35.Dlatego wspólnota rodzinna
musi być zapoczątkowana poprzez sakrament małżeństwa. Sakramentalne połączenie
kobiety i mężczyzny powoduje szczególne wzmożenie osobowej aktywności. Gdy
mężczyzna spotyka kobietę i na odwrót, gdy kobieta spotyka mężczyznę, wtedy
ożywają ich osoby, otwierają się na siebie i oboje od razu przeskakują na
poziom osobowy. Wówczas ich spotkanie staje się kontaktem osobowym (spotkaniem
twarzą w twarz), zaczynają mówić do siebie Ja-Ty, a to już znaczy, że odkrywają
w sobie nawzajem drugą osobę. Ja kocham Ciebie. Ja Ci wierzę. Takie osobowe
spotkanie staje się podstawą do zawiązania wspólnoty osobowej, jaką jest
rodzina.
36.Rodzina nie jest jakąś
instytucją, gwarantowaną przez prawo państwowe. Realnej rodziny nie da się
stworzyć z mocy prawa. Stanowione prawo nie ma bowiem takiej mocy sprawczej,
żeby powołać do życia wspólnotę osobową. Taką moc sprawczą posiada jedynie
łaska sakramentalna.
37.Dziś założenie rodziny
traktuje się czasem jako uruchomienie jakiegoś przedsiębiorstwa. Uważa się, że
rodzina ma do spełnienia określone zadania społeczne, które mają prowadzić do
rozwoju zawodowego i kulturalnego jej członków. Każdy powinien mieć w rodzinie
określone cele i zadania do wykonania. Członkowie rodziny uzupełniają się
wzajemnie, aby rozwijać swoje zdolności i potrzeby. A wszystko ma działać tak,
jak w dobrze zarządzanej firmie. Gdy jednak zabraknie osobowych fundamentów,
wtedy okazuje się, że cała ta mozolnie zbudowana organizacyjna struktura
rodziny nagle się zawala. Wówczas wszyscy stają się bezradni i nie wiedzą,
dlaczego się nie udało. Odpowiedź jest prosta, zabrakło relacji osobowych na
poziomie egzystencjalnym (na poziomie podmiotowości istnienia). Otóż na to nie
pomoże żadna terapia psychologiczna. Rodzina się rozpada.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz