24 sierpnia 2018

SŁOWNIK FAMILIOLOGICZNY 5



20.Jeżeli człowiek oderwie się od sakramentalnej łączności z Bogiem, kierując się złudzeniami wolności jako czystej możliwości, to wówczas zostaje zdany na własne siły (raczej bezsilność), co najczęściej prowadzi tylko do sukcesu zawodowego. Dzisiaj kształcimy się po to, żeby osiągnąć jakiś wymarzony zawód, a potem zdobyć odpowiednią pozycje społeczną. Nikt nie zdaje sobie jednak sprawy, że taki rozwój zawodowy dzieje się poza tym, co najistotniejsze, czyli poza naszą osobą. Rozwój zawodowy jest oparty na naszej świadomości, która stanowi podmiot myślenia i wolności wyboru, lecz to nie jest nasza osoba lub osobowość.

21.Osobowość człowieka tworzą cnoty moralne i działania osobowe podejmowane przez naszą duchowość (władze duchowe). Cnoty moralne powstają w duszy dzięki aktywnej mocy zasad działania, czyli zasadniczych działań, jaki nabywają poszczególne władze. Słowo prawdy obecne w umyśle zmierza do uznania realnej prawdy w poznawanych rzeczach, z czego rodzi się cnota wiary. Czyn dobra zawarty w woli umacnia ją do stałego chcenia dobra i podążania za nim, co skutkuje obecnością cnoty miłości. Wreszcie przeżywanie piękna kształtujące naszą uczuciowość uzdalnia ją do upodobania życia, co powoduje powstanie cnoty nadziei (nadziei na piękne życie, czyli życie wieczne).

22. Otóż takie wyposażenie naszej duszy w osobowe cnoty moralne, które teologia nazywa cnotami teologicznymi (?/sic!), pozwala rozwijać się właściwie wspólnocie rodzinnej. Życie w rodzinie wymaga bowiem osobowego zaangażowania. Nie chodzi więc o dbałość o interes własny, lecz o przyczynianie się do realizacji i osiągania dobra wspólnego. Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że dążenie do dobra wspólnego jest możliwe jedynie na gruncie wspólnoty osobowej, ponieważ tylko wówczas mamy do czynienia z tożsamością między dobrem wspólnym a dobrem osobowym. Wspólnota jest bowiem związkiem osób, zaś w działaniach swoich członków kieruje się właśnie dobrem osobowym. Tak naprawdę dobro wspólne może być zrealizowane tylko w ramach wspólnoty rodzinnej. Żadne instytucje lub organizacje, a tym bardziej państwo, nie są w stanie realizować i osiągać dobra wspólnego. To jest tylko jakaś ideologiczna mrzonka. Tam zawsze chodzi o jakiś konkretny interes, czyli realizację określonych zadań społecznych. Dobrem wspólnym jako dobrem osobowym może żyć i cieszyć się wyłącznie rodzina. Dlatego państwo powinno poświęcać rodzinom szczególną uwagę i chronić je.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz