13 maja 2012

Wolność

Wolność. To, co potocznie traktujemy jako wolność działania, jest jedynie wolnością myślenia. Nasze myślenie nie ma jednak podstaw w realności. Myślenie bierze się z negacji rzeczywistości. Dlatego myślenie pozostaje absolutnie wolne i od niczego niezależne. Tej wolności nie można jednak stosować do realnych działań człowieka, bo wtedy wypaczamy w ogóle ludzkie działanie. Ale w historii filozofii zastosowano wolność myślenia do realności słowa, sumienia i przeżycia podniecenia. W ten sposób zaczęto postulować wolność słowa, wolność sumienia i na koniec wolność seksualną. Nie zdawano sobie jednak sprawy, że podważy to realność słowa, sumienia i przeżycia uczuciowego.

Postulowana wolność słowa prowadzi do wypowiadania zarówno słowa prawdy, jak i słowa fałszu, czyli kłamstwa. Trzeba powiedzieć, że wolność słowa narzuca człowiekowi kłamstwo. Dlatego stosowanie takiej wolności nie prowadzi do czegoś dobrego dla człowieka. Człowiek powinien trwać niezmiennie przy słowie prawdy. Natomiast wprowadzenie tutaj wolności wyboru umożliwia, a czasami wprost nakazuje, wybór fałszywego słowa w imię wolności. Jeżeli człowiek chce działać jako osoba i chce postępować moralnie, to powinien wytrwać w prawdzie. Umożliwia mu to kontemplacja i wiara. Człowiek nie może się dać odwieść od tego żadnymi absurdalnymi postulatami czy poglądami.

Podobnie wygląda sprawa ze stosowaniem wolności sumienia. Początkowo wolność sumienia miała dotyczyć wyboru religii. Ale dzisiaj widać już jasno, że wolność sumienia dotyczy w ogóle ludzkiego postępowania. Sumienie stanowi bowiem zasadę postępowania moralnego (zarówno wobec Boga, jak i człowieka). Postulowana wolność sumienia podważa tę zasadę, gdyż wolność pozwala „sumieniu” (raczej temu, co jest uważane za sumienie) określać dowolnie, co jest dobre, a co złe. Wprowadzając wolność sumienia odbieramy sumieniu rangę zasady, gdyż dowolność nie może być zasadą działania. Wolność sumienia narzuca nam dowolność w wyborze działania. Głos sumienia nakazuje nam działać dobrze, czyli podejmować czyny dobra. Efektem wezwania sumienia jest podjęty przez wolę czyn dobra. Wolność sumienia (właściwie możliwość wyboru dobra i zła – róbcie, co chcecie) nakazuje człowiekowi porzucenie trwania przy dobru, gdyż wolność neguje czyn dobra postulując dowolność wyboru dobra lub zła.

Także w przypadku wolności seksualnej mamy postulat dowolnego przeżywania podniecenia seksualnego. Nasza uczuciowość jest przystosowana do przeżywania piękna i życia jako obrazu piękna. Uczucia są pobudzane przez osobowe piękno. Oddziałujące na nas piękno pobudza nasze uczucia do przeżycia radości i nadziei. Wolność seksualna postuluje całkowitą dowolność w przeżywaniu podniecenia. Nasze uczucia przeżywają podniecenie życiem i pięknem. Jeśli zgodzimy się na dowolność w przeżywaniu podniecenia, to będzie znaczyło, że przeżycie podniecenia może być wywołane w dowolny sposób. Wówczas przestaje się liczyć przeżycie piękna i życia, zaś podniecające staje się przeżycie brzydoty, zboczenia lub nawet zbrodni. A to już stanowi hańbę dla osobowego człowieczeństwa.

Dlatego musimy odrzucić wszystkie postulaty wolności działania oparte na dowolności myślenia (czyli na dowolnych poglądach). Człowiek w swoim działaniu nie może się kierować wolnością myślenia. Jeśli człowiek zamierza zrealizować swoją osobę poprzez osobowe działanie, to musi się zwrócić do wolności osobowej. Tak naprawdę wolna jest tylko ludzka osoba. Wolność osoby polega na całkowitym oddaniu się drugiej osobie. Wolność osoby wyraża się w bezinteresownym darze. Tylko bezinteresowny dar dokonuje się z sposób absolutnie wolny. Wolnością nie jest więc możliwość wyboru, wolnością jest dawanie siebie. Tylko akt oddanie jest wyrazem pełnej wolności. Akt osobowej wolności polega na obdarowaniu sobą innej osoby. Do takiego aktu są zdolne osoby mężczyzny i kobiety. Dlatego osobowa wolność wyraża się w darze miłości, w darze wiary i nadziei, w darze serca i umysłu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz