(6) Uaktywnianie naszej natury
Czy jednak nasza wiedza dociera
do podmiotowości istnienia? Ludzki umysł nie potrafi przeniknąć do sfery
istnienia (do ludzkiej egzystencji). Czy zatem nie ma możliwości dotarcia do
tego, co najbardziej realne i istotne? Umysł nie jest w stanie wznieść się do
osobowego istnienia człowieka, jednak nasze władze umysłowe mogą przyjmować
oddziaływanie własności transcendentalnych zawartych w osobowym istnieniu
człowieka. Nasz umysł (rozum) może odbierać akty kontemplacji stanowiące
aktywność osobowej prawdy. Prawda objawia się bowiem w aktach kontemplacji,
które docierają do naszego umysłu (rozumu) i zaszczepiają w nim słowo prawdy.
Dzięki uzyskanemu w ten sposób słowu możemy poznać osobową prawdę człowieka,
czyli to, ze jest on osobą stanowiącą podmiotowość istnienia.
Dalej osobowe dobro objawia się w
aktach sumienia. Nasza wola jest zdolna przyjmować akty sumienia stanowiące
aktywność osobowego dobra. Przyjęte przez wolę akty sumienia owocują w niej
czynem dobra, czyli miłością. Dzięki temu nasza wola może pragnąć bezpośrednio
osobowego dobra człowieka, czyli jest zdolna miłować osobę człowieka. Właśnie w
ten sposób wola dociera do osobowego dobra człowieka i może miłować samą jego
osobę, a nie tylko przebierać w różnych duchowych i cielesnych przymiotach.
Prawdziwa miłość dotyczy bowiem samej osoby.
Wreszcie osobowe piękno człowieka
objawia się w aktach upodobania. Akty upodobania emitowane przez osobowe piękno
docierają do naszej uczuciowości, która znajduje się już na granicy duszy i
ciała. Dzięki przyjętym aktom upodobania uczuciowość zyskuje zdolność
przeżywania piękna. Takie przeżycie piękna staje się radością i fascynacją
życiem. Dlatego uczuciowość nie musi się uganiać za cielesnymi doznaniami
przyjemności, lecz jest już nastawiona na prawdziwe przeżywanie piękna i pięknego
życia. Stąd rodzi się w niej sprawność nadziei. Jest to nadzieja na nowe
wspaniałe życie. Tego właśnie powinna doświadczać nasza uczuciowość.
Należy więc stwierdzić, że
istnieje szczególne doświadczenie wewnętrzne, które pozwala naszym władzom duchowym
doznawać i przyjmować aktywność naszej osobowej podmiotowości istnienia.
Człowiek powinien być wyczulony na tego typu aktywność, gdyż jest to najlepsza
droga, która prowadzi nas do utrwalenia postępowania moralnego. Jeżeli naszą
moralność będziemy chcieli oprzeć na przekazie kulturowym lub religijnym, czyli
na zdobywanej wiedzy, to musimy zdawać sobie sprawę, że zawsze może nastąpić
zanegowanie i odrzucenie takiej wiedzy, czyli zwątpienie, a wówczas zatracamy
sens moralności i nasze postępowanie staje się dowolne (raz dobre a raz złe).
Nasza świadomość nie ma w sobie dość siły, żeby przekroczyć taką dowolność
postępowania i samodzielnie powrócić do moralności. Tutaj potrzeba mocy
osobowej. Moralność potrzebuje osobowej mocy sprawczej, która obdarza nasze
władze realnymi zasadami i sprawnościami, a nie tylko myślenia, które niesie ze
sobą samą możliwość działania. Musimy pamiętać, że myślenie o moralności nie
sprawi jej w nas, gdyż moralność jest czymś realnym i potrzebuje realnych
zasad. Nasze myślenie nie jest w stanie uruchomić potrzebnych sprawności i
cnót. One powstają pod wpływem realnej aktywności osoby. A to znaczy, że
powstają pod wpływem oddziaływania aktów sprawianych przez własności prawdy,
dobra i piękna.
Moralność, podobnie jak
religijność, wymaga mocy sprawczej, a nie tylko myślenia. Myślenie o moralności
może nas zaprowadzić do hedonizmu (czyli do myślenia o przyjemności) albo do
utylitaryzmu (czyli traktowania wszystkiego, w tym także ludzi, instrumentalnie
jako coś korzystnego do załatwienia swoich spraw). Hedonizm i utylitaryzm
stanowią zaprzeczenie moralności personalistycznej, jak pokazał nam Wojtyła (w Miłości i odpowiedzialności). Moralność
personalistyczna wymaga sprawczej realności osoby, a nie myślenia. Tylko osoba,
która stanowi podmiotowość istnienia, może się stać źródłem moralności.
Podobnie jak źródłem religijności jest Boska Osoba (Trójca Osób), a nie nasze
myślenie o Bogu. Myślenie o Bogu kończy się na ogół gnozą albo dziwną teorią
zmysłu religijnego, i tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz