Gogacz
identyfikuje człowieka jako istniejący duchowo-cielesny byt jednostkowy. Stwierdza,
że realny człowiek przede wszystkim działa, czyli jest bytem działającym. Otóż
podmiotem działań w człowieku jest istota, różna od istnienia, współstanowiąca
człowieka jako ważny, identyfikujący go zespół możności. Realny człowiek nie
jest więc wyłącznie istnieniem. Działania człowieka wskazują, że stanowiący
człowieka zespół możnościowy jest złożony. Istotą człowieka jest zarówno
możność duchowa, podmiotująca myślenie i decyzje, jak i możność materialna,
podmiotująca widzialność i fizyczne własności. Należy jednak zaznaczyć, że
podmiotowane przez możność duchową i możność materialną własności człowieka są
wobec istoty zewnętrzne, czyli przypadłościowe. Człowiek jest człowiekiem
dzięki temu, że stanowi go istnienie i istota, w której forma scala możność
duchową i materialną, podmiotujące przypadłości. Jednak człowieka
zapoczątkowuje akt istnienia, który aktualizuje w sobie proporcjonalny do
siebie akt formy o charakterze możności istotowej. Ta forma z kolei aktualizuje
możność duchową i możność materialną. Trzeba również dodać, że zapoczątkowujące
człowieka istnienie, aktualizujące istotę, jest z tą istotą powiązane w bytową
jedność. Istnienie przez aktualizację powoduje realność istoty. Istota
jednostkuje istnienie[1].
Zdaniem
Gogacza osoby ludzkie, jako istniejące duchowo-cielesne byty jednostkowe,
przejawiające swoje człowieczeństwo w rozumności i wolności, są wyposażone jak
każdy byt w własności transcendentalne i kategorialne. Własności
transcendentalne byt posiada ze względu na swoje istnienie. Są to jedność,
odrębność, realność, prawda, dobro, piękno. Własności kategorialne byt posiada
ze względu na swą istotę. Osoba ludzka kontaktując się z ludźmi swym istnieniem
i własnościami transcendentalnymi powoduje istnieniowe relacje osobowe. Relacje
osobowe w swym bytowaniu i powodowanych skutkach zawsze są realne. Wśród
relacji osobowych podstawowe są te, które wywołały osoby swym istnieniem,
przejawiającym się jako realność, prawda, dobro. Oddziałując na siebie swym
istnieniem poprzez przejaw realności, dwie osoby wywołują w sobie relację
życzliwości, akceptacji, którą św. Tomasz nazywa miłością. Jest to spotkanie
wywołane wyłącznie istnieniem. Jest więc całkowicie bezinteresowne. Jest w
pełni miłością. Oddziałując na siebie swą własnością prawdy, dwie osoby
wywołują w sobie relację wzajemnego otwarcia się na siebie, to znaczy
uwierzenia sobie. Tę relację św. Tomasz nazywa właśnie wiarą. Ta wiara jest
spotkaniem radującym o charakterze kontemplacji, która polega na tym, że
zachwyt przenika wiedzę o dostępnej nam prawdzie osoby, o tym, czym ona jest, i
że wiedza przenika zachwyt, czyniąc go rozumnym odniesieniem do osób. W tej
sytuacji wspomaga nas również nadzieja. Toteż oddziałując na siebie swą
własnością dobra, dwie osoby wywołują w sobie relację nadziei, że będzie im
dostępne to, czym jest druga osoba, jej obecność akceptowana i wybrana, osobowe
z nią powiązania, tak potrzebne wprost do życia jako właściwe środowisko osób[2].
Gogacz
wyjaśnia też, że relacje osobowe powstają w całym kontekście, którym jest
osoba, w powiązaniu z jej własnościami kategorialnymi i spowodowanymi przez te
własności relacjami. W relacjach osobowych liczy się przecież kategorialna
relacja poznawania oraz relacja decyzji, wyznaczone przez rozumność i wolność.
Poznawanie i decyzje nie wywołują relacji osobowych, natomiast wpływają na
trwanie skutków tych relacji[3].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz