Jak
możemy się spotkać z drugą osobą? Z drugą osobą spotykamy się dzięki
moralności. Takie spotkanie dokonuje się poprzez działania moralne, które mają
swoje źródło w aktach i czynach osobowych. Wszystkie inne poczynania nie
dotyczą samej osoby. Możemy na przykład próbować skontaktować się z czyjąś
cielesnością poprzez działania cielesne (np. seks), ale to na pewno nie
gwarantuje nam dotarcia do tej osoby. Nawet kontakt umysłowy lub mentalny,
kiedy rozmawiamy o ulubionych książkach lub filmach, nie stanowi jeszcze
spotkania osobowego. Prawdziwe spotkanie osobowe dokonuje się jedynie w aktach
wiary, miłości i nadziei. Z naszej strony muszą to być akty biorące swój
początek z aktywności osobowej prawdy, dobra i piękna. Działania osobowe są
naszym darem dla drugiej osoby. Gdy chcemy się spotkać z drugą osobą,
powinniśmy ją obdarzyć tym, co osobowe. Musimy jej dać nasze słowo prawdy
(wiarę) albo czym dobra (miłość) albo upodobanie życia i piękna (czyli
nadzieję). Jeżeli tych osobowych darów zabraknie, to nie można mówić o żadnym
osobowym spotkaniu. To, co psychologia opowiada o relacjach interpersonalnych,
to jest kompletna bzdura.
Z
ludźmi kontaktujemy się najczęściej na poziomie cielesnym i duchowym. Tak
naprawdę trudno jest nawiązać relacje osobowe, bo to wymaga pełnego
zaangażowania własnej osoby. To wymaga daru z naszej strony, a przecież tak
niechętnie obdarzamy innych ludzi tym, co jest najcenniejsze. Dlatego pełne
oddanie osobowe zdarza się raz w życiu, gdy decydujemy się obdarzyć kogoś
miłością małżeńską na całe życie. Żeby połączyć się z drugą osobą relacjami
osobowymi, musimy obdarzyć ją czynem miłości, słowem wiary oraz przeżyciem
nadziei. Na tym polega pełne i całkowite oddanie się drugiej osobie. I takie
oddanie dokonuje się raz w życiu. Tego nie da się powtarzać co chwilę lub co
jakiś czas. To jest bowiem gotowość do całkowitego poświęcenia się dla drugiej
osoby i służenia jej do końca życia. Jan Paweł II stale powtarzał, ze człowiek
spełnia się w całkowitym oddaniu siebie. Ponieważ w takim pełnym oddaniu
wypełnia się godność naszej osoby. Osoba jest powołana do służby. Ale to
powinna być służba osobowej godności człowieka. Służenie godności wypełniamy
jedynie dzięki moralności i religijności.
Dzisiaj
człowiek ulega złudzeniu, że służy innym ludziom dzięki rozwijaniu możliwości
technicznych. Możemy przecież kontaktować się na dużą odległość, ale takie
kontakty mają jedynie informacyjny charakter. W całym tym współczesnym zamęcie
kulturowym i naukowym nie widzimy już prawdziwej realności i zadowalamy się samymi
możliwościami. Nie zdajemy sobie sprawy, czym jest rozmowa z drugą osobą, gdyż
nie cenimy zupełnie słowa prawy i wiary w słowo. Dlatego zachwycamy się
możliwościami pogadania sobie z nieograniczoną liczbą ludzi (wpadnij na chat’ę
to sobie pogadamy). Zapomnieliśmy już, że o życiu człowieka możemy się
dowiedzieć czegoś dzięki jednej istotnej rozmowie z kimś mądrym, a ta cała
gadanina i tak idzie na marne. Człowieku, nawet nie wiesz, jak łatwo zmarnować
sobie życie żyjąc złudzeniami. Życie jest trudne. Uczciwe życie jest jeszcze
trudniejsza. Ale życie osobowe jest najtrudniejsze. Trzeba jednak pamiętać, że
jest to trudne dobro (bonum arduum).
Dlatego to trudne życie jest tak cenne i wspaniałe.
Nie
można przeżyć dobrego życia bez moralności i religijności. Takie życie jest
życiem rodzinnym i dlatego powinniśmy dbać przede wszystkim o życie rodzinne.
Wszystko inne ma drugorzędne znaczenie. Życie rodzinne jest takie ważne, bo
właśnie tam dokonuje się osobowe spotkanie dwojga ludzi. W małżeństwie
stanowiącym podstawę rodziny ma miejsce spotkanie dwóch osób – osoby kobiety i
osoby mężczyzny, ponieważ te dwie osoby dopełniają się wzajemnie. Dlatego
jedynie osoba kobiety i osoba mężczyzny mogą się spełniać we wzajemnym oddaniu.
Tak więc dopełniające się oddanie obu osób staje się wspaniałym spełnieniem,
które owocuje wcielenie kolejnych osób – zrodzonych dzieci. Można więc przyjąć,
że wzajemne dopełnienie staje się spełnieniem, zaś spełnienie dokonuje się w
dopełnieniu. A to wszystko dzieje się w małżeństwie uświęconym przez Boga.
Człowiek
nie zdoła się spełnić bez osobowego dopełnienia. Niespełniony człowiek
pozostaje samotny i osamotniony. Taki człowiek szuka dla siebie czegoś
zastępczego, dlatego najczęściej wybiera przelotne kontakty seksualne. To ma
być taka łączność bez zobowiązań, czyli bez moralności i odpowiedzialności. Ale
to będzie coś, co nic nam nie daje. Seks jest fałszywą miłością. Seks próbuje
tylko udawać prawdziwą miłość, lecz nie ma w nim żadnej prawdy. Seks jest
złudzeniem i oszustwem, że daje nam miłość, ponieważ nie ma w nim spełnienia, a
dzisiaj nie ma nawet dopełnienia pomiędzy kobietą i mężczyzną. Seks udaje, że
coś daje, ale na koniec okazuje się, że wszystko nam zabiera. Zabiera nawet to,
co mamy. Taki beznadziejny seks odbiera nam realność. Odbiera nadzieję na
piękne życie. Odbiera wiarę w godność człowieka. Odbiera nam wreszcie osobową
miłość, która polega na darze z siebie i wypełnieniu godności. Przede wszystkim
seks odbiera człowiekowi godność. W małżeństwie i rodzinie mamy erotykę
nastawioną na dar życia. Natomiast seks został pomyślany przeciwko życiu. On
jest negacją życia i dlatego jest wymierzony przeciwko osobowej godności
człowieka. Dzisiejszy seks stał się bowiem czymś niegodnym osoby. Widzimy
dokoła siebie, ze bardzo łatwo przychodzi człowiekowi zamienić godność na
jakieś bzdurne pomysły.
Jak
człowiek może żyć bez godności? Przecież pozostaje wtedy w ciągłym poniżeniu.
Okazuje się, że cała ta wolność seksualna dąży jedynie do poniżenia osoby
ludzkiej – osoby mężczyzny i kobiety. Komu może zależeć na poniżeniu osoby
człowieka? Komuś, kto rządzi ludźmi albo chce nimi rządzić. Jeżeli poddamy się
takiemu poniżeniu, to nie ma mowy o prawdziwej wolności, ponieważ prawdziwa
wolność polega na sprawczej mocy. Taką moc posiada tylko osoba. Wszystko inne
jest oszustwem i manipulacją. Jeśli świadomość wzywa nasz do wolności, to
będzie to jedynie wolność myślenia. Co z tego, że możemy sobie swobodnie coś
pomyśleć? Co z tego, że tworzymy dzięki temu najróżniejsze możliwości? Przecież
wówczas brak nam zupełnie realności. A bez realności nas nie ma i koniec.
Pozostaje tylko jakaś zewnętrzna powłoka, czyli wizerunek. Czy chcesz być sobą,
czyli osobą, czy chcesz być pomyślanym wizerunkiem?
Młody
człowiek nie zna dzisiaj własnej godności, bo wmówiono mu, ze najważniejsza
jest wolność i świadomość. Dlatego ściga się i prześciga w wymyślaniu nowych
sposobów pozornej łączności. Mamy więc niby-komunikację wzajemną. Mamy też
niby-komunikację społeczną. Ale nie ma już istotnej rozmowy (jak chciał
Witkacy), która dotyczyłaby osobowej prawdy. Prawdy – kim jest człowiek. Wszelkie
przemowy, jakie krążą wokół nas, dotyczą tylko wymyślonych poglądów a nie
prawdy.
Buber
pokazał nam, że prawdziwa rozmowa odbywa się pomiędzy osobami. To ludzka osoba
jest dialogiczna, gdyż osoba posługuje się słowem prawdy. Osoba przemawia do
osoby słowu. Słowo, które niesie ze sobą prawdę, domaga się wypowiedzenia i
przemowy, które oznaczają osobową komunikację. Osoba przemawia do osoby w
słowie prawdy. Osoba posiada bowiem i zna prawdę, ona nie zna logiki i
gramatyki języka. Osoba posługuje się słowem i mową. Taka osobowa mowa wyraża
samą prawdę. To właśnie jest słowo prawdy. Słowo prawdy jest zarazem darem
osoby. Osoba daje swoje słowo drugiej osobie. Dlatego takie słowo staje się
przyrzeczeniem i przykazaniem. Na tym właśnie polegało przymierze Boga z
Izraelem. Bóg dał im swoje Słowo. Dał im Dekalog – Dziesięć Słów jako 10
Przykazań. I to była osobowa rozmowa z Bogiem. W ten sposób Bóg nawiązał
osobowy kontakt z ludem Izraela, żeby na koniec objawić im swojego Syna –
Mesjasza. Boże Słowo prawdy objawia bowiem Syna. Osobowa rozmowa dotyczy
dziecka, tak jak w Zwiastowaniu.
To
już pokazuje nam, że prawdziwa rozmowa małżonków dotyczy wzajemnego oddania,
którego owocem jest poczęcie dziecka, czyli objawienie mocy Syna. Syn Boży
objawia się w każdym poczęciu dziecka. Jeżeli odrzucamy dziecko, to opowiadamy
się przeciwko Chrystusowi. Natomiast przyjmując dziecko opowiadamy się za
Chrystusem. Ponieważ Słowo ciałem się
stało i zamieszkało miedzy nami. Słowo Boże zamieszkało pomiędzy Izraelem.
Skoro Bóg jest z nami, to któż wystąpi przeciwko nam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz