Wolność.
To, co potocznie traktujemy jako wolność działania, jest jedynie wolnością
myślenia. Nasze myślenie nie ma jednak podstaw w realności. Myślenie bierze się
z negacji rzeczywistości. Dlatego myślenie pozostaje absolutnie wolne i od
niczego niezależne. Tej wolności nie można jednak stosować do realnych działań
człowieka, bo wtedy wypaczamy w ogóle ludzkie działanie. Ale w historii
filozofii zastosowano wolność myślenia do realności słowa, sumienia i przeżycia
podniecenia. W ten sposób zaczęto postulować wolność słowa, wolność sumienia i
na koniec wolność seksualną. Nie zdawano sobie jednak sprawy, że podważy to
realność słowa, sumienia i przeżycia uczuciowego.
Postulowana wolność
słowa prowadzi do wypowiadania zarówno słowa prawdy, jak i słowa fałszu, czyli
kłamstwa. Trzeba powiedzieć, że wolność słowa narzuca człowiekowi kłamstwo.
Dlatego stosowanie takiej wolności nie prowadzi do czegoś dobrego dla
człowieka. Człowiek powinien trwać niezmiennie przy słowie prawdy. Natomiast
wprowadzenie tutaj wolności wyboru umożliwia, a czasami wprost nakazuje, wybór
fałszywego słowa w imię wolności. Jeżeli człowiek chce działać jako osoba i
chce postępować moralnie, to powinien wytrwać w prawdzie. Umożliwia mu to
kontemplacja i wiara. Człowiek nie może się dać odwieść od tego żadnymi
absurdalnymi postulatami czy poglądami.
Podobnie wygląda
sprawa ze stosowaniem wolności sumienia. Początkowo wolność sumienia miała
dotyczyć wyboru religii. Ale dzisiaj widać już jasno, że wolność sumienia
dotyczy w ogóle ludzkiego postępowania. Sumienie stanowi bowiem zasadę
postępowania moralnego (zarówno wobec Boga, jak i człowieka). Postulowana
wolność sumienia podważa tę zasadę, gdyż wolność pozwala „sumieniu” (raczej
temu, co jest uważane za sumienie) określać dowolnie, co jest dobre, a co złe.
Wprowadzając wolność sumienia odbieramy sumieniu rangę zasady, gdyż dowolność
nie może być zasadą działania. Wolność sumienia narzuca nam dowolność w wyborze
działania. Głos sumienia nakazuje nam działać dobrze, czyli podejmować czyny
dobra. Efektem wezwania sumienia jest podjęty przez wolę czyn dobra. Wolność
sumienia (właściwie możliwość wyboru dobra i zła – róbcie, co chcecie) nakazuje
człowiekowi porzucenie trwania przy dobru, gdyż wolność neguje czyn dobra
postulując dowolność wyboru dobra lub zła.
Także w przypadku
wolności seksualnej mamy postulat dowolnego przeżywania podniecenia
seksualnego. Nasza uczuciowość jest przystosowana do przeżywania piękna i życia
jako obrazu piękna. Uczucia są pobudzane przez osobowe piękno. Oddziałujące na
nas piękno pobudza nasze uczucia do przeżycia radości i nadziei. Wolność
seksualna postuluje całkowitą dowolność w przeżywaniu podniecenia. Nasze
uczucia przeżywają podniecenie życiem i pięknem. Jeśli zgodzimy się na
dowolność w przeżywaniu podniecenia, to będzie znaczyło, że przeżycie
podniecenia może być wywołane w dowolny sposób. Wówczas przestaje się liczyć
przeżycie piękna i życia, zaś podniecające staje się przeżycie brzydoty,
zboczenia lub nawet zbrodni. A to już stanowi hańbę dla osobowego
człowieczeństwa.
Dlatego musimy
odrzucić wszystkie postulaty wolności działania oparte na dowolności myślenia
(czyli na dowolnych poglądach). Człowiek w swoim działaniu nie może się
kierować wolnością myślenia. Jeśli człowiek zamierza zrealizować swoją osobę
poprzez osobowe działanie, to musi się zwrócić do wolności osobowej. Tak
naprawdę wolna jest tylko ludzka osoba. Wolność osoby polega na całkowitym
oddaniu się drugiej osobie. Wolność osoby wyraża się w bezinteresownym darze.
Tylko bezinteresowny dar dokonuje się z sposób absolutnie wolny. Wolnością nie
jest więc możliwość wyboru, wolnością jest dawanie siebie. Tylko akt oddanie
jest wyrazem pełnej wolności. Akt osobowej wolności polega na obdarowaniu sobą
innej osoby. Do takiego aktu są zdolne osoby mężczyzny i kobiety. Dlatego
osobowa wolność wyraża się w darze miłości, w darze wiary i nadziei, w darze
serca i umysłu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz