17 czerwca 2013

Erotyka i przeżywanie życia




W swojej mitologii Grecy mieli bożka Erosa, który stanowił upostaciowanie ludzkiej miłości jako miłości erotycznej. Miłość erotyczna dotyczy sfery uczuciowej. Także dzisiaj ludzką miłość najczęściej pojmujemy i kojarzymy z uczuciem. Taka właśnie jest miłość erotyczna. Ale żeby lepiej pojąć i zrozumieć tę miłość trzeba przyjrzeć się działaniu naszej uczuciowości.


Ludzka uczuciowość należy jeszcze do władz duchowych, ale przedmiotem jej zainteresowania jest już to, co stanowi zasadę organizacji naszej cielesności – czyli ludzkie życie. Jako władza duchowa uczuciowość czerpie swoją moc i aktywność z osobowej podmiotowości istnienia. Stąd zasadą działania uczuciowości jest upodobanie piękna. Samo upodobanie jest aktem osobowym, który obdarza uczuciowość zdolnością i mocą przeżywania w postaci przeżycia piękna. Takie przeżycie stanowi wewnętrzną moc sprawczą, która pozwala działać właściwie naszej uczuciowości. Jest to aktywna moc, czyli virtus, jako zasadnicza zdolność i sprawność do działania.


Otóż to przeżycie piękna pobudza uczuciowość do przeżywania tego, co stanowi jej punkt odniesienia. Dzięki temu uczuciowość może przeżywać piękno życia. Można powiedzieć, że nasze uczucia są wrażliwe na piękno życia, do przeżywania którego zostały powołane. Trzeba dodać, że to właśnie dzięki uczuciom możemy przeżywać nasze życie albo życie najbliższych nam osób. To uczucia pociągają nas lub popychają do przeżywania życia. One też informują nas o stanie naszego życia.


Zasadniczym uczuciem naszej uczuciowości jest radość jako radość życia (radość z życia). Radość życia jest bezpośrednio związana z nadzieją na nowe życie. To właśnie z radosnego przeżywania życia rodzi się pragnienie daru życia. Dlatego erotyka była zawsze nastawiona na przekazywanie życia, na dar życia. Można nawet dodać, że erotyka podąża do swojego celu w sposób bezwzględny (bezwarunkowy). Przecież uczucia nie zastanawiają się, one po prostu zrobią wszystko, żeby osiągnąć upragniony cel, czyli dar życia.


Jeżeli więc relacje między kobietą i mężczyzną sprowadzimy do sfery uczuciowej, to na pierwszym miejscu pojawi się pożądliwość (concupiscientia) popychająca ich do przekazania życia. Dlatego miłość erotyczna prowadzi od razu do stosunku płciowego. Niemniej konsekwencje takiego postępowania (przebiegającego w sferze uczuciowej) ponosi cały człowiek. Dlatego odpowiedzialność moralna nakazywała tutaj współdziałanie władz duchowych – rozumu, woli i uczuciowości, żeby postępowanie człowieka nie stało się całkiem bezrozumne, a tym samym nieodpowiedzialne. Dlatego do wzajemnych relacji kobiety i mężczyzny trzeba włączyć rozum i wolę.


Jak zatem ma się zachować nasza wola, gdy uczuciowość pociąga nas gwałtownie do daru życia i stosunku płciowego? Jeśli nasza wola nie została sama wzmocniona aktywnością osobową, to może wówczas jedynie wybrać lub odrzucić tę uczuciową pożądliwość. Dokonujemy wtedy wyboru na zasadzie wolnej decyzji (liberum arbitrium), ale taki wybór jednej z możliwości nie jest niczym motywowany. Dlatego raz wybieramy dobrze, a innym razem wybieramy po prostu źle.


Toteż sprawą oczywistą jest potrzeba i konieczność usprawnienia działania woli, żeby nie wybierała ona możliwości w sposób dowolny, lecz żeby chciała i pragnęła dobra. Umocnienie naszej woli pochodzi również od aktywności osoby ludzkiej. Osobowa własność dobra sprawia akty sumienia, które docierając do woli zaszczepiają w niej zasadę działania w postaci czynu dobra. Czyn dobra stanowi dla woli moc i cnotę, czyli virtus. Tę virtus woli nazywamy miłością, ale to będzie już miłość duchowa i osobowa (caritas). To właśnie ona pozwala woli podejmować akty miłości, czyli skłania wolę do wszelkiego miłosnego działania (działania z miłością). Wówczas działania podejmowane przez wolę są już nastawione na pożądanie i chcenie osobowego dobra człowieka. Dzięki temu nasze działania nie będą dążyły do pomijania lub odrzucania tego dobra. Wola umocniona przez cnotę miłości dąży zawsze do spełnienia dobra. Dlatego człowiek posiadający taką miłość będzie zmierzał prosto do wypełnienia osobowej godności i nie będzie chciał zachowywać się niegodnie. Zatem miłująca wola może dopuścić do stosunku płciowego wtedy, gdy jest pewna, że zostaje zachowana w pełni godność osoby ludzkiej. Dlatego nasza wola powinna pragnąć stosunków płciowych dopiero po zawarciu małżeństwa, czyli po wyrażeniu małżeńskiej zgody na założenie rodziny i podjęcie daru życia. Ponadto nasza miłująca wola zawsze będzie dążyła do realizacji realnego celu, jakim jest poczęcie dziecka, a nie do osiągania przyjemności, jakiej doznaje nasza cielesność.


Ponadto ponad tym wszystkim powinien stać nasz rozum i umysł, który ma za zadanie poznawać w sposób prawdziwy całą sytuacją erotyczną. I tutaj ponownie należy stwierdzić, że jeżeli rozum jest pozbawiony odpowiedniej mocy poznawczej, to będzie w stanie jedynie myśleć o całej tej sytuacji spotkania mężczyzny i kobiety. Wówczas może się kierować tylko własnym myśleniem lub przyjętymi pomysłami, z jakimi miał możliwość się zapoznać dzięki opinii społecznej lub przekazowi mediów, dzięki literaturze i kulturze (tej codziennej kulturze domowej, albo wszechpanującej dzisiaj pop-kulturze). Jednak w tym gąszczu sprzecznych i zwalczających się poglądów myślący rozum może się łatwo pogubić. Ludzkie myślenie wyrasta bowiem z negacji realności, dlatego nie jest w stanie dotrzeć do faktycznego źródła ludzkiej realności (do osoby jako zasady realności). Dlatego myślenie przebiega w sferze intencjonalnej tworząc dowolne poglądy i opinie, skoro posługuje się wiedzą jasną i wyraźną, co oznacza tylko tyle, że prawdziwe jest to, co możemy jasno pomyśleć. Stąd prawda staje się zgodnością myślenia z samym myśleniem.


Taka postawa naszego umysłu nie prowadzi zupełnie do poznania i rozumienia człowieka i jego realności, dlatego myślący umysł nie zna już życia duchowego człowieka, ani jego potrzeb uczuciowych. Myślenie tworzy swoje własne sensy i znaczenia (często wprost wypaczając różne słowa i pojęcia), które są dowolnie stosowane do opisu realności, jaka nas dotyczy. Dlatego upodobanie piękna i życia (a nawet doznanie przyjemności) bierze się za miłość osobową. Doznawanie przyjemności bierze się za przeżycie duchowe. Dzisiaj seks zastępuje nam dar życia. A wszystko to usprawiedliwiamy wolnością rozumianą jako możliwość dowolnego postępowania. Staramy się usprawiedliwić nasze niegodne postępowanie, gdyż nasze myślenie zawsze znajdzie, czyli stworzy, przeróżne argumenty i wyjaśnienia.


Ale przecież nasz umysł nie został stworzony do takiego działania. Umysł musi więc zdobyć i osiągnąć odpowiednia moc poznawczą. Taką moc zdobywamy przy udziale osobowych aktów kontemplacji. Osobowa prawda, uaktywniona dzięki relacjom osobowym (z Bogiem), sprawia akty kontemplacji, które powinien przyjmować nasz umysł. Dopiero wówczas pod wpływem aktów wypływających z własności prawdy rodzi się w umyśle słowo, które stanowi moc poznawczą – taką poznawczą cnotę wiary (virtus fidei). Osobowa prawda objawia się bowiem w naszym umyśle jako słowo – jako słowo prawdy. Słowo prawdy stanowi dla umysłu moc poznawczą, którą starożytni nazywali inteligencją (intelligentia). Słowo prawdy obecne w umyśle sprawia, że staje się on zdolny i dostosowany do poznania tego, co realne.


Dlatego do rozpoznania i zrozumienia realności całej sytuacji spotkania dwóch osób – mężczyzny i kobiety – potrzebna jest moc poznawcza słowa prawdy, która pozwala nam sięgnąć do źródła ludzkiej realności i poznać ludzką osobę w całej jej doskonałości i godności. Dopiero gdy poznamy osobę człowieka w całej rozciągłości ze wszystkimi jej własnościami transcendentalnymi – prawdy, dobra i piękna, dopiero wtedy zdołamy podjąć i nawiązać prawdziwe osobowe relacje oparte na wierze, miłości i nadziei.


Dlatego do pełnego poznania osoby ludzkiej jest potrzebny umysł wierzący, czyli wierny samej osobowej prawdzie człowieka. Bo tylko taki umysł będzie zdolny poznać całą prawdę o człowieku. Wierny umysł nie będzie mógł porzucić prawdy, gdyż posiada wewnętrzną moc poznawczą płynącą z samej realnej prawdy. Dlatego umysł wierny prawdzie jest w stanie poinformować nas o doskonałej godności człowieka jako osoby i miejmy nadzieję, że będzie zawsze obstawał przy zachowaniu tej godności w postępowaniu człowieka. Wiara w osobową godność człowieka stanowi podstawę moralnego działania wobec człowieka. Godności osobowej należy się bowiem bezwzględny szacunek, cześć i sława. Ale musimy jednocześnie pamiętać, że poszanowanie należy się samej osobie, która posiada realną godność, a nie dowolnym poglądom czy działaniom człowieka. Szacunek należy się bowiem prawdzie, dobru i pięknu osoby, a nie działaniom duszy i ciała człowieka.


Aby erotyka osiągnęła swój cel, potrzebne jest wszechstronne współdziałanie wszystkich władz duchowych. Co więcej, te władze powinny być usprawnione przez akty osobowe, które mają swoje źródło w aktywności własności osobowych prawdy, dobra i piękna. Dopiero taka pełna aktywność osobowa wypływająca z samej godności osoby pozwoli nam osiągnąć całkowite spełnienie realności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz