15 października 2012

Jak uzdrowić uczucia/2


Wewnętrzna aktywność osoby wyraża się najpierw w działaniach naszych władz duchowych, a następnie w działaniach władz cielesnych, aby na koniec przenieść się na poruszenia ciała albo na poruszenia zdolności głosowych (vox – voces). Cała aktywność i ekspresja człowieka zaczyna się na poziomie osoby, czyli podmiotowości istnienia. Tam zachodzą relacje osobowe, które są podstawą wszelkiej aktywności osobowej. Te relacje – zwłaszcza relacje z Bogiem – pobudzają aktywność osoby, która wywołuje działania we władzach duchowych.

Aktywność osobowa pobudza do działania nasze władze duchowe. Ta aktywność przejawia się w aktach sumienia, kontemplacji oraz upodobania (conscientia, contemplatio, complacentia). Te osobowe akty stanowią podstawę i źródło aktywności władz duchowych – woli, rozumu i uczuć. Są one podmiotowane przez samą osobę. Władze duchowe jako możności potrzebują pobudki do działania. To musi być pobudzenie w postaci aktu. Właśnie takimi aktami są sprawcze działania własności osobowych zawartych w istnieniu (prawdy, dobra i piękna). Jest to aktywność samej osoby, czyli akty osobowe. Mówimy także, że osoba przemawia – jej aktywność jest mową wewnętrzną, mową serca i umysłu. Aktywność osoby przepływa lub emanuje do sfery duchowej. Akty osobowe przepływają do władz duchowych. Akty sumienia, kontemplacji i upodobania uruchamiają działania władz duchowych.

Nasza uczuciowość potrzebuje osobowej aktywności w postaci aktu upodobania. Upodobanie dotyczy piękna i przenosi to piękno lub jego obraz do uczuciowości. Dzięki temu władza uczuciowa może w ogóle zacząć działać, gdyż zyskuje w ten sposób zasadę i miarę działania. Może wtedy działać mocą piękna, które popycha ją do pięknych rzeczy. Dopiero wówczas uczuciowość zaczyna pożądliwie pragnąć czegoś pięknego (czyli tego, co posiada realne piękno). Pojawia się więc pożądliwość tego, co realne, ponieważ tylko realne byty dysponują własnością piękna. Ale dla pożądliwości naszych uczuć najbliższe staje się osobowe piękno człowieka oraz to wszystko, w czym to piękno się zawiera i wyraża. Przede wszystkim chodzi tutaj o ludzkie życie, które jest obrazem piękna. Dlatego nasza pożądliwość w pierwszym rzędzie dotyczy życia. Uczuciowość pożądliwie pragnie życia. Ludzka uczuciowość stanowi zatem przeżywanie życia.

Człowiek przeżywa swoje życie. Przeżywa je właśnie dzięki uczuciowości, a nie dzięki świadomości. Świadomość może co najwyżej rejestrować nasze przeżycia, ale nigdy ich nie spełnia. To, co zostanie zarejestrowane w świadomości, jest jedynie wtórną informacją o naszych przeżyciach. Najczęściej jest to wyłącznie nasze myślenie o przeżyciach, a nie samo przeżywanie. Czymś innym jest bowiem przeżycie radości, a zupełnie czymś innym wiedza lub myślenie o tym przeżyciu.

Dlatego życie przeżywamy dzięki uczuciowości. Tylko takie przeżywanie stanowi realne doświadczenie życia. Myślenie o życiu jest najczęściej naszymi wyobrażeniami i marzeniami, a nie faktycznym życiem, które się w nas dzieje. Dzisiaj zamiast przeżywać życie każe się nam myśleć o życiu, czyli myśleć o nauce i studiach, o karierze zawodowej i zabezpieczeniu emerytalnym. Człowiek zamiast żyć stara się wymyślić swoje życie jak najlepiej.

Otóż człowiek powinien najpierw żyć i przeżywać to życie, a dopiero potem poznawać i doświadczać tego życia i na koniec dopiero myśleć o swoim życiu. Nie można zaczynać życia od myślenia o nim. To jest błąd. Życie zaczyna się od przeżywania, które dzieje się w uczuciowości. Życia doświadczamy naprawdę dopiero wtedy, gdy je przeżywamy w naszej uczuciowości. Dopiero wtedy, gdy przeżyjemy pożądliwość życia, czyli bezwzględne pragnienie życia, będzie nas stać na dar nowego życia. Dar życie jest skutkiem fascynacji życiem. Jest skutkiem upodobania życia, czyli uczuciowego ukochania życia. Dar życia nie jest skutkiem myślenia o życiu. Tylko naszą uczuciowość stać na takie zaangażowanie w dawanie życia – w przekazywanie życia. I to właśnie wtedy dar życia staje się czymś naprawdę osobowym, bo to będzie akt osoby działający poprzez uczuciowość.

Uczuciowość może więc współgrać z osobą ludzką. Uczuciowość nie musi być podporządkowana doznaniom cielesnym, ani nie musi być podporządkowana naszemu rozumowi z jego myśleniem. Uczuciowość działa najlepiej, gdy jest podporządkowana aktywności osobowej – czyli upodobaniu piękna. To uczuciowość nakazuje nam żyć, bo to ona ma nadzieję na przyszłe życie. Nadzieja nie jest ani czymś związanym z rozumem, ani czymś związanym z wolą. Nadzieja jest osobowym przeżyciem uczuciowości. Dotyczy bezpośrednio samego życia. Dotyczy życia każdego z nas. Moja nadzieja dotyczy mojego życia , ale także daru życia dla moich dzieci.

To nadzieja każe nam żyć, bo to nadzieja stanowi przeżycie naszego przyszłego życia. Nadzieja zaprasza nas do przyszłego życia. Jakby otwiera nas na przyszłość i na to, co niewiadome. Nadzieja oswaja nas z niewiadomym. Nadzieja pozwala nam przyjąć to, co będzie. Nie pozwala nam stać w miejscu i czekać. Nie pozwala zatrzymać się naszemu życiu. Ona pcha nas stale do przodu w nieznane. Nadzieja wie lub czuje, że życia nie można zatrzymać lub wyłączyć. Nadzieja podpowiada nam, że życia nie wolno przerwać. Ludzkie życie biegnie wciąż do przodu i nadzieja podążą tuż za nim, a może nawet wyprzedza nieustannie to życie. Bo nadzieja jest ciągłym oczekiwaniem na nowe lepsze życie. Jest wreszcie oczekiwaniem na zbawienie i życie wieczne.

Padło tutaj ważne stwierdzenie, że życie ożywia materię. Tak powstaje cielesność jako żywy organizm. Życie więc ożywia, ale dalej to piękno kształtuje ożywioną materię. Piękno nadaje ciału kształt i harmonię, barwy i kolory. Wydaje się, że to piękno rządzi rozwojem i różnorodnością żywych organizmów. Bo nawet jeśli zewnętrznie dostosowują się one do środowiska, to muszą posiadać wewnętrzną moc rozwoju. Żywe organizmy rozwijają się dzięki sprawczej aktywności piękna.

Życie ożywia materię, czyli sprawia, że pojawiają się żywe istoty. Ale cały dalszy rozwój zależy już od własności piękna. Piękno jakby kształtuje życie, formuje je. Żywe organizmy przybierają piękne kształty i barwy. Dlatego powiemy, że piękno jest aktem i formą życia, zaś samo życie będzie możnością rozwoju. Mamy więc najpierw ożywienie materii, a dalej uformowanie życia i ciała. Tak powstają różne formy życia. Pierwsze ożywienie materii pochodzi od Boga. To Bóg jest Dawcą Życia i Pierwszym Ożywicielem. Ale dalsze ukształtowanie życia (żywego organizmu) jest dziełem piękna zawartego w istnieniu bytu. Rozwój życia jest dziełem piękna. Właśnie piękno odpowiada za rozwój życia. Piękno sprawia indywidualny rozwój życia. Piękno pcha życie do rozwoju i postępu. Dlatego życie nigdy nie stoi w miejscu. Życie potrzebuje nieustannego rozwoju (progressio), czyli kroczenia do przodu. Życie zawsze idzie naprzód, życie się dzieje i wydarza. W tym właśnie wyraża się piękno życia.

Życie ożywia materię. Powstają w ten sposób organizmy żywe. Dalej piękno sprawia, że te organizmy rozwijają się w kierunku zwierząt, czyli jak mówimy, rozwiniętych form życia. Wreszcie osobowa prawda i dobro mogły sprawić, że powstał człowiek obdarzony rozumną duszą. Istnienie bytu stwarza sam Bóg, ale rozwój sfery istotowej, czyli konkretnej natury, jest związany z wyposażeniem stworzonego istnienia.

Dlatego powiemy, że rozwój organizmów żywych nie jest wyłącznie procesem ewolucyjnym. W tym rozwoju nie chodzi tylko o samą ewolucję jako przystosowanie się do środowiska zewnętrznego. Mamy w bytach wewnętrzne źródło rozwoju, które znajduje wytłumaczenie przyczynowe, czyli metafizyczne. Trzeba więc stwierdzić, że oba procesy – 1) wewnętrzna przyczynowość własności transcendentalnych oraz 2) zewnętrzne przystosowanie się do środowiska – wzajemnie się uzupełniają. Nie ma ewolucji bez ontycznej przyczynowości wewnętrznej, zaś ontyczna przyczynowość jest uzupełniana przez ewolucyjne przystosowanie się organizmów.

Wszelkie procesy mają zatem źródło w przyczynowej strukturze bytu, czyli ontologii. Tak samo wszystkie działania bytu są uprzyczynowane wewnętrznie, nawet jeśli przebiegają na zewnątrz. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Wszystko musi mieć swoją przyczynę. W człowieku wszystkie działania sprowadzają się do aktywności istnienia (w myśl formuły operari sequitur esse). Tam leży przyczyna i początek całej aktywności człowieka, bo tam znajduje się osobowa podmiotowość. Tylko akt istnienia dysponuje pełną aktywnością. Dlatego taka aktywność jest w stanie pobudzić do działania możność, którą stanowią władze duchowe. Bez sprawczej mocy aktu możność pozostanie jedynie czystą możliwością działania.

Władze duchowe człowieka zawarte w jego naturze muszą mieć łączność z osobową podmiotowością. Bez tej łączności władze nie są w stanie odpowiednio działać, gdyż nie będą dysponowały zasadą działania (czyli przedmiotem formalnym). Jeśli zabraknie tej zasady działania, to władza traci pobudkę do działania i staje się jedynie magazynem dostępnych przedmiotów materialnych.

Tak dzieje się na przykład z rozumem. Gdy rozum straci swoje osobowe korzenie, wtedy staje się świadomością, czyli staje się rozumem myślącym. Myślący rozum traci związek z realnością osoby. Traci związek z osobową własnością prawdy. Zaczyna wówczas sam wytwarzać swoje przedmioty w oparciu o dane zmysłowe. Dlatego rozum, który powinien być możnością poznawania prawdy, staje się możliwością tworzenia treści poznawczych. W ten sposób rozum zmienia się w świadomość, która tworzy poznanie i jest magazynem dowolnych treści poznawczych (intencji poznawczych).

Tylko rozum powiązany z osobową prawdą posiada zasadę i miarę poznania. Jest wtedy zdolny do poznawania prawdy i prawdziwych rzeczy. Jest zdolny do odróżniania prawdy od fałszu. Jeśli jednak zabraknie tej zasady i miary poznania, to rozum zaczyna dowolnie wybierać i tworzyć treści poznawcze. Zaczyna żonglować poznaniem i poznawanymi rzeczami. Nie wiadomo, co jest prawdziwe, a co fałszywe. Poznanie człowieka przestaje się różnić od poznania krasnoludka.

Wola pozbawiona osobowej aktywności staje się z kolei wolną decyzją (liberum arbitrium). Wola będzie wtedy dysponowała wolnością i swobodą wyboru i decyzji, ale będzie to jedynie możliwość działania, czyli możliwość wyboru dobra i zła. A przecież wybór zła jest zawsze działaniem na opak, jakby antydziałaniem. Prawidłowe działanie woli polega na afirmacji dobra, czyli bezwarunkowym pragnieniu dobra. Taka afirmacja dotyczy przede wszystkim osobowego dobra. To znaczy, że możemy kochać tylko osoby. Wojtyła podkreślał, że tylko osobie należy się miłość, bo jest ona szczególnym dobrem (dobrem bezwzględnym).

Natomiast wszystkich innych rzeczy dotyczy używanie (usus). Rzeczami i wytworami posługujemy się bowiem do różnych celów, najczęściej dla zaspokojenia własnych potrzeb. Rzeczy nie posiadają bezwzględnego dobra jak osoby. Ich dobrem jest użyteczność lub funkcja, jaką pełnią, w przypadku wytworów sztuki i techniki. Użyteczność – czyli to, do czego służą nam rzeczy i do czego mogą być użyte lub zastosowane. Krzesło służy nam do siedzenia, stół do jedzenia, nóż do krojenia, woda do picia, potrawy do jedzenia. Nawet jeśli krzesło uważamy za piękne, zaś wodę za coś wspaniałego, to jednak nie mają one tej pełni i bogactwa (tej wartości), co godność człowieka. Osoba ludzka jest dobrem bezwzględnym. Osoba nie służy do niczego. Osoba jest czymś najwspanialszym. Oczywiście osoba jeśli sama zechce, może służyć swoim życiem i działaniem komuś innemu. Ale to nie umniejsza jej godności i wartości.

Osoba sama jest celem. Nie można używać osoby do innych celów. Inaczej mówiąc, celem osoby jest po prostu istnienie. Godność osoby polega na samym istnieniu, na byciu osobą. Godnością jest samo osobowe istnienie. Osoba więc istnieje dla siebie i dla innych osób. Dlatego ona sama może oddać się komuś innemu. Osoba może się poświęcić dla drugiej osoby.

Jeżeli wola człowieka utraci kontakt z osobowym dobrem, który zapewnia jej sumienie, to przestaje afirmować to dobro, a więc przestaje kochać i chcieć dobra. Taka wola zostaje zupełnie pozbawiona kontaktu z osobowym dobrem. W ten sposób traci zasadę i miarę swojego działania. Wówczas pozostaje jej do dyspozycji jedynie wybór używania. Wola zaczyna wybierać różne sposoby używania, zaczyna posługiwać się rzeczami i wytworami dla swoich potrzeb. Niestety ten sposób działania przenosi również na ludzi. Zaczyna posługiwać się ludźmi nie dostrzegając w nich osobowego dobra, a jedynie źródło przyjemności.

Wola pozbawiona kontaktu z osobowym dobrem staje się wolą używającą. Głównym jej działaniem staje się wybór różnych sposobów używania. Chcenie i afirmacja zamieniają się w wolność decydowania. Wola staje się wolną decyzją (liberum arbitrium). Ale jej decyzje przestają być prawe i mądre, a stają się jedynie wolne na zasadzie możliwości wyboru. Wolna wola jest już zdolna tylko do wybierania czegoś, ale nie jest zdolna do chcenia i afirmacji pełnego dobra osoby. Człowiek zaczyna się kierować własną korzyścią i pożytkiem i będzie wybierał tylko to, co uważa za korzystne i pożyteczne dla siebie. Na koniec powiemy, że utrata sumienia i kontaktu z osobowym dobrem prowadzi bezpośrednio do praktycznego utylitaryzmu i hedonizmu.

Podobnie wygląda sprawa z uczuciami. Działają one właściwie tylko w łączności ze sferą osobową, w tym przypadku w łączności z osobowym pięknem. Osobowe piękno w akcie upodobania nadaje uczuciowości zasadę i miarę działania. Właśnie dzięki temu uczuciowość zdobywa pobudkę do działania. Uczucia zaczynają przeżywać piękno albo jego obraz. Osobowe piękno jest bowiem czymś duchowym i nie cielesnym. Natomiast uczucia działają już na styku duszy i ciała. Dlatego zasadą i pobudka staje się dla nich jakby cielesny obraz piękna, którym jest konkretne życie. Życie jest obrazem piękna i wyraża się w konkretnej postaci ludzkiego życia. Ludzkie życie staje się więc zasadą i miarą uczuciowości.

Ale co się dzieje, jeżeli uczucia stracą kontakt z osobową podmiotowością i jej aktami? Wtedy uczucia pozostają zdane same na siebie. Gdy przestaje działać upodobanie piękna i pięknego życia, wtedy uczucia zostają zdane na doznania cielesne. Uczucia oderwane od osoby mogą przeżywać wyłącznie doznania cielesne. Ale takie przeżywanie sprowadza się do odczuwania przyjemności lub przykrości (cierpienia). Wówczas uczucia zaczynają błądzić, gdyż wydaje im się, że życie ma być łatwe i przyjemne, a nie piękne. Znikają takie uczucia jak radość i nadzieja, pragnienie życia i dążenie do przekazywania życia. Pozostaje jedynie pogoń za przyjemnościami.

Ale takie hedonistyczne podejście do życia zaciemnia samą istotę życia ludzkiego. Odbiera życiu całe piękno łącząc je tylko z przyjemnościami. Taka postawa prowadzi już bezpośrednio do rozwoju wszelkiego typu uzależnień. Różne uzależnienia rozwijają się bowiem na gruncie praktycznego hedonizmu. Życie przyjemnościami prowadzi najpierw do przyzwyczajeń, a następnie do uzależnień. Dlatego powiemy, że uzależnienie jest skutkiem oderwania naszej uczuciowości od osobowego piękna i wydania jej na pastwę przyjemności.

Uzależnienie jest stanem lub postawą zdegradowanej uczuciowości. Jest stanem uczuciowości zdegradowanej do poziomu doznania cielesnego. Wówczas uczuciowość podlega fizycznemu stanowi naszej cielesności. Normalnie człowiek je, kiedy jest głodny. W stanach uzależnienia człowiek chce jeść, kiedy tylko zniknie doznanie przyjemnego smaku w ustach. Dlatego je na okrągło. Albo brak nikotyny lub alkoholu w organizmie wywołuje przeżycie przykrości, gniew lub rozpacz, czasami lęk. Taki człowiek reaguje jedynie na pobudzenie organizmu, a więc również uczuciowości, odpowiednimi dawkami używki (narkotyków, nikotyny lub alkoholu). Człowiek uzależniony przeżywa nieustanny dramat życia, a nie samo życie. Życie człowieka uzależnionego jest ciągłym dramatem i cierpieniem, miotaniem się i walką o potrzebną używkę. Na koniec jedyną przyjemnością jest stan, gdy niczego już nie czujemy (taki stan śmiertelnej apatii). A potem już tylko śmierć. Z tego zaklętego kręgu trzeba po prostu uciekać.

Jak uzdrowić uczucia? Tego może dokonać tylko osobowe piękno. Trzeba zachwycić się pięknem ludzkiego życia. Trzeba zachwycić się Pięknem Boga (Bożą Chwałą). To jest najlepsza droga do zachwycenia się samym życiem człowieka, a nie jego cielesnością. Nasze uczucia muszą pożądliwie pragnąć życia. Muszą cieszyć się życiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz