11 marca 2024

Słownik personalistyczny na rok 2024 /5

Jeśli jesteśmy już przy kwestii życia, to musimy powrócić i przypomnieć to, o czym już mówiliśmy, że Bóg stwarza człowieka jako osobę i życie. To prowadzi nas do wniosku, że życie posiada ten sam charakter podmiotu istnienia jak osoba. Na poziomie istnienia stwarzanego przez Boga mamy więc podwójną podmiotowość – osoby i życia. Życie należy zatem potraktować jako egzystencjalną podmiotowość istnienia. Ten podmiot życia posiada odpowiednią moc sprawczą, która stanowi przyczynę powstania i ukształtowania ludzkiej cielesności. Wydaje się, że trzeba przyjąć, iż do wcielenia osoby konieczny jest szczególny charakter życia na poziomie istnienia jako życia nadprzyrodzonego. Zarówno podmiotowość osoby jak i podmiotowość życia posiadają więc charakter realności nadprzyrodzonej, gdyż są stwarzane bezpośrednio przez Boga (Jego Wszechmocą). A więc nadprzyrodzone życie na poziomie istnienia sprawia i odpowiednio kształtuje ludzkie życie biologiczne jako organizację cielesności, która odpowiada za funkcjonowanie naszego organizmu żywego. Chodzi tutaj oczywiście o właściwe ukształtowanie różnych narządów cielesnych (podmiotowa własność różności), ale również o jednoczesne harmonijne scalenia całego organizmy w jedną całość (podmiotowa własność jedności). Otóż pełne działanie naszej cielesności uzupełnia jeszcze naczelna zasada i zdolność rodzenia (za co odpowiada podmiotowa własność rozwoju i rodzenia). Podmiotowość życia posiada trzy własności transcendentalne, które powodują jej aktywność sprawczą i wspierającą działalność organizmu żywego.

Wdaje się, że nasza osoba ma bezpośredni związek z życiem nadprzyrodzonym na poziomie istnienia. Uważamy, że razem stanowią to, co określa się mianem egzystencji człowieka. Takie rozumienie egzystencji zaproponował Kierkegaard. Egzystencja w ujęciu Kierkegaarda obejmowałaby podmiotowość istnienia, czyli właśnie podmiot osoby i podmiot życia. Ale nasza osoba jest także powiązana z naszym ludzkim życiem ogarniającym naszą cielesność na poziomie istotowym (za pośrednictwem uczuciowego przeżywania życia). Uważa się powszechnie, że tylko człowiek przeżywa rozumnie i świadomie swoje życie. Patrząc na to z drugiej strony życie nadprzyrodzone jest potrzebne i konieczne dla pojawienia się osoby człowieka w tym naszym materialnym świecie. Bez tego życia i organizacji cielesności człowiek jako osoba nie mógłby się pojawić na świecie.

Dopiero w tej perspektywie egzystencjalnej podmiotowości osoby i życia objawia się nam pełna realność człowieka. Oznacza to, że ta realność przekracza radykalnie dotychczasowe ustalenia w pojmowaniu człowieka jako złożonego z duszy i ciała. W tej naszej nowej perspektywie widzimy i rozumiemy, że to właśnie podmiotowości egzystencjalne osoby i życia odpowiadają za powstawanie i ukształtowanie istotowych składników, jakimi są dusza i ciało. Oznacza to, że egzystencja wyprzedza esencję, ale jednocześnie widzimy, że stanowi konieczną przyczynę wyznaczającą działanie sfery esencjalnej, czyli duszy i ciała. Dusza i ciało jako wyposażenie możności istotowej nie mogą być stwarzane bezpośrednio przez Boga. Bóg stwarza istnienie wraz z wyposażeniem go w podmiotowości osoby i życia. Wszystko to razem wpisuje się znakomicie w Tomaszową teorię bytu złożonego z istnienia i istoty, czyli złożonego z aktu istnienia i możności istotowej. Istnienie stanowi w tym układzie zasadę realności bytu, co oznacza, ze stanowi główną i niezmienną realność, natomiast istota jako możność stanowi tylko realność względną i uzupełniającą, czyli realność stawania się (fieri). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz