Czym
jest uprawianie filozofii? Jak pokazuje sama nazwa filozofia jest
umiłowaniem mądrości. Faktycznie sprowadza się to do tego, że nieustannie
poszukujemy mądrości zbliżając się do niej lub oddalając, gdyż tak naprawdę nie
wiadomo do końca, czym jest mądrość. Najchętniej za mądrość uznaje się wiedzę,
ale posiadanie wiedzy może okazać się czymś egoistycznym, czego nie da się
powiedzieć o mądrości. Przecież nie mówimy o posiadaniu mądrości, a raczej o
uczestnictwie w mądrości. Mądrość zdaje się być czymś wspólnym albo nawet
wspólnotowym.
Pamiętam jak pani P. broniła
się w telewizji, „ludzie mówią, że jestem głupia, ale ja mam swoje poglądy”. Od
razu narzuca się pytanie, czy posiadanie poglądów przez panią P. czyni ją
mądrą? Podobnie jest z nami wszystkimi. Dzisiaj chwalimy się, że każdy ma prawo
do własnych poglądów. Oczywiście mamy takie prawo, ale czy z tego wynika choćby
odrobina mądrości. Wystarczy popatrzeć w telewizję, tam każdy wypowiada własne
poglądy, nie ma jednak żadnego dialogu lub porozumienia, gdyż każdy myśli tylko
o swoich poglądach i nie potrafi wyjść poza to myślenie. Mamy więc nawał
poglądów, z których nic nie wynika. Mogę zatem stwierdzić, że nie mam poglądów
i skutek będzie dokładnie ten sam. Jeśli jednak uznam, że nie mam poglądów, to
może zacznę czegoś poszukiwać i wreszcie dokopie się do jakiejś odrobiny prawdy
albo mądrości.
Gdy Sokrates za punkt
wyjścia filozofii stawiał swoją niewiedzę (wiem, że nic nie wiem), chodziło mu
zapewne o odrzucenie obiegowych opinii, czyli właśnie jakichś dowolnych
poglądów. Gdy do filozofowania przychodzimy ze swoimi poglądami, wtedy na ogół
pozostajemy przy swoim poglądzie (czyli myśleniu) i nie chcemy poszerzać swojej
wiedzy. Nasze myślenie o czymkolwiek przeszkadza nam w poznawaniu czegoś
naprawdę realnego. Myślenie nie potrzebuje poznawać, gdyż uważa, że już coś wie
i woli coś stwierdzić, czyli wygłosić swoje poglądy.
Gdy wiec Kartezjusz za punkt
wyjścia filozofii uznał myślenie (cogito), wtedy stało się ono przemożnym
dogmatem filozofii, gdyż filozoficzne myślenie nie chciało odrzucić siebie
samo. Diabli wzięli całe to greckie i rzymskie poszukiwanie mądrości.
Ważniejsze stało się wymyślanie pełnego systemu filozoficznego, czyli
skonstruowanie własnego poglądu na świat. Odtąd realność poszła w odstawkę, zaś
górę wzięły idealistyczne wizje lub wizerunki świata. Dlatego dziś człowiek
goni za własnym myśleniem, nie zdając sobie sprawy, że być może przed nim
ucieka albo się chowa. Mądrość została już porzucona jako coś bezcennego i
bezwartościowego zarazem, bo nie da się tego sprzedać ani kupić. No może
mądrość jest dziś warta cykuty, jak kiedyś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz