(10) Afirmacja osoby i czyn dobra
Celem i pragnieniem naszej woli
jest umiłowanie dobra. Jak zatem wola powinna zmierzać do tego celu? Sama wola
nie ma przecież możliwości rozpoznania dobra. Wola nie poznaje dobra, lecz go
pragnie i pożąda. Mówimy, że wola chce dobra. Skąd więc ma czerpać to dobro,
aby do niego podążać?
Wola podobnie jak pozostałe
władze duchowe jest możnością. Sama w sobie ma więc możliwość podążania do
dobra. Dlatego przypisujemy woli wolność chcenia lub nie chcenia. Przyznaje się
woli również wolność wyboru, czyli tak zwaną wolną decyzję (liberum arbitrium).
Te określenia pokazują nam możliwość działania, ale wola musi mieć przed sobą
postawione jakieś dobro, do którego będzie zmierzać i dążyć, aby je osiągnąć.
Dlatego wydaje się, że wola potrzebuje
informacji na temat konkretnego dobra. Czasami kierujemy się w życiu różnymi
ideałami, ale ostatecznie wymaga to przełożenia na coś konkretnego. Na co dzień
człowiek nie może funkcjonować w sferze ideologii.
Co podsuwa woli konkretne dobro?
Oczywistym rozwiązaniem jest propozycja naszej zmysłowości i cielesności.
Dlatego na pierwszym miejscu pojawiają się potrzeby życiowe oraz konkretne
dobra, które zabezpieczają zaspokojenie tych potrzeb. Człowiek musi jeść i pić,
musi działać i pracować, ale również musi spać i odpoczywać. Nasza wola niemal
automatycznie dąży do spełnienia tych potrzeb. Tutaj nie musimy wcale się
zastanawiać, żeby coś postanowić.
Istnieją również dobra, które
wypełniają naszą aktywność. To znaczy, że żyjemy i działamy, aby osiągnąć pewne
konkretne dobra. W tym zakresie pojawia się możliwość wyboru. Zmysłowość i
uczuciowość ukazują nam jako coś dobrego przyjemność. Przecież każdy, kogo
zapytać, odpowie nam, że chce żyć przyjemnie. Nasza zmysłowość nie zna
praktycznie innych wartościowych rzeczy niż przyjemność. Ponadto jest to z
pewnością coś, co każdy z nas doświadcza na co dzień i co chwila. Często
traktujemy szczęście jako zbiorowisko przyjemnych chwil, które pojawiają się w
naszym życiu. Toteż zmysłowość proponuje woli swoją własną ocenę i swoje
doświadczenie. Dlatego podpowiada woli – wybierz przyjemność!!! To jest coś
naprawdę dobrego dla Ciebie! Zmysłowość nie dysponuje przecież pełnym
rozpoznaniem wszelkich dóbr, które dotyczą człowieka.
Cóż ma teraz począć wola? Otóż
wola może wybrać lub odrzucić propozycję cielesności. Ciało woła do niej, że
potrzebuje różnych przyjemności. Musisz spełnić i zaspokoić moje pragnienia.
Chyba nie chcesz, żebym cierpiało i w końcu zmarło. Jeżeli wola nie otrzyma
innych informacji, to znaczy, jeśli nasz umysł nie przedstawi własnych
propozycji, lecz tylko potwierdzi potrzeby i pragnienia ciała, to wówczas woli
pozostaje możliwość wyboru i potwierdzenia w działaniu przyjemnego życia, albo
odrzucenia go. Wola pozostająca bez żadnej zasady i mocy pożądawczej dysponuje
wyłącznie możliwością wyboru. Dlatego najczęściej wybiera propozycję
zmysłowości i podążą za przyjemnościami. Z kolei powtarzające się wybory
wywołują przyzwyczajenie. Człowiek działa wtedy całkiem automatycznie i popada
w uzależnienie.
Jeżeli zastanowimy się nad swoim
działaniem, to okaże się, że na co dzień kierujemy się przeważnie swoimi
przyzwyczajeniami. Można powiedzieć w skrócie, że nasza cielesność działa na
zasadzie przyzwyczajenia. Tylko odważne i stanowcze postępowanie woli mogłoby
przerwać ten ciąg rozwijających się przyzwyczajeń. Jednak do tego wola
potrzebuje własnej siły i mocy. Jak mówimy, potrzebna jest silna wola. Skąd
wola ma czerpać swoje siły?
Może nasz umysł i rozum będzie w
stanie podpowiedzieć coś woli? Ale umysł sam musi wiedzieć, czym jest wola i co
najlepiej jej służy, albo nawet powinien wiedzieć, kim jest człowiek i co jemu
najlepiej służy. Jednak myślący umysł (rozum) nie posiada takiej wiedzy. To pokazuje,
że sam umysł musiałby się najpierw nawrócić na realność i wiedzę dotyczącą
realności, żeby móc zaproponować woli odpowiednie rozwiązanie. Ale patrząc na
to od strony woli ona nadal może wybrać propozycję umysłu lub ją odrzucić. To
oznacza, że wola nie jest zobowiązana do uznania przedstawionych propozycji
umysłu. Zobowiązać wolę może tylko jakaś wewnętrzna siła i moc.
Skąd wola może zdobyć taką siłę?
Trzeba jasno stwierdzić, że żadne pomysły naszego umysłu nie dają woli
wewnętrznej siły. Do takich zewnętrznych pomysłów wola podchodzi jedynie na
zasadzie wyboru. Jest w stanie wybrać któryś z pomysłów, lecz od samego wyboru
nie przybędzie woli siła i moc prawego działania. Cóż zatem powinna uczynić
wola? Gdzie szukać ma odpowiedniej siły? Wola musi przyjąć aktywność płynącą od
osoby. Osobowe dobro uaktywnione przez relacje osobowe nawiązane z Bogiem lub z
osobą ludzką sprawia akty sumienia. Jeśli wola przyjmie taki akt sumienia
(mówimy potocznie o głosie sumienia), to wówczas rodzi się w niej i pojawia czyn
dobra. Czyn dobra stanowi realną siłę woli. Gdy wola przyjmuje takie akty
sumienia i gdy zdobędzie różne czyny dobra, wtedy rozwija się w niej sprawność
i moc miłości. Powiemy więc, że czyny dobra wynikające z aktywności sumienia (z
aktów osobowych) tworzą w woli cnotę miłości (virtus caritatis), ale jest to
już miłość osobowa, a nie naturalna. Ta cnota miłości stanowi wewnętrzną siłę i
moc woli, która pozwala jej działać na zewnątrz w sposób moralny (słuszny i
prawy).
To pokazuje nam, że tak naprawdę
wola może uzyskać potrzebną jej moc pożądawczą jedynie z poziomu
egzystencjalnego, czyli na zasadzie aktywności istnienia (aktów własności
istnieniowych). Ta egzystencjalna aktywność ma naturę i charakter osobowy.
Osoba jest bowiem podmiotowością istnienia i działa poprzez swoje własności
osobowe (prawdy, dobra i piękna). Dlatego należy stwierdzić, że faktyczna moc
pożądawcza, która pozwala woli chcieć i pragnąć dobra, pochodzi od osoby w
postaci wewnętrznego doświadczenia. Bez takiej osobowej aktywności woli
pozostaje tylko możliwość wybierania spośród różnych propozycji przedstawianych
przez nasze poznanie (zmysłowe lub umysłowe). Dopiero gdy nasza wola uzyska
odpowiednią sprawność i moc miłości, wtedy może podejmować działania skierowane
ku osobie, czyli przede wszystkim chcieć osobowego dobra. Takie działanie woli
staje się podstawą moralności człowieka, która jest nastawiona na poszanowanie
dobra osoby ludzkiej. Działania osobowe potwierdzają bowiem szacunek dla
godności człowieka. Ale takie działania może podejmować miłująca wola, a nie
wolna wola pojmowana jako wolna decyzja (liberum arbitrium).
Wola nie powinna się kierować
zewnętrznymi propozycjami zmysłowości lub świadomości (jako myślącego rozumu).
Wola powinna się poddać osobowej aktywności sumienia i kierować się zdobytą w
ten sposób miłością. Tylko miłująca wola jest najlepszą strażniczką godności
osoby ludzkiej i źródłem naszej moralności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz