Człowiek jest
wcieloną osobą. Narodziny człowieka stanowią wcielenie osoby. Jan Paweł II
naucza o tym w Evangelium vitae pisząc: w biologię rodzenia wpisana jest
genealogia osoby (n. 43). Jeżeli zrodzenie człowieka jest wcieleniem osoby,
to samo wcielenie zaczyna się w momencie poczęcia. Poucza nas o tym opis
Zwiastowania Maryi, gdyż informacja o Wcieleniu Syna Bożego jest przekazana
jeszcze przed narodzeniem Dzieciątka Jezus.
Wcielenie osoby nie
jest procesem biologicznym. Wcielenie osoby jest darem Boga. Ten dar wcielenia
jest związany z darem życia. Ale to osoba stanowi przyczynę życia, a nie
odwrotnie. Dlatego to Bóg stwarzając osobę obdarza ją życiem. Obdarza ją życiem
nadprzyrodzonym. Nie można odwrócić zasad przyczynowości. Biologiczne
zapłodnienie nie może być sprawcą osobowego istnienia. Technologia sztucznego
zapłodnienia jest próbą zmiany przyczynowości. Wywołanie procesu biologicznego
ma doprowadzić do „stworzenia”, czyli właściwie do wyprodukowania człowieka.
Ale czy to będzie osoba? Żeby nie okazało się, że stworzymy w ten sposób istoty
demoniczne jako byty bezosobowe.
Tylko Bóg stwarza
osobę ludzką. Bóg daje człowiekowi osobowe istnienie. Bóg ma dostęp do
człowieka poprzez osobę. Człowiek jest wcieloną osobą. Poczęcie i narodziny
człowieka stanowią wcielenie osoby. Wcielenie osoby powinno się dokonać w
rodzinie. To małżonkowie zostali powołani do daru wcielenia. Ponadto wcielenie
osoby ludzkiej miało się dokonywać w naturze i ciele kobiety. Taki był zamysł
Boży potwierdzony w Zwiastowaniu anielskim. Poczęcie w łonie kobiety staje się
od razu (subito) wcieleniem osoby. W swojej miłości do człowieka Bóg od
początku, czyli od poczęcia, jest razem z nim, gdyż obdarza go darem osoby, co
wyraża łączność z Bogiem. Bóg od początku opiekuje się człowiekiem, pochyla się
nad nim. Można powiedzieć, że wprost dotyka człowieka, gdyż łączy się z jego
osobą. Osoba ludzka powstaje dzięki łączności z Bogiem. Dlatego człowiek staje
się wcieloną osobą. Co będzie, jeśli tej łączności zabraknie? Pozostanie
wcielenie bez osoby. Pozostanie sama biologia. Kto może się wcielić w postać
człowieka? Czyżby anty-osoba? Ale tak powstają demony. Człowiek poczęty
in-vitro bardzo łatwo może stać się wcielonym demonem. Komu będzie służył taki
człowiek? Tylko szatanowi. Komy wiec zależy na rozwoju tej technologii?
Wcielenie osoby
powinno być aktem miłości małżeńskiej, a nie technologii medycznej. Medycyna ma
służyć człowiekowi, a nie zajmować się produkcją ludzi. Medycyna ma służyć
człowiekowi pomocą. Technologia sztucznego zapłodnienia nie służy człowiekowi
pomocą. Ona po prostu chce zastąpić człowieka, czyli zrobić coś za niego.
Akt miłości
małżeńskiej jest czynem osobowym. Jest aktem czysto osobowym, gdyż ma postać
daru (oddania siebie). Dlatego akt miłości jako akt osobowy jest
nieprzekazywalny i niezastępowalny. Nie da się zastąpić aktu miłości
małżeńskiej technologią. Taka próba jest naruszeniem godności osoby ludzkiej.
Podobny charakter ma sztuczne podtrzymywanie życia biologicznego. Osoba ludzka
nie może działać w sposób sztuczny, gdyż działanie sztuczne nie jest czynem
osobowym. Sztuczne działanie będzie zawsze miało charakter antyosobowy.
Ratunkiem przeciw
temu zagrożeniu godności osoby jest radykalne stwierdzenie, że człowiek jest
osobą; i dalej że człowiek jest wcieloną osobą; i dalej że wcielenie osoby
dokonuje się w akcie miłości małżeńskiej; i dalej że akt miłości małżeńskiej
zostaje ogarnięty przez Bożą Miłość; i dalej że akt miłości uczestniczy w
Miłości Bożej, co pokazuje nam, że Bóg jest Miłością. Dlatego dar życia łączy
się z darem osoby, zaś poczęcie człowieka jest darem osoby, czyli wcieleniem
osoby. Miłość Boża łączy się z miłością i oddaniem małżonków, gdyż Bóg działa
poprzez osoby. Ale jak Miłość Boża ma się połączyć z technologią in-vitro?
Jeśli w technice in-vitro zabraknie miłości, to co pozostanie z człowieka? Bóg
działa poprzez osoby. Dlatego Bóg działa poprzez osoby małżonków. Ale jak ma
działać w próbówce (in-vitro)? Czyżby sztuczne zapłodnienie było odarciem
człowieczeństwa z tego, co osobowe. Jest to zniszczenie osoby ludzkiej w
zarodku (dosłownie i w przenośni).
Człowiek i jego
narodziny są czymś nadprzyrodzonym, a nie naturalnym. To, co naturalne
(biologiczne) staje się tylko przekazem (może nawet opakowaniem) tego, co
nadprzyrodzone. Natura ludzka staje się zewnętrzną postacią wcielenia osoby.
Narodziny człowieka są wcieleniem osoby. Bóg stwarza osobę ludzką i obdarza ją
życiem nadprzyrodzonym. Dopiero osoba i życie przyczynują istotę człowieka (naturę
ludzką). Podmiotowość osobowa stanowi przyczynę władz duchowych (przyczynę
duszy), zaś podmiotowość życia nadprzyrodzonego przyczynuje żywy organizm
(czyli sprawia cielesność).
Natura ludzka
stanowi więc efekt wcielenia osoby. Dusza i ciało wyrażają na zewnątrz
podmiotowość osobowego istnienia. Dusza i ciało są emanacją osoby i życia
nadprzyrodzonego. Natura człowieka (istota) stanowi więc emanację osobowego
istnienia. Dlatego możemy powiedzieć, że dusza i ciało partycypują, czyli
uczestniczą w sprawczej mocy istnienia (własności istnieniowych). One czerpią
swoje zdolności wprost z własności osobowego istnienia. Dlatego władze duchowe
uczestniczą w sprawczej mocy własności osobowych prawdy, dobra i piękna,
natomiast zdolności i władze cielesne uczestniczą w sprawczej mocy własności
życiowych – jedności, odrębności i przedmiotowości.
Wydaje się, że to
właśnie w relacjach pomiędzy istnieniem a istotą zachodzi porządek emanacji i
partycypacji. Istnienie dzięki sprawczej mocy swoich własności transcendentalnych
emanuje, czyli uzewnętrznia się w postaci istoty. Natomiast istota w swojej
możnościowej treściowości partycypuje, czyli uczestniczy w akcie istnienia.
Dlatego istnienie ludzkie jest nazywane existentia (ex-sistentia), zaś istotę
należałoby nazwać za Gogaczem subsistentia. Istnienie jako egzystencja emanuje
i uzewnętrznia się w postaci istoty, z kolei istota jako subzystencja
partycypuje i podejmuje realność istnienia.
Istnienie dysponuje
sprawczą mocą własności transcendentalnych, co pochodzi bezpośrednio od Boga. W
istnieniu wyróżniamy własności osobowe i nieosobowe (zob. Elementarz
metafizyki Gogacza). Dzięki własnościom osobowym powstają zdolności duchowe
(władze duchowe – dusza), zaś dzięki własnościom nieosobowym (własnościom życia
egzystencjalnego) powstają zdolności cielesne (władze i funkcje cielesne),
które tworzą żywy organizm. Tak powstaje struktura istotowa. Istota (władze
duszy i ciała) partycypuje w aktywności i realności istnienia, i dzięki temu
przybiera realną postać duszy i ciała. Zarówno dusza, jak i ciało mają swój
udział w akcie istnienia. Bez tego nie mogłyby funkcjonować. Dlatego gdy
mówimy, że człowiek składa się z duszy i ciała, jest to duże uproszczenie, bo
niejako zapominamy o reszcie – czyli o istnieniu, które jest najważniejsze,
oraz o aktywności osoby i życia. Dusza jest emanacją osoby (własności
osobowych), a kolei ciało (jako żywy organizm) jest emanacją życia
nadprzyrodzonego (własności nieosobowych).
Możemy teraz
zapytać, czym jest kod genetyczny? Kod genetyczny zostaje przekazany przez
rodziców. Jest więc wyrazem daru życia. Ale kod genetyczny powstaje na poziomie
żywego organizmu. Żywy organizm rozwija się w środowisku naturalnym
(przyrodniczym). Żywy organizm potrzebuje do swojego rozwoju odpowiedniego
budulca, czyli materiału biologicznego, który jest zapisany w kodzie
genetycznym. Kod genetyczny jest projektem rozwoju organizmu żywego i tylko
tyle. Kod genetyczny w żadnym razie nie jest sprawcą człowieka. Określa jedynie
cielesny wymiar człowieczeństwa i ludzkiej natury. Rodzice przekazują więc
tylko projekt żywego organizmu. Ale wszystko dokonuje się za sprawą Boga. To
Bóg sprawia osobę człowieka. Bóg sprawia osobowe istnienie wyposażone w
aktywność życia egzystencjalnego albo nadprzyrodzonego. Bóg stwarza więc ludzką
osobę gotową do wcielenia. Wcielenie osoby stanowi pojawienie się jej na tym
świecie. Dlatego wcielająca się osoba działając przy pomocy własności życia
egzystencjalnego przyjmuje ten dar, który pochodzi z tego świata, czyli dar
rodziców w postaci kodu genetycznego. Żywy organizm człowieka kształtuje się w
tym świecie, ale potrzebuje do rozwoju odpowiedniego środowiska, jakim jest
kobiece łono. W ten sposób dar osoby łączy się z darem życia pochodzącym od
rodziców. Ale tego w żaden sposób nie da się oddzielić. Na tym polega tajemnica
poczęcia człowieka.
Dlatego należałoby
potraktować kod genetyczny jako niezbywalną własność osoby. Kod genetyczny jest
zapisem doczesnego życia osoby ludzkiej. To nie jest jakiś materiał genetyczny,
z którym można robić, co się chce. Jest to własność osoby. Własność osobista,
czyli nienaruszalna i niezbywalna. Powinna być chroniona prawnie tak jak inne
nienaruszalne własności – godność, wolność, cześć i dobre imię, tożsamość. Kod
genetyczny powinien podlegać takiej samej ochronie jak tożsamość człowieka,
gdyż jest czymś najbardziej osobistym. Kod genetyczny jest bowiem związany z
wcieleniem osoby człowieka. Dlatego powinien podlegać ochronie prawnej tak jak
dane osobowe człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz