52.
Dlaczego uzależnienie może zniszczyć człowieka?
Jeśli porzucimy osobową realność, to otwiera się przed nami nieograniczony
świat możliwości. Nie zawsze udaje się przeżyć w tym potwornym świecie. Albo
więc staramy się nad tym jakoś zapanować, rzucając się w wir działalności
zawodowej lub hobbystycznej. Albo stajemy bezradni wobec otwierających się
możliwości, czyli wobec świadomościowej wolności. Wtedy człowiek przestraszony
i przerażony swoją wolnością chwyta się jakiejś deski ratunkowej, czyli łapie
coś, czym chciałby zatkać tę przepastną otchłań wolności i możliwości, jaką
stwarza nasza świadomość. W takiej sytuacji człowiek popada w uzależnienie od
wszystkiego, co nawinie mu się pod rękę.
Ciekawą sprawą jest fakt, że
nasze myślenie, które nie lubi realności, jest w stanie zaakceptować
uzależnienie od czegoś rzeczywistego (od alkoholu lub papierosów). A może to
tylko nam się wydaje, że doświadczamy czegoś rzeczywistego. Może po prostu
oszukujemy się, że coś sprawia nam przyjemność, lecz realnie nie jest w stanie
dać nam zadowolenia. Można przypuszczać, że podstawą uzależnienia jest nasze
myślenie, które nas oszukuje, że znajdziemy szczęście lub przyjemność w
używaniu jakiejś rzeczy. Używanie dowolnych rzeczy, czy nawet ludzi, nie może
dać prawdziwego szczęścia. Niestety nasze myślenie jest bardzo sprytne. Podsuwa
nam wyobrażenia rozkoszy tam, gdzie jej naprawdę nie ma. Myślenie udaje znawcę
życia i przeżycia (przeżywania). Wmawia nam, że jesteśmy panami i władcami
życia. Że powinniśmy czerpać z życia jak najwięcej przyjemności i rozkoszy. A
jednocześnie popycha nas w stronę uzależnienia podpowiadając, że bez tych
pozornych przyjemności nie da się żyć. Dopiero na sam koniec okazuje się, że
tak naprawdę myślenie nienawidzi życia i dąży do jego zniszczenia. Gdy się już
o tym przekonamy, na ogół na ratunek jest już za późno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz