5 lipca 2020

Słownik na czas zarazy /8



8. Propaganda lewicowa jest jasna, trzeba nauczyć ludzi poprawnego myślenia, czyli myślenia ideologicznego. Pierwszym krokiem jest w ogóle przymusić ludzi do myślenia o czymkolwiek. Trzeba pozbawić ich poznania realności, to znaczy, że trzeba zdeprecjonować to, co jest realne, zwłaszcza w samym człowieku. Trzeba go namówić do myślenia o sobie w zupełnie nowy sposób. Trzeba namówić go do wolności, wmówić mu, że „wszystko możesz”. (Bo przecież wiadomo, że wolność jest możliwością, czystą możliwością i tyle.)
Krok następny. Człowiek owładnięty wolnością będzie już skłonny myśleć o sobie i dowolnych możliwościach. Żyjąc możliwościami (marzeniami) przestajemy rozpoznawać i rozumieć to, co realne. Tworzymy jakieś dowolne wizje, czyli właśnie stajemy już po stronie myślenia. Odrzucamy realne działanie i opowiadamy się za myśleniem o działaniu traktując to jako rzeczywistość. Myślenie nie jest działaniem, ani nie prowadzi do realnego działania. Myślenie stwarza jedynie pozory, stwarza nam jakiś dowolny świat możliwości, świat intencjonalny, czyli pomyślany. Nie da się żyć w wymyślonym świecie (to dobre w filmie).
I tutaj pojawia się kolejny krok, czyli przeskok do myślenia ideologicznego. Człowiekowi myślącemu bardzo łatwo narzucić jakąś ideologię. Ideologia, która jest oparta tylko na myśleniu, tworzy nowy wymyślony świat opowiadając cuda o nowych możliwościach życia i działania. Ale może tylko opowiadać i nic więcej. Przedstawia te swoje pomysły jako nowy wspaniały świat.
W tym momencie myślący człowiek jest po prostu zachwycony „takim stanem rzeczy”, czyli naprawdę wspaniałym myśleniem. Dlatego ideologię najlepiej łykają wszelkiego typu myśliciele (u nas byli to tzw. intelektualiści). Człowieka myślącego nie trzeba zbytnio przekonywać do wymyślonych rzeczy, do ideologicznych pomysłów. Dużo gorzej wygląda sprawa ze zwykłymi ludźmi, którzy trzymają się realności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz