Czym jest moralność? Moralność obejmuje takie postępowanie
człowieka, które ma charakter osobowy. Mówimy wtedy o czynach moralnych. Czyn
moralny jest osobowym działaniem. To znaczy, że pochodzi od osoby i zmierza do
osoby. Dzisiaj mówi się o nawiązaniu relacji międzyosobowych
(interpersonalnych). To określenie dotyczy jednak tylko bezpośrednich kontaktów
pomiędzy ludźmi. Rzeczywiste relacje osobowe przebiegają natomiast na poziomie
istnienia (czyli ludzkiej egzystencji). Takie relacje łączą bezpośrednio dwa
podmioty osobowe aktywizując je do działania. Dlatego czyny moralne rodzą się w
podmiotowości osobowej i swoją moc sprawczą czerpią z aktywności własności
osobowych.
Ludzka natura jako sfera
istotowa jedynie pośredniczy w przebiegu działań moralnych. Sama natura nie
jest w stanie sprawiać czynów moralnych, ponieważ nie posiada odpowiedniej mocy
sprawczej, dlatego konieczny jest dostęp do sfery istnieniowej (do mocy aktu
istnienia). Czyny moralne powstają na poziomie podmiotowości istnienia i
stamtąd czerpią swoją doskonałość. Tam mają swój początek i przyczynę. Otóż
nasze naturalne władze i zdolności (jako potencje) otrzymują od osoby
zasadniczą moc potrzebną do odpowiedniego działania. Zdobywają w ten sposób
trwałe dyspozycje, czyli virtutes,
które pobudzają je do właściwego działania. Takimi zasadami na poziomie władz
duchowych są: – dla rozumu albo umysłu człowieka jest to słowo prawdy; dla
naszej woli jest to czyn dobra; natomiast dla naszej uczuciowości jest to przeżycie
piękna. Te trzy zasady stanowią realne virtutes,
które umożliwiają naszym władzom podjęcie działań moralnych. Albowiem naturalne
władze duchowe działają w sposób dialektyczny, czyli raz działają pozytywnie,
aby innym razem zadziałać negatywnie. Dlatego nasze władze wymagają
odpowiedniego wsparcia z zewnątrz. Takie wsparcie otrzymują ze strony osobowej
aktywności istnienia. Powiemy więc, że działania moralne naszych władz
duchowych są efektem oddziaływania własności osobowych, a nie jakimś skutkiem
nieustannych ćwiczeń. Ponieważ nawet wielokrotne ćwiczenie jakiegoś działania
nie gwarantuje nam pełnej doskonałości moralnej. Czyny moralne charakteryzuje
bowiem pełna bezinteresowność, zaś bezinteresowności nie da się wyćwiczyć.
Bezinteresownie może działać jedynie ludzka osoba.
Otóż działania naturalne są
dla człowieka pożyteczne i korzystne. Mówiąc wprost, są interesowne. Natomiast
czyny moralne jako działania osobowe są bezinteresowne. Dlatego działania
moralne muszą posiadać własne źródło i przyczynę. Tego nie da się osiągnąć w
sposób utylitarystyczny. Świetnie pokazał to K. Wojtyła w Miłości i odpowiedzialności, krytykując utylitaryzm i hedonizm.
Moralność przekracza naturę, przekracza cały naturalny porządek człowieka.
Człowiek musi doświadczyć i poczuć swoją osobową podmiotowość, żeby odkryć w
sobie potrzebę moralnego działania. Tutaj nie wystarczą ujęcia aksjologiczne
ani wiara w autorytety, bo to zawsze można stracić. Musimy zdawać sobie sprawę,
że sama natura nie pociągnie nas w stronę moralności. Wprost przeciwnie, jeśli
zdamy się na życie naturalne, to rozwiniemy jedynie swoją świadomość. A
świadomość będzie nas odciągać od moralności, gdyż nieustannie walczy z naszą
osobą. Czymś naprawdę osobowym jest w człowieku moralność. Tak samo jak
religijność, która dotyczy Osób Boskich. To są realne działania człowieka.
Natomiast świadomość spycha nas w świat możliwości i nic więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz