20.Jeżeli człowiek oderwie się od
sakramentalnej łączności z Bogiem, kierując się złudzeniami wolności jako
czystej możliwości, to wówczas zostaje zdany na własne siły (raczej
bezsilność), co najczęściej prowadzi tylko do sukcesu zawodowego. Dzisiaj
kształcimy się po to, żeby osiągnąć jakiś wymarzony zawód, a potem zdobyć
odpowiednią pozycje społeczną. Nikt nie zdaje sobie jednak sprawy, że taki
rozwój zawodowy dzieje się poza tym, co najistotniejsze, czyli poza naszą
osobą. Rozwój zawodowy jest oparty na naszej świadomości, która stanowi podmiot
myślenia i wolności wyboru, lecz to nie jest nasza osoba lub osobowość.
21.Osobowość człowieka tworzą
cnoty moralne i działania osobowe podejmowane przez naszą duchowość (władze
duchowe). Cnoty moralne powstają w duszy dzięki aktywnej mocy zasad działania,
czyli zasadniczych działań, jaki nabywają poszczególne władze. Słowo prawdy
obecne w umyśle zmierza do uznania realnej prawdy w poznawanych rzeczach, z
czego rodzi się cnota wiary. Czyn dobra zawarty w woli umacnia ją do stałego
chcenia dobra i podążania za nim, co skutkuje obecnością cnoty miłości.
Wreszcie przeżywanie piękna kształtujące naszą uczuciowość uzdalnia ją do
upodobania życia, co powoduje powstanie cnoty nadziei (nadziei na piękne życie,
czyli życie wieczne).
22. Otóż takie wyposażenie naszej
duszy w osobowe cnoty moralne, które teologia nazywa cnotami teologicznymi (?/sic!),
pozwala rozwijać się właściwie wspólnocie rodzinnej. Życie w rodzinie wymaga
bowiem osobowego zaangażowania. Nie chodzi więc o dbałość o interes własny,
lecz o przyczynianie się do realizacji i osiągania dobra wspólnego. Musimy
jednak zdawać sobie sprawę, że dążenie do dobra wspólnego jest możliwe jedynie
na gruncie wspólnoty osobowej, ponieważ tylko wówczas mamy do czynienia z
tożsamością między dobrem wspólnym a dobrem osobowym. Wspólnota jest bowiem
związkiem osób, zaś w działaniach swoich członków kieruje się właśnie dobrem
osobowym. Tak naprawdę dobro wspólne może być zrealizowane tylko w ramach
wspólnoty rodzinnej. Żadne instytucje lub organizacje, a tym bardziej państwo,
nie są w stanie realizować i osiągać dobra wspólnego. To jest tylko jakaś
ideologiczna mrzonka. Tam zawsze chodzi o jakiś konkretny interes, czyli
realizację określonych zadań społecznych. Dobrem wspólnym jako dobrem osobowym
może żyć i cieszyć się wyłącznie rodzina. Dlatego państwo powinno poświęcać
rodzinom szczególną uwagę i chronić je.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz