30.Wydaje się, że w osiąganiu
moralnej doskonałości może nam pomóc aktywność osoby. Ale musimy po prostu
uwierzyć, że człowiek jest osobą pochodzącą od Boga. Skąd się bierze nasza
osobowa aktywność? Jest ona skutkiem życia osobowego, czyli nawiązywania
relacji osobowych. Relacje osobowe są nawiązywane przede wszystkim w rodzinie.
Bez rodziny i życia rodzinnego nie będzie relacji osobowych. A bez tych relacji
osoba przestaje być aktywna. Wówczas musimy powrócić do początków filozofii,
czyli do teorii Arystotelesa i ciągłego trudu pracy nad sobą.
31.Augustyn pojmował duchowe oświecenie jako bezpośredni
wpływ Bożej łaski. Sądził, że to właśnie łaska jest ową siłą potrzebną nam do
moralnego i religijnego działania. Ja przypuszczam, że owo oświecenie płynie
bezpośrednio z osobowej podmiotowości istnienia. Natomiast Bóg łączy się z
naszą osobą nawiązując z nią relacje osobowe, a dzięki temu aktywizuje się
nasza osoba. Z powodu nawiązania relacji z Bogiem własności osobowe zawarte w
istnieniu zostają zaktywizowane w maksymalnym stopniu i dlatego uaktywniają się
na zewnątrz osoby poprzez akty kontemplacji, sumienia oraz upodobania. I
właśnie te osobowe akty stanowią wsparcie i usprawnienie władz duchowych do
moralnych działań.
32.Akty kontemplacji oświecają
nasz umysł oferując mu słowo prawdy, dzięki czemu może on osiągnąć poziom
oglądu intelektualnego i rozumienia realności. Akty sumienia oświecają z kolei
i umacniają naszą wolę nadając jej czynienie dobra, czyli chcenie, dzięki czemu
wola będzie w stanie osiągnąć cnotę miłości jako stałą i pełną afirmację osobowego
dobra. Wreszcie akty upodobania kształtują naszą uczuciowość (i pożądliwość)
wytwarzając w niej przeżycie piękna, czyli fascynację życiem, co skutkuje
pojawieniem się radości i nadziei.
33.Uważamy więc, że Bóg
oddziałuje bezpośrednio tylko na naszą osobę, a ta osobowa łączność skutkuje
już dalej wzrostem aktywności własności osobowych prawdy, dobra i piękna, która
przeradza się w akty kontemplacji, sumienia i upodobania. Prowadzi to do
oświecenia i umocnienia władz duchowych w zakresie działań i sprawności
moralnych. Tak w człowieku wygląda źródło moralności. Nasza moralność nie rodzi
się pod wpływem poznania lub wiedzy, czyli teorii filozoficznych. Filozofia
zawsze proponuje jakieś rozwiązania teoretyczne, które nie przystają do
realności człowieka. Pomysły teoretyczne zbyt często pomijają różne elementy
ontycznej struktury bytu ludzkiego. Na przykład epikurejczycy wyeksponowali w
życiu człowieka jedynie sprawę przyjemności, którą uznali za jedyną zasadę
ludzkiego postępowania. Natomiast stoicy stawiali tylko na doskonałość rozumu
pomijając przy tym sens ludzkiej cielesności. Chyba Arystoteles najlepiej
ogarnął całość ludzkiej natury, ale jako filozof był ograniczony do poznania
samej natury, co nie pozwalało mu wyjść poza naturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz