Zagadnienie
związku między osobą i naturą występuje w traktacie Bonawentury O tajemnicy
Trójcy. Tematem interesującego nas artykułu jest pytanie, czy najwyższa
jedność natury może występować wraz z Trójcą osób?[1]
Już na początku swojej odpowiedzi Bonawentura pisze, że zrozumienie zagadnienia
Trójcy osób i jedności natury jest trudne i niemożliwe bez uprzedniego uznania
go dzięki wierze[2].
Wiara
stwierdza, że natura Boża jest jedna, a jednak są w niej trzy osoby. Aby to
zrozumieć, trzeba zauważyć dwie rzeczy: po pierwsze co znaczy nazwa „osoba” i nazwa „natura”, a po drugie, w jaki sposób osoba i natura odnoszą się do
rodzenia. Pierwsza sprawa usuwa wykluczenie, druga zaś wprowadza współbrzmienie[3].
Bonawentura przytacza tutaj
definicję natury i definicję osoby Boecjusza. Ale można zauważyć, że dobiera
sobie odpowiednie definicje. Nie podaje głównej definicji osoby, ale wybiera
dodatkowe określenie, jakie podał Boecjusz. Dodatkowo przytacza definicję osoby
sformułowaną przez Ryszarda ze św. Wiktora. Bonawentura pisze, że należy
wiedzieć, że – jak powiada Boecjusz – „natura jest różnicą gatunkową stanowiącą
formę dowolnej rzeczy”, a „osoba jest niepodzielną substancją natury rozumnej”;
bądź – jak powiada Ryszard – „jest istnieniem, którego nie można udzielić”.
Wydaje się, że Bonawentura w sposób przemyślany dobrał właśnie te określenia.
Na nich opiera swoje rozumowanie wyjaśniające związek między osobą i naturą.
Stwierdza
więc, że różnica między nimi polega na tym, że ‘natura’ oznacza ową formę, dzięki której dowolna rzecz jest tym,
czym jest. Natomiast ‘osoba’ oznacza
jednostkowy, czyli nie do udzielenia innym, podmiot. Zdaniem Bonawentury, błędy
heretyków wynikają z nieznajomości tych definicji. Powiada on, że wielość natur
może występować z jednością osoby, czego przykładem jest każdy człowiek[4].
Także odwrotnie wielość osoby nie wyklucza jedności natury[5].
Dalej
Bonawentura przechodzi do sprawy odniesienia osoby i natury do zagadnienia
rodzenia. Pisze, że ‘osoba’ i ‘natura’ nie tylko mają różne znaczenia,
ale także odmiennie odnoszą się do rodzenia. Podmiot działa bowiem poprzez
formę. Rodzenie i bycie zrodzonym należy do osoby, a nie do natury, mimo że
natura udziela się w rodzeniu. Ponieważ natura Boża jest niepodzielna i wolna
od jakiejkolwiek materii, to nie staje się mnoga i nie podlega liczeniu z racji
podziału na części. Jest więc całkowicie jedna w zrodzonym i rodzącym. Skoro
zaś nikt nie może zrodzić sam siebie, to konieczna jest wielość osób. A
ponieważ w emanacji osób natura jest tym, co się udziela, a osoba tym, co
rodzi, to właśnie z uwagi na tę emanację konieczne są wielość osób i jedność
natury. Zatem nie ma między nimi żadnego wykluczenia, a jest jedynie najwyższa
zgoda[6].
Komentarz.
Spróbujmy uporządkować poszczególne stwierdzenia Bonawentury. Według niego
osoba oznacza jednostkowy podmiot. Ten podmiot działa poprzez formę. Natura
oznacza ową formę zgodnie z przytoczoną definicją Boecjusza. Osoba jest tym, co
rodzi. Rodzenie należy do osoby. Natomiast natura zostaje udzielona w rodzeniu.
Natura jest tym, co się udziela. Nikt nie może zrodzić samego siebie.
Zatem wynika, że w tym
rodzeniu osoba działa, zaś natura zostaje udzielona i przekazana. To osoba
rodzi i ma moc rodzenia. Osoba działa za pomocą formy, czyli natury. Zatem
powstaje i rodzi się nowa osoba, a natura przechodzi i zostaje zachowana. Osoba
powstaje (rodzi się), a natura tylko przechodzi. Zrodzona osoba jest czymś
jednostkowym i niepodzielnym. Osoba jest nieprzekazywalna, zaś natura jest
przekazywalna (może być udzielona). To znaczy, że osoba jest czymś
nieprzechodnim i nieprzekazywalnym. Jak twierdzi Ryszard, osoba jest
nieprzekazywalnym istnieniem (egzystencją). Natomiast natura jest udzielana,
czyli jest czymś przekazywalnym. Jest właśnie przekazywalną formą albo istotą.
Osoba jako nieprzekazywalne istnienie jest czymś jednostkowym i odrębnym.
Natomiast natura jako wyposażenie istotowe jest czymś powszechnym (ogólnym) i
tożsamym. W akcie zrodzenia powstaje więc inna osoba, ale ta sama natura. Tak
jest z narodzinami człowieka.
Cielesne i naturalne
zrodzenie polega jedynie na przekazaniu natury. Dlatego natura zostaje
przekazana poprzez zarodek lub nasienie. Wydaje się, że właśnie takim
przekaźnikiem natury jest kod genetyczny. Ale w przypadku człowieka w ten
naturalny proces została włączona osoba. W człowieku nastąpiło wcielenie osoby,
czyli włączenie jej w życie naturalne. Wcielenie osoby ludzkiej nie zakłóca
działania natury, a jedynie dodaje do niego działania osobowe. Osoba podnosi
naturę do poziomu życia osobowego. Wiemy z teologii, że łaska doskonali naturę.
Ale łaska zamieszkuje właśnie w osobie człowieka. To dzięki łasce osiągamy
pełnię życia osobowego. Osoba obdarzona łaską doskonali życie naturalne i samą
naturę.
W
filozofii greckiej powstawanie i rodzenie dotyczyło jedynie natury. Można się
tutaj posłużyć rozumieniem natury, jakie podaje Arystoteles. Według niego nazwa
natury została użyta najpierw do oznaczenia powstawania bytów ożywionych. Można
powiedzieć, że byty ożywione powstają dzięki naturze. Powstawanie to nosi miano zrodzenia albo narodzin. A
ponieważ tego rodzaju powstawanie pochodzi od wewnętrznej zasady, to nazwa natury
została rozszerzona także na oznaczenie wewnętrznej zasady tego ruchu. Każde
poruszenie albo działanie posiada swoją zasadę. Zrodzenie bytów ożywionych
dokonuje się zatem dzięki naturze, która jak widzimy, stanowi wewnętrzną zasadę
w takim bycie. Takie powstawanie poprzez zrodzenie pojmowano jako proces
liniowy zapoczątkowany przez pierwszą przyczynę (primus motor).
Wydaje
się, że zupełnie inaczej wygląda sprawa powstawania lub rodzenia w przypadku
osoby. Każda osoba pochodzi bezpośrednio od Boga. Ale pojawienie się nowej
osoby człowieka wymaga szczególnych warunków. Mamy bowiem wtedy do czynienia z
bytem osobowym, który może powstawać i żyć tylko w środowisku wspólnotowym.
Dlatego osoba do powstania, czyli narodzin, potrzebuje wspólnoty osób. Do powstania
osoby człowieka konieczna jest wspólnota osób. Dlatego człowiek rodzi się w
rodzinie. Ale poza osobami rodziców do powstania osoby człowieka konieczny jest
również udział Osoby Boskiej. Do narodzin osobowego człowieka potrzebna jest
trójca osób.
Człowiek
rodzi się podobny do rodziców. W tym rodzeniu natura ludzka jest udzielana i
przekazywana z jednego bytu do drugiego. Ale osoba ludzka jest stwarzana na
obraz i podobieństwo Boże. Osoba powstaje na nowo dzięki aktowi stwórczemu.
Osoba nie może być udzielona, ani przekazana. Ryszard ze św. Wiktora nazwał
osobę „istnieniem, którego nie można udzielić”[7].
Istnienie bytu może pochodzić jedynie od Boga, który jest Czystym Istnieniem
(ipsum esse). Dlatego osobowe istnienie człowieka jest stwarzane przez samego
Boga. Nie może być udzielane na sposób natury, czyli naturalnie. Tak więc w
przypadku człowieka oba rodzaje pochodzenia nakładają się na siebie. Bóg
stwarza osobowe istnienie, zaś człowiek przekazuje tylko ludzką naturę. Można
zatem powiedzieć, iż za każdym razem mamy do czynienia z wcieleniem osoby w
człowieku. Osoba stwarzana przez Boga zostaje wcielona w proces narodzin
człowieka.
Dlatego
należy uznać, że narodziny, a właściwie samo poczęcie, człowieka mają
szczególny charakter. To nie jest tylko powstawanie naturalne poprzez
udzielenie natury ludzkiej. Tam jest ukryta bezpośrednia interwencja Boga. W
tym powstawaniu człowieka ukryte jest od razu stworzenie osobowego istnienia.
Tego istnienia człowiek nie jest w stanie nikomu udzielić. Osobowe istnienie
jest nieprzekazywalne. Ono może się jedynie pojawić na nowo, czyli zostać
stworzone. Osoba ludzka może być jedynie stworzona przez Boga. Dlatego Bóg ma
swój udział w narodzinach (i w poczęciu) każdego człowieka.
[1] Zob. De misterio
Trinitatis, q.2 a.2.
[2] Por. św. Bonawentura, O wiedzy Chrystusa, O tajemnicy
Trójcy, przeł. i oprac. M. Olszewski, Kęty 2006, s.177)
[3] Por. tamże, s.178.
[4] Por. Boecjusz, Traktaty teologiczne, Kęty 2001,
Przeciw Eutychesowi i Nestoriuszowi, s.72-77, 80-82.
[5] Por. De misterio
Trinitatis, q.2 a.2; przekład s.178.
[6] Por. tamże; s.178.
[7] Ryszard ze św. Wiktora, De Trinitate IV, 18,
ed. J. Ribaillier, s.181.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz