25 maja 2012

Rodzina

Rodzina. Rodzina jest osobową wspólnotą. Rodzina jest osobowym środowiskiem człowieka. Rodzina jest pierwszym środowiskiem rozwoju moralnego człowieka. To w rodzinie uczymy się moralności i religijności.

Rodzina nie jest instytucją wymyśloną przez człowieka. Człowiek został stworzony do wspólnoty rodzinnej. Wspólnota osobowa ma podstawy w samym istnieniu człowieka (jako osobowej podmiotowości). Człowiek został stworzony jako byt osobowy. Został stworzony jako mężczyzna i kobieta. Osoba ludzka dąży do spełnienia i doskonałości. Dla osoby takim spełnieniem jest wspólnota. Osoby mężczyzny i kobiety są powołane do łączności i życia wspólnotowego. Człowiek jest przede wszystkim powołany do życia we wspólnocie ludzkiej. Ale początkiem wszystkiego jest Wspólnota Boska, czyli Trójca Święta. Żeby człowiek (mężczyzna i kobieta) mógł stworzyć wspólnotę osobową, potrzebuje wsparcia ze strony Boga. Bez Boga nie ma osoby człowieka. Bez Boga znika zupełnie osobowe życie człowieka. Bez Boga nie powstanie także osobowa wspólnota pomiędzy mężczyzną i kobietą. Do osobowej łączności człowiekowi potrzebny jest Bóg, gdyż to Bóg ma moc połączyć dwie osoby relacjami osobowymi. Tylko Bóg może bowiem działać i sprawiać relacje na poziomie istnienia. Wspólnota osobowa stanowi połączenie osób ludzkich – kobiety i mężczyzny – relacjami na poziomie istnienia. Te relacje istnieniowe łączą osobowe własności istnienia, czyli prawdę, dobro i piękno, zawarte w bytach dwóch osób. Takie połączenie dokonuje się za sprawą Boga. Jest ono dziełem łaski jako realny skutek działania sakramentu małżeństwa. Dlatego do tego, aby rodzina stała się realną wspólnotą osobową, potrzebna jest łaska Boża. Ale tę łaskę małżonkowie muszą zachowywać w całym swoim życiu. Bóg łączy małżonków i daje im moc trwania we wspólnocie. Ale jeśli człowiek zaczyna działać przeciwko Bogu, jeśli odrzuca łączność z Bogiem, to wtedy traci osobowy fundament życia rodzinnego, traci osobową i wspólnotową łączność z małżonkiem oraz z dziećmi, a na koniec traci również swoją osobę. Jest to zawsze straszny dramat człowieka. W takim wypadku uratować go może tylko radykalne nawrócenie (najpierw nawrócenie się do Boga, a później także powrót do wspólnoty rodzinnej).

Pamiętajmy, że nie można traktować małżeństwa i rodziny jako jednego z możliwych sposobów na życie. Życia rodzinnego nie można zestawiać albo przeciwstawiać życiu zawodowemu. To są zupełnie inne i nieporównywalne porządki. To tak jak byśmy życie osobowe zestawiali z umiejętnością kopania piłki. Kopanie piłki nie doskonali nas osobowo. Wykonywanie żadnego zawodu nie doskonali człowieka osobowo. Osobowo doskonali człowieka jedynie moralne postępowanie wobec innych osób, a to się dokonuje w rodzinie. Chrzest jest początkiem osobowego życia człowieka w nim samym. Natomiast małżeństwo jest początkiem życia wspólnotowego człowieka, czyli łączności osobowej. Rozwój człowieka powinien iść właśnie w stronę życia osobowego i wspólnotowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz