6 kwietnia 2014

40.Koncepcja osoby w ujęciu Wojtyły




Najpierw przeanalizuję koncepcję osoby, jaka wyłania się z kolejnych rozważań Wojtyły. Można od razu stwierdzić, że w różnych tekstach rozumienie osoby jest złożone i odmienne.



Według Wojtyły człowiek ustanawia sam siebie. Ustanawia swoją osobową podmiotowość. Samostanowienie dokonuje się w moralnym czynie (czyli w działaniu człowieka). Dla Wojtyły działanie (czyn) jest stawaniem się. Jest to stawanie się osoby. To stawanie się osobą ma wymiar etyczny. Celem etyki jest spełnienie się człowieka w osobowym bycie.



Toteż na początku w dziele „Osoba i czyn” osoba wydaje się być jakimś kręgiem działania. Jest to krąg działania moralnego. Dla Wojtyły osoba jest bowiem początkiem (podmiotem) i kresem (przedmiotem) działania. Osoba jest celem moralnego stawania się człowieka. Człowiek spełnia siebie stając się osobą. Osobę określa więc właściwość samostanowienia. Wojtyła powie, że osoba jest strukturą samostanowienia. Osoba jest jakby samostanowieniem o sobie człowieka.



Ale stawanie się człowieka, jego samostanowienie o sobie jest związane ze światem wartości. Moralnemu działaniu Wojtyła przypisuje personalistyczną wartość czynu. Jest to moralna wartość działania wyrażająca się w kategoriach „dobra” i „zła”. Ta wartość działania określa i ustanawia wartość osoby. Człowiek staje się wartością dzięki swemu moralnemu działaniu. W tym wymiarze osoba jest rozumiana jako wartość działania. Personalistyczna wartość czynu wyznacza wartość osoby.



Dla Wojtyły osoba (osobowa podmiotowość) wydaje się być jakimś kręgiem ludzkiego działania. Działanie jest bowiem pojmowane jako stawanie się. Wojtyła wyraża to w łagodniejszej postaci pisząc, że działaniu towarzyszy stawanie się. Działanie w postaci czynu rozumie on jako chcenie i wybór wartości. Działający podmiot poprzez działanie sam staje się wartością. Wojtyła pisze, że człowiek przez swoje czyny staje się “dobry” lub “zły” – a skoro stał się “dobry” lub “zły”, to już taki jest. W ten sposób podmiot określa siebie jako wartość[1]. Wydaje się, że na tym właśnie polega istota samostanowienia. Wojtyła powie, że człowiek przez swoje czyny jest “twórcą samego siebie”[2]. Dlatego samostanowienie jest podstawą stawania się człowieka jako człowieka. Człowiek staje się kresem i celem samostanowienia zależnie od wartości, które wybiera. To wówczas ludzkie działania i czyny znajdują kres w samym człowieku. Jednocześnie człowiek spełnia wtedy siebie samego (czyli osiąga pełną wartość). W tym, jak się wydaje, kryje się personalistyczna wartość czynu. Będzie to wartość, która czyni człowieka w pełni osobą. Człowiek osiąga przez to swój kres, a więc spełnia całkowicie siebie samego. Według Wojtyły ten kres człowiek znajduje na gruncie transcendentnego odniesienia do prawdy. Powie on, że kres osobowej struktury samostanowienia zawiera się w odniesieniu do prawdy[3].



Już poprzednio stwierdziliśmy, że struktura osoby zdaje się być jakimś kręgiem ludzkiego dynamizmu. Można też ją nazwać kręgiem aktywności człowieka. Wojtyła traktuje bowiem ludzki czyn – voluntarium – jako wewnętrzną i dynamiczną strukturę osoby[4]. Wydaje się jakby to działanie dokonywało się wewnątrz samej osoby. Osoba jest początkiem (podmiotem i sprawcą) działania, a jednocześnie staje się kresem (przedmiotem) tego działania. Stąd odkrywanie w działaniu wewnętrznej struktury.



Gdyby więc przyszło zdefiniować osobę według Wojtyły, to należałoby chyba powiedzieć, że osoba jest kręgiem działania, osoba jest bowiem podmiotem i sprawcą działania, oraz jego kresem i przedmiotem. Ten krąg tworzy nową wartość – wartość personalistyczną. Ten krąg działania stanowi zarazem osobową strukturę człowieka. Według Wojtyły jest to struktura samostanowienia. Samostanowienie jest bowiem jednocześnie właściwością ludzkiego działania oraz jest właściwością osoby[5]. Samostanowienie jest właściwością osoby (jako substancji), ale właściwość ta urzeczywistnia się poprzez wolę, która stanowi władzę (jako przypadłość)[6].



Dlatego u Wojtyły etyka zdaje się wyprzedzać metafizykę (podobnie jak u Levinasa). Punktem wyjścia jest dla niego doświadczenie ludzkiego czynu. Wychodzi więc od przeżycia ludzkiego działania. Stąd działanie pojawia się jako pierwsze. Z kolei analiza działania wykazuje, że człowiek jest podmiotem działania. Człowiek jest sprawcą działania. Ale okazuje się, że to działanie określa jednocześnie charakter samego człowieka. To działanie sprawia bowiem, że człowiek staje się dobry lub zły. Charakter moralny człowieka zależy bowiem od jego działania. Człowiek staje się więc podmiotem moralnym, czyli osobą.



U Wojtyły człowiek staje się osobą w działaniu. Człowiek ustanawia więc sam siebie w działaniu. Ustanawia swoją osobową podmiotowość. Ale to stawanie się osobą ma wyłącznie etyczny charakter. Człowiek spełnia w nim siebie stając się osobą. Właśnie spełnianie się człowieka w jego osobowym bycie jest celem etyki.



W perspektywie etycznej i moralnej można powiedzieć, że człowiek się staje. Staje się dobry lub zły. Według Wojtyły działania moralne niosą ze sobą wartość, która określa i ustanawia człowieka jako moralny podmiot. Wartość działania (personalistyczna wartość czynu) przenosi się zatem na człowieka. Właśnie w tym sensie Wojtyła twierdzi, że działanie jest stawaniem się. Takie stawanie się człowieka określa mianem samostanowienia. Człowiek stanowi o sobie w aspekcie moralnym i etycznym. Ustanawia sam siebie jako podmiot moralny.



Ale dla Wojtyły osoba nie jest tylko podmiotem działania, czyli podmiotem moralnym. Dostrzega on, że pod całą warstwą działania kryje się podmiot ontyczny. Możemy wówczas mówić o osobie jako podmiocie bytowania. Już w dziele Osoba i czyn Wojtyła zidentyfikował osobę jako suppositum.[7] Stwierdza tam, że osoba albo człowiek jako osoba jest suppositum. Suppositum jest to realny byt – byt realnie istniejący i realnie działający. Wojtyła przyjmuje, że suppositum jest to byt jako podmiot istnienia i działania. Jego zdaniem, suppositum wskazuje na podmiot jako byt albo na samo bycie podmiotu. Ten podmiot tkwi u podstaw każdej dynamicznej struktury. Stąd pochodzi również teza, że człowiek jest dynamicznym podmiotem. Według autora suppositum nie tylko statycznie tkwi („leży”) pod całym dynamizmem człowieka, ale samo stanowi dynamiczne źródło tego dynamizmu. Pokazując, że osoba jest podmiotem istnienia i działania, Wojtyła jednocześnie wskazuje na zdynamizowanie bytu przez istnienie (esse) oraz na dalszy dynamizm samego działania. Powiada, że dynamizm pochodzący z istnienia, z esse, pociąga za sobą dynamizm właściwy operari.[8]



Idąc za tradycyjnym ujęciem Wojtyła przyznaje, że osoba jest zawsze jednostką natury rozumnej. Ale zaznacza przy tym, że istnienie (esse) właściwe osobie jako suppositum jest osobowe, a nie tylko indywidualne. Uważa jednak, że osoba to nie tylko „jednostkowe człowieczeństwo”. Stwierdza natomiast, że „osoba (...) jest to właściwy tylko człowieczeństwu sposób jednostkowego bytowania”[9]. Dodaje zarazem, że ów sposób bytowania pochodzi stąd, że właściwe człowieczeństwu istnienie jednostkowe jest istnieniem osobowym.



Człowieczeństwo – natura ludzka – wyposażone jest takimi właściwościami, które pozwalają konkretnemu człowiekowi być osobą: bytować i działać jako osoba. Dlatego Wojtyła twierdzi, że żadna inna natura nie bytuje realnie (tzn. jednostkowo) jako osoba – jest to właściwe tylko człowieczeństwu. Natura to nic innego, jak podstawa istotnej spójności pomiędzy tym, kto działa, a jego działaniem. Spójność ta zachodzi zawsze i wszędzie, gdy jakiekolwiek operari wynika (sequitur) z ludzkiego esse. Podstawą tej spójności jest natura ludzka, czyli człowieczeństwo przenikające w cały dynamizm człowieka i kształtujące tenże dynamizm jako człowieczy, czyli ludzki.[10]

           

Stawanie się wartością człowiek realizuje także w życiu wspólnotowym. Chodzi tu przede wszystkim o wspólnotę działania. W takiej wspólnocie człowiek działa i dokonuje wyboru wartości wspólnie z innymi. Człowiek wybiera to, co wybierają inni, albo wybiera dlatego, że inni wybierają tę wartość. Jednocześnie traktuje ten wybór jako dobro własne. Wszystko, co wybiera, wybiera przecież dla siebie.



Dlatego we wspólnocie działania człowiek może w pełni realizować siebie, gdyż spełnia wówczas czyny posiadające wartość personalistyczną i etyczną. Dzieje się tak dzięki uczestnictwu. Wojtyła traktuje uczestnictwo jako właściwość osoby. To właśnie ona sprawia, że osoba bytuje i działa „wspólnie z innymi”. Można więc przyjąć, że osoba zawsze bytuje i działa we wspólnocie. To stanowi właściwy wymiar osobowego bytu człowieka i etyczny wymiar jego działania.



W działaniu osoba staje się wartością. Ale okazuje się dalej, że osoba jest najwyższą wartością. Dotyczy to działania w wymiarze wspólnotowym. Właśnie w tym wymiarze Wojtyła jakby odwraca ustalony wcześniej porządek działania i osoby. Przypisuje bowiem osobie wartość transcendentalną[11]. To określenie zdaje się ujmować najwyższą wartość osoby ludzkiej. Natomiast samo działanie staje się z kolei potwierdzeniem wartości osoby[12]. Działanie wspólnotowe jest bowiem afirmacją transcendentalnej wartości osoby. Jest to działanie „wspólnie z innymi”. To wspólne działanie ma charakter osobowy, gdyż dokonuje się pomiędzy osobowymi podmiotami. Kresem działania wspólnotowego jest zawsze drugi człowiek (jego osoba).



Dla Wojtyły osoba jest również tą rzeczywistością, dzięki której człowiek może żyć we wspólnocie. Obok samostanowienia osoba ma bowiem jeszcze inną właściwość – uczestnictwa.



Uczestnictwo oznacza dla Wojtyły właściwość samej osoby. Jest to wewnętrzna i homogeniczna właściwość, która stanowi o tym, że bytując i działając “wspólnie z innymi” osoba bytuje i działa jako osoba. Uczestnictwo oznacza nie tylko różnorodne formy odniesienia osoby do “innych”, ale oznacza samą podstawę tych form, która tkwi w osobie i odpowiada osobie. Uczestnictwo to właściwość osoby, dzięki której człowiek dąży do samospełnienia; spełnia zaś siebie działając i bytując wspólnie z innymi.



Spróbujemy podsumować rozważania Wojtyły. Otóż według Wojtyły droga do odkrycia osobowej podmiotowości wiedzie poprzez analizę świadomości i jej przeżyć. Interpretatorzy nazywają tę drogę fenomenologiczną[13]. W przeżywaniu własnej aktywności ujawnia się bowiem ludzka sprawczość. Człowiek jawi się wówczas jako sprawca i podmiot własnych czynów i działań. W ten sposób zostaje odkryta podmiotowość działania. Osoba jest dla Wojtyły najpierw podmiotowością działania. Ale przecież działanie wynika z istnienia – operari sequitur esse. Dlatego ostatecznie osoba zostaje utożsamiona z osobowym istnieniem. Można więc powiedzieć, że osoba jest podmiotowością istnienia lub bytowania. Wojtyła odkrywa bowiem specyficzny sposób bycia i działania, który stanowi wyłączną właściwość osoby. Chodzi tutaj o bytowanie na sposób uczestnictwa oraz daru i działanie na sposób samospełnienia oraz afirmacji. Natomiast sama struktura osoby ujmowana jest w kategoriach samostanowienia i samoposiadania. Osoba ludzka ma zdolność samoposiadania, która jest związana, jak się wydaje, z bytowaniem na sposób daru. Człowiek jest zdolny do daru z siebie, ponieważ jako osoba sam siebie posiada. Osobowy sposób działania ujawnia się natomiast we wzajemnym odniesieniu osób do siebie. W takim osobowym spotkaniu ludzie wzajemnie potwierdzają siebie i afirmują jako osoby. Dlatego działanie skierowane do drugiego człowieka ma wymiar afirmacji, czyli miłości. Jest to właśnie osobowy sposób działania.



Główny nurt rozważań Wojtyły zmierza w kierunku ukazania człowieka jako osobowej podmiotowości. Jednak przyjęta metoda analiz pozwala wyłącznie na odkrycie podmiotu działania, który zostaje zarazem uznany za podmiot moralny. Wojtyła stwierdza bowiem, że w działaniu realizuje się wartość personalistyczna samego podmiotu. Człowiek podejmując w działaniu wartości moralne sam staje się wartościowym podmiotem, co jednocześnie znaczy, że sam spełnia siebie w tym działaniu.



Wojtyła nie poprzestaje jednak na tych wnioskach, lecz sięga dalej do ontycznych podstaw istnienia człowieka. Stąd pojawia się teza, że człowiek jest również podmiotem istnienia (bądź bytowania). Wojtyła uważa bowiem, że działanie wynika zawsze ze sposobu bytowania (istnienia). Znaczy to, że najpierw trzeba istnieć, aby móc działać. I dopiero w tym momencie pojawia się najciekawsze określenie osoby. Otóż interpretując ludzką osobę jako suppositum, czyli byt realnie istniejący i realnie działający, Wojtyła podaje najważniejszą definicję osoby: „osoba jest to właściwy człowieczeństwu sposób jednostkowego bytowania”. Ta definicja pokazuje zarazem, że Wojtyła odwołuje się do tomistycznego pojęcia bytu jako złożonego z istoty i istnienia (esse).


[1] Por. Osobowa struktura samostanowienia, s.428.

[2] Por. Osoba i czyn, s.119-120.

[3] Zob. Transcendencja osoby w czynie, s.486-487.

[4] Zob. Transcendencja osoby w czynie, s.484

[5] Por. Osobowa struktura samostanowienia, s.426.

[6] Zob. tamże.

[7] K.Wojtyła, Osoba i czyn, s.122.

[8] Zob. tamże, s.121-124.

[9] Osoba i czyn, s.131.

[10] Por. tamże, s.131-132.

[11] Por. np. Osoba: podmiot i wspólnota, s.402.

[12] Por. tamże.


[13] Zob. W.Szewczyk, Kim jest człowiek?, s.144. Por. M.A.Krąpiec, Ja – Człowiek, Zarys antropologii filozoficznej, Lublin 1974, s.362-388.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz