8 sierpnia 2013

Jak możemy się spotkać z drugą osobą?

Jak możemy się spotkać z drugą osobą? Z drugą osobą spotykamy się dzięki moralności. Takie spotkanie dokonuje się poprzez działania moralne, które mają swoje źródło w aktach i czynach osobowych. Wszystkie inne poczynania nie dotyczą samej osoby. Możemy na przykład próbować skontaktować się z czyjąś cielesnością poprzez działania cielesne (np. seks), ale to na pewno nie gwarantuje nam dotarcia do tej osoby. Nawet kontakt umysłowy lub mentalny, kiedy rozmawiamy o ulubionych książkach lub filmach, nie stanowi jeszcze spotkania osobowego. Prawdziwe spotkanie osobowe dokonuje się jedynie w aktach wiary, miłości i nadziei. Z naszej strony muszą to być akty biorące swój początek z aktywności osobowej prawdy, dobra i piękna. Działania osobowe są naszym darem dla drugiej osoby. Gdy chcemy się spotkać z drugą osobą, powinniśmy ją obdarzyć tym, co osobowe. Musimy jej dać nasze słowo prawdy (wiarę) albo czym dobra (miłość) albo upodobanie życia i piękna (czyli nadzieję). Jeżeli tych osobowych darów zabraknie, to nie można mówić o żadnym osobowym spotkaniu. To, co psychologia opowiada o relacjach interpersonalnych, to jest kompletna bzdura.

Z ludźmi kontaktujemy się najczęściej na poziomie cielesnym i duchowym. Tak naprawdę trudno jest nawiązać relacje osobowe, bo to wymaga pełnego zaangażowania własnej osoby. To wymaga daru z naszej strony, a przecież tak niechętnie obdarzamy innych ludzi tym, co jest najcenniejsze. Dlatego pełne oddanie osobowe zdarza się raz w życiu, gdy decydujemy się obdarzyć kogoś miłością małżeńską na całe życie. Żeby połączyć się z drugą osobą relacjami osobowymi, musimy obdarzyć ją czynem miłości, słowem wiary oraz przeżyciem nadziei. Na tym polega pełne i całkowite oddanie się drugiej osobie. I takie oddanie dokonuje się raz w życiu. Tego nie da się powtarzać co chwilę lub co jakiś czas. To jest bowiem gotowość do całkowitego poświęcenia się dla drugiej osoby i służenia jej do końca życia. Jan Paweł II stale powtarzał, ze człowiek spełnia się w całkowitym oddaniu siebie. Ponieważ w takim pełnym oddaniu wypełnia się godność naszej osoby. Osoba jest powołana do służby. Ale to powinna być służba osobowej godności człowieka. Służenie godności wypełniamy jedynie dzięki moralności i religijności.

Dzisiaj człowiek ulega złudzeniu, że służy innym ludziom dzięki rozwijaniu możliwości technicznych. Możemy przecież kontaktować się na dużą odległość, ale takie kontakty mają jedynie informacyjny charakter. W całym tym współczesnym zamęcie kulturowym i naukowym nie widzimy już prawdziwej realności i zadowalamy się samymi możliwościami. Nie zdajemy sobie sprawy, czym jest rozmowa z drugą osobą, gdyż nie cenimy zupełnie słowa prawy i wiary w słowo. Dlatego zachwycamy się możliwościami pogadania sobie z nieograniczoną liczbą ludzi (wpadnij na chat’ę to sobie pogadamy). Zapomnieliśmy już, że o życiu człowieka możemy się dowiedzieć czegoś dzięki jednej istotnej rozmowie z kimś mądrym, a ta cała gadanina i tak idzie na marne. Człowieku, nawet nie wiesz, jak łatwo zmarnować sobie życie żyjąc złudzeniami. Życie jest trudne. Uczciwe życie jest jeszcze trudniejsza. Ale życie osobowe jest najtrudniejsze. Trzeba jednak pamiętać, że jest to trudne dobro (bonum arduum). Dlatego to trudne życie jest tak cenne i wspaniałe.

Nie można przeżyć dobrego życia bez moralności i religijności. Takie życie jest życiem rodzinnym i dlatego powinniśmy dbać przede wszystkim o życie rodzinne. Wszystko inne ma drugorzędne znaczenie. Życie rodzinne jest takie ważne, bo właśnie tam dokonuje się osobowe spotkanie dwojga ludzi. W małżeństwie stanowiącym podstawę rodziny ma miejsce spotkanie dwóch osób – osoby kobiety i osoby mężczyzny, ponieważ te dwie osoby dopełniają się wzajemnie. Dlatego jedynie osoba kobiety i osoba mężczyzny mogą się spełniać we wzajemnym oddaniu. Tak więc dopełniające się oddanie obu osób staje się wspaniałym spełnieniem, które owocuje wcielenie kolejnych osób – zrodzonych dzieci. Można więc przyjąć, że wzajemne dopełnienie staje się spełnieniem, zaś spełnienie dokonuje się w dopełnieniu. A to wszystko dzieje się w małżeństwie uświęconym przez Boga.

Człowiek nie zdoła się spełnić bez osobowego dopełnienia. Niespełniony człowiek pozostaje samotny i osamotniony. Taki człowiek szuka dla siebie czegoś zastępczego, dlatego najczęściej wybiera przelotne kontakty seksualne. To ma być taka łączność bez zobowiązań, czyli bez moralności i odpowiedzialności. Ale to będzie coś, co nic nam nie daje. Seks jest fałszywą miłością. Seks próbuje tylko udawać prawdziwą miłość, lecz nie ma w nim żadnej prawdy. Seks jest złudzeniem i oszustwem, że daje nam miłość, ponieważ nie ma w nim spełnienia, a dzisiaj nie ma nawet dopełnienia pomiędzy kobietą i mężczyzną. Seks udaje, że coś daje, ale na koniec okazuje się, że wszystko nam zabiera. Zabiera nawet to, co mamy. Taki beznadziejny seks odbiera nam realność. Odbiera nadzieję na piękne życie. Odbiera wiarę w godność człowieka. Odbiera nam wreszcie osobową miłość, która polega na darze z siebie i wypełnieniu godności. Przede wszystkim seks odbiera człowiekowi godność. W małżeństwie i rodzinie mamy erotykę nastawioną na dar życia. Natomiast seks został pomyślany przeciwko życiu. On jest negacją życia i dlatego jest wymierzony przeciwko osobowej godności człowieka. Dzisiejszy seks stał się bowiem czymś niegodnym osoby. Widzimy dokoła siebie, ze bardzo łatwo przychodzi człowiekowi zamienić godność na jakieś bzdurne pomysły.

Jak człowiek może żyć bez godności? Przecież pozostaje wtedy w ciągłym poniżeniu. Okazuje się, że cała ta wolność seksualna dąży jedynie do poniżenia osoby ludzkiej – osoby mężczyzny i kobiety. Komu może zależeć na poniżeniu osoby człowieka? Komuś, kto rządzi ludźmi albo chce nimi rządzić. Jeżeli poddamy się takiemu poniżeniu, to nie ma mowy o prawdziwej wolności, ponieważ prawdziwa wolność polega na sprawczej mocy. Taką moc posiada tylko osoba. Wszystko inne jest oszustwem i manipulacją. Jeśli świadomość wzywa nasz do wolności, to będzie to jedynie wolność myślenia. Co z tego, że możemy sobie swobodnie coś pomyśleć? Co z tego, że tworzymy dzięki temu najróżniejsze możliwości? Przecież wówczas brak nam zupełnie realności. A bez realności nas nie ma i koniec. Pozostaje tylko jakaś zewnętrzna powłoka, czyli wizerunek. Czy chcesz być sobą, czyli osobą, czy chcesz być pomyślanym wizerunkiem?

Młody człowiek nie zna dzisiaj własnej godności, bo wmówiono mu, ze najważniejsza jest wolność i świadomość. Dlatego ściga się i prześciga w wymyślaniu nowych sposobów pozornej łączności. Mamy więc niby-komunikację wzajemną. Mamy też niby-komunikację społeczną. Ale nie ma już istotnej rozmowy (jak chciał Witkacy), która dotyczyłaby osobowej prawdy. Prawdy – kim jest człowiek. Wszelkie przemowy, jakie krążą wokół nas, dotyczą tylko wymyślonych poglądów a nie prawdy.

Buber pokazał nam, że prawdziwa rozmowa odbywa się pomiędzy osobami. To ludzka osoba jest dialogiczna, gdyż osoba posługuje się słowem prawdy. Osoba przemawia do osoby słowu. Słowo, które niesie ze sobą prawdę, domaga się wypowiedzenia i przemowy, które oznaczają osobową komunikację. Osoba przemawia do osoby w słowie prawdy. Osoba posiada bowiem i zna prawdę, ona nie zna logiki i gramatyki języka. Osoba posługuje się słowem i mową. Taka osobowa mowa wyraża samą prawdę. To właśnie jest słowo prawdy. Słowo prawdy jest zarazem darem osoby. Osoba daje swoje słowo drugiej osobie. Dlatego takie słowo staje się przyrzeczeniem i przykazaniem. Na tym właśnie polegało przymierze Boga z Izraelem. Bóg dał im swoje Słowo. Dał im Dekalog – Dziesięć Słów jako 10 Przykazań. I to była osobowa rozmowa z Bogiem. W ten sposób Bóg nawiązał osobowy kontakt z ludem Izraela, żeby na koniec objawić im swojego Syna – Mesjasza. Boże Słowo prawdy objawia bowiem Syna. Osobowa rozmowa dotyczy dziecka, tak jak w Zwiastowaniu.

To już pokazuje nam, że prawdziwa rozmowa małżonków dotyczy wzajemnego oddania, którego owocem jest poczęcie dziecka, czyli objawienie mocy Syna. Syn Boży objawia się w każdym poczęciu dziecka. Jeżeli odrzucamy dziecko, to opowiadamy się przeciwko Chrystusowi. Natomiast przyjmując dziecko opowiadamy się za Chrystusem. Ponieważ Słowo ciałem się stało i zamieszkało miedzy nami. Słowo Boże zamieszkało pomiędzy Izraelem. Skoro Bóg jest z nami, to któż wystąpi przeciwko nam?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz