10 września 2014

Z przemówienia prezydenta B. Komorowskiego w Berlinie



Sukces europejskiej integracji miał swoje korzenie w kulturze, w podobnym rozumieniu roli człowieka w świecie. Rdzeniem kultury europejskiej jest bowiem personalizm. Można wywodzić personalizm z chrześcijaństwa, które stworzyło ów koncept człowieka rozumiejącego samego siebie jako "osobę". Można też wywodzić z tradycji oświeceniowej, w której precyzyjnie został zapisany przez Immanuela Kanta. Tym, co łączy Europejczyków jest przekonanie o niezbywalnej godności każdej istoty ludzkiej. I to zgodnie z tym przekonaniem musimy budować całą edukację i prawodawstwo, formować życie gospodarcze i instytucje. To wokół personalizmu musimy dzisiaj budować jak najszerszą, mającą globalny zasięg, swoistą "koalicję antropologiczną", uznającą prymat osoby ludzkiej. To podstawowe przesłanie, które winno dziś płynąć z Europy i dla Europy. I to tego konceptu człowieka jako osoby - istoty rozumnej, wolnej, społecznej i obdarzonej nieskończoną godnością - musimy bronić, mając potwierdzoną przez historię świadomość, że gdy godność ludzka jest zagrożona, kompromis przestaje być samoistną wartością.

Użyłem tutaj słowa "wartość", gdyż po prymacie kultury nad ekonomią i polityką, jest to ten wymiar, między innymi polskiego doświadczenia, który jest uniwersalny. Bowiem fenomen Solidarności był w swej istocie fenomenem etycznym. Z wiary w wartości podstawowe, w godność człowieka, wypływała "siła bezsilnych" i to ona dała Solidarności jej skuteczność wspierającą pokojowy rozpad najbardziej krwawego imperium w dziejach świata.

/.../ tylko odważna polityka budowana na fundamencie wartości, których rdzeniem jest ludzka godność, zasługuje na miano "realpolitik". Twórzmy w Europie politykę mądrą, długofalową, ale i skuteczną, taką która broni godności człowieka. Każdej ludzkiej jednostki i wszystkich ludzi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz