14 lutego 2013

Jak powstaje świadomość moralna?



30. Jak powstaje świadomość moralna? Zmiana myślenia określana jest w koncepcjach duchowości mianem metanoja, czyli nawrócenie. Wydawać by się mogło, że wystarczy do tego zwykła zmiana poglądów. Przecież politycy często zmieniają swoje poglądy, chociaż z tego nic nie wynika. Modne było niedawno powiedzenie, że tylko krowa nie zmienia poglądów.

Otóż nawrócenie nie jest taką polityczną lub nawet naukową zmianą poglądów. To powinno być radykalne odwrócenie myślenia i powrót do realności. Tego nie da się dokonać poprzez zwykłą zmianę poglądów z jednych na drugie. Tutaj trzeba zanegować swoje dotychczasowe myślenie, odrzucić wszystkie bieżące pomysły i poglądy, aby wreszcie zwrócić się do realności i nawrócić na prawdziwe poznanie rzeczywistości. Niestety tego nie da się wykonać ot tak na zawołanie. Trzeba się do tego odpowiednio przygotować, przede wszystkim poprzez przeprowadzenie oczyszczenia swoich władz duchowych. Należy więc oczyścić i posprzątać swój umysł, aby pozbyć się niepotrzebnych myśli i pomysłów. Trzeba opróżnić swoją wolę z rutynowych wyborów na zasadzie przyzwyczajenia. Dlatego należy odrzucić wszystkie swoje przyzwyczajenia i przyjemności. Koniecznie musimy oczyścić swoją uczuciowość, aby nie szalały w niej codzienne przyjemności.

Trzeba więc posprzątać w swojej duszy, jak w zwykłym domu. Trzeba pozamiatać i wyrzucić stare śmieci, a nawet usunąć zbędne i zużyte sprzęty. Trzeba otworzyć na oścież wszystkie drzwi i okna, aby wpuścić do środka światło i świeże powietrze. A to znaczy, że musimy się otworzyć na oddziaływanie aktów osobowych. Musimy na nowo przyjąć akty kontemplacji i sumienia, oraz akty upodobania życia. Przyjęta w ten sposób osobowa aktywność będzie mogła zaszczepić w nas realne zasady poznania, chcenia i przeżywania. Wówczas prawda objawiająca się w kontemplacji zrodzi w naszym umyśle słowo prawdy, co pozwoli nam na rzeczywiste poznanie realności. Dobro przejawiające się w sumieniu (wołające do nas w głosie sumienia) będzie mogło zrodzić w naszej woli czyn dobra, czyli akt miłości, który stanie się zasadą chcenia i afirmacji (afirmującego chcenia) osobowego dobra. Natomiast żywe piękno zawarte w akcie upodobania pozwoli nam na przeżywanie pięknego życia w naszej uczuciowości.

W ten sposób nasze naturalne władze zostają udoskonalone i podniesione do rangi osobowości, która podejmuje działania moralne. To dopiero może wywołać radykalną zmianę myślenia na takie, które będzie służyło realności człowieka. Dopiero wówczas w myśleniu mogą pojawić się wartości humanistyczne (prawda, dobro i piękno), które człowiek powinien wykorzystywać w swoim życiu i działaniu. Wszystko to razem powinno doprowadzić do wytworzenia w świadomości pewnego prawa moralnego, które zwracałoby człowieka ku innym ludziom. Prawo moralne osobiste stanowi pewien zbiór zasad postępowania i działania, którymi zamierzamy się kierować względem innych ludzi. Taka moralna instrukcja działania.

Dlatego sprawiedliwość postępowania powinna wynikać z umiłowania osobowego dobra, a nie tylko być sposobem wyrównywania rachunków lub porachunków. Mądrość i roztropność człowieka powinna wyrastać z wiary w prawdziwą realność osoby ludzkiej, z tej wiary, iż osoba jest zdolna do życia w prawdzie pomimo tego, że człowiek w swej ludzkiej naturze dopuszcza się kłamstwa i oszustwa. A wreszcie umiar i męstwo powinny wypływać z upodobania żywego piękna i pięknego życia, a nie tylko być polem surowej walki z przyjemnościami i przyzwyczajeniami naszej cielesności.

Prawo moralne w naszej świadomości powstaje więc przy udziale osoby i jej osobowej aktywności. Właśnie to staje się gwarancją trwałości zasad moralnych. Wszelkie nasze działania mają swe źródło w podmiotowości istnienia. Zwłaszcza działania osobowe i moralne zależą od aktywności relacji osobowych nawiązywanych z Bogiem na poziomie istnienia. Moralność oparta wyłącznie na autorytetach może się w każdej chwili załamać, jak obserwujemy to obecnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz