Dla Schelera osoba jest świadomością. Osoba stanowi
jedność i centrum aktów. Osoba jest dynamiczną jednością wszystkich aktów. Ale
ta jedność i to centrum nie mają charakteru substancjalnego i bytowego
(ontycznego). Jest to wyłącznie przeżywana jedność aktów. Dla niego wszelkie
nasze działanie jest związane z przeżyciem. Sam akt jest pojmowany jako treść
bezpośredniego doświadczenia. Doświadczenie utożsamia się z przeżywaniem. Akty
(także ludzkie działania) zostają więc sprowadzone do przeżyć, a przeżycia do
świadomości. Dlatego u Schelera osoba jawi się jako podmiot przeżyć i
przeżywania (jako podmiot świadomościowy). Osoba określa podmiotowy charakter
przeżyć.
Natomiast przeżycia zostają u Schelera sprowadzone do
rangi odczucia emocjonalnego. Dlatego w przypadku jego teorii mówi się o
emocjonalizmie. Dotyczy to przede wszystkim przeżycia etycznego. Człowiek
przeżywa wartości w jakimś intencjonalnym odczuciu. Człowiek tak naprawdę
(faktycznie) odczuwa wartości. Stąd wartość sprowadza się z kolei do prostego
odczucia emocjonalnego. Właśnie taki akt emocjonalnego przeżycia zakorzeniony w
osobie jest podstawą przeżycia etycznego. Dla Schelera ważne są dwa przeżycia,
dwie główne emocje – miłość i nienawiść. Miłość poszerza wartości, zaś
nienawiść je zawęża. Wartości stają się przedmiotem dążeń, są przeżywane w
chceniu. Kierunek dążenia i chcenia pochodzi od wartości (jako celu). Dobro
przejawia się w chceniu jako wartość najwyższa. U Schelera dobro i zło można
przeżywać (czyli odczuwać emocjonalnie). Wszystko to znajduje swoje
urzeczywistnienie wewnątrz osoby, gdyż zasadnicze przeżycia wartości – miłość i
nienawiść – stanowią sam rdzeń osoby jako podmiotowości przeżywania. Trzeba tu
dodać, że wymienione wcześniej emocje – miłość i nienawiść – będą ostatecznie
aktami woli. Nie jest to zatem emocjonalizm zmysłowy, ale jakiś emocjonalizm
wolitywny, związany z wolą i jej sprawczością.
Wartość stanowi intencjonalny przedmiot woli. Wola staje
się dobra, gdy posługuje się rozumową racją dobra. Na tym polega jej współpraca
z rozumem. A kiedy wola staje się (jest) dobra, wtedy dobra staje się (jest)
osoba. Osoba staje się więc dobra dzięki aktom woli. Dlatego u Schelera wartość
etyczna stanowi formę stawania się osoby. Osoba staje się sobą z racji
uczestnictwa w świecie wartości, czyli dzięki przeżywaniu wartości.
Dlatego w koncepcji Schelera wartość jako przedmiotowa
treść przeżycia ma pierwszorzędne znaczenie. Wartość jest transcendentna wobec
aktu przeżyciowego, to znaczy, że jest niezależna od aktów przeżywania. Każdy
ma osobisty świat wartości, do którego dociera w przeżyciu emocjonalnym.
Wartość jest treścią przeżycia. Przeżycie wartości jest tylko emocją. Dlatego
osoba, która stanowi sferę podmiotową przeżywania i która doświadcza wartości w
przeżywaniu, nie jest tutaj przyczyną sprawczą. Osoba nie określa wartości, ale
to one określają osobę. To nie osoba wyznacza wartości, ale przeżywanie
wartości określa osobę i osobowość człowieka. Dlatego u Schelera mamy prymat
wartości przed osobą.
Można zatem powiedzieć, że osoba staje się podmiotem
wartości etycznych jako zespolenie i jedność przeżywania. Wartości etyczne
zdają się być zawarte w osobie, skoro żadne inne byty nie mogą być podmiotem
wartości. Scheler przyzna, że dzięki woli osoba stanowi źródło wartości, które
są w niej zawarte. Wartość jest bowiem związana z wolą i jej sprawczością.
Wartość jest przedmiotem woli. To wola staje się dobra lub zła dzięki
realizacji dobra w chceniu, czyli dzięki przeżyciu dobra w chceniu. Wartości są
obecne w chceniu, gdyż w nim są przeżywane. Natomiast wartości są obojętne na
istnienie. Można to zinterpretować w tym sensie, że wartości pojawiają się w
przeżyciu emocjonalnym, ale chyba faktycznie i realnie nie istnieją. Ponieważ
tak naprawdę nie wiadomo, co decyduje o ich istnieniu, czy w ogóle bytują
samodzielnie, czy nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz