W
swojej filozofii Levinas próbuje pokazać i przejść drogę, jaka wiedzie od myśli
(cogito) poprzez Nieskończoność (wpływ Boga) do spotkania z Innym (z drugim
człowiekiem). Jest to droga wyznaczona przez myśl nowożytną. Ale jednocześnie
Levinas miał odwagę zanegować współczesną ontologię. Tym samym odrzucił pewien
sposób uprawiania filozofii. Poszukuje natomiast własnego rozumienia metafizyki
i filozofii. Zerwanie z współczesną ontologią pozwala Levinasowi przejść na
pozycję filozofii relacji. Opisuje więc człowieka albo w relacji do siebie
samego (jako Toż-Samego, jako świadomość i cogito), albo w relacji do
tej świadomości (do Toż-Samego) jako Innego.
W
książce O Bogu, który nawiedza myśl znajdziemy rozwinięcie zagadnień omawianych
wcześniej. Levinas posługuje się tam pojęciem świadomości. Jego zdaniem,
świadomość jest tożsamością Tego Samego (czyli Toż-Samego). Świadomość pochodzi
z samej obecności myśli, która ją myśli. Świadomość jest obecnością wobec
siebie samego. Jest obecnością dla Toż-Samego. Levinas powie nawet, że
świadomość jest obecnością obecności.
Obecność
jest możliwa tylko jako powrót świadomości do siebie. Obecność jest możliwa
tylko jako nieustanne ujmowanie obecności, jako nieustająca re-prezentacja.
Nieustanność obecności jest jej ujmowaniem wciąż na nowo, jest jej
przedstawiającą apercepcją. Jedność apercepcji – „ja myślę” – dająca się odkryć
w re-prezentacji – nie jest czysto subiektywnym sposobem uobecniania się
obecności. Synteza dokonywana przez jedność „ja myślę” (cogito), poza
doświadczeniem, stanowi akt obecności, czyli obecność jako akt lub obecność w
akcie. Levinas stawia nawet tezę, że chodzi o uobecnianie się obecności, które
Arystoteles nazywał bytem w akcie. Dlatego świadomość nazywa także obecnością
bytu. (s.119)
Według
Levinasa obecność obecności prowadzi do przekształcenia się obecności w
„doświadczenie podmiotu”, kiedy to obecność zwraca się ku sobie i osiąga
spełnienie. Psychizm świadomości jest emfazą bytu. Jest tą obecnością
obecności. Levinas stwierdza, że figurą tej obecności jest transcendentalna
subiektywność: żadne znaczenie nie poprzedza tego, które ja sam nadaję. (s.120)
Można
przyjąć, że dla Levinasa takie pojęcia jak świadomość, obecność i tożsamość
pozostają zamienne. Świadomość jest tożsamością myślenia. Jest też obecnością
myślenia, uobecnianiem się myślenia w samym myśleniu. Dlatego Levinas powiada,
że świadomość pochodzi z samej obecności myśli, która ją myśli. A ta aktywność
świadomości przekształca się u niego w byt. Akt obecności myśli staje się bytem
w akcie. Levinas powie też, że wszelka aktywność jest identyfikacją i
krystalizacją Tego Samego (Toż-Samego) przeciwko Innemu. (s.118) Pojmuje on tę
ontologiczną aktywność świadomości jako miejsce nadawania sensu i rozumienia,
czyli obecności i przedstawiania. (s.121)
Tożsamość
i obecność myślenia zbija się w substancję Tego Samego. (zob. s.118) Chodzi tu
o substancjalne ukonstytuowanie się „Ja myślę” w sobie i dla siebie. Levinas
powie nawet o „kamiennym jądrze mojej substancji”. (s.134) W ten sposób
świadomość, cogito („Ja myślę”), myślenie staje się dla niego bytem i
substancją.
Levinas
pojmuje Ja jako całkowitą tożsamość. Można w tym wypadku mówić zarazem o
tożsamości poznania i bytowania. Według niego Ja jest bytem, którego istnienie
polega na utożsamianiu się, czyli polega na odnajdywaniu tożsamości we
wszystkim, co mu się przydarza. Uniwersalna tożsamość opiera się więc na
tożsamości podmiotu. Dla Levinasa Ja jawi się jako podmiot całkowicie
odseparowany i zamknięty w swej tożsamości. Dlatego zamiast pojęcia Ja Levinas
woli posługiwać się określeniem „Toż-Samy”. Toż-Samy jest z istoty
utożsamianiem tego, co różne. Wydaje się, że tożsamość Toż-Samego wyrasta z
tożsamości poznania i poznającego podmiotu oraz z tożsamości działania i
działającego podmiotu. To właśnie tożsamość Ja tworzy system (wiedzy). Na tej
zasadzie Levinas powie, że Toż-Samy jest systemem (wiedzy) i historią (systemem
działania).
Taka
sytuacja byłaby całkowitym
odseparowaniem się świadomości i myślenia od wszystkiego. Byłoby to zamknięcie
się w sobie. Oznaczałoby to zamknięty krąg myślenia, poza który nie ma wyjścia.
Ale taka sytuacja nie może trwać wiecznie. Pojawia się coś, co niszczy i
rozbija ten stan. Pojawia się coś, co rozbija ów zamknięty krąg myśli. (W
świecie) Zjawia się bowiem Nieskończoność, która narzuca myśleniu swoją ideę.
Nieskończoność atakuje myślenie. Nieskończoność wdziera się w myślenie jako
idea Nieskończoności. Jednak dzieje się to dość tajemniczo. Levinas opisuje
raczej samą sytuację zetknięcia się Toż-Samego z Nieskończonością. Opisuje
oddziaływanie Nieskończoności na nasze myślenie. Opisuje zetknięcie myślenia i
świadomości z Nieskończonością jako sytuację idealną, a nie konkretną. Dopiero
później interpretuje tę sytuację jako spotkanie z Bogiem.
Idea
Nieskończoności oznacza relację myśli z tym, co przerasta jej wewnętrzną
zdolność pojmowania. Levinas powie wprost, że myśleć to mieć ideę
Nieskończoności. Idea Nieskończoności wykracza poza moją zdolność pojmowania.
Według Levinasa idea Nieskończoności oznacza relację z bytem, który zachowuje
całkowitą zewnętrzność w stosunku do tego, kto ją myśli.
W
książce O Bogu, który nawiedza myśl Levinas traktuje ideę
Nieskończoności jako Nieskończoność we mnie lub po prostu jako Nieskończoność w
myśli. Powie, że Nieskończoność zamieszkuje myślenie. Negacja, zawarta w
Nie-skończoności w stosunku do skończoności, oznacza ideę Nieskończoności we
mnie. (s.124)
Idea
Nieskończoności może być tylko biernością świadomości. Za sprawą idei
Nieskończoności zostaje rozerwana aktywność cogito. Idea Nieskończoności
budzi świadomość (i myślenie). Dzięki niezrozumieniu Nieskończoności myśl
zostaje ustanowiona jako myśl, to znaczy jako subiektywność. Idea
Nieskończoności kwestionuje wszelkie doświadczenie. Nieskończoność oznacza
istnienie poza wszelkim doświadczeniem i przejawianiem się. Idea
Nieskończoności jest w nas zobowiązaniem i znaczeniem, którego sens coś
nakazuje. (s.126-127)
Levinas
przytacza pogląd Kartezjusza, że idea Nieskończoności została nam wszczepiona w
chwili stworzenia. Wszczepienie nam idei, której nie można ogarnąć, rozbija tę
obecność wobec siebie samego, jaką jest świadomość. Idea Boga to Bóg we mnie,
ale Bóg, który rozrywa świadomość ujmującą swoje idee, który różni się od
wszystkich treści. Można powiedzieć, że idea Boga rozbija myśl, która – jako
zaangażowanie w byt – ogranicza i sprowadza wszystko do obecności,
re-prezentuje, czyli pozwala zaistnieć. Zerwanie z aktualnością cogito w
„idei Boga” jest biernością bardziej bierną niż wszelka bierność; jakby
biernością bezmiernego cierpienia, poprzez które idea Boga zostaje nam
wszczepiona. (s.123-125)
Nieskończoność
budzi świadomość. Nieskończoność budzi w świadomości Pragnienie. Nieskończoność
wydarza się w myśleniu jako Pragnienie. Myśleć to mieć ideę Nieskończoności.
Idea Nieskończoności staje się myślą, która myśli więcej niż myśli. To „więcej
niż myśl” przeradza się w Pragnienie, które wybiega przed siebie, wybiega ku
Innemu.
Dlatego
można powiedzieć, że to Nieskończoność (Bóg) pozwala przerwać zamknięty krąg
myślenia. Pobudza myśl do skoku przed siebie. Do wyjścia poza siebie ku Innemu,
ku drugiemu człowiekowi.Levinas
powiada, że relacja z Nieskończonością Innego staje się Pragnieniem. Relacja z
Innym polega na zdążaniu ku Innemu w Pragnieniu. Pragnienie jest pragnieniem
absolutnie Innego.
Spotkanie
z Nieskończonością dokonuje się jako Pragnienie. Nieskończoność jest czymś
wywołującym Pragnienie. Wywołuje Pragnienie. Nieskończoność nie jest
„przedmiotem” poznania, lecz Upragnionym budzącym Pragnienie. Pragnienie jest
dążeniem poruszanym przez Upragnione. Według Levinasa nieskończone w skończonym
wydarza się jako Pragnienie. Jest to Pragnienie Nieskończoności, którego
Upragnione nigdy nie zaspokaja, a tylko pobudza. Pragnienie jest jak dobroć –
Upragnione nie wypełnia go, lecz pogłębia. Pragnienie jest miarą
Nieskończoności, bo jego miara znaczy niemożność miary.
Pragnienie
jest kresem samotnego czy też wewnętrznego myślenia, jest początkiem
prawdziwego doświadczenia. Levinas powie, że intelekt, który dąży do
zewnętrzności jest Pragnieniem. Pragnienie zewnętrzności przejawia się nie w
sferze poznania, ale w Rozumie, który jest sprawiedliwością.
Pragnienie
nie jest odmianą świadomości, lecz jej warunkiem. Jest przyjęciem Innego, który
mnie sądzi. Jest przyjęciem Innego, które stanowi początek świadomości
moralnej, która kwestionuje moją wolność.
Można
powiedzieć, że zetknięcie się z Nieskończonością wywołuje nieobliczalne skutki.
Nieobliczalne dla myślenia i świadomości. Idea Nieskończoności rozbudza i
rozbija myśl. Narzuca myśli wyjście poza siebie. Idea Nieskończoności powoduje,
że myśl zdobywa możliwość przeskoczenia samej siebie. Ten skok poza siebie
wyraża sformułowanie: „myśl myśląca więcej niż myśli”. Tak rodzi się Pragnienie.
Pragnienie jest kresem samotnego czy też wewnętrznego myślenia. Pragnienie jest
już skierowaniem myślenia na zewnątrz. Jest początkiem nowego doświadczenia -
doświadczenia czystego. Pragnienie jest już bowiem otwarciem na Innego. Jest
początkiem nawet czegoś więcej, gdyż jest początkiem przyjęcia Innego. Wydaje
się również, że jest początkiem Mowy.
Prawdziwe
otwarcie się na Innego to wybuch lub odwrócenie mojego wnętrza. Levinas nazywa
to szczerością. (s.136) W żadnym przypadku to otwarcie na innych nie przypomina
świadomości siebie, powracania podmiotu do siebie, utwierdzania się Ja w
sobości. To otwarcie się jest traumatycznym wstrząsem. (s.133) Ale to właśnie
mówienie (Mowa) otwiera mnie na Innego. (s.138)
Mowa,
powiada Levinas, jest źródłową relacją z zewnętrznym bytem. Rozmowa lepiej niż
rozumienie ustanawia relację z bytem, który z istoty pozostaje transcendentny.
Mowa nie jest żadną modyfikacją myślenia. Mowa warunkuje myślenie. Źródłowej
istoty mowy i języka nie należy szukać w myśleniu. Trzeba jej szukać w
uobecnianiu sensu. Mowa jest tworzeniem sensu. Ukazywać się znacząc, czyli
ukazywać się w sposób znaczący – to właśnie mówić. Owo „coś”, co nazywamy
znaczeniem, pojawia się w bycie wraz z mową dlatego, że istotą mowy jest
relacja z Innym. Móc ukazywać się jako Inny – to znaczyć albo mieć sens. Sens
nie powstaje jako idealna esencja. Sens wypowiada się i naucza przez obecność.
Znaczenie to obecność zewnętrzności. Twarz jest żywą obecnością. Twarz po
prostu jest obecna. Twarz przejawia się i uobecnia kat’auto. Ukazywanie się kat’auto polega na tym, że byt do
nas mówi, że się wyraża. Twarz mówi. Ukazywanie się twarzy jest już mową. Byt
ukazuje się w swojej twarzy, ukazuje się we własnej osobie.
„Mówienie
do Innego” to relacja z bytem, która poprzedza wszelką wiedzę jako ontologię.
Rozmowa jest doświadczeniem czegoś absolutnie obcego. Takiego doświadczenia nie
można przyjąć bez pośrednictwa Idei Nieskończoności. Właśnie Nieskończoność
jest tym, co absolutnie inne. Levinas odwołuje się do Kartezjańskiej idei
Nieskończoności. Powiada, że ta idea oznacza relację z bytem, który zachowuje
całkowitą zewnętrzność w stosunku do tego, kto ją myśli. Idea Nieskończoności
oznacza także relację myśli z tym, co przerasta jej wewnętrzną zdolność
(pojmowania). Idea Nieskończoności wykracza poza moją zdolność pojmowania.
Mowa
zachowuje dystans między mną a Innym. Utrzymuje radykalną separację, której
wymaga transcendencja. Mowa – wydarzenie nieredukowalne – nie rozgrywa się
wewnątrz świadomości, która wszystko znajduje w sobie. Mowa (jako nastawienie
Toż-Samego wobec Innego) warunkuje także myślenie. Mowa jest warunkiem
funkcjonowania rozumnej myśli: daje jej początek w bycie i pierwszą tożsamość
znaczenia.
Levinas
traktuje mowę i rozmowę jako czyste „poznanie” lub „doświadczenie”. „Czyste
poznanie” w postaci mowy i języka polega na takim stosunku z bytem, że jest on
w relacji ze mną w takiej mierze, w jakiej istnieje wyłącznie w stosunku do
siebie jako kaJ’auto (czyli o ile jest bytem, który jest
absolutnie nagi i ukazuje się jako twarz).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz