18 stycznia 2019

Problem osobowości /3



Całkiem łatwo można przehulać własne człowieczeństwo! Wystarczy uwierzyć w myślenie. Myślenie, które zdaje się przynależeć do człowieka, wcale nie określa naszego osobowego człowieczeństwa. Ludzka osoba nie posługuje się myśleniem. Ona posiada swoją sprawczą aktywność, która przyczynuje duchowe działania człowieka. To osoba wpływa bowiem na kształt duszy, tworząc podstawę do budowania naszej osobowości i moralności.

Osobowość człowieka stanowi oddziaływanie osobowej aktywności na władze duchowe, ponieważ ta aktywność (w postaci aktów kontemplacji, sumienia i upodobania) kształtuje nasze duchowe wyposażenie. Otóż temu osobowemu wpływowi na duszę przeciwstawia się myślenie, które z kolei kształtuje jedynie naszą świadomość (też samoświadomość). Świadomość nie jest ani osobą ani osobowością człowieka. To jest sfera intencjonalnego myślenia.

Człowiek może się kierować swoją osobą i żyć według tego, albo może się kierować swoją świadomością. Jeżeli człowiek kieruje się świadomością, to pozostaje na poziomie możliwości możliwych do pomyślenia. Wówczas goni za różnymi możliwościami, ale dzięki temu nie jest w stanie osiągnąć niczego realnego.

Naszą realną osobowość kształtuje jedynie osobowa aktywność. Taka aktywność płynie od osobowych własności prawdy, dobra i piękna. A ponieważ niesie ona ze sobą prawdziwą moc, to dzięki temu we władzach duchowych powstają działania i cnoty moralne. Osobowość człowieka musi być poparta postawą moralną, czyli otwartością na bliźniego – na drugą osobę. To właśnie moralność świadczy o naszym osobowym bogactwie.

Człowiek bogaty w doświadczenia życiowe wcale nie musi być bogatą osobowością. Doświadczane przeżycia nie tworzą bowiem pozytywnej postawy lub szlachetnego charakteru, lecz ukazują tylko różnorodność możliwości postępowania. Dlatego doświadczenia życiowe kształtują raczej naszą świadomość a nie osobowość. Aby jednak świadomość nabrała charakteru moralnego, potrzebna jest osobowa aktywność, która stanie się wyznacznikiem oceny moralnej postępowania. Moralny charakter postępowania łączy się bowiem z oceną. Dlatego różnorodne doświadczenia naszego życia potrzebują wskazówki moralnej (jakiegoś moralnego kryterium), która pozwoli nam ocenić nabyte doświadczenia. Jeśli jednak zabraknie moralnego wpływu dobra i prawdy, wówczas nasze myślenie może dokonywać zestawienia i porównania różnych doświadczeń, ale jakakolwiek ich ocena będzie sprawą dowolną, ponieważ samo myślenia nie posiada kryterium moralnego.

Dlatego myślenie może dowolnie eksponować różne doświadczenia. Możemy wtedy chwalić grzechy młodości albo odrzucając minione doświadczenia dążyć wciąż do nowych przeżyć. Poszukujemy wówczas nowych możliwości działania, bo to, co minęło, już nas nie zadowala. W ten sposób nakręcamy spiralę niezadowolenia i niezaspokojenia, czyli potrzebę coraz silniejszych wrażeń (mówimy wtedy o ludzkiej zachłanności). W takim beznadziejnym postępie i postępowaniu naprzód (Avanti! Avanti!) człowiek nie zdoła odnaleźć sensu swojego życia. W postępie nie ma bowiem kresu, czyli celu. Otóż życie nie polega na wiecznym pędzie naprzód. Życie niesie ze sobą ukryte osobowe piękno, które musimy dostrzec i odkryć, a wtedy odzyskamy nadzieję i sens życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz