25.
Dlaczego świadomość nie może być osobą? Pojęcie świadomości zostało
stworzone na oznaczenie podmiotowości myślenia. Kartezjusz, który uznał
myślenie za punkt wyjścia filozofii, musiał próbować uchwycić to myślenie w
jakiejś trwałej i niezmiennej postaci, dlatego posłużył się sformułowaniem res
cogitans. Tak powstała świadomość, która była na początku jedynie
pojęciem abstrakcyjnym bez żadnego odniesienia do rzeczywistości. Bardzo
sprytnym posunięciem było posłużenie się terminem res, co miało się kojarzyć z
realnością. Różnie określano tę myślącą substancję nadając jej nazwy jaźni, ego
lub Ja. Następcy uwierzyli Mistrzowi i nikt nie zauważył, że to myślenie
wychwala siebie mówiąc o sobie Ja
Myślenie, a nawet powie o sobie Pan Cogito. W ten sposób cała nowożytność
wychwala myślenie pod niebiosa, robiąc z niego istotę człowieczeństwa.
Odebrano dzięki temu
całkowicie człowiekowi poznanie umysłowe. Dzisiaj nie mówi się już o poznaniu
(intelligere), lecz tylko o myśleniu (cogito). Wszystko ma załatwić myślenie
świadomościowe. Postawiono więc na intencjonalność zamiast na realność. Przez
to człowiek stracił zupełnie swoją realność na rzecz myślenia, czyli
intencjonalnej możliwości. W dodatku sukcesy myślenia na polu matematyki i
fizyki, a później socjologii i ekonomii, zapewniły mu sławę już na wieki. Czy
realny człowiek musi się temu poddać?
Niestety przekonano
człowieka, że jest myślącym Ja (czyli świadomością) i niczym więcej. Wszelkie
próby wyprowadzenia jakiejkolwiek realności z cogito spełzły na niczym. Stąd
zapanowała w filozofii moda na idealistyczną podmiotowość ludzkiego Ja
doklejoną do idealistycznej cielesności. Do tego stwierdzono, że myślenie
wynika samo z siebie, zaś wszystko inne wymaga dowodów. Dlatego w czasach
nowożytnych ludzkie życie zostało sprowadzone do poziomu myślenia. Kto nie
myśli, ten nie je, bo nie może znaleźć pracy. Człowiek został wprost zmuszony
do życia w świecie możliwości, a nie realności. Dzisiaj ten świat możliwości
przybrał takie rozmiary, że zupełnie nie widać spod niego rzeczywistości. Już
tylko nieliczni ludzie na ziemi mają kontakt z rzeczywistością.
A to znaczy, że nie
dostrzegamy realnego człowieka, zaś ten realny człowiek to osoba. Osoba stanowi
podmiotowość istnienia, a nie myślenia, dlatego w człowieku czymś naprawdę
realnym jest osoba. Osoba jest podstawą i zasadą wszelkiej realności w
człowieku, ponieważ to osoba przyczynuje ludzką naturę, czyli naturalne
wyposażenie duchowe człowieka. Nie może być rozumnej natury człowieka bez jego
osoby. Natomiast świadomość pasożytuje na możnościowej realności natury i
stanowi sferę możności duchowej. Dlatego świadomość „żyje” w świecie
intencjonalnym (pomyślanym) i nie jest w stanie sprawić niczego realnego.
Pomyśleć możemy sobie niestworzone rzeczy, ale to nie znaczy, że coś takiego
stanie się realnością. Myślenie w żadnym razie nie jest realnością. Dlatego
świadomość nie może być osobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz