26.To wszystko razem pokazuje
nam, jakie niebezpieczeństwo czyha na człowieka, który stracił kontakt ze
środowiskiem osobowym, czyli z własną rodziną. Rodzina „jest lekiem na każde
zło”. Tak naprawdę człowieka mogą uratować jedynie relacje osobowe, które są
obecne we wspólnocie rodzinnej. Nie ma lepszego ratunku. Trzeba wprost o tym
mówić, a nie grzebać się w świadomości (podświadomości lub nadświadomości) w poszukiwaniu
jakiegoś środka zastępczego (erzatz). Przecież sztuczne środki uzależniają
jeszcze bardziej.
27.Wspólnota rodzinna jest tym
środowiskiem, które najlepiej zabezpiecza nawiązane relacje osobowe, gdyż
stanowią one samą istotę wspólnoty osobowej. Relacje osobowe wyznaczają
tożsamość wspólnoty. Każda osoba będąca członkiem wspólnoty jest wpisana i
zakotwiczona we wspólnocie poprzez relacje osobowe. Możemy więc mówić o ścisłym
związku pomiędzy relacjami a wspólnotą. Relacje osobowe tworzą realną wspólnotę,
z kolei zasięg wspólnoty jest wyznaczony przez rozległość relacji.
28. Właśnie ten ścisły związek
sprawia, że we wspólnocie mamy do czynienia z aktywizacją osoby. Wzmacnia to
osobę na tyle, że może ona przyczynować akty kontemplacji, sumienia i upodobania.
Ta osobowa aktywność staje się następnie początkiem moralności człowieka
(działań i cnót moralnych), czyli budowania charakteru moralnego. Stąd należy
uznać, że wspólnota rodzinna jest tym środowiskiem, które umożliwia człowiekowi
wychowanie do moralności. Wychowanie moralne dokonuje się w rodzinie i tylko w
rodzinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz