7 kwietnia 2014

39.Koncepcja osoby według Gogacza




Gogacz identyfikuje człowieka jako istniejący duchowo-cielesny byt jednostkowy. Stwierdza, że realny człowiek przede wszystkim działa, czyli jest bytem działającym. Otóż podmiotem działań w człowieku jest istota, różna od istnienia, współstanowiąca człowieka jako ważny, identyfikujący go zespół możności. Realny człowiek nie jest więc wyłącznie istnieniem. Działania człowieka wskazują, że stanowiący człowieka zespół możnościowy jest złożony. Istotą człowieka jest zarówno możność duchowa, podmiotująca myślenie i decyzje, jak i możność materialna, podmiotująca widzialność i fizyczne własności. Należy jednak zaznaczyć, że podmiotowane przez możność duchową i możność materialną własności człowieka są wobec istoty zewnętrzne, czyli przypadłościowe. Człowiek jest człowiekiem dzięki temu, że stanowi go istnienie i istota, w której forma scala możność duchową i materialną, podmiotujące przypadłości. Jednak człowieka zapoczątkowuje akt istnienia, który aktualizuje w sobie proporcjonalny do siebie akt formy o charakterze możności istotowej. Ta forma z kolei aktualizuje możność duchową i możność materialną. Trzeba również dodać, że zapoczątkowujące człowieka istnienie, aktualizujące istotę, jest z tą istotą powiązane w bytową jedność. Istnienie przez aktualizację powoduje realność istoty. Istota jednostkuje istnienie[1].



Zdaniem Gogacza osoby ludzkie, jako istniejące duchowo-cielesne byty jednostkowe, przejawiające swoje człowieczeństwo w rozumności i wolności, są wyposażone jak każdy byt w własności transcendentalne i kategorialne. Własności transcendentalne byt posiada ze względu na swoje istnienie. Są to jedność, odrębność, realność, prawda, dobro, piękno. Własności kategorialne byt posiada ze względu na swą istotę. Osoba ludzka kontaktując się z ludźmi swym istnieniem i własnościami transcendentalnymi powoduje istnieniowe relacje osobowe. Relacje osobowe w swym bytowaniu i powodowanych skutkach zawsze są realne. Wśród relacji osobowych podstawowe są te, które wywołały osoby swym istnieniem, przejawiającym się jako realność, prawda, dobro. Oddziałując na siebie swym istnieniem poprzez przejaw realności, dwie osoby wywołują w sobie relację życzliwości, akceptacji, którą św. Tomasz nazywa miłością. Jest to spotkanie wywołane wyłącznie istnieniem. Jest więc całkowicie bezinteresowne. Jest w pełni miłością. Oddziałując na siebie swą własnością prawdy, dwie osoby wywołują w sobie relację wzajemnego otwarcia się na siebie, to znaczy uwierzenia sobie. Tę relację św. Tomasz nazywa właśnie wiarą. Ta wiara jest spotkaniem radującym o charakterze kontemplacji, która polega na tym, że zachwyt przenika wiedzę o dostępnej nam prawdzie osoby, o tym, czym ona jest, i że wiedza przenika zachwyt, czyniąc go rozumnym odniesieniem do osób. W tej sytuacji wspomaga nas również nadzieja. Toteż oddziałując na siebie swą własnością dobra, dwie osoby wywołują w sobie relację nadziei, że będzie im dostępne to, czym jest druga osoba, jej obecność akceptowana i wybrana, osobowe z nią powiązania, tak potrzebne wprost do życia jako właściwe środowisko osób[2].



Gogacz wyjaśnia też, że relacje osobowe powstają w całym kontekście, którym jest osoba, w powiązaniu z jej własnościami kategorialnymi i spowodowanymi przez te własności relacjami. W relacjach osobowych liczy się przecież kategorialna relacja poznawania oraz relacja decyzji, wyznaczone przez rozumność i wolność. Poznawanie i decyzje nie wywołują relacji osobowych, natomiast wpływają na trwanie skutków tych relacji[3].





[1] Por. Ku etyce chronienia osób, s.36-37.

[2] Por. tamże, s.40-43.


[3] Por. tamże, s.44.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz