świadomościowy (intencjonalny). Można zatem postawić tezę, że odtąd człowiek stracił możliwość pełnego działania osobowego (czyli działania wspólnotowego) i zaczął już działać świadomie lecz nie osobowo. To by oznaczało, że w wyniku grzechu pierworodnego utracił aktywność osoby, natomiast zyskał samoświadomość działania.

Wszystko to razem wzięte spowodowało zerwanie kontaktu osobowego z Bogiem. I od tej pory Bóg zaczął się kontaktować tylko z wybranymi osobami (biblijnymi Prorokami). Gdy nie było już osobowego kontaktu z Bogiem, zanikła również osobowa aktywność człowieka. Ludzie zaczęli więc działać sami z siebie (jak ja mówię – „na własną rękę”). Odtąd tworzyli sobie swoich własnych bożków albo sami chcieli być ubóstwiani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz