6 września 2012

15. Podniecenie

15. Podniecenie i orgazm. Pożądliwość jest skierowana ku życiu. Ona dąży do uzyskania życia. Pożądliwość zmierza do przekazania życia. Pozwala przygotować się człowiekowi do stosunku płciowego. Pożądliwość rozpala nasze ciało i przygotowuje je do aktu płciowego. Inaczej mówimy, że pożądliwość wywołuje podniecenie. Podniecenie jest przygotowaniem i usprawnieniem ciała do stosunku płciowego. Podniecenie jest skutkiem oddziaływania pożądliwości na nasze ciało. Pożądliwość pragnie życia, dąży do spełnienia życia. To znaczy, że dąży do przekazania życia. Dlatego wywołuje w naszym ciele podniecenie. Rozpala je i zagrzewa do aktu płciowego. Podniecenie powinno być wywołane pragnieniem życia (pożądliwością życia). Wtedy podniecenie prowadzi do przekazania życia. Jeśli podniecenie jest wywoływane w innym celu, to nie służy życiu. Najczęściej wywołujemy podniecenie sztucznie w celu osiągnięcia przyjemności seksualnej. Jednak pierwszym i głównym celem stosunku płciowego powinno być przekazanie życia. Jeśli tego zabraknie, jeśli odrzucimy chęć przekazania życia, to negujemy cały sens pożądliwości i uczuciowości.

Przyjemność jest dla uczuć czymś ubocznym i drugorzędnym. Chęć życia wyrażająca się w głodzie, pcha nas do odżywiania. Natomiast przygotowanie smacznego jedzenia jest już pomysłem rozumu. To nasze myślenie dodaje do naturalnego pragnienia i popędu swój pomysł na jedzenie. A więc to nie pożądliwość dąży i zmierza do osiągnięcia przyjemności. To myślenie człowieka, które się poddało zmysłowości, zaczyna eksponować przyjemność. Myślenie stawia przyjemność na pierwszym miejscu i zaczyna jej wszystko podporządkowywać. To myślenie wmawia nam, że przyjemność jest czymś najważniejszym. W ten sposób myślenie oszukuje uczucia i oszukuje naturalną pożądliwość życia. Dlatego myślenie może się przeciwstawić życiu i przekazywaniu życia. Myślenie jest w stanie zanegować i odrzucić życie. Natomiast pożądliwość zawsze podąża ku życiu, zawsze jest gotowa do przekazywania życia. I zawsze popycha człowieka do takiego finału.

Pożądliwość utrzymuje podniecenie cielesne przez cały czas trwania stosunku płciowego, aby umożliwić spełnienie i przekazanie życia. Seksuologia uważa, że w momencie spełnienia aktu płciowego człowiek osiąga największą przyjemność, czyli orgazm. Przeżycie orgazmu ma być spełnieniem rozkoszy seksualnej. Ale nawet sam orgazm jest doznaniem i przeżyciem chwilowym. To nie może być celem i spełnieniem aktu płciowego. Celem jest przekazanie życia. Temu towarzyszy przeżycie uczucia radości i nadziei. Dopiero uczucie radości zapewnia nam trwałe przeżycie. Będzie to radość ze spełnienia życia, czyli radość z połączenia życia mężczyzny i kobiety. Z tą radością łączy się nadzieja na nowe życie. Radość i nadzieja są uczuciami, które na trwałe wypełniają naszą uczuciowość. One dają nam trwałe podstawy moralne, gdyż są trwałym nastawieniem na życie. Właśnie taką postawę nazywamy radością życia.

Samo przeżycie orgazmu nie daje nam niczego trwałego i w niczym nie usprawnia naszej uczuciowości. Jest to chwilowa euforia, chwilowa rozkosz. Ale gdy ona zniknie, człowiek pozostaje smutny i ponury, i zaczyna myśleć o tym, jak tu przeżyć kolejną przyjemność i kolejny orgazm. To prowadzi do poszukiwania doznań seksualnych. Zaczynamy wtedy myśleć tylko o seksie, mówić tylko o seksie i nieustannie pragnąć kontaktów seksualnych. Ale takie postępowanie jest nastawione wyłącznie na przeżycie przyjemności i rozkoszy seksualnej. Kontakty seksualne stają się nieodzowne, a jednocześnie stają się dowolne lub nawet przypadkowe. Do takiego postępowania dorobiono nawet teorię wolności seksualnej, która ma uzasadniać pogoń za rozkoszą. Ale w ten sposób człowiek nie jest w stanie niczego osiągnąć. Ciągle goni za czymś chwilowym i ulotnym. Nie można ciągle przeżywać orgazmu. Dlatego próbuje się stale powtarzać stosunki seksualne. To po prostu prowadzi do uzależnienia i nałogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz